piątek, 8 grudnia 2017

Jesień w dolnośląskiej 4.lidze - grupa wschodnia

W grupie wschodniej przed sezonem faworytów upatrywano przede wszystkim w trzech ekipach. Niejako z urzędu rola zespołu bijącego się o powrót do 3.ligi przypadła spadkowiczom z niej, czyli rezerwom Śląska i wałbrzyskiemu Górnikowi.Trzecim zespołem była Foto-Higiena Gać, która w sezonie 2016/17 spacerkiem przeszła przez kampanię, by przegrać promocję w decydującym barażu z Zagłębiem II Lubin. Gacianie nie mieli w poprzednim sezonie praktycznie rywala w walce o 1.miejsce. W końcowym rozrachunku tuż za liderem w czerwcu finiszowali piłkarze z Barda, Wołowa, Świdnicy i Oleśnicy, którzy w zdecydowanej większości jesienią zawiedli.
Pierwszym liderem w sezonie 2017/18 został beniaminek z Kłodzka, który w derbowym pojedynku niespodziewanie rozgromił wicemistrza minionego sezonu Unię Bardo aż 4:0. Foto-Higiena przegrała na boisku innego beniaminka - Polonii Trzebnica 1:2, Śląsk II musiał uznać wyższość Polonii-Stali Świdnica 0:2. Mimo tych niepowodzeń na starcie właśnie ten duet nadawał ton rozgrywkom jesiennym w grupie wschodniej. Gacianie aż do 14.kolejki nie przegrali meczu, w międzyczasie ogrywając na boiskach rywali m.n. Śląsk II 3:1 czy Górnika 2:1, a u siebie Bielawiankę 3:0. Pogromcę znaleźli w Unii Bardo, która długo się rozkręcała osiągając mocno rozczarowujące wyniki (1:6 w Marcinkowicach) przeplatane z niespodziewanymi triumfami (3:1 z Bielawianką czy 4:0 w Wielkiej Lipie). Listopad to już popis piłkarzy Tomasza Zielińskiego, który jako grający trener został wyrzucony z boiska w Wałbrzychu i akurat w tych ostatnich spotkaniach nie mógł pomagać z ławki. 3:0 w Świdnicy, 3:1 z Foto-Higieną i 5:2 z Karoliną spowodowały skok w tabeli na 6.miejsce i niedosyt, że piłkarska jesień już się zakończyła.
Janusz Garncarczyk (z lewej, obok Dariusz Michalak)
największa gwiazda Sport-Track 4.ligi.
Foto-Higiena zakończyła I rundę z 4 punktową przewagą nad Śląskiem II i najprawdopodobniej w tym wąskim gronie rozstrzygnie się kwestia prymatu w grupie. Gacianie latem mądrze zmodyfikowali kadrę - w miejsce Kalinowskiego, Kątnego,Wróbla, Sudoła czy Salaka przyszli Przytuła, Cieśla, Mazur, a przede wszystkim Janusz Garncarczyk - najgłośniejsze nazwisko w 4.lidze, który późno debiutował i po kontuzji nie odzyskał pełnej dyspozycji. Kilka udanych epizodów miał 21-letni Brazylijczyk Igor Maximo Barros Machado, który od kilku lat przebywa w kraju grając w niższych klasach rozgrywkowych.
Rezerwy Śląska to przede wszystkim młodzież, która długo przewodziła w tabeli aż do feralnej porażki w meczu na szczycie z Foto-Higieną 1:3. Zespół trenowany przez Tomasza Horwata imponował skutecznością w defensywie - zaledwie 13 straconych bramek. W wyjściowej jedenastce wybiegało najczęściej 9-10 młodzieżowców, więc nie może dziwić triumf w klasyfikacji Pro Junior System. Co więcej w ekstraklasie swoje szanse otrzymali Adrian Łyszczarz, Maciej Pałaszewski, Konrad Poprawa został okrzyknięty przez tygodnik Piłka Nożna odkryciem listopada, a Mathieu Scalet gole w debiucie przesądził o niespodziewanym triumfie WKS w derbach z Zagłębiem Lubin.
Trzy oczka mniej ma duet Bielawianka - Sokół Marcinkowice, który przez 4 pierwsze kolejki przewodził stawce. O Bielawie zrobiło się głośno, gdy przed sezonem dołączył ograny w ekstraklasie defensor Hernani, ale Brazylijczyk wiele nie pomógł na boisku zespołowi. Więcej pożytku było z duetu jego rodaków Marcos - Robson. Ten pierwszy, 21-letni obrońca zaliczył 4 bramki i 1 asysta i
Jeden z najbardziej efektowniej i efektywniej
grających zawodników ligi -
Brazylijczyk Robson (Bielawianka)
już po sezonie był testowany przez 1-ligową Puszczę Niepołomice. Z kolei 25-letni Robson Henrique strzelił 7 bramek dorzucając kilka asyst. W tym ostatnim elemencie o wiele lepiej sobie radzili choćby Piotr Prokop czy inny przedstawiciel z Kraju Kawy Lucas. Pozycja piłkarzy z Bielawy mogła być lepsza, gdyby niespodziewane porażki u siebie z Nysą (0:1 - jedyny mecz domowy nie zakończony zwycięstwem Bielawianki) czy w Bardzie (1:3) i Wielkiej Lipie (0:1).
Gdy w 3.kolejce Sokół Marcinkowice ograł 1:0 Górnika Wałbrzych niektórzy dopatrywali się ogromnej niespodzianki. Zwłaszcza, że później przyszły kolejne 5 porażek (ostatecznie mecz z Orłem Ząbkowice zweryfikowano na walkower). Jednak od października zespół Marcina Krzykowskiego wskoczył na zwycięski szlak - 5 wygranych i 1 remis oraz porażka w Bielawie (0:1). Do tego dwie wygrane w okręgowym PP, w tym ogranie Śląska II co było powtórką wyczynu w lidze. Nie do przecenienia jest rola szkoleniowca, który w kolejnym klubie z okręgu wrocławskiego "odwala kawał dobrej roboty". Solidność w bramce Patryka Janiczaka, doświadczenie ogranych w 3.lidze Tomasza Rudolfa, Jakuba Kuleja czy Jarosława Wejerowskiego, a przede wszystkim skuteczność Rafała Rybińskiego - to główne personalne atuty Sokoła.
Grupę mocnego środka tworzą drużyny z okręgu wałbrzyskiego plus Sokół Wielka Lipa. Niespodzianką in plus jest wynik Orła Ząbkowice, który po porażce w Gaci w 2.kolejce nie przegrał 8 kolejnych spotkań (wygrana w Marcinkowicach zweryfikowano jednak na walkower 0-3). Po 3 z rzędu porażkach podopieczni Tomasza Masłowskiego wygrali dwa ostatnie mecze lądując ostatecznie na 5.miejscu i zostając najwyżej sklasyfikowaną drużyną z okręgu wałbrzyskiego w grupie wschodniej 4.ligi. Najwięcej zależało od trójki Remigiusz Kowerko - Robert Herdy - Dawid Kuriata,który zdobył łącznie 18 bramek.
Unia Bardo to najbardziej bezkompromisowa drużyna w lidze, która ani razu nie podzieliła się punktami z rywalem. Niezaprzeczalnym atutem jest doświadczenie, bowiem w kadrze zespołu znajduje się aż 10 zawodników po 30-tce.
Nysa Kłodzko w roli beniaminka mogłaby kandydować do jednej z rewelacji rundy. Zespół Krzysztofa Konowalczyka potrafił u siebie ograć Śląska II 3:1, czy Górnika w szalonym meczu 5:3, ale i przegrać z Wołowem 0:2. Wyróżniającymi się postaciami byli zawodnicy z rocznika 1997 obrońca Mikołaj Łazarowicz (hat-trick z Górnikiem), Łukasz Wiącek i najskuteczniejszy jesienią z 8 trafieniami Grzegorz Dereń, który latem przyszedł z Łomniczanki Stara Łomnica grającej w A klasie. Więcej spodziewano się po Nigeryjczyku Sule Ayinla (zaledwie dwa zdobyte gole), a nierówną formę prezentował weteran w bramce kłodzkiej 38-letni Patryk Rosiak, który raz potrafił bronić jak natchniony, by zaraz wpuścić do bramki dziecinne uderzenie.
Spadkowicz z 3.ligi Górnik Wałbrzych latem przeszedł kolejny rozkład kadrowy, a następcy nie prezentowali odpowiedniej jakości. Nowy trener Maciej Jaworski zapowiadał dyplomatycznie walkę o awans, ale okazało się, że ta wałbrzyska kołderka jest za krótka. O ile w pierwszej połowie rundy Górnik trzymał się ścisłej czołówki to pod koniec było już coraz gorzej i obecna pozycja odzwierciedla stan posiadania klubu spod Chełmca.
Wojciech Szuba (Polonia-Stal)
z 7 bramkami w 11 meczach
jest najskuteczniejszym
pomocnikiem ligi
Sokół Wielka Lipa jeszcze za czasów jednej grupy w 4.lidze był bliski uzyskania awansu, a po podziale idzie mu nieco gorzej. W bieżącym sezonie czerwono-zieloni nie zanotowali spektakularnych serii meczów bez zwycięstwa czy porażki. Kryzysowym punktem była druga połowa września, gdzie przyszły dwie porażki po 0:4 z GKS Mirków/Długołęka w PP oraz u siebie w lidze z Unią Bardo. Świdnicka Polonia-Stal w ubiegłym sezonie przez dłuższy czas okupowała drugą pozycję, obecnie jest to typowa drużyna środka tabeli. Na plus na pewno wywieziony remis z Gaci, gdzie to lider szczęśliwie uratował punkt. Kibiców nie rozpieszczali meczami na własnym boisku, gdzie aż czterokrotnie goście wywozili komplet punktów. Liderem zespołu był Wojciech Szuba, etatowy egzekutor stałych fragmentów gry i zarazem najskuteczniejszy strzelec.Kamil Szczygieł, Wojciech Sowa czy Robert Myrta to bodaj największe atuty w ofensywie, ciekawie zapowiada się 18-letni Szymon Tragarz, który wrócił z Lubina.
W grupie zespołów, które będą walczyć o utrzymanie znalazły się beniaminkowie z wrocławskiej klasy okręgowej. Piast Żerniki  mimo 11.miejsca może rundę uznać za udaną. Skuteczny Mateusz Magusiak, którego pod koniec rundy w zdobywaniu bramek odciążył doświadczony 40-latek Maciej Kowalczyk - były król strzelców 1.ligi. Dużo spokoju w defensywie zapewnia 35-letni Adam Samiec, którego brak na boisku w skutek kontuzji był aż nadto odczuwalny. Wśród młodych zawodników na uwagę zasługuje urodzony w 1998 Mateusz Grabowski,choć szkoleniowiec Piasta daje szanse gry młodszym od niego piłkarzom,choćby  Kacprowi Korkoszowi (2000).
Tomasz Kosztowniak - nestor grupy
wschodniej 4.ligi.
Drugi z beniaminków, Polonia Trzebnica, swój awans zawdzięczała doświadczeniu Karola Buchli, Krzysztofów Ostrowskiego i Ulatowskiego czy skuteczności Rafała Miazgowskiego. Okazało się, że 4.liga stawia nieco wyższe wymagania. Mimo wygranej w premierze sezonu z Foto-Higieną Gać szybko przyszło sprowadzenie na ziemię, a potem była i zmiana trenera, seria 7 meczów bez wygranej. Od kompromitacja uratowała udana końcówka - 2 zwycięstwa i remis na ciężkim terenie w Wałbrzychu.O wiele gorzej wypadł ubiegłoroczny beniaminek Wiwa Goszcz. Ekipa Józefa Klepaka straciła w domowych meczach aż 22 bramki (w ub.sezonie 25 w ciagu całego sezonu), a do tego przyczynia się rekordowa przegrana 0:7 ze Śląskiem II. Jasnym punktem był skuteczny 20-letni Szymon Rusiecki.
MKP Wołów z kolei jest jedyną drużyną bez domowego zwycięstwa. Ubiegłoroczny król strzelców Kamil Ramiączek jesienią nie mógł zbytnio liczyć na wsparcie kolegów. Stąd tylko (?) 7 bramek. W Wołowie po rundzie pożegnano po rocznej kadencji trenera Krzysztofa Tabaka, a następcą został uznany w regionie Artur Nahajło prowadzący z sukcesami w przeszłości zespoły Polaru Wrocław, Bystrzycy Katy Wrocławskie czy Gawin Królewska Wola.
Tabele zamyka duet, któremu będzie piekielnie trudno wyjść ze strefy spadkowej. Karolina Jaworzyna Śląska w porównaniu z wiosną'17 straciła przede wszystkim skutecznego Marcina Bałuta, ale nie sygnalizowało to tak słabej rundy jesiennej. Karolina wygrała zaledwie dwa mecze: 3:1 z Oleśnicą i 2:1 w Wołowie, czyli z towarzyszami niedoli. Beznadziejnie zespół Tomasza Idziaka prezentował się w delegacji - 7 porażek w 8 meczach. Tylko 13 zdobytych goli w 15 meczach i najwięcej w lidze (37) straconych bramek. Jeśli zimą nie nastąpią radykalne wzmocnienia kadrowe to w czerwcu nastąpi pożegnanie z piątym szczeblem rozgrywek.
Outsider Pogoń Oleśnica na pewno nie powtórzy sukcesu z poprzedniego sezonu, czyli 5.miejsca. Co więcej, wszystko wskazuje, że młody zespół wkrótce będzie grac klasę niżej. Pogoń rozpoczęła sezon pod wodzą Marcina Jurasika, którego zmienił Waldemar Tęsiorowski. Nie popracował on długo, bowiem dołączył on w charakterze asystenta Ryszarda Tarasiewicza do GKS Tychy. Trzeci w rundzie trener Zbigniew Mandziejewicz debiutował porażką w Bardzie, ale w premierowym meczu w Oleśnicy ograł faworyzowanego Górnika Wałbrzych i to aż 3:0. W następnym meczu na boisku lidera z Gaci Pogoń była bliska wygranej, ale ostatecznie przegrała 2:3. Podobnie jak ostatnie 3 mecze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz