wtorek, 8 lutego 2011

40 lat minęło - Zagłębie trzecim zespołem ekstraklasy! część 2

Pogoń: Frąszczak -Gołkowski, Fiałkowski, Folbrycht, Jatczak, Czubak (10 Malinowski), Mańko, Kasztelan, Kielec, Jakubczak, Wojciechowski.
Zagłębie: Szeja  – Dworniczek, Cieszowiec, Pawlica, Galas, Gawron , Szłykowicz (70 Kampa), Stachuła , Nowak, Pietraszewski, Kwiatkowski.
12 sierpnia 1970 pierwszy wyjazdowy mecz ligowy Zagłębiu przypadł na Szczecin. Pogoń w premierze została rozbita przez Ruch aż 6:0 i nic dziwnego, że zespół Mariana Kielca chiał się zrehabilitować. Mecz jednak stał na bardzo słabym poziomie. Zwyciężyli gospodarze, którzy włożyli w grę maksimum ambicji i woli walki. Wałbrzyszanie zagrali grubo poniżej swoich możliwości. Bardzo dobrze grała jedynie defensywa nie pozwalając na rozwinięcie skrzydeł przez napastników portowców. Twardo, często nawet zbyt ostro grający obrońcy wybijali często piłkę na oślep licząc na szybkich napastników. Tak też thoreziacy zdobyli prowadzenie. Nowak przejął wybitą piłkę, ograł Fiałkowskiego i wyłożył piłkę Kwiatkowskiemu, który dopełnił formalności. W innych przypadkach kapitalnie bronił Frąszczak. Portowcy mimo posiadania przewagi grali nerwowo i brakowało im skuteczności pod bramką Szei. Celował w tym głównie Kielec, który w 21’ nie potrafił trafić z 3 metrów do pustej bramki,a w 43’ poślizgnął się w podobnej sytuacji. Zrehabilitował się w 65min. kiedy to po okresie bombardowania wałbrzyskiej bramki celnym strzałem wyrównał stan meczu. W odpowiedzi Frąszczak broni groźny strzał Kwiatkowskiego. W końcówce meczu sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Fiałkowski. W niezwykle ambitnie grającym zespole Pogoni na wyróżnienie zasłużyli: Kielec, Jakubczak i Kasztelan. W Zagłębiu najsilniejszą formacją była obrona z Cieszowcem i Galasem na czele. Podobał się Nowak, a zawiódł na całej linii Szłykowicz. Po meczu Antoni Brzeżańczyk (trener Zagłębia) powiedział: Byliśmy bliscy wywiezienia remisu, ale rzut karny zadecydował o porażce. W mojej drużynie na wyróżnienie zasłużyła jedynie defensywa.
 Wciąż liderem rozpędzony Ruch, który tym razem rozbił w stolicy Gwardię 3:0. Mistrz Legia pokonał w Rzeszowie Stal 3:1 a Robert Gadocha zdobył 2 gole w pierwszych 9 minutach gry. Emocje w Zabrzu, 3 karne i zwycięstwo Górnika nad Szombierkami 4:3. Beniaminek z Mielca wygrywa w Sosnowcu 2:1 mimo że przegrywał 0:1 a wyrównał nabytek z wałbrzyskiego Zagłębia Kasprzyk, Wisła – GKS 1:0, Polonia-ROW 1:1. Najskuteczniejsi po 2.kolejkach z 3 golami Herman (Ruch), Wilim (Szombierki) oraz zabrzanin Skowronek który trzykrotnie pewnie trafiał z 11 metrów. Zagłębie po drugiej kolejce na 8.miejscu
 Zagłębie: Szeja – Dworniczek, Cieszowiec, Galas, Paździor, Pawlica, Szłykowicz, Pietraszewski, Nowak, Stachuła, Kwiatkowski (46 Delega).
Gwardia: Pocialik – Sroka, Jurczak, A.Lipiński, Kielak, Wiśniewski, Dawidczyński (Biernacki), Szymczak, Marczak, Szarama, Masztalerz.
W trzeciej serii terminarz wyznaczył wyjazd na Łazienkowską ale z powodu przełożenia meczu trzecim ligowym bojem był mecz 4.kolejki z inną stołęczną drużyną. Na Ratuszową przyszło ledwie 3 000 widzów. Przeciwnikiem była warszawska Gwardia ubiegłoroczny beniaminek który sezon wcześniej wygrał pod Chełmcem 3:2. „Wysoka cena za niewykorzystaną szansę” -pisał Sport po tym meczu. Chodziło o sytuację z 51min.przy stanie 1:1, kiedy to warszawski napastnik Szarama przejął podanie głową Cieszowca, minął Szeję i spacerkiem podążał w kierunku pustej bramki. Wszyscy już dopisali drugiego gola gwardzistom, kiedy Szalama będąc na linii bramkowej strzelił prosto w słupek!!! Za moment atak gospodarzy i Pietraszewski pakuje głową piłkę do siatki, lecz arbiter nie uznaje bramki dyktując „jedenastkę”. Pewnym egzekutorem jest Szłykowicz i jest 2:1. Zamiast prowadzenia gości prowadzenie zielono-czarnych, zamiast dramatu na trybunach euforia. Początek meczu należał do miejscowych, Pocialika zatrudnili Szłykowicz ze Stachułą. W okresie dużej przewagi górników prowadzenie niespodziewanie uzyskali goście. Szarama przedarł się przez obronę Zagłębia i mocno strzelił na bramkę Szei – sparowany strzał głową Masztaler poprawił i było 0:1. Utrata bramki nie załamała gospodarzy, którzy jeszcze mocniej przycisnęli i wyrównali za sprawą strzału Szłykowicza z 20 metrów. Po zdobyciu drugiej bramki Zagłębie podkręciło tempo i okresami nie schodzili z pola karnego rywali. Dwukrotnie Pocialik broni groźne strzały Nowaka. Wreszcie rezerwowy Delega uderzył z 20m a piłka odbita od słupka wpadła do siatki. 3:1. Gwardziści nie załamali się i próbowali odwrócić losy meczu, lecz Masztaler spudłował z 3m, a po strzale Biernackiego piłka odbiła się od pleców Marczaka, który w ten sposób uchronił wałbrzyszan od utraty bramki. Mecz zakończył się zasłużonym sukcesem Zagłębia, a najlepszym na boisku był Nowak. W zespole gości na wyróżnienie zasłużył dobrze broniący Pocialik. Udanie w Wałbrzychu zadebiutował Paździor a skutecznością błysnął Szłykowicz. Mimo porażki Gwardia pozostawiła po sobie dobre wrażenie zwłaszcza podobała się gra Kielaka, Marczaka i Masztalera. Po meczu Antoni Brzeżańczyk powiedział: Po utracie bramki obawiałem się o wynik meczu. Jednak moi zawodnicy wykazali dużą odporność psychiczną, nie załamali się i odnieśli cenne zwycięstwo.
Wydarzeniem 3.kolejki był mecz Ruchu z Górnikiem. Wygrał lider 3:2, choć zabrzanie odrobili dwubramkową stratę. Z kompletem punktów również Stal Mielec po zwycięstwie nad Polonią 1:0. Z kolei w 4.kolejce liderujący duet stracił punkty: Ruch remisując w Krakowie z Wisłą 2:2, a mielczanie w Rzeszowie w pojedynku dwóch Stali (porażka aż 0:3).Nie zwalnia tempa Legia (3:0 z ROWem), a Górnik zremisował w Zabrzu z Pogonią 0:0.
 Legia: Kalinowski – Stachurski, Niedziółka, Zygmunt, Trzaskowski, Pieszko, Deyna, B.Blaut, Żmijewski, Małkiewicz, Gadocha.
Zagłębie: Szeja – Dworniczek, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz, Stachuła, Gawron, Pietraszewski, Nowak, Delega (65 Pawlica), Kwiatkowski.
Zaległy mecz przeciwko mistrzowi Polski Zagłębie rozpoczęło z respektem, zostawiając w ataku osamotnionego Nowaka. Żelazna dyscyplina taktyczna, krótkie krycie – to zdawało egzamin prawie przez całą pierwszą połowę. Wtedy w zamieszaniu podbramkowym Szeja broni dwie bomby z bliska, ale jest bezradny wobec strzału Blauta i Legia uzyskuje prowadzenie. Po przerwie goście się odkryli a to skrzętnie wykorzystali gospodarze mając w swych szeregach najlepszego na boisku Gadochę oraz pracowitych Pieszkę i Blauta. W 53’ Pieszko mocno strzelił na bramkę Zagłębia, piłka odbiła się od obrońcy a nadbiegający Małkiewicz dopełnił formalności. W podobnych okolicznościach padł trzeci gol: strzał Gadochy sparował Szeja, a dobitka Pieszki wylądowała w siatce. Przewaga Legii w drugiej połowie była przygniatająca. Szei w sukurs przyszedł dwukrotnie słupek i raz poprzeczka. Nieudolność strzelecka Małkiewicza również była aż nad wyraz widoczna. W zespole gospodarzy zawiodła druga linia: słabo zagrał Deyna, zabrakło Ćmikiewicza. W Zagłębiu najkorzystniej zaprezentowała się defensywa z Cieszowcem i Szłykowiczem na czele oraz szybki Nowak. Po pełnych 4.kolejkach prowadził Ruch przed Legią po 7 punktów, trzecia była Stal Mielec (6), Zagłębie Wałbrzych na 9.miejscu z 3 punktami, a tabele zamykają Polonia, Zagłębie Sosnowiec po 2 punkty i Gwardia Warszawa z jednym punktem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz