poniedziałek, 16 lutego 2015

Paweł Żyra triumfuje w La Mandze, Bartkowiak wrócił do gry

Śląsk Wrocław jest najbardziej zaawansowaną drużyną na Dolnym Śląsku jeśli chodzi o gry o punkty. Po pucharowym meczu z Legią zagrali w lidze z Cracovią, ale póki co w kadrze meczowej próżno szukać nazwiska Michała Bartkowiaka. Wałbrzyski pomocnik wrócił do regularnych treningów, ale dopiero w minioną sobotę pojawił się w meczu innym niż wewnętrzna, treningowa gierka. We Wrocławiu doszło do ciekawego pojedynku rezerw Śląska i Lecha Poznań. Wygrali goście 3:2, którzy prowadzili do przerwy 3:0.  W składach obu drużyn nie zabrakło ligowców, obcokrajowców (Calahorro, Ceesay, Wilusz), a Michał pojawił się na boisku w 60 minucie gry zmieniając Angielskiego. Biorąc pod uwagę, że rezerwy Śląska mają w planach kilka sparingów, więc wejście w odpowiedni rytm Bartkowiak powinno przebiegać bez problemów.
Komplikuje się natomiast sprawa podpisania umowy przez Kamila Mańkowskiego ze Stalą Stalowa Wola. Maniek nie grał w ostatnich sparingach, a Stalą podpisują, bądź blisko związania się są kolejni młodzieżowcy. Jak twierdzi portal echo dnia, kwestia rozbija się o finanse.
Paweł Żyra - wychowanek Górnika w Lubinie
Ostatnie dni z kolei będą długo pamiętane w rodzinie Pawła Żyry. Dla większości wałbrzyskich kibiców jest to postać anonimowa. W drużynach juniorów trenował u Włodzimierza Ciołka i Juliana Drohomireckiego, zauważony na turniejach, gdzie imponował skutecznością, przez skautów Zagłębia Lubin w 2011 roku dołączył do Akademii Piłkarskiej KGHM. Paweł Żyra regularnie powoływany był na zgrupowania kadry juniorów od U-15 do U-17. Zimą tego roku wraz z kilkoma kolegami został zaproszony przez Piotra Stokowca na treningi I zespołu. Zagrał w sparingu przeciwko Podbeskidziu Bielsko - Biała (0:1) zmieniając Aleksandra Kwieka, a później brał udział w meczach z Chrobrym Głogów, Wartą Poznań i Mlada Boleslav. Nie dano mu było wystąpić ani w meczu przeciwko wałbrzyskiemu Górnikowi, ani MKS Kluczbork. Powód? Udział w turnieju kadry U-17 trenowanej przez Roberta Wójcika w hiszpańskiej La Mandze. W pierwszym meczu z Norwegią (3:0) nie pojawił się na boisku, a wystąpił przeciwko Szwecji (4:0), gdzie w przerwie został zmieniony przez Mateusza Ostaszewskiego. Po tych dwóch triumfach oraz korzystnych dla naszej kadry pozostałych rezultatach wiadomo było już przed ostatnim meczem z Danią, przegranym ostatecznie 0:1, że Polska wygra turniej. W tym meczu Paweł również zagrał tylko w pierwszej połowie.

W premierowej pierwszej wiosennej kolejce ekstraklasy gracze z byłego województwa wałbrzyskiego nie mieli zbytnio powodów do radości. Na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Piech, który debiutował w barwach GKS Bełchatów.  Miał przy tym sporo szczęścia, bowiem sędzia nie zauważył spalonego przy tej akcji. Gol na niewiele się przydał, bowiem Podbeskidzie wygrało 2:1 i wywiozło komplet punktów z Bełchatowa. Ruch Chorzów ograł Piasta Gliwice 2:0, ale nawet na ławce rezerwowych zabrakło Pawła Oleksego i Miłosza Trojaka. Mógł to być szczególny mecz dla tego pierwszego, który w barwach gliwickiego klubu debiutował w ekstraklasie. W niedzielnym meczu Cracovii ze Śląskiem cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Kamil Dankowski, a Paweł Zieliński z powodów problemów zdrowotnych nie załapał się do meczowej kadry.
Mateusz Piątkowski, najlepszy snajper nie tylko Jagiellonii, ale i całej ligi, dość niespodziewanie nie znalazł się w meczowej kadrze na mecz z Legią w Warszawie. Nie narzeka na kłopoty zdrowotne, trener Probierz mówił o formie sportowej, choć i tak tajemnicą poliszynela jest niezadowolenie zarządu Jagi z sytuacji Piątkowskiego, któremu kończy się w czerwcu umowa z klubem. Białostocki klub wygrał pewnie przy Łazienkowskiej, zmiennik Mateusza - Patryk Tuszyński, nie zawiódł, więc można spodziewać się ciężkich czasów dla najskuteczniejszego Polaka w T-Mobile Ekstraklasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz