sobota, 2 grudnia 2017

Jesień w dolnośląskiej 4.lidze - grupa zachodnia

Drugi rok z rzędu na Dolnym Śląsku rywalizacja na piątym poziomie rozgrywkowym toczy się w dwóch grupach. Zwycięzcy grupy zachodniej i wschodniej rozgrywają ze sobą mecz barażowy, którego stawką jest awans do 3.ligi.
W ubiegłym sezonie rozgrywki miały tytularnego sponsora w firmie Saltex, która była już dobrodziejem, choćby na Opolszczyźnie. W bieżących DZPN również zadbał o mecenasa, jakim stała się firma Sport-Track.
W grupie zachodniej sezon 2016/17 toczył się pod dyktando rezerw Zagłębia Lubin, które nie miały sobie równych. Podopieczni Andrzeja Turkowskiego przegrali zaledwie jedno spotkanie, 2 zremisowali, a w barażu bezdyskusyjnie okazali się lepsi od mistrza gr.wschodniej Foto-Higieny Gać. Na zdolnych juniorach ogrywanych wcześniej w CLJ, czy nawet w I zespole, wspartych czasem graczami z ekstraklasy, nie było mocnych. Najbardziej na tym stracił Orkan Szczedrzykowice, który rozgrywał znakomity sezon. 12 punktów straty do lidera, a z drugiej strony 13 punktów przewagi nad trzecim na mecie Apisem Jędrzychowice. Przed sezonem właśnie w piłkarzach z Szczedrzykowic upatrywano głównego faworyta. Jednak letnie mercato zweryfikowało szanse piłkarzy Eugeniusza Oleśkiewicza, a stało się to głównie za sprawą ruchów kadrowych w Jędrzychowicach i Strzegomiu.
Apis, który zaledwie 7 lat temu występował w B klasie, a A klasę opuścił dwa lata temu jawi się jako finansowy krezus w okręgu jeleniogórskim. Kadrę opierał dotychczas na piłkarzach z sąsiedniego województwa lubuskiego, głównie byłych graczach choćby Czarnych Żagań. Do Jędrzychowic przed sezonem trafiły naprawdę mocne jak na tę ligę nazwiska  z legnickiej Miedzi Jakub Chrzanowski, Hubert Krawczun (wiosną 2017 wypożyczony do Elany Toruń), Adrian Wójcik, Kamil Zieliński czy Adrian Woźniczka. Z Nysy Zgorzelec trafili wyróżniający się w poprzednich rozgrywkach Patryk Bystryk i Paweł Kościuk. A przecież i tak kadra zespołu Gerarda Jurewicza była mocna jak na tę ligę mimo odejścia dotychczasowych podstawowych zawodników, takich jak Kuciak czy Więckiewicz. Niewiadomą był AKS Strzegom, który osierocony przez Jarosława Krzyżanowskiego pozostawał krótko. Nowy trenerem został Robert Bubnowicz, który przeszedł szlak bojowy z Górnikiem Wałbrzych z czwartej do drugiej ligi, a wiosną nie udało mu się uratować 3.ligi dla Wałbrzycha. W jego autorskim projekcie znalazło się miejsce dla byłych podopiecznych z Wałbrzycha - Marcina Morawskiego, Kamila Sadowskiego i Dominika Radziemskiego, który ostatnio terminował w Puszczy Niepołomice. Defensywę wzmocnił doświadczony, pochodzący ze Świebodzic Marcin Kokoszka  (ostatnio austriacki Erlauf, a wcześniej m.in ekstraklasowa Odra Wodzisław) czy Patryk Chrapek ze Zjednoczonych Żarów, ale grający wcześniej choćby w Świdnicy. Z drugiej strony odszedł niezwykle skuteczny duet braci Wasilewskich, a Domaradzki z Krupnikiem do Lechii Dzierżoniów. Wspomniany wcześniej Orkan skusił do Szczedrzykowic właśnie Adama Wasilewskiego oraz doświadczonego bramkarza Damiana Wójcika.
Dominik Radziemski (AKS Strzegom)
Kto mógł do tego tria dołączyć w walce o pierwsze miejsce? Spore nadzieje wiązano w Jeleniej Górze, gdzie do Karkonoszy dołączył duet z Kowar Bębenek - Gałach, a także wrócili Palimąka czy zdolny junior Giziński. Ale już pierwszy mecz pokazał ile pracy czeka zespół z ul.Złotniczej. Piłkarze Marka Siatraka prowadzili z AKS Strzegom już 3:0, by po zaledwie 9 minutach przegrywać 3:4, a ostatecznie przegrać 3:5! Po 1.kolejce właśnie zespół Bubnowicza został pierwszym liderem grupy zachodniej. W drugiej kolejce z kolei doszło do pierwszego megahitu w grupie, czyli AKS kontra Orkan. W Strzegomiu gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale ostatecznie goście wygrali 3:2. Nowym przodownikiem w tabeli został więc Apis,który systematycznie gubił rywali - już w kolejce nr 4, gdy w Jędrzychowicach rozgromił Orkan 4:0, okazał się jedynym zespołem bez porażki.W 6.kolejce lider potyka się u siebie z rezerwami Chrobrego (1:1) i na fotel lidera wracają strzegomianie po czwartym z rzędu zwycięstwie.
W 8.kolejce Apis podejmuje AKS i dzięki bramce pozyskanego latem z Korony Kożuchów Jurija Miedviedieva wygrywa 1:0 wracając na 1.miejsce. Trzeci Orkan na półmetku rundy miał 3 punkty straty. W kolejce nr 10 piłkarze z Jędrzychowic w końcu znajdują pogromcę - Damian Górgul bohaterem Mirska strzelając jedynego gola w meczu z Apisem. Nie wykorzystują tego drużyny z grupy pościgowej - AKS zaledwie remisuje w Zgorzelcu 1:1, a Orkan przegrywa w Chocianowie 1:2. Liderowi przydarzyło się jeszcze niespodziewane potknięcie w 13.kolejce remisując w derbowym pojedynku z Nysą Zgorzelec 1:1.
W 14.kolejce bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego strzela Marcin Morawski, ale jego AKS zaledwie remisuje w Chocianowie 1:1, co kosztuje strzegomian utratę pozycji wicelidera na rzecz Orkanu. W ostatniej jesiennej kolejce dochodzi do niespodziewanego pogromu szczedrzykowiczan - Chrobry II wzmocniony zawodnikami z 1.ligi (Konrad Kaczmarek, Przemysław Trytko, Łukasz Szczepaniak, Jakub Bach) wygrywa aż 6:1.
Jakub Chrzanowski (Apis)
Mimo dwóch podejść nie udało się rozegrać meczu Odry Ścinawa z AKS Strzegom, dlatego Apis zimę spędzi z czteropunktową przewagą nad rywalami. Eksplozję skuteczności zaliczył Jakub Chrzanowski.22-letni napastnik, który w wieku 17 lat debiutował w 3.lidze, latem opuścił Miedź mając na koncie 35 meczów i 2 gole na zapleczu ekstraklasy. W 14 jesiennych występach (w 1 pauzował za nadmiar żółtych kartek) strzelił 15 bramek dając sygnał, że nie pasuje do czwartoligowego towarzystwa. Takich jednak piłkarzy w grupie zachodniej jest więcej. Na pewno do grona zaliczyć trzeba Radziemskiego, który jako pomocnik trafił do bramki rywala aż 14 razy, dwukrotnie zaliczając hat-tricka! Do tego dochodzi kilkanaście asyst. Na pewno duet z Morawskim w drugiej linii, a przede wszystkim stałe fragmenty gry stanowią wizytówkę AKS. Wciąż potwierdza skuteczność były napastnik Victorii Świebodzice i Górnika Wałbrzych Kamil Sadowski - jesienią strzelił 9 bramek, w tym 4 w ostatnim meczu z Górnikiem Boguszów-Gorce (7:1).
Niespodzianką jest trzecie miejsce po jesieni Stali Chocianów, która prowadzona przez Huberta Urbańskiego potrafiła ograć Orkan, zremisować z AKS i pechowo przegrać z Apisem 0:2 po bramkach w doliczonym czasie gry. W porównaniu z wiosną trochę gorzej prezentował się 20-letni Rafał Burda, ale za to skuteczny był 18-letni Marcel Wolan - 9 bramek. Jakość w defensywie zapewniali niedawni trzecioligowcy z Polkowic, tacy jak Piotr Kasiński czy Szymon Szymik.
Orkan Szczedrzykowice, jeden z 3 zespołów, które nie przegrały u siebie, to przede wszystkim doświadczenie w osobach Rafała Majki, Adama Kłaka, Tomasza Kociszewskiego, Łukasza Filipiaka czy Marcina Ogórka. Na pewno więcej spodziewano się po Adamie Wasilewskim, królu strzelców ubiegłego sezonu, który jesienią strzelił zaledwie 2 gole. Palmę pierwszeństwa na klubowej liście snajperów dzierży 31-letni Tomasz Kociszewski z 12 trafieniami. Wyróżniającą się postacią w zespole Eugeniusza Oleśkiewicza był Paweł Wyżga, który wcześniej grywał m.in. w Prochowiczance.
Rafał Majka (Orkan), rocznik 1977
były gracz m.in. Miedzi Legnica i Górnika
Wałbrzych
Walczyć, może nie o prymat, ale o miejsce na podium będą zapewne uznane firmy z okręgu jeleniogórskiego. Olimpia Kowary po bolesnym spadku długo nie mogła się pozbierać. Zespół do sezonu przygotowywał trener Adrian Szczurek, potem za wyniki odpowiadał Łotysz Aļiks Kārkliņš, którego przygodę z polskim futbolem przerwała niespodziewana śmierć pod koniec października. Olimpia po porażce u siebie z Apisem (2:4) w 7.kolejce wygrał do końca rundy wszystkie osiem spotkań! Wywindowało to kowarzan z ostatniej 16.lokaty aż na piątą ze stratą 4 oczek do wicelidera ze Strzegomia. Zespół obecnie trenowany ponownie przez Szczurka to najbardziej międzynarodowa ekipa wśród czwartoligowców. Jesienią mogliśmy oglądać Łotyszy (Vitolnieksa, Kosmacovasa, Dorosevsa, Gilnicsa, Kuzminsa), a także Koreańczycy (Jinhwan Lee, Kim Junki), ale i tak najlepsze wrażenie pozostawił po swojej grze Mateusz Baszak - najskuteczniejszy w całej lidze z 17 golami.
Karkonosze Jelenia Góra dysponują najlepszym obiektem w 4.lidze, zapowiadały walkę o awans, a tymczasem zespół pierwszy mecz wygrał dopiero w kolejce nr 5. Od tamtej pory aż do 14 kolejki KSK wygrał 8 spotkań remisując jedno - sensacyjnie a zarazem pechowo w Boguszowie Gorce (1:1).  Porażki w dwóch ostatnich meczach popsuły nastroje w klubie, gdzie więcej spodziewano się po pozyskanym duecie z Kowar Bębenek - Gałach. Na plus należy uznać postawę 21-letniego Bartosza Poszelężnego, strzelca 9 bramek. Potrzebował na to 5 kolejnych spotkań.
Grupę mocnego środka uzupełniają Włókniarz Mirsk i rezerwy Chrobrego. Mirszczanie prowadzeni przez bodaj najlepszego grającego trenera Jarosława Wichowskiego jako jedyni ograli lidera z Jędrzychowic! Wspomniany Wichowski strzelił 10 bramek i miał spory wpływ swoją postawą na boisku na poczynania Włókniarza. 8 trafień dorzucił pozyskany ze spadkowicza z Jeżowa Sudeckiego Damian Górgul. Z kolei młodzież z Głogowa zanotowała komplet domowych zwycięstw! Dużo ze swoich atutów zespół Marcina Marciszaka traciła na obcych boiskach, z których przywiozła zaledwie 4 punkty.  Oprócz zdolnej głogowskiej młodzieży w Chrobrym II najczęściej grali tacy zawodnicy jak Michał Bednarski, który wiosną'17 kapitalnie poczynał sobie w 3.lidze w Polkowicach (13 goli w 17 meczach), czy Damian Kowalczyk mający za sobą debiut w ekstraklasie w Zagłębiu Lubin, a wiosną pomógł 4 golami uratować 2.ligę Rozwojowi Katowice. Rzadko zdarzały się mecze, takie jak z Orkanem, gdzie wręcz hurtowo sięgnięto po zaplecze I zespołu.
Krzysztof Kendzia (Orla)
Sparta Grębocice prowadzona przez byłego gracza Chrobrego Pawła Żmudzińskiego bardzo solidnie prezentowała się na własnym boisku, w Orli Wąsosz z kolei wciąż najskuteczniejszym jest Konrad Węglarz, również kojarzony na Dolnym Śląsku ze skutecznej gry w Chrobrym. Na listę strzelców wpisał się również nestor ligi - 45 letni Krzysztof Kendzia, który smak gry na trzecim poziomie rozgrywkowym (stara 3.liga) poznał w barwach Ravii Rawicz czy Obry Kościan.
Beniaminek ze Ścinawy poradził sobie najlepiej z grona wszystkich drużyn, które awansowały z klasy okręgowej. Choć wielu Odrę jesienią będzie kojarzyło z niechlubnego rekordu niewykorzystania 3 rzutów karnych w jednym meczu, całe szczęście, że to spotkanie ścinawianie wygrali aż 5:1.
Tabelę grupy zachodniej 4.ligi zamyka pięć zespołów, wśród których jest kwartet z Jeleniogórskiego ZPN i trio beniaminków. Sudety Giebułtów jeszcze 3 sezony temu występowały w B klasie, ubiegły sezon w okręgówce wygrały w roli beniaminka, a w tym mogą utrzymać ligowy status tylko licząc na słabość sąsiadów w tabeli.Historyczne pierwsze i jak do tej pory jedyne, wyjazdowe zwycięstwo w 4.lidze Sudety osiągnęły na boisku największego rywala, z którym zresztą awansowali razem w czerwcu br. - 5:0 w Kamiennej Górze. Nysa Zgorzelec z kolei wciąż opiera kadrę na wychowankach oraz młodzieży z pobliskich miejscowości, ci co się wyróżniali przeszli do innych klubów. Dlatego te skromne 13 punktów są całkowicie usprawiedliwione. Górnik Boguszów - Gorce to beniaminek z wałbrzyskiej klasy okręgowej, który latem, gdyby imiennik z Wałbrzycha nie spadł z 3.ligi, trafiłby najprawdopodobniej do grupy wschodniej Sport-Track 4.ligi. Podopieczni Rafała Siczka to najgorzej grająca drużyna w delegacji - 7 wyjazdów jeden punkt (remis w Zgorzelcu 1:1) i tylko 4 zdobyte bramki. Murawa na Stadionie XXV-lecia jest bodaj najgorszą w lidze. Najprawdopodobniej wiosną zespół pożegna się z ligą. W Złotoryi z kolei dopiero pod koniec rundy Górnik mógł zagrać na własnym boisku. Kłopoty w obsadą bramki, 6 oczek po jesieni, strata 9 punktów do 12.miejsca to sporo, nawet w perspektywie 13 domowych meczów w rundzie rewanżowej i zapowiadanych zimowych wzmocnień.
Jeszcze gorzej wygląda dorobek Olimpii Kamienna Góra. U siebie 8 meczów i tyleż samo zdobytych bramek, ledwie 2 remisy i 6 porażek, w tym bolesne 0:6 z Karkonoszami, 1:5 z Kowarami czy 0:5 z Sudetami. Na wyjeździe w 7 meczach sześć porażek i wygrana w Gorcach 3:2. Widać wyraźnie, że to za wysoki poziom dla kamiennogórzan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz