sobota, 30 marca 2013

Kubowicz zagrał w Arce

W Wałbrzychu w ostatnich latach nazwisko Kubowicz stało się po Michalakach najbardziej piłkarskim nazwiskiem. Robert z powodzeniem jest grającym trenerem w Jedlinie Zdrój, teraz wiosną w A-klasowym zespole z uzdrowiska będzie występował Mateusz, który jesienią został zgłoszony do rozgrywek drugoligowych przez Górnika. Najbardziej znanym "Kubą" jest jednak Dawid, mający za sobą grę w kadrze juniorów. Jesienią odbudował się przy Ratuszowej, a zimą szukał klubu grającego w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie bez problemów zdobył angaż w gdyńskiej Arce. Podczas przygotowań do wiosennej rundy Dawid ostatecznie przegrał rywalizację o miejsce w podstawowym składzie z Damianem Krajanowskim - notabene byłym kolegą z Floty Świnoujście, gdzie obaj mogli już współpracować z obecnym szkoleniowcem gdynian Pawłem Sikorą. W pierwszych 3 wiosennych meczach żółto-niebieskich na boku defensywy występował Krajanowski i  wciąż cieszył się zaufaniem trenera. Nie inaczej było przed czwartkowym meczem Arki z Kolejarzem Stróże. Do przerwy Krajanowski był jednak najbardziej krytykowanym graczem gospodarzy, którzy prowadzili 1:0 po celnym strzale Piotra Kuklisa.
Obrońca głównie zapamiętany został z klopsa, którego popełnił pod koniec I połowy - mimo wyraźnego krzyku bramkarza o zagrożeniu czyhającym za obrońcą, ten próbował piersią odegrać ją do goalkeepera.Zrobił to jednak tak niefortunnie, że przy piłce pierwszy znalazł się Kamil Nitkiewicz i bez problemu doprowadził do wyrównania. Po 55 minutach trener zmienił Krajanowskiego, który nabawił się kontuzji stawu skokowego, dając tym samym szansę ligowego debiutu w barwach Arki Dawidowi Kubowiczowi. "Kuba" nie zagrał wielkiego meczu, popełnił "wielbłąd" w podobnym stylu co jego poprzednik, na szczęście Tomasz Jarzębowski wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Nitkiewicza, tórego wałbrzyscy kibice pamiętają z gry w MKS Kluczbork. Pod koniec meczu szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy dwukrotnie zdołali pokonać po strzałach Marcusa i ponownie Kuklisa.
Pod Chełmcem debiut Kubowicza jako pierwszy obwieścił Bogdan Skiba, który bardzo optymistycznie ogłosił udany występ Dawida. Rzeczywistość była trochę odmienna, mniej różowa. Katowicki Sport oraz Przegląd Sportowy ocenił grę wałbrzyskiego defensora na marną czwórkę w skali 1-10. Równie krytyczny był portal kibiców gdynian arkowcy.pl - nota 4 i uzasadnienie: " Rozpoczął od prostego błędu technicznego oraz kilku nieporozumień. Później jednak nieco uspokoił swoją grę. Pod znakiem zapytania stoi gra Krajanowskiego w Bydgoszczy, więc niewykluczone, że niedługo przejdzie poważniejszy test". Z kolei portal trojmiasto.sport.pl "Kubę" ocenił na dwóję w skali szkolnej - "dał fatalną zmianę za Krajanowskiego. Często ogrywany na prawej stronie. W ataku niewidoczny." Z kolei w wypowiedziach pomeczowych trener Arki Paweł Sikora tak odniósł się do występu wałbrzyszanina: "Kubowicz wszedł w trudnym momencie. Uważam, że stać go na lepszą grę."
Wszystko wskazuje, że w zbliżającym się meczu przyjaźni Zawisza - Arka Kubowicz mimo nie najlepszego występu ponownie zagra i to od pierwszego gwizdka , bowiem Krajanowskiego czeka najpierw szczegółowe badania, a potem albo zabieg albo rekonwalescencja.

1 komentarz:

  1. Mecz Arka-Zawisza to nie jest mecz przyjaźni. Wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń