poniedziałek, 7 czerwca 2010

Walkower Oławy

Gdy przed weekendem przeczytałem, że najprawdopodobniej mecz Tęczy Krosno Odrzańskie z MKS Oławą zakończy się walkowerem to byłem przekonany, że chodzi o zalane boisko. Oba kluby w 3.lidze niestety najbardziej doświadczyły powodzi. Tęcza do dziś ma zaległe 2 mecze, walczy z DZPN o terminy. Na rękę jej nie chciał pójść Chrorby z przeniesieniem meczu do Głogowa bo zaśpiewali sobie poważną sumę jak dla Tęczy dotyczącej organizacji całych zawodów. Na szczęście okazało się, że mecz w Krośnie mógł dojść do skutku. Powód oddania meczu walkowerem przez oławian był zgoła inny - śmierć Adama Gancarczyka, który miał ośmiu synów. Większość z nich została piłkarzami. W klubie z Oławy gra 4 synów: Andrzej, Krzysztof, Waldemar oraz Mateusz. Marek Gancarczyk jest obecnie graczem Śląska Wrocław, a Janusz reprezentuje Polonię Warszawa  i zdążył zadebiutować w reprezentacji Franciszka Smudy. MKS natychmiast po informacji o śmierci zwrócił się do DZPN o ewentualne przełożenie meczu z powodu pogrzebu. Jednak ze względu na wcześniejszą żałobę narodową, przesunięcie już 2 meczy Tęczy i obligatoryjny termin połowy czerwca na zakończenie rywalizacji trzecioligowej odpowiedź była odmowna. Cóż narodowa żałoba to nie lokalna. Chyba w Oławie głośniej będa teraz śpiewać "J..ać PZPN". Co ciekawe Tęcza pozytywnie ustosunkowała się do prośby oławian i zapewne MKS przyjechałby do Krosna w terminie odpowiednim dla Tęczy. Panowie działacze z DZPN i po co to komu? Sami namieszaliście z terminarzem najpierw rozciągając go do lipca, potem skracając wprowadzając kolejki w środku tygodnia a teraz taki pasztet? Ciekawe czemu rozegrano kolejkę w środę a nie w czwartek Boże Ciało? Czy mecz Tęczy z MKS musiał być rozegrany w sobotę a nie np. dzień później? Ale najlepiej brudy zamieść pod dywan przyznając walkowera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz