niedziela, 5 stycznia 2014

Lewandowski piłkarzem 2013 roku, a teraz Bayern

W 1996, w roku olimpijskim, w którym Polacy przywieźli z olimpiady aż siedem złotych medali, po 5 srebrnych i brązowych najlepszym sportowcem w telewizyjnym audiotele okazał się piłkarz - Marek Citko. Z czasem plebiscyt nazwano złośliwie idiotele, a najlepszego sportowca przechrzczono na najpopularniejszego. Citko w 1996 z Widzewem Łódź wywalczył tytuł mistrza kraju, awansował z nim do Ligi Mistrzów, gdzie strzelił bramkę Borussi Dortmund i Atletico Madryt (pamiętny lob z ponad 40 metrów), w kadrze strzelił bramkę Anglii na słynnym stadionie Wembley (1:2). W porównaniu jednak z olimpijczykami te osiągnięcia wyglądają bardzo blado. Skromny, aż do przesady, piłkarz plątał się w rozmowie  podczas odbierania nagród, a naród i tak go wtedy kochał. Bo od lat piłka nożna jest najpopularniejszym sportem w kraju. Od tamtej pory minęło sporo czasu, rozwinęły się inne media, a wciąż futboliści przykuwają uwagę nie tylko kibiców, ale mediów mainstreamowych. Losy siatkarek w eliminacjach MŚ, skoczków podczas Turnieju Czterech Skoczni czy Roberta Kubicy w Janer Rally zostały usunięte w cień przez transfer piłkarza. Ba, podpisanie kontraktu z monachijskim Bayernem przez Roberta Lewandowskiego było podawane jako pierwszy news w większości serwisów informacyjnych w radiu i telewizji. Jest to oczywiście bez precedensu, gdy polski piłkarz przechodzi do klubu z najwyższej półki, ba, w tej chwili bodaj najlepszego na świecie.
05.08.2007 Znicz-Kmita Zabierzów - Robert Lewandowski
ustala wynik na 4:0. Był to pierwszy z 21 goli w tamtym sezonie
kiedy Lewy sięgnął po koronę króla strzelców 1.ligi
[foto:kartofliska.pl]
Robert Lewandowski zapracował sobie na ten transfer grą w Dortmundzie, gdzie swego czasu potrafił w meczu z bawarską drużyną strzelić 3 gole (finał Pucharu Niemiec). W minionym roku oprócz niemieckich i polskich kibiców zaczęli go kojarzyć w całej Europie - po pamiętnym występie przeciwko Realowi Madryt, kiedy to czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Ten występ dał nie tylko zwycięstwo, ale i przybliżył do awansu do finału do LM, gdzie Borussia uległa Bayernowi. W Niemczech dortmundczycy musieli również uznać wyższość bawarskiego hegemona zarówno w lidze jak i pucharze. Jedynie w przedsezonowym meczu o Superpuchar pokonali Bayern 1:0. Na występy Roberta w kadrze należy spuścić zasłonę milczenia, zresztą podobnie jak i jego partnerów. W kadrze Lewandowski w 2014 strzelił skromne 3 gole (2 z San Marino, 1 z Czarnogórą), oprócz liczenia meczów bez gola, podsumowano jego bardzo skromny procent skuteczności (ilość goli/ilość oddanych strzałów), dyskutowano o sporze zawodnika (a raczej jego menedżerów) z PZPN dotyczących praw do wizerunku, zachowaniu napastnika uciszającego wiwatujące trybuny po golu z Czarnogórą.
Wiadomo było, że kontrakt Roberta z Borussią wygasa z końcem sezonu 2013/14, więc letnie okienko AD 2013 było w praktyce ostatnim, w którym Dortmund mógłby zarobić na jego transferze. Wymieniano w tym kontekście największe angielskie, hiszpańskie, włoskie kluby i oczywiście Bayern. Parafrazując klasyka - zaczęto bać się otworzyć lodówkę by nie usłyszeć o transferze Lewandowskiego. Przy okazji skompromitował się w mediach jego menedżer - były piłkarz, dziś poseł PO Cezary Kucharski, który w tvn24 zakomunikował w maju'13 przejście do Bayernu na przestrzeni kilku tygodni ! Wszyscy pamiętamy co było dalej - ogłoszono, że sezon 13/14 Lewy spędzi w Dortmundzie, potem klub dał nawet zawodnikowi sporą podwyżkę. Polak zrewanżował się kilkunastoma bramkami w lidze, współudziałem w awansie do fazy grupowej LM. Z dniem 1 stycznia mógł podpisać obowiązujący od lipca kontrakt z dowolnym klubem. Nie było dla większości obserwatorów futbolowych wydarzeń niespodzianką, że po przejściu badań lekarskich Lewandowski podpisał kontrakt z Bayernem. Nie mogły zmylić newsy o rzekomej megaofercie Realu Madryt dla samego zawodnika i odszkodowaniu dla ... Bayernu.
Piłkarz Roku wg World Soccer
Robert Lewandowski we wszelkich plebiscytach za 2013 rok na Piłkarza Roku bezdyskusyjnie wygra(ł), bo tak naprawdę zabrakło spektakularnego sukcesu odniesionego przez innego polskiego piłkarza. Pojawiły się nominacje w światowych plebiscytach. Był brany pod uwagę przy Złotej Piłce FIFA, Jedenastce Roku UEFA. Znalazł się w czołówce na Piłkarza Roku 2013 wg World Soccer, gdzie swoje głosy oddawali współpracujący z miesięcznikiem ludzie futbolu (z Polski są to Boniek, Dudek i Kurowski). La Gazetta dello Sport i  Marca wybrali go do Drużyny Roku. A przecież nie wszystkie plebiscyty zostały rozstrzygnięte. W Polsce największą estymą cieszy się plebiscyt na Sportowca Roku organizowany przez Przegląd Sportowy - tutaj Lewandowski jest wśród nominowanych, a niektóre redakcje widzą piłkarza wśród najlepszej trójki.
Z Bayernem w drodze po kolejne trofea?
[foto:deviantart]
Polscy dziennikarze prześcigają się teraz w newsach o Robercie. Plotkarskie o jego zarobkach, te niby poważniejsze prześcigają się w tym kto pierwszy podał, że piłkarz trafi do Bawarii. Tak naprawdę jako pierwszy Polaka z Bayernem połączył Alex Ferguson w kwietniu ub.roku.Szkot nie ukrywał, że z chęcią widziałby go na Old Trafford, ale takie same zamiary mieli menedżerowie choćby Chelsea, Arsenalu czy ManCity. Transfer wewnątrzniemiecki spowodował, że żaden z byłych polskich klubów Lewandowskiego nic nie dostanie dzięki tzw. "solidarity contribution" - Varsovia, Delta Warszawa, Znicz Pruszków czy Lech Poznań niestety nic nie dostaną.
Jest jednak z transferem Polaka pewien moralny problem o czym pisze K.Stanowski na portalu weszlo.com. Prowadzenie rozmów z nowym klubem mogło nastąpić dopiero od 1 stycznia 2014r. i chyba najbardziej naiwni mogli liczyć, że Kucharski i spółka skontaktowali się po sylwestrowej nocy z włodarzami Bayernu i w dwa dni ustalili warunki kontraktu. Nie jest to odosobniona praktyka i z pewnością łowcy sensacji nie doszukają się międzynarodowego skandalu. Teraz oczywiście będzie wysyp artykułów we wszelkiej maści mediach na temat Lewy w Bawarii. Pozostaje kilka pytań: czy Lewandowskiego monachijczycy będą chcieli ściągnąć już na rundę wiosenną i tym samym osłabić jednego z ligowych rywali? Czy w przypadku pozostania w Dortmundzie na Roberta będzie czekać "kocia muzyka" z trybun Signal Iduna Park tak jak w przypadku Mario Goetze? Wreszcie czy piłkarz poradzi sobie z tak wielkim klubie. Guardiola zdaniem kilku mediów nie był za transferem Polaka latem, więc czy teraz będzie stawiał zdecydowanie na Polaka kosztem Mandżukicia?
Poza tym Robert musi pamiętać, że jest już Lewandowski w Bayernie Monachium. Chodzi o amerykańską piłkarkę Ginę Lewandowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz