wtorek, 15 czerwca 2010

Krosno Odrzańskie

Przedostatnim przystankiem trzecioligowego pociągu 2009/10 dla piłkarzy Górnika było Krosno Odrzańskie. Przed wjazdem do miasta widać wyraźnie powód ostatniego przełożenia meczu - zalane pola nie wyglądają zachęcająco. Sam stadionik OSiRu w Krośnie sympatyczny. Trybunki po jednej stronie, 4 rzędy, po drugiej ławki rezerwowych, kawiarenka, gdzie można spokojnie zakupić piwko. Kibiców mniej niż na niejednym pikniku, nawet nie było 50. Więcej było mundurowych, którzy zjechali się z Zielonej Góry oraz wspomagani byli przez SG z psami. Mecz sam był bez historii bowiem górnicy kontrolowali od 1 do 90 minuty. Osobiście wydawało mi się, że to Janik strzelił 3 a nie Moszyk. Ale news poszedł w świat. Marcin Morawski zadebiutował na ławce rezerwowych jako asystent Bubnowicza, jego w II linii zastępował Misan, który zagrał słabo. Co prawda zaliczył piękną asystę przy golu na 2:0, ale był schowany, mało aktywny. Wałbrzyskie portale rozpisują się o skuteczności naszych napastników - ale po prawdzie z taką skutecznościa to oni nie mają co szukać w wyższej lidze. Janik bez formy: strzelił swoje gole, ale to nie ten sam Domin co grał choćby jesienią. Moszyk spartolił w Świdnicy, a teraz w Krośnie wylansował bramkarza, który wybronił mu 5 setek sam na sam!! Ileż można strzelać po ziemi w taki sposób, że bramkarz wybija nogami? Po tym meczy Moszyk spokojnie mógłby prowadzić w klasyfikacji króla strzelców. Najwięcej w meczu napracował się zwłaszcza w I połowie Wojtarowicz, który przejął w końcówce opaskę kapitana. Z lokalną gwiazdą Rakocińskim toczył zażarte pojedynki, w których w ruch chodziły również łokcie. Bubnowicz wreszie zaskoczył pozytywnie zmianami, bo gdy było wszystko jasne zdjął najlepszego na placu Wepę, Przerywacza i Zinke a wprowadzał tych, na których będzie się opierała jesienna jedenastka: Rytko, Łaski. Obaj urodzeni w latach 90-tych z młodym Michalakiem będa wypełniać limit młodzieżowców, bo PZPN znów obnizył limit wieku. Ciekawe czy w tym roku Górnik zrobi casting na mlodzieżowców?
Pojutrze do Tęczy przyjeżdża Chrobry i nie łudzę się, że będzie jakakolwiek niespodzianka. Z taką grą Tęcza miała by problemy w IV lidze, a Głogów rozpędzony, bo obecnie tylko on zagraża Górnikowi w awanie zapewnie dopisze sobie 3 punkty. Górnik natomiast w sobotę rozegra mecz sezonu, mecz o wszystko. Zwycięstwo to awans, zapomnienie wszystkiego co złe no i dobre, bo nikt po przegranym sezonie nie będzie pamiętał nawet tych dobrych chwil. W razie remisu trzeba będzie oczekiwać wieści z obozu Chrobrego. Porażka raczej na 99% pozbawia awansu. W tym sezonie wielokrotnie potknięcia Górnika nie zostały wykorzystane przez rywali. Nie wolno kusic ponownie losu i trzeba w Nowej Soli wygrać.
Zapowiada się niestety na przepychanki pomiędzy nowosolska policją a wałbrzyskimi kibicami. Wiadomo, że sporo ludzi się wybierze na ten mecz. Miejscowa władza twierdzi, że jest remont i brak miejsca na zorganizowane grupy kibiców. Co jest oczywiście mocno naciaganym powodem. Pozostaje kibicom indywidualne wycieczki tak jak do Krosna Odrzańskiego. Oby zakończone równie udanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz