niedziela, 24 marca 2013

A Górnik wciąż tylko sparuje...

Zimowa przerwa wałbrzyskiego drugoligowca była pod kilkoma względami wyjątkowa. Po pierwsze klub organizacyjnie staje na przysłowiowe nogi - od niepamiętnych czasów mieliśmy uroczyste podsumowanie roku, przedstawienie sponsorów, nowych koszulek. O popularności futbolu w mieście świadczy zakończony plebiscyt wałbrzyskich gazet, który zdominowany został przez ludzi związanych właśnie z piłkarskim Górnikiem. Jeśli chodzi o przygotowania do drugoligowej wiosny to też były one wyjątkowe. Podopieczni Roberta Bubnowicza rozegrali sporą ilość spotkań, ale żadnego na naturalnej nawierzchni! Pierwsze trzy ligowe spotkania ze względów na panującą aurę i stan boisk zostały przełożone. Z jednej strony powinno to cieszyć - do zdrowia dojść powinni rekonwalescenci Bartoś, Rytko, a już zaczynają grać dochodzy do zdrowia po urazach Zieliński i Oświęcimka, z drugiej - zaległości będą rozgrywane w środku tygodnia, a biorąc pod uwagę napięty kalendarz  istnieje obawa o wytrzymanie trudów cyklu sobota-środa. A jak górnicy prezentowali się w sparingach? Ilość nie przeszła w jakość. Po zakończeniu jesiennej rundy już pod koniec listopada pierwszym sparingpartnerem byli poszukujący angażu Białorusini, grający pod nazwą Fakiel Mińsk (3:0 - D.Kubowicz, Sobczyk, Zinke). Po 2 miesięcznej przerwie rozegrano kolejny z Nielbą Wągrowiec, która spadła z drugiej do trzeciej ligi, gdzie nie gra na miarę oczekiwań. Wałbrzyszanie, nie bez problemów wygrali 5:3 (G.Michalak 3, Moszyk, Zieliński). Później było zwycięstwo nad czwartoligową Olimpią Kowary 5:1 (G.Michalak 2, Moszyk, Wepa, Morawski). Pierwszym sparingiem poza Wałbrzychem był czeski test z Karkonoszami Jelenia Góra (10:0 - G.Michalak 2, Sobczyk 2, Moszyk, Wepa, D.Michalak, Sawicki, Oświęcimka, Radziemski). W Głogowie wałbrzyszanie natknęli się na jedynego pogromcę - KS Polkowice 0:3. Nie doszedł do skutku arcyciekawie zapowiadający się mecz w Legnicy z Miedzią i do obecnego weekendu piłkarze Roberta Bubnowicza grali w Wałbrzychu z: GKS Kobierzyce (4:0 - Moszyk 2, Zinke, Sobczyk), Śląskiem Wrocław - Młoda Ekstraklasa (3:0 - Zinke 2, Moszyk), Lechią Dzierżoniów (6:1 - Moszyk 4, Zinke, Morawski), Polonią/Spartą Świdnica (2:1 - Bartkowiak, Sobczyk), Olimpią Kowary (5:2- Zinke 2, Radziemski, Sobczyk, Morawski), Orłem Ząbkowice (5:0 - Moszyk 3, Radziemski, Sobczyk) i ponownie ze świdniczanami (3:0 - Moszyk, Zinke, D.Michalak). Ostatnie trzy mecze by w zastępstwie ligowych bojów, co prawda pierwotnie działacze próbowali zakontraktować innych (czytaj mocniejszych) rywali  - Ślęzę Wrocław, Zagłębie ME Lubin i Chrobry Głogów. Bilans jest na papierze dość okazały - 12 meczów w tym 11 zwycięstw i jedna porażka, bramki 51:10! Średnio 4 zdobyte bramki na mecz. Wśród strzelców bramek najlepszymi byli Moszyk 14, Zinke 8, G.Michalak 7, Sobczyk 7 - co w ich przypadku należy wierzyć, że podtrzymają to podczas rundy wiosennej. Z szerokiej jesiennej kadry ubyli: Dawid Kubowicz (Arka Gdynia), Mateusz Kubowicz (Zdrój Jedlina Zdrój), Dawid Rosicki,  Artur Baczyński (obaj Victoria Świebodzice), Paweł Matuszak (do drużyny juniorów). Testowani zimą gracze znaleźli zatrudnienie w podwałbrzyskich klubach - Damian Olejnik (wychowanek klubu, ostatnio Unia Janikowo) w świebodzickiej Victorii, a Mateusz Jaros w świdnickim trzecioligowcu.
Mateusz Jaros ostatecznie zagra w Świdnicy.
W przypadku tego ostatniego natychmiast powstało kilka pytań - skoro zyskał uznanie w oczach trenera Bubnowicza to czemu działacze nie zdecydowali się na angaż byłego gracza Gwarka Zabrze? Prezes Gawlik tłumaczył polityką zatrudniania graczy z okolic Wałbrzycha, skoro tak, to czemu jednego z trzecioligowych maruderów stać na jego zatrudnienie, a Górnika - nie? Być może w Świdnicy rzadziej niż przy Ratuszowej będą trenować i Jaros będzie dojeżdżał dwa, trzy razy w tygodniu - co było wykluczone w wałbrzyskim drugoligowcu.
Istotnym czynnikiem jest (będzie?) brak występów na naturalnej nawierzchni. Imponujący bilans sparingów jest wielce mylący, bowiem wałbrzyszanie zaledwie raz grali z rywalem z tej samej klasy rozgrywkowej i z kretesem przegrali z KS Polkowice. W ogóle nie grali z wyżej notowanymi rywalami. Głównie za przeciwników były drużyny, które miały niedaleko do Wałbrzycha, ale gorzej z klasą sportową. Z trzeciej ligi zarówno ekipy z Dzierżoniowa, Ząbkowic czy Świdnicy nie należą do potentatów ligowych, a dwie ostatnie będą wiosną mocno walczyły o ligowy byt. Zresztą odniosło się wrażenie, że tegoroczne sparingi były okazją do przypomnienia się byłych graczy Górnika: w Kowarach M.Udoda i M.Smoczyka, w Kobierzycach W.Ciołka, w Świdnicy J.Fojny czy W.Wierzbickiego.
Wśród innych byłych graczy wałbrzyskich klubów również nastąpiły zmiany barw klubowych. Najgłośniejsza to przejście Michała Protasewicza z Floty Świnoujście do bułgarskiego Etyru. Bartosz Biel zamienił Tur Turek na ŁKS Łódź. Legnicką okręgówkę
Adam Kłak
opuścił po półrocznej grze Adam Kłak. Grał tam z Patrykiem Spaczyńskim, a wiosnę spędzi z byłym kolegą z Miedzi oraz Górnika - Rafałem Majką w czwartoligowym Orkanie Szczedrzykowice. W tej lidze w barwach Piasta Nowa Ruda występuje były gracz Górnika, wychowanek Włókniarza Głuszyca Łukasz Kalka, którego po jesiennym wypożyczeniu Piast wykupił definitywnie z Włókniarza, a znajdował się w kręgu zainteresowań Polonii Świdnica.
W Kamiennej Górze doszło do zmian w zarządzie klubu i po raz kolejny wśród "grupy trzymającej władzę" znalazł się były piłkarz m.in. Zagłębia Wałbrzych - Jan Grzesiński. W Olimpii od lat nie brakuje graczy z Wałbrzycha, raz kolonia liczy ledwie kilku, raz więcej graczy. W zimowych sparingach brał udział Wojciech Błażyński, który jesienią grał w Białym Orle Mieroszów, ale niewiadomo czy zostanie w Olimpii, bowiem podobnie jak w innych okręgach również OZPN Jelenia Góra odwołał pierwszą kolejkę. Ciekawostką jest, że w pucharowym meczu Olimpii z Orłem Wojcieszów zagrał Damian Misan, który jesienią strzelał gole w austriackiej lidze regionalnej.
Damian Misan
Czy był to jeden, "gościnny" występ w przerwie zimowej czy też powrót Damiana do ojczyzny? Z podalpejskiego grania zrezygnował m.in. Mateusz Kopernicki, który wrócił do Świdnicy. W Austrii bramki strzelał seryjnie będąc czołowym snajperem nie tylko swojego klubu, ale i całej ligi. Ciekawe więc czy Misan zrezygnuje z dobrze płatnego strzelania za euro kosztem grania w jeleniogórskiej okręgówce? Jeśli wciąż będzie grał w Austrii to jak zinterpretuje ten pojedynczy występ w PP jeleniogórski OZPN - czy aby Orłowi Wojcieszów nie należałby się walkower?
Wiosna to również trenerski debiut Marcina Wojtarowicza w B-klasowym Jokerze Jaczków. Obecnie czwarty zespół ma tylko 4 punkty do lidera, więc całkiem realny jest atak na A klasę. Pomóc zespołowi ma nie tylko nowy szkoleniowiec, ale kolejne transfery, które powodują, że Joker niejako staje się kontynuatorem Juventuru, bowiem w jego kadrze sporo jest byłych graczy zespołu z Podzamcza, który nie doczekał się niestety reaktywacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz