sobota, 3 marca 2018

Ruszyła Nice 1.liga

W pierwszy marcowy piątkowy wieczór ruszyły rozgrywki Nice 1.liga. Ponad 2,5 tysiąca zmarzniętych kibiców na legnickich trybunach i o wiele więcej przed telewizorami oglądali hitowo zapowiadający się mecz czwartej Miedzi z drugą Odrą Opole. W popularnej Miedziance nie ukrywają, że interesuje ich awans. Mimo tylko 4 jesiennych porażek największa ilość remisów w lidze (7) spowodowała, że rok kończyli poza czołową trójką. W zespole Dominika Nowaka przeprowadzono ciekawe transfery - wrócił syn marnotrawny w osobie Fina Petteri Forsella, podpisano kontrakt z niechcianym w Cracovii doświadczonym Brazylijczykiem Deleu oraz blisko 34-letnim Mateuszem Piątkowskim. Wychowanek Orła Piława Dolna przed 4 laty zanotował kapitalną rundę w Jagiellonii Białystok (12 bramek jesienią'14), ale że nie chciał przedłużyć kończącej się umowy z klubem, zaczął dostawać mniej szans. Po niezbyt udanej przygodzie na Cyprze wrócił do Polski, gdzie w minionym roku prezentował barwy Wisły Płock. 5 goli w ciągu roku na pewno nie dało satysfakcji zarówno decydentom Nafciarzy ani samemu Mateuszowi. Zimą spekulowano, gdzie trafi, ale głównym argumentem na nie były ponoć wysokie wymagania finansowe napastnika. Z tego też powodu nie trafił m.in. do Odry Opole, którą w piątek dwukrotnie Piątkowski skaleczył.
Michał Bartkowiak odbiera stypendium sportowe z rąk
prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego. Jego
koledzy z Wałbrzycha w tym roku w ogóle ich nie otrzymają.
[foto:miedzlegnica.eu]
W Miedzi oprócz wspomnianego Piątka w I zespole figuruje dwóch zawodników pochodzących z okręgu wałbrzyskiego.  Michała Bartkowiaka zabrakło w meczu z Odrą - jesienią doznał kontuzji, zimą wznowił treningu, brał udział w sparingach, gdzie również doznał urazu, a trener Nowak uznał, że jeszcze nie jest gotowy, by pomóc drużynie w lidze. Bartkowiakowi w czerwcu kończy się umowa i wiosenna runda będzie decydująca dla jego przyszłości. Jest to również jego ostatnia runda ze statusem młodzieżowca, a w Miedzi wczoraj pokazało się 3 młodych graczy:Mystkowski, Purzycki i Idzik. Zadanie przed Michałem więc bardzo trudne. 28-letni Paweł Zieliński, wychowanek Orła Ząbkowice, nigdy nie wyjdzie z cienia słynnego, młodszego brata Piotra. Po 3,5 letniej grze w Śląsku gra od lipca w Miedzi, ale nie ma mocnej pozycji - występ przeciwko Odrze zawdzięcza niedyspozycji Bartczaka oraz Deleu.
Miedź Legnica zarówno organizacyjnie, jak i sportowo jest już gotowa do gry w ekstraklasie.Wg Przeglądu Sportowego operuje budżetem sięgającym 8 milionów - najwyższym po Ruchu Chorzów (12 mln) w lidze, dla przykładu Chrobry - 4, a najmniejszy należy do Puszczy Niepołomice (2,5 mln). Wg fachowców, ekspertów walka o dwa miejsca rozstrzygnie się pomiędzy trójką Chojniczanka-Raków-Miedź.
Chojnice i Częstochowa są doskonale znane wałbrzyskim kibicom, którzy pamiętają drugoligowe jeszcze boje z Górnikiem Wałbrzych. W kadrze Chojniczanki jedynie Tomasz Mikołajczyk pamięta drugoligową młóckę, ale w Rakowie jest kilku zawodników (Kos, Góra), którzy stoją przed szansą awansu do ekstraklasy. No i jest najlepszy asystent ligi Rafał Figiel (8 otwierających podań - wg Przeglądu Sportowego). Wszystko jednak zweryfikuje boisko.
Przed startem sezonu dziennikarze przygotowują dla kibiców Skarby Kibica. Oprócz składów, transferów przyciągnąć chcą nie tylko formą graficzną, ale i ciekawostkami.
Wiosną wg Przeglądu Sportowego najcenniejszą podstawową jedenastką (na podstawie wyceny portalu transfermarkt) dysponować będzie Stal Mielec (w tabeli 5)- 8,56 mln, Zagłębie Sosnowiec (8) - 7,45 mln, Raków Częstochowa (4)-7,33 mln, GKS Katowice (7) - 7,25 mln, a najmniej efektowną "11" dysponuje Górnik Łęczna (17) - 3,88 mln. Wysokie wyceny spowodowane są transferami zawodników w dużej mierze przeszacowanych. Wg Przeglądu Sportowego najcenniejszym graczem jest nowy pomocnik Zagłębia Sosnowiec, powracający z greckiego Apollonu Smyrnis Bartłomiej Babiarz -1,47 mln złotych. Portal transfermarkt już zweryfikował jego wycenę wyżej ceniąc napastnika GKS Słoweńca Dalibora Volasa i pomocnika Stali Mielec Chorwata Josipa Soljica - 1,26 mln (300 tys. €). A jak wyceniani są byli zawodnicy Górnika Wałbrzych?
Michał Bartkowiak - 150 tys. € (ok. 625 tys.PLN)
Rafał Figiel, Paweł Oleksy i Miłosz Trojak -125 tys. € (ok. 520 tys.PLN)
Marcin Orłowski -100 tys. € (ok. 420 tys.PLN)
Bartosz Biel, Tomasz Wepa - 75 tys. € (ok. 315 tys. PLN).
Również na 125 tys. € wyceniany jest wychowanek Zjednoczonych Żarów, a później gracz m.in. Lechii Dzierżoniów 20-letni Patryk Klimala. Wypożyczony do końca sezonu z Jagiellonii Białystok napastnik jesienią zdobył 5 bramek dla Wigier Suwałki.
Mateusz Krawiec na treningu Bytovii
[foto:drutex-bytovia.pl]
W podstawowych jedenastkach Przegląd Sportowy widzi Figla (również jako gwiazdę zespołu), Oleksego, Orłowskiego i Trojaka. Nie znalazł uznania Wepa - pierwszy kapitan Odry. Całkiem inną wizję mają dziennikarze Piłki Nożnej, którzy do podstawowych jedenastek desygnowaliby nie tylko wymienionych wcześniej graczy, ale i Wepę oraz Biela. A propos tego ostatniego - w połowie lutego wydawało się, że do Bartka dołączy kolejny wałbrzyszanin. W kilku treningach brał udział Mateusz Krawiec, który jesienią grał w SpVgg Hankofen-Hailing i w 19 meczach strzelił 6 bramek. Sztab szkoleniowy bardzo szybko zrezygnował z jego usług. 
Zimą umowy ze swoimi obecnymi drużynami przedłużyli Marcin Orłowski (do czerwca 2020) i Rafał Figiel (do czerwca 2019). O sytuacji Bartkowiak już było, z końcem czerwca kończą się umowy Biela z Bytovią, Oleksego z Podbeskidziem, z kolei Miłosz Trojak i Tomasz Wepa mają kontrakty do końca następnego sezonu. 
Zimowe transfery wzmocniły konkurencję dla byłych wałbrzyszan. W Ruchu miejsce w środku pola Trojak w sparingach zajmował głównie w końcowej fazie,  Orłowskiemu zakontraktowano Krzysztofa Drzazgę, którzy rywalizować będą z byłym kadrowiczem Dawidem Nowakiem o jedno miejsce w ataku. Jesienią lidze górą był Orzeł, a w zimowych sparingach (zaledwie 10 goli w 9 meczach) trio strzeliło raptem 4 goli, z czego połowę wspomniany Nowak. Z kolei Bartosz Biel na 10 meczów zagrał w 8, ale za to w żadnym od pierwszego gwizdka arbitra.
Miejmy nadzieje, że zawodnicy unikną kontuzji, będą regularnie grać, ich drużyny osiągną zakładane przed rundą cele. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz