poniedziałek, 12 marca 2018

Górnik może skupić się na lidze

W dolnośląskich okręgach jedynie w Legnickim ZPN nie zaplanowano pucharowych meczów na początek marca. Finalistów poznamy tam dopiero 28 marca, a inny skład niż pojedynek trzecioligowców z Polkowic i Lubina będzie megasensacją. W Jeleniogórskim ZPN najpierw musiano rozegrać czwarty ćwierćfinał pomiędzy Olimpią Kowary a Piastem Wykroty. W tym okręgu mieliśmy już przypadek rozgrywania meczu pucharowego w Czechach, a teraz grano aż w Żaganiu, czyli w Lubuskiem. Sensacyjnie lepsi okazali się gracze z Wykrotów, którzy w niedzielę przegrali walkę o finał w rzutach karnych w Lubomierzu ze Stellą. W Mirsku z kolei doszło do niespodzianki, bowiem Sudety Giebułtów pokonały faworyzowane Karkonosze Jelenia Góra 2:0.
W okręgu wrocławskich półfinały charakteryzowały się przede wszystkim szybką reakcją działaczy. Przedwczesny finał pomiędzy trzecioligowcami Piastem Żmigród a Ślęzą Wrocław miał być  rozegrany 3 marca w Żmigrodzie. Niestety, zły stan boiska spowodował odwołanie zawodów, które rozegrano po 24 godzinach już we wrocławskim Młodzieżowym Centrum Sportu. Wygrała Ślęza 3:0, która po tygodniu poznała finałowego rywala w postaci Sokoła Marcinkowice - pogromcę Mechanika Brzezina 3:1.
W wałbrzyskim OZPN pierwszy półfinał rozegrany miał być 3 marca pomiędzy Orłem Ząbkowice a Lechią Dzierżoniów. Z powodu problemów z nawierzchnią boiska przeniesiono miejsce rozegrania do Dzierżoniowa, gdzie jednak nie zdecydowano się na rozegranie meczu ze względu na panujące warunki. Mecz ostatecznie rozegrany zostanie w środę 14.03. W drugim półfinale Polonia-Stal Świdnica rywalizowała z Górnikiem Wałbrzych, z którym jesienią w lidze u siebie przegrała 1:2.
W sobotnie południe zarówno Tomasz Oleksy jak i Maciej Jaworski wystawili najmocniejsze jedenastki, czyli z zawodnikami, którzy zimą trafili do obu zespołów. Świdniczanie mieli łatwiejszą drogę do półfinałów, bowiem najpierw w Wałbrzychu ograli A-klasowców z Czarnych aż 9:0 i Górnika Nowe Miasto 5:1.W ćwierćfinale ograli ligowego rywala w Jaworzynie Śląskiej 4:0. Z 18 zdobytych bramek najwięcej było autorstwa Roberta Myrty - 6 i Szymona Tragarza - 5. Biało-niebiescy z kolei po spacerku w Szczawnie Zdroju (6:1) ograli outsidera 4.ligi z Boguszowa-Gorce 3:1 i w rzutach karnych okazali się lepsi w Strzegomie od AKS.
Trener Oleksy do wyjściowego składu desygnował dwóch nowych zawodników, którzy przede wszystkim zawyżają średnią wiekową świdnickiej jedenastki. Rafał Wilk przez lata grał w Stali Świdnica z krótkimi przerwami na grę w Goli Świdnickiej, a ostatnio w Jaworzynie Śląskiej. W grudniu skończy 34 lata, a jak na zawodnika defensywnego charakteryzował się skutecznością. Latem 2007 był nawet testowany przez Górnika/Zagłębie, ale ostatecznie nie trafił na Ratuszową. Gdyby tak się stało, już 11 lat temu mógł zostać klubowym kolegą Marcina Traczykowskiego. O rok młodszy popularny Traku w seniorach Górnika/Zagłębia debiutował już w klasie okręgowej (sezon 2003/04), a do końca 2008 roku rozegrał 86 meczów, w których strzelił 8 bramek. Później grał w Kamiennej Górze, Szczawnie Zdroju, Strzegomie i Świebodzicach. Po dłuższej przerwie zimą pojawił się na treningach Górnika, by ostatecznie trafić do Polonii-Stali.
Obecność tych dwóch doświadczonych zawodników spowodowała, że średnia wieku wyjściowej jedenastki świdniczan wynosiła 25 lat, podczas, gdy wałbrzyszan aż 28! Nie może jednak dziwić, skoro po zimowej kadrowej zawierusze Maciej Jaworski desygnował do gry 36-letniego Jaroszewskiego, czy o rok młodszych Mrowca, Smoczyka i Błażyńskiego. Adrian Mrowiec jesienią został namówiony do pomocy drużynie rezerw, gdzie okazał się najskuteczniejszym snajperem! Zimą z kolei awansował do kadry I zespołu.Niestety, nie zawsze doświadczeniem wyniesionym z boisk polskiej, szkockiej czy litewskiej ekstraklasy udawało się Adrianowi zatuszować problemy z szybkością. Najmłodszym wśród wałbrzyszan był zimowy nabytek z Nowego Miasta 20-letni Mateusz Wroczyński. Filigranowy, waleczny pomocnik jesienią w PP pokonał bramkarza Polonii-Stali w barwach Górnika z Nowego Miasta, po przeprowadzce na Biały Kamień nie udało mu się, bo po prostu nie miał ku temu nawet okazji.
Rzuty wolne Wojciecha Szuby były niebezpieczne
I połowa rozpoczęła się od inicjatywy Górnika, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Gospodarze z czasem znaleźli sposób na radzenie sobie z pomocnikami wałbrzyszan i zaczęli stwarzać groźne sytuacje.Na szczęście dla przyjezdnych pewnym punktem był Damian Jaroszewski, który wybronił kilka groźnych strzałów i głównie jemu zawdzięczają wałbrzyszanie bezbramkowy remis do przerwy. Sporo problemów stwarzało gościom stałe fragmenty gry wykonywane przez Wojciecha Szubę. Środkowy pomocnik świdniczan swego czasu został ściągnięty przez Macieja Jaworskiego do drugoligowego wówczas Górnika. Jako młodzieżowiec nie poradził sobie ani z ciążącą presją i dość szybko pożegnano się z nim. Dwie klasy rozgrywkowe niżej Szuba bryluje choćby przeglądem pola czy rzutami wolnymi. W drugiej połowie jego dośrodkowania z rzutów rożnych udowodniły, że sztab szkoleniowy Górnika nie wyciągnął wniosków po rundzie jesiennej, gdzie wyraźnie zespół miał problemy ze stałymi fragmentami przeciwników. Teraz po kornerze Jaroszewskiego pokonał Wilk. Wynik w ostatnim kwadransie gry ustalił rezerwowy Szymon Tragarz.
W drugiej odsłonie wałbrzyszanie razili bezradnością w ofensywie. Poloniści łatwo neutralizowali próby ataków, a najgroźniejszą bronią miały okazać się próby strzałów z dystansu. Generalnie na tle wybieganych gospodarzy, w przededniu ligowej premiery Górnik wypadł bardzo blado.
Jak wygląda skład na rundę rewanżową? W defensywie na prawej stronie grać będzie zapewne Dariusz Michalak, na środku duet oldbojów 35-latków Smoczyk-Mrowiec, bo których momentami nie widać niezaprzeczalnego przecież doświadczenia. Mateusz Krzymiński pewnie już nie przełamie się i oprócz dośrodkowań będzie nadal raził gapiostwem skutkującym ucieczkę po skrzydle rywali.
W pomocy i napadzie bez zmian, choć może dziwić absencja Kamila Młodzińskiego, który pojawił się na końcowe minuty. O wiele ciekawiej wyglądała ławka rezerwowych wałbrzyszan: Ziobro (19 lat), Bogacz (20), Rodziewicz (18), Wiśniewski (18), Młodziński (21) i pozyskany z Górnika Boguszów-Gorce Dawid Marut (21 lat).
W najbliższy weekend wałbrzyszanie, o ile aura pozwoli, rozpoczną rundę rewanżową meczem z Orłem Ząbkowice, który będzie świeżo po pucharowym boju z Lechią Dzierżoniów. W wałbrzyskim zespole, z wiadomych względów rewolucji w składzie nie ma co się spodziewać, ale miejmy nadzieję, że gra będzie lepiej wyglądała niż w Świdnicy.

4 komentarze:

  1. Można powiedzieć że dziennikarzyna który stara się pisać na tej stronie różne posty o Gorniku i piłce ewidentnie wali od niego Zaglebiokiem.. Nie piszesz wogole na temat Górnika,nie masz pojęcia co się dzieje w klubie, jakie są realia , pewnie na żadnym sparingu nie byłeś tylko kolegów pytałeś bo o meczu w Świdnicy to zapomnij. Gdzie byś nosa wyciągnął poza Walbrzych!??
    Kolego, jedna droga dla ciebie!! Ul. Dąbrowskiego. Tam gra twój klub, tam jest twoje miejsce, tam się spelniaj. Wyżej tego poziomu nie podskoczysz!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Może warto ocenić w końcu pracę "trenerów" ? Tu nigdy nikt nie widzi błędów, tylko czepianie się zawodników. "TRENER" który jak widać nie ma pojęcia o trenowaniu odbija się na boisku i na zawodnikach. A stado "JANUSZY" potrafi tylko komentować, gdzie pewnie nie mieli styczności z jakimkolwiek sportem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy jeżeli gornikowi nie grozi ani spadek ani Awans nie jest warto postawić na juniorów? Lepiej ogrywać tych co niedługo "powiesza buty na kółku"

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale o jakich juniorach ty tu piszesz !!?
    Idź na mecz juniorów i zobaczysz że połowa na nadaje się nawet do BKlasy. Widzę że jesteś świetnie zorientowany skoro piszesz ze nie grozi spadek!?
    Chłopcze, 2 mecze w łeb i jestesmy w strefie spadkowej !! Czasami trzeba zerknąć na tabelę i przejść się na stadion by później nie pisać takich k.. Głupot !!

    OdpowiedzUsuń