niedziela, 25 kwietnia 2010

Głogowski nokaut

Balon nadziei z napisem „Głogów” wreszcie pękł i to z dużym hukiem. W Wałbrzychu leczy się kaca i niekoniecznie po wódce weselnej Jaroszewskiego. Mecz na który czekał cały region przyniósł chwałę miejscowym piłkarzom i kibicom Chrobrego, którzy po raz drugi w tym sezonie pokonali Górnika. O meczu w Głogowie można powiedzieć, że wręcz zdeklasowali rywala. Byłem na meczu i dzięki wyborowi podróży indywidualnej mogłem obejrzeć mecz od początku a nie po 15 minutach tak jak większość z około 700-800 kibiców Górnika. Po tym meczu był tylko jeden winny – Rafał Wodzyński. Nawet trener Bubnowicz, notabene rówieśnik Rafała, wskazał go jako współautora klęski. Czemu nie wziął w obronę swego zawodnika? Czemu wciąż jedynym wytłumaczeniem po słabiutkiej grze jest zdanie: nie zagraliśmy tego co sobie zakładałem?
Kibice powinni postawić również inne pytania Bubnowiczowi i klubowi. Obietnica, że zmobilizowani po tej porażce górnicy od poniedziałku będą skupiać się na walce o II ligę to tylko slogan. Przeciwko Chrobremu Górnik był słabszy i nie ma co szukać winy w słabym Wodzyńskim, który tak naprawdę zawalił trzecią bramkę, ale gdzie byli obrońcy przy trzech pozostałych? Co do pytań…
1. Czemu wciąż klub nie ma rezerw? Gdzie miał się ograć Wodzyński ze Smoczykiem? Grzeją ławę od dawna, gierki na treningu to za mało- o tym każdy wie. W ubiegłym sezonie były jeszcze okazje w PP, ale po mieroszowskiej kompromitacji obecnie już nie ma takiej sposobności. Upycha się graczy w Szczawnie, Juventurze czy Gorcach, a ci co pozostali muszą cierpliwie czekać na cud. Taki Michał Łaski grał w 3.lidze w Lubinie, teraz gdy mógłby się pięknie rozwijać – nie gra, nie ma gdzie. Oczywiście plac jest dla starszych o ponad dekadę Przerywacza czy Majki, ale prócz karnych (za to szacunek) jaki jest pożytek z Przerywacza? Ma on już 38 lat, młodszy a co za tym idzie szybszy nie będzie. Gdy Górnik awansuje to i napastnicy rywali szybsi, sprytniejsi będą. I wtedy wspomniany Łaski będzie nabierał doświadczenia i ogrania kosztem straconych bramek?
2. Czemu wzorem choćby Chrobrego od ostatniej kolejki Górnik nie rozegrał żadnego sensownego sparingu? Piszę sensownego bo być może była jakaś gierka z juniorami. Nie wiem czemu nie doszedł zakontraktowany wcześniej sparing z Miedzią, która ostatecznie grała z Ząbkowicami. Chrobry sparował z Polkowicami – przegrał 0:7, stracił napastnika, ale to zaprocentowało już w meczu sobotnim. A Górnik tak długo wchodził w mecz, że po przegranej połówce było już pozamiatane.
3. Czy nikt się nie zastanawiał czemu Górnik pod wodzą Buby wiosną gra słabiej niż jesienią? Przypomnijmy sobie sezon 2007/08 kiedy decydowały się losy awansu do nowej 3.ligi. Jesień mocno przeciętna – dopiero 11.miejsce. Wiosna miał być szturm na wyższe lokaty – awans dawała nawet szósta, a tymczasem Górnik nie poprawił swej lokaty przegrywając awans głównie u siebie (0:4 z Prochowiczanką, 0:2 z Oławą, 0:0 z Złotoryją czy Zgorzelcem), a rok później dream team który jesienią wygrywał nawet 6 bramkami wiosną potrafił gubić punkty w Świebodzicach czy u siebie z Kobierzycami czy Chojnowianką. Teraz ma się sytuacja powtórzyć? Ci co oglądali mecze z Promieniem czy Łucznikiem widzieli jak wyglądała gra Górnika.
4. Wodzyński nigdy nie był dobrym bramkarzem! Pamiętam jego babole za kadencji Pisarskiego, ale wówczas miał kto nadrobić. Dlatego do Wałbrzycha trafili Siemiątkowski a potem Banaszyński. Dobrze to on bronił przed powrotem na Ratuszową broniąc w IV lidze w Czarnych skąd wyciągnął go trener Górecki. Jaki jest sens trzymania blisko 40-letniego bramkarza nawet jako rezerwowego? Co będzie gdy Jaroszewski dozna kontuzji, albo nie daj Boże odejdzie do bogatszego klubu? Łukasz Żendarski to wielka niewiadoma – gdyby były rezerwy mógłby w nich się ogrywać a tak jak skończy wiek juniora odejdzie pewnie tak jak Jaśkiewicz czy Michno. Kłania się polityka kadrowa klubu.
5. Nie związane z grą ale organizacją klubu. W Głogowie kibice mogli zobaczyć jak wygląda piękny obiekt po remoncie. U nas przy Ratuszowej główną atrakcją ma być Aqua park. Dużo mówi się o obiekcie w kontekście Euro 2012 czyli futbolu, ale czy zrobi się coś z naszym podupadającym obiektem? Wymieniono ławki rezerwowych, montuje się siedziska, a przypatrzyliście się w Głogowie jak wyglądają trybuny, zaplecze? Nie mówię już o innych „ciekawostkach przyrodniczych” typu chearleaderki czy maskotka. Czy ktoś pomyślał w klubie o zorganizowaniu prowizorycznego miejsca dla dziennikarzy, którzy chcą zadać pytanie trenerom , piłkarzom np. na tle planszy z logo sponsorów klubu? To sprawa dla ludzi od marketingu. Ale skoro w klubie źle widzą współpracę z własnymi kibicami… O kibicach często mówi się, pisze źle – również po Głogowie zdania są podzielone na ich temat (jakość dopingu, incydent z ogrodzeniem), ale idę o zakład o grubsza kasę, że gdyby taki wyjazd miał zorganizować klub a nie kibice to by tak dobrze nie wyglądało. Szkoda, że panowie z zarządu marnują potencjał ludzi z szalikami.
Rafał Wodzyński - kozioł ofiarny po klęsce w Głogowie. Czy tylko on powinien uderzyć się w pierś? (foto: glogow.info)

1 komentarz:

  1. A tam od razu nokaut. Liczy sie efekt koncowy czyli awans Gornika

    OdpowiedzUsuń