sobota, 31 sierpnia 2024

Juniorzy w Wałbrzychu - piłkarska pustynia

Najpopularniejsza dyscyplina sportowa w Polsce nie jest od dawna nr 1 w Wałbrzychu i okolicach. Duży wpływ na to mają sukcesy, a dokładniej ich brak, na szczeblu centralnym. Od dawna nie możemy liczyć na śledzenie wyników na poziomie powyżej wojewódzkiego, reprezentacje młodzieżowe omijają region szerokim łukiem. Na chwilę obecną możemy jedynie chwalić się, że Piotr Zieliński czy Krzysztof Piątek wychowani zostali w klubach z podokręgu wałbrzyskiego.
W XX wieku kluby dawnego województwa wałbrzyskiego marginalnie zaistniały na dwóch najwyższych szczeblach rozgrywkowych. O wiele więcej osiągnęli juniorzy. Jeden medal mistrzostw Polski Zagłębia Wałbrzych przegrywa ze złotem (1968,1973) i srebrem (1961) Górnika Wałbrzych, brązowym krążkiem Zagłębia (1975). Piast Nowa Ruda w 1964, 1991 walczył o mistrzostwo, ale odpadał przed fazą medalową. Grono wychowanków, którzy trafili do reprezentacji juniorów różnych kategorii wiekowych, liczy dobre kilkadziesiąt nazwisk. Selekcjonerzy związkowi potrafili wyłowić piłkarskie perełki nie tylko z wyżej wymienionych klubów, ale mniejszych ośrodków, jak Zjednoczeni Ścinawka Średnia, Victoria Świebodzice, czy Orlęta Krosnowice. 
Po transformacji ustrojowej zdecydowana większość klubów podupadła odcięta od finansowej pomocy największych zakładów. Kluby dość szybko upadały. Wałbrzych pożegnał zaplecze ekstraklasy w 1998 i do dziś nawet nie zbliżył się do tego poziomu. Podobnie Lechia Dzierżoniów, w Świdnicy szukano sposobu na ratowanie futbolu poprzez fuzje Polonii czy to z Cukrownikiem Pszenno, Spartą Świdnica czy Stalą. Piast Nowa Ruda i Kryształ Stronie Śląskie jedynie mogą wspominać pobyt zarówno w dawnej drugiej czy trzeciej lidze. Orzeł Ząbkowice Śląskie na początku XXI wieku był nawet najwyżej grającą drużyną z podokręgu, a dziś pozostaje duma z wychowania Zielińskiego.
Skoro nie można liczyć na sukcesy seniorów, to co z ich młodszymi kolegami? System wyłaniania mistrza Polski juniorów zmienia się co kilka lat. Biorąc pod uwagę XXI wiek to tylko raz można było spodziewać  się sukcesu. W 2001 Wałbrzych gościł kwartet najlepszych drużyn juniorów. Górnik/Zagłębie jako gospodarz musiał uznać wyższość LSPM Zielona Góra, Górnika Zabrze i Polonii Warszawa. Jak został spożytkowany ten sukces pod Chełmcem? Żaden z piłkarzy nie trafił do ekstraklasy czy 1.ligi. Drugą ligę zaliczył Grzegorz Michalak tylko dlatego, że seniorzy Górnika Wałbrzych. 
Organizacyjnie kluby wałbrzyskie zostały daleko w tyle za największymi klubami na Dolnym Śląsku. Zagłębie Lubin może pochwalić się największymi sukcesami w kategorii juniorów. Znakomicie funkcjonująca akademia, rezerwy oparte na juniorach grają w 2.lidze, dziesiątki młodych adeptów futbolu trafiających do Lubina z różnych stron kraju. Śląsk Wrocław ma za sobą bogatą historię, tradycję, brakuje co prawda takiej infrastruktury jak w Zagłębiu, w mieście funkcjonuje co najmniej kilkanaście ośrodków młodzieżowych stanowiących konkurencję na początkowym etapie piłkarskiego rozwoju. Miedź Legnica wciąż się rozwija, akademię budował bodajże największy fachman w swojej dziedzinie Marek Śledź, który w swoim CV ma akademię Lecha, Rakowa, a obecnie pracuje w Legii Warszawa. Coraz mocniej legniczanom depcze po piętach Chrobry Głogów. Tak wygląda układ sił w futbolu młodzieżowym na Dolnym Śląsku. Pokrywa się mniej więcej z osiągnięciami seniorów. Klubów z Wałbrzyskiego próżno szukać...
Prześledźmy sukcesy w mistrzostwach Polski juniorów w XXI wieku:
Juniorzy starsi
2001 - Górnik/Zagłębie Wałbrzych - 4.miejsce
2003-2006, 2008 - Zagłębie Lubin odpada w 1/4
2007, 2011, 2012 - Zagłębie Lubin -4.miejsce
2009, 2010 - Zagłębie Lubin - mistrzostwo Polski
2018 - Śląsk Wrocław -3.miejsce
2019 - Śląsk Wrocław - 2.miejsce
2020 - Zagłębie Lubin - 3.miejsce
2021 - Śląsk Wrocław - 3.miejsce
2022 - Zagłębie Lubin - mistrzostwo Polski
Juniorzy młodsi (U-17):
2004 - Zagłębie Lubin - wicemistrzostwo
2012 - Zagłębie Lubin - 3.miejsce
2016 - Zagłębie Lubin - 3.miejsce
2018 - Śląsk Wrocław - 3.miejsce
2019 - Zagłębie Lubin - 3.miejsce
2022 - Zagłębie Lubin - mistrzostwo Polski
2023 - Zagłębie Lubin - 3.miejsce
2024 - Śląsk Wrocław - mistrzostwo Polski
Powyższe zestawienie pokazuje, że na Dolnym Śląsku potrafią szkolić juniorów. Celem juniorów w klubach wałbrzyskich nie jest przebicie się do macierzystej ekipy seniorów, ale załapanie się do najlepszych klubów dolnośląskich, skąd szybciej można spełnić futbolowe marzenia.
2022 rok należał do Zagłębia Lubin w kategorii juniorów. W kadrze znajdowali się również z klubów z podokręgu wałbrzyskiego.
Szymon Weirauch (Górnik Wałbrzych) zadebiutował w ekstraklasie w Zagłębiu, obecnie broni barw gdańskiej Lechii.
Dawid Paraszczak (Zdrój Jedlina Zdrój, Górnik Nowe Miasto Wałbrzych) gra obecnie w Carinie Gubin, gdzie pokazał się również w Pucharze Polski na szczeblu centralnym.
Rafał Dzidek (Polonia-Stal Świdnica, Gryf Świdnica, Tęcza Bolesławice) trafił do trzecioligowej Lechii Zielona Góra i Cariny Gubin.
Kamil Sobczak (Herbapol /dziś KS/ Stanowice, AKS Strzegom) był już w kadrze meczowej ekstraklasowego Zagłębia, a także wypożyczony do drugoligowej Sandecji Nowy Sącz, dziś w Skrze Częstochowa.
W tegorocznej ekipie mistrza Polski juniorów młodszych, Śląsku Wrocław, bronił z kolei Hubert Charuży (Gryf Świdnica). 
Przepustką do gry o złote medale jest rywalizacja w Centralnej Lidze Juniorów. W sezonie 2024/25 w kadrach juniorów starszych znajdziemy nazwiska Marcina Rogowskiego (wych. Orlika Ząbkowice Śląskie) w Zagłębiu Lubin, wspomnianego już Charużego, Huberta Jazowskiego (UKS Bielawianka), Alana Madeja (Orzeł Ząbkowice Śląskie) w Śląsku. Bardzo skromnie.
W juniorach młodszych w Śląsku - Franciszek Kołakowski (Polonia-Stal Świdnica), Zagłębiu Wiktor Jernutowski (Gryf, Polonia-Stal Świdnica), Miedzi Legnica - Antoni Chalcarz (AP Piast Nowa Ruda), Wiktor Duda (Polonia-Stal Świdnica), Marcel Kaliś (Piast Nowa Ruda, Lechia Dzierżoniów), Antoni Gizulewski (Zieloni Łagiewniki). W kadrze SMS Łódź jest 15-letni bramkarz Dawid Galik terminujący swego czasu w Orle Ząbkowice Śląskie.
Te kilka nazwisk to bardzo skromny rezultat jeśli chodzi wałbrzyską młodzież. Klubowy dorobek z sezonu na sezon wygląda jeszcze gorzej. W walce o awans z I ligi wojewódzkiej od dawna nie liczą się wałbrzyskie ekipy. W tym sezonie zabraknie juniorów Górnika Wałbrzych aspirującego do miana największego klubu w regionie. Młodzi zawodnicy będą ogrywani w B klasie. Jaki ma to sens szkoleniowy? 
Na podobny krok zdecydowano się w Zagłębiu Wałbrzych, Orle Ząbkowice Śląskie, gdzie zamiast juniorów pojawiły się w B klasie drużyny rezerwowe seniorów. 
Jak wygląda stan posiadania w podokręgu Wałbrzych w najstarszych kategoriach juniorów?
Juniorzy starsi (U-19):
Centralna Liga Juniorów - 0
I liga wojewódzka - 3 zespoły: Polonia-Stal Świdnica (w sezonie 23/24-8.miejsce), Bielawianka Bielawa (13), Piast Nowa Ruda (14). Górnik Wałbrzych nie przystąpił do rozgrywek.
II liga okręgowa Wałbrzych
Due Soccer Świebodzice
Gwarek Wałbrzych
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych
Hutnik Szczytna
Pogoń Duszniki
Nysa Kłodzko
Słowianin Wolibórz
Sparta Ziębice
Zamek Kamieniec Ząbkowicki
Zjednoczeni Żarów.

Nie przystąpią do rozgrywek Piławianka Piława Górna, Granit Roztoka i Zagłębie Wałbrzych.
Nasuwa się pytanie: czemu w Ząbkowicach Śląskich, Dzierżoniowie, Górniku Wałbrzych nie ma drużyny juniorów starszych? W wyżej wymienionej trójce klubów aspiracji sięgają wyżej niż obecnie grający seniorzy. W Orle, Lechii i Górniku w pierwszych zespołach gra coraz więcej młodych zawodników. Dodatkowo od dawna rezerwy Lechii, solidnego przedstawiciela okręgówki, tworzą juniorzy. W tym przypadku ogrywanie młodzieży w rywalizacji z seniorami szóstego szczebla ligowego przynosi taki skutek, że obecny szkoleniowiec dzierżoniowian Marcin Orłowski proces odmładzania kadry spokojnie opiera na wychowankach. W Orle już dostrzeżony został Alan Madej, który trafił do juniorów Śląska, w Górniku dostrzeżony został Konrad Korba strzelający już dla 4-ligowej Błyskawicy Gać. 
Cieszy obecność drużyn z mniejszych ośrodków takich jak Szczytna czy Duszniki. W Woliborzu, gdzie obecnie jest najlepsza w regionie  drużyna seniorów mozolnie budują podstawy piramidy szkoleniowej. Kolejnym etapem ma być rywalizacja w II lidze okręgowej. 
Starsi kibice zapewne z rozrzewnieniem czasy, gdy klasa okręgowa rywalizowała w niedzielne popołudnia, a mecze seniorów poprzedzały występy juniorów...
Juniorzy młodsi (U-17):
Centralna Liga Juniorów - 0
I liga wojewódzka - 2 zespoły: Lechia Dzierżoniów (na mecie 2023/24 - 8.miejsce), Polonia-Stal Świdnica (12.miejsce)
II liga wojewódzka - 1 zespół: Górnik Nowe Miasto Wałbrzych (11). Nie wystartują Orzeł Ząbkowice Śląskie (12), Lechia II Dzierżoniów (14 ostatnie)
III liga okręgowa:
Due Soccer Świebodzice
AKS Strzegom
AP 13 Jarosława Lato
Bielawianka Bielawa
Polonia-Stal II Świdnica
Górnik Wałbrzych
MKS Szczawno Zdrój
Victoria Świebodzice
Śnieżnik Domaszków
Granit Roztoka
Włókniarz Kudowa Zdrój
Zieloni Łagiewniki
Orzeł Ząbkowice Śląskie

Rzut oka na powyższe tabele i od razu można zauważyć, gdzie dobrze funkcjonuje system szkolenia. Polonia-Stal Świdnica, Bielawianka, Piast Nowa Ruda posiadają drużyny seniorów w 4.lidze, juniorów młodszych i starszych rywalizujących na poziomie wojewódzkim (Bielawianka U-17 w okręgówce). Górnik Nowe Miasto Wałbrzych i Due Soccer Świebodzice posiadają drużyny na poziomie okręgowym. O ile wałbrzyszanie mają drużynę seniorów, ale jej skład w 95% tworzą juniorzy - 3 zawodników skończyło 18 lat. Z kolei Due Soccer zbiera owoce długiej wytrwałej pracy zapoczątkowanej przez braterski duet Marcina i Artura Domagałów, którzy nie tak dawno pracowali z młodzieżą Górnika Wałbrzych. Ich inicjatywa, podobnie do Gwarka Wałbrzych i Akademii Piłkarskiego 13 Jarosława Lato skoncentrowana jest na szkoleniu młodzieży. Gwarek posiadał swego czasu seniorów w A klasie, obecnie szkoli młodzież, która po zakończeniu wieku juniora trafia do pobliskich klubów (Czarni, Zagłębie). Due Soccer i AP 13 w tym sezonie debiutują na szczeblu II ligi okręgowej w juniorach młodszych, dodatkowo świebodziczanie będą mieli okazję premierowo rywalizować w okręgówce juniorów starszych.
W samym Wałbrzychu od lat trwa degrengolada futbolowa. Wciąż kibicom pozostaje żyć wspomnieniami. Seniorzy po raz kolejny grają w klasie okręgowej, co jest wstydem dla tak dużego miasta. Górnik Wałbrzych może pochwalić się bazą kibicowską, czołowym miejscem na szóstym poziomie ligowej drabinki. Juniorzy starsi, którzy są autorami największych sukcesów w historii klubu nie przystąpią do rozgrywek. Na usprawiedliwienie pozostaje fakt niżu demograficznego, problemów frekwencyjnych w roczniku i nadzieję, że obecną lukę za rok zapełni młodszy rocznik. 
Górnik Nowe Miasto ustami prezesa i trenera Raciniewskiego uchodzi za największy klub miasta. trzeba mu oddać chwałę, że jego stowarzyszenie prężnie działa w zakresie szkolenia młodzieży. Przed laty, gdy z 4.ligi wycofani zostali seniorzy Górnika Wałbrzych padło stwierdzenie, że celem jest gra w Centralnej Lidze Juniorów. Póki co GNM nie ma żadnej drużyny w I lidze wojewódzkiej juniorów. CLJ może byłaby bliżej, gdyby juniorzy nie musieli grać zarówno w seniorach jak i w juniorach. Efekt jak w przysłowiu o łapaniu dwóch srok za ogon - w IV lidze juniorzy niewiele zdziałali, a juniorzy przegrywają w rywalizacji z ekipami z podokręgu. O wiele lepiej wygląda to w rywalizacji trampkarzy czy młodzików, gdzie widać systematyczną pracę i przewagę nad Górnikiem z ulicy Ratuszowej.
Zagłębie Wałbrzych dwie dekady temu wróciło na futbolową mapę reaktywując najpierw juniorów, a potem seniorów. Niestety, zaniedbano szkolenie narybku i dopiero przyjście Krzysztofa Śmieszka rozruszało struktury zielono-czarnych. W tym sezonie, podobnie jak Górnik, juniorzy będą rywalizować z seniorami w B klasie.
Czarni Wałbrzych od lat nie prowadzą juniorów. Wymóg licencyjny sprzed lat nakazujący posiadanie drużyn juniorów był załatwiany umowami z Zagłębiem. Na pewno brak własnego obiektu, jakim był stadion przy Wrocławskiej, komplikuje sprawę. Gdyby władze Wałbrzycha nie wykazały się krótkowzrocznością i stadion na Piaskowej Górze miał wymiarową płytę boiska Czarni mogliby odbudować swoją markę dzielnicowego klubu.
Podgórze Wałbrzych ma od lat problemy z frekwencją wśród seniorów, lokalny narybek w postaci trampkarzy czy młodzików wybiera inne destynacje w mieście. 
Oprócz wspomnianych pięciu podmiotów rodzice dzieci w Wałbrzychu mają do wyboru UKS Dziewiątka, Gwarek Wałbrzych, rywalizujące w rozgrywkach związkowych. A są jeszcze UKS Baszta mogąca się pochwalić wychowankami, którzy trafili do reprezentacji Polski juniorów (Rytko, Biel), szkółka Roberta Bubnowicza i Marcina Morawskiego Młode Wilki, Szkółka Piłkarska Diament
Lokalizacja obecnie coraz mniejsze znaczenie, bowiem czasy, gdy dzieci same dojeżdżały komunikacją miejską na treningi minęły bezpowrotnie. Przy wyborze liczy się również jakość boisk, wysokość składki, atmosfera, opinia szkółki/akademii czy kadry szkoleniowej. Stąd też wybierane są poza wałbrzyskie Due Soccer, MKS Szczawno Zdrój czy kluby świdnickie cieszące się dobrą opinią.
Czemu tak ubogo sytuacja z juniorami? Na to pytanie wielu chciałoby znać odpowiedź. Z jednej strony sfera socjologiczna. Obecnie to jest inna mentalność pokolenia w porównaniu z tym co na początku wieku czy żyjących w ubiegłym stuleciu. Przewaga elektronicznych rozrywek nad aktywnym trybem życia poza szkołą. Mentalność rodziców. Z drugiej posucha wśród sukcesów seniorskich. Gra na poziomie lokalnym nie jest magnesem dla dzieci, młodzieży zapatrzonych w piłkarskich idoli z telewizora czy PlayStation. Kołem zamachowym na pewno byłyby sukcesy seniorów wykraczających poza klasę okręgową, możliwość gry poza województwem dolnośląskim, pokazanie szerszemu gronu kibiców, fachowców. 
Kolejnym argumentem jest infrastruktura. W Wałbrzychu pochwały płyną przy zgrupowaniach Letniej Akademii Młodych Orłów, gdzie szatnie, boiska są pięknie obrandowane, ale już miejscowe orły muszą trenować na orlikach, a ceny wynajmu nielicznych boisk nadwyręża budżet klubowy. Budowa stadionu na Nowym Mieście oczekiwana jest przez oba Górniki. Czy jednak ilość płyt, a przede wszystkim koszty użytkowania pozwolą na rozwój sportowy klubów? Czy faktycznie potrzebne jest wyburzenie Stadionu 1000-lecia przy Ratuszowej. Aqua Zdrój pozostałby z dwoma płytami, z których korzystaliby uczestnicy zgrupowań, a co z lokalnymi drużynami? Krótkowzroczność państwa z ratusza niepokoi. Cichą nadzieją na jakiekolwiek zmiany jest obecność ludzi futbolu w Radzie Sportu Urzędu Miasta Wałbrzych. Miejmy nadzieję, że Mirosław Otok, Sebastian Raciniewski  

wtorek, 13 sierpnia 2024

Wielki Górnik? Wróżenie z fusów w okręgówce

 Po 14 latach Wałbrzych doczekał się sezonu z dwoma zespołami w klasie okręgowej. W sezonie 2006/07 Czarni Wałbrzych rywalizowali z rezerwami czwartoligowego wówczas Górnika/Zagłębia. Oba derbowe mecze wygrali piłkarze G/Z II (5:0, 3:1), którzy zakończyli sezon na 5.miejscu. Czarni z kolei w ligowej tabeli wyprzedzili wówczas tylko Pogoń Pieszyce i opuścili okręgówkę, do której nie potrafią powrócić do dziś.
W obecnym sezonie największe miasto regionu na szóstym poziomie rozgrywkowym reprezentować będą dwa Górniki. Górnik Nowe Miasto, które spadło z hukiem z 4.ligi oraz Górnik mający za sobą kapitalną rundę wiosenną poprzedniego sezonu. GNM to klub obchodzący w bieżącym roku 20.urodziny, a sezon 2024/25 będzie dopiero drugim w klasie okręgowej. Dwa lata temu w roli beniaminka prowadzeni przez Wojciecha Błażyńskiego wygrali 21 z 30 spotkań, w tabeli ustępując jedynie Zdrojowi Jedlina Zdrój. Po decyzji działaczy z uzdrowiska o rezygnacji z awansu do 4.ligi wałbrzyszanie skorzystali z tej sposobności i w minionym sezonie zbierali doświadczenia na piątym szczeblu ligowym. 27 porażek w 34 meczach i spadek - taki był sportowy efekt. Drużyna zapamiętana została jedynie z wieku piłkarzy, bowiem szkoleniowcy GNM mieli do dyspozycji najmłodszą kadrę w lidze, gdzie zawodnicy rywalizację z seniorami łączyli z walką o punkty nawet w lidze juniorów młodszych. Sporo się pisało i mówiło o zbieraniu doświadczeń, promocji zawodników. Górnik Nowe Miasto w chwili obecnej może pochwalić kilkoma zawodnikami, których oglądać możemy na szczeblu centralnym. Radosław Cielemęcki latem przeszedł do ekstraklasowego Radomiaka, gdzie pojawia się jedynie w samych końcówkach meczu. 19-letni Jakub Raciniewski w bieżącym sezonie przegrywa rywalizację z Krzysztofem Bąkowskim, którego Stal Rzeszów wypożyczyła z Lecha Poznań. We wszystkich meczach tego sezonu Raciniewski był rezerwowym. W 2.lidze zadebiutował jego rówieśnik Martin Frankowski grający w Zagłębiu II Lubin. Dawid Paraszczak gra w trzecioligowej Carinie Gubin.  Po zakończeniu ubiegłego sezonu najwięcej mówiło się, że kolejnymi z klubu Sebastiana Raciniewskiego, którzy ruszą w piłkarski świat będą Bruno Augun, Sebastian Francus czy Olivier Łabiak. Latem GNM opuściło 10 zawodników z szerokiej kadry, ale o tylko czwórce z nich można powiedzieć, że gra w 4.lidze była przepustką do lepszego klubu. Sebastian Francus został zauważony przez Chrobrego Głogów, w rezerwach póki po w 2 kolejkach zaliczył półgodzinny występ w meczu w Bielawie. W Bielawiance wylądował Filip Jabłonowski, a do Świdnicy Alex Szymski i Olaf Dąbrowski. Najstarszy z nich, Jabłonowski z miejsca wskoczył do ligowego grania, a młodsi od niego 16-latkowie w Polonii-Stali, póki co oglądają kolegów z ławki rezerwowych. 
Na kogo trener Raciniewski nie może liczyć? Najbardziej doświadczony Sebastian Misiułajtys, 27-letni, ale w gronie wałbrzyskiej młodzieży uchodzący wręcz za weterana, wraz z Filipem Fonfarą dołączył do Zdroju Jedlina Zdrój. Paradoksem jest fakt, że rok wcześniej GNM przegrał walkę o 1.miejsce w okręgówce właśnie z piłkarzami z Jedliny Zdrój, a po kilkunastu miesiącach drogę z Wałbrzycha do uzdrowiska pokonali Gębski, Wroczyński, Rosiński, Misiułajtys i Fonfara. Grę w A klasie zamiast gry w okręgówce wybrała piątka zawodników. Igor Sadowy po okresie wypożyczenia wrócił do Szczytu Boguszów-Gorce, Szymon Stefański z Antoni Warchałem przeszli do MKS Szczawno Zdrój, a Arkadiusz Puzdrowski z Jakubem Janiszewskim do Zagłębia Wałbrzych. Ten ostatni nie miał okazji w ubiegłym sezonie załapać się do meczowej kadry czwartoligowca.
Liczba ubytków nie pasuje mimo wszystko do narracji w niektórych wałbrzyskich mediach, gdzie pada liczba 14...
Ich miejsce ma zająć kolejna grupa młodych zawodników i doświadczony Michał Dębski. 30-latek do tej pory grał w B-klasowym Podgórzu Wałbrzych i trudno oczekiwać, by stał się kluczowym zawodnikiem dwie klasy wyżej.
Górnik Nowe Miasto do sezonu przygotowywał się w ścisłej tajemnicy, a premierowy ligowy mecz zagrał z Zjednoczonymi Żarów. Kibice przy Ratuszowej mogli przeżyć prawdziwe deja vu z minionego sezonu. Odważna gra miejscowych przeplatana z niedokładnością, błędami indywidualnymi i sporo bramek, niestety, większość przepuszczonych przez bramkarza zespołu gospodarzy. Mecz można było obejrzeć dzięki kanałowi youtube Sportowy Wałbrzych TV, gdzie niestety błędnie przypisuje się bramkę z rzutu karnego (na 1:0 dla wałbrzyszan) Olivierowi Łabiakowi zamiast Grzegorzowi Popowiczowi. Niestety, pomyłkę redaktora Zimy powiela również skibasport.pl i tak powstaje miejska legenda o hat-tricku Łabiaka...
Górnik Wałbrzych to wciąż rozpoznawalna marka w kraju, choć sportowo nie ma obecnie czym się chwalić. Od ponad roku nowy zarząd klubu wraz z trenerem Adrianem Mrowcem próbuje przywrócić dawny blask biało-niebieskim. Po kiepskiej jesieni w rundzie rewanżowej Górnik wygrał 13 z 15 spotkań, co zasygnalizowało postęp. Nie byłoby go gdyby nie zimowe transfery. Latem z zespołu odeszło dwóch zawodników. Michał Krynicki wybrał Galakticos Solna we wrocławskiej okręgówce, gdzie będzie grał z Wojciechem Ciołkiem, a Konrad Korba został wypożyczony do 4-ligowej Błyskawicy Gać. O tym czy ktokolwiek mógłby dołączyć do ekipy Mrowca kibice mogli się zastanawiać po analizie listy zakazów transferowych FIFA. Na szczęście błędy proceduralne przy zatwierdzaniu zawodników spoza UE były po stronie federacji i Górnik spokojnie mógł rejestrować nowych zawodników. O tej sprawie, a także o klasie okręgowej mówili wałbrzyscy dziennikarze w programie Przed kolejką.
Trener Mrowiec otwarcie deklaruje walkę o awans. Martwić może odejście Korby, ale dla Konrada gra na tym szczeblu, w jego wieku, to po prostu strata czasu. Więcej może nauczyć się w wymagającej 4.lidze, tam prędzej może zostać zauważony. W środku pola ma go zastąpić dwójka zawodników z Dzierżoniowa. 24-letni Dawid Ziółkowski zorientowany jest bardziej defensywnie. Michał Rzońca z rocznika 2004 to kapitan drużyny rezerw Lechii Dzierżoniów, który ma wspomagać Norberta Ziołę w budowaniu ataków. Rok starszy Dominik Jagielski grał w ub.sezonie w Polonii-Stali Świdnica, gdzie zdobył 6 goli. W Wałbrzychu ma rozwiązać problem z napastnikami. W debiucie w Bystrzycy Górnej wpisał się na listę strzelców, co dobrze prognozuje. Tym samym dołączyć do wąskiego grona zawodników, którzy trafiali w swoim premierowym występie. Wśród nich są m.in. Kornel Duś, Michał Bartkowiak, Mateusz Sobiesierski czy Oskar Nowak. Martin Rewers to młodszy brat Marcela, który grał w Górniku przed rokiem, a obecnie reprezentuje barwy Piasta Nowa Ruda. 17-latek z Głuszycy grał ostatnio w juniorach Miedzi Legnica. Górnik ponownie wraca do powołania drużyny rezerw. Tam głównie ma grać Dawid Rosicki, a także kolejni nowi zawodnicy - 18-letni Andrzej Juc (Polonia Wrocław) czy 32-letni Bartosz Nesterów (Chemik Kędzierzyn Koźle). Ten ostatni to jedna z ciekawszych postaci, która pojawiła się pod Chełmcem. Na Opolszczyźnie kojarzony głównie z futsalem, gdzie grał w zespołach z Opola, Komprachcic. Na zielonej murawie gra głównie na lewej obronie, a grał w 4.lidze w barwach Stali Brzeg, Victorii Chróścice i Skalnika Gracze. Z kolei Meksykanin Edvin Valencia Rodriguez w sezonie 2021/22 dorzucił cegiełkę do awansu do 4.ligi, a potem grał w Szczawnie Zdrój. Niewykluczone, że w razie potrzeby zawodnicy będą do dyspozycji w meczach klasy okręgowej. Zwłaszcza, że kłopoty zdrowotne nie omijają Górnika. Mateusz Sobiesierski i Marcin Kobylański rundę jesienną mają z głowy.
Pierwszym meczem Górnik Wałbrzych przedłużył passę ligowych wyjazdowych zwycięstw. W 2024 roku biało-niebiescy poza własnym obiektem nie stracili punktu! LKS Bystrzyca Górna należy do ekip, która nie dokonuje wielu zmian kadrowych, a mimo to od lat jest drużyną mogącą sprawić wiele kłopotów faworytom. O tym w ubiegłym sezonie przekonał się również Górnik. Tym razem wałbrzyszanie wypunktowali rywala, choć nie udało się zachować czystego konta. Po raz pierwszy w historii przeciwko wałbrzyszanom zagrał Marokańczyk. Amine Arabab przybył z Boru Oborniki Śląskie i wśród bystrzyckich stranieri ma zastąpić Brazylijczyka Viniciusa Passosa de Assisa, który błyszczał w B-klasowych rezerwach kompletnie zawodząc w okręgówce.
Nowi w Górniku - od lewej w czarnych strojach Martin Rewers i Dominik Jagielski.
[foto: Bartłomiej Nowak/walbrzyszek.com]
Skibasport.pl już przed sezonem widzi wielkość Górnika nie biorąc pod uwagę ambicji i możliwości pozostałych rywali w okręgówce. W ubiegłym sezonie liga zyskała sporo na jakości po dołączeniu spadkowiczów z 4.ligi. Teraz zdegradowany został jedynie Górnik Nowe Miasto, którego trudno podejrzewać o miejsce choćby w TOP5. Kto może okazać się głównym rywalem podopiecznych Adriana Mrowca o awans?
AKS Strzegom - zespół pożegnał najskuteczniejszy strzelec Igor Rajca (25 goli), którego wyciągnął Robert Bubnowicz do Orła Mysłakowice. Do 4.ligi trafił również Damian Sobczak (Polonia-Stal Świdnica). Ale pozostali w kadrze Zatwarnicki, Brazylijczyk Douglas czy Domaradzki, którzy znaleźliby spokojnie miejsce w każdym zespole. Imponująco wygląda jednak lista nabytków. Z rozpadającego się WKS Wierzbice trafia trio Chajewski-Elton-Orzech. W Wałbrzychu z ciekawością będą się przypatrywać grze Chajka i Orziego. Na kłopotach Granitu Roztoka, który wycofał się przed startem rozgrywek skorzystało kilka klubów. Jaworzanka Jawor, Kaczawa Bieniowice i właśnie AKS, który sięgnął po bramkarza Kretkowskiego i obrońcę Strzyżewskiego. Z Żarowa trafił doświadczony 35-letni Łukasz Klimaszewski, który w debiucie zaliczył samobója w Dzierżoniowie. Zespół Marcina Dobrowolskiego w ubiegłym sezonie dwukrotnie ograł Górnika, dzięki czemu uplasował się na 4.miejscu. Kadrowo wygląda co najmniej solidnie.
Zamek Kamieniec Ząbkowicki - jedno z największych rozczarowań ubiegłego sezonu. 11.miejsce na mecie sezonu i aż 8 domowych porażek jak na spadkowicza to bilans, którym nie warto się chwalić. W klubie jednak dokonano zmian, które stanowią podstawę, aby Zamkovię zacząć poważnie traktować w kontekście walki o czołowe lokaty. Gwarantem solidnej gry jest osoba trenera Arkadiusza Albrechta. Uznany szkoleniowiec w powiecie ząbkowickim ma za sobą kilka awansów, prowadzenie zespołów w trzeciej czy czwartej lidze. Do Kamieńca Ząbkowickiego trafia również bodaj najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu - Radosław Grzywniak. Król strzelców ubiegłego sezonu, zdobywca 42 bramek w Orle Ząbkowice Śląskie, na dorobek w bieżącym sezonie zaczął już pracować od 1.kolejki. Kto wie czy jego rywalem do korony króla strzelców nie będzie klubowy kolega Nigeryjczyk John Echezona. Przybył z małopolskiego Orła Myślenice, gdzie w ub. sezonie w okręgówce strzelił 23 bramki. Do rywalizacji w bramce sprowadzono 2 nowych bramkarzy, linię pomocy wzmocnił Kamil Kuska ostatnio grający w Skałkach Stolec, a już w Pogoni Pieszyce znany stał się ze skutecznie wykonywanych stałych fragmentów gry. 
Zdrój Jedlina Zdrój - kto wie czy to nie będzie czarny koń rozgrywek. Zespół przejął Kamil Krzywda, bez większych sukcesów w seniorach, gdzie spadł z ligi z Nysą Kłodzko. Solidny jak na okręgówkę zespół opuścili jedynie Brazylijczycy oraz Oliwier Michalak, ale w zamian wrócił z Holandii Wojciech Rzeczycki, z GNM przyszli Misiułajtys z Fonfarą, z Victorii Świebodzice Piotr Wujda, a z Nowej Rudy Orawiec. Nadal w ataku strzela Bartosz Chabrowski, a wciąż techniką czaruje 37-letni już Paweł Tobiasz, o czym przekonali się w Kamieńcu Ząbkowickim, gdzie Tobi strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego.
Skałki Stolec - w przeciągu kilku lat zespół z podząbkowickiego Stolca zapracował sobie na miano firmy na tym szczeblu rozgrywek. Trzecia drużyna ubiegłego sezonu latem przeszła prawdziwą rewolucję ze zmianą trenera włącznie. Obecnie na ławce debiutuje Łukasz Głowak. Zespół opuściło trio Dawiec-Drobek-Gargała, które zimą w komplecie przybyło z Iskry Jaszkowa Dolna, a teraz przenosi się do Krosnowic. Po zakończeniu wypożyczeń opuścili Skałki Ziółkowski, Drobkowski, Jelonkowski, Kuska, Olejarnik. Ale w klubie nie zapomnieli o wzmocnieniach. Z beniaminka okręgówki Unii Złoty Stok wyciągnięto Michała Głąba (13 bramek) i Piotra Satanowskiego (37 bramek), który przed laty z Chajewskim rywalizował o tytuł króla strzelców klasy okręgowej. Z Polonii Bystrzyca Kłodzka ściągnięto Brazylijczyków Igora Bottamediego najskuteczniejszego strzelca zespołu i Paulo Durco, z Nysy Kłodzko bramkarza Margasińskiego pomocnika Jakuba Grędę, z innego spadkowicza Sendora i 37-letniego Trepkę. Biorąc pod uwagę, że w kadrze są doświadczeni Łużny, Raszpla, Niziołek, Fudali czy Kuranda pozwala to prognozować, że Skałki mogą walczyć o TOP5 ligi.
Niewiadomą jest postawa beniaminków. Cukrownik to przede wszystkim klan Goździejewskich z 45-letnim Krzysztofem, którego trudno podejrzewać o podobną skuteczność jak w A klasie. W Pszennie wciąż mogą liczyć na najstarszego gracza ligi Dariusza Filipczaka, który 13 lutego świętował 50.urodziny. Karolina Jaworzyna Śląska to młoda drużyna, która pozyskała z Zagłębia Wałbrzych Szymona Pawełka. Pogoń Pieszyce praktycznie bez zmian kadrowych podchodzi do nowego sezonu. Unia Złoty Stok straciła wspomniany duet Głąb-Satanowski, kilku wypożyczonych zawodników, a w ich miejsce ze Sparty Ziębice przyszedł doświadczony duet Przemysław Palmowski - Arkadiusz Ziółkowski, przy czym ten pierwszy został grającym trenerem, z Zamka pozyskano Dariusza Mieszkalskiego. Biorąc pod uwagę historię ostatnich sezonów, gdzie zespoły z powiatu kłodzkiego tułają się w dole tabeli trzeba oczekiwać kłopotów Unii, co już udowodnił pierwszy mecz w Głuszycy. Victoria Tuszyn, która przejęła miejsce za Granit Roztoka to dopiero czwarta drużyna A klasy ubiegłego sezonu. Briziński (Piławianka), Bronowicki (LKS Gilów), Kowerko (Lechia II), Korkuś (Bielawianka) to nie zestaw nazwisk budzących respekt wśród zespołów okręgówki.

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Ruszył sezon ligowy na Dolnym Śląsku

 W ostatnim dniu lipca po raz pierwszy w historii rozegrano mecz o Superpuchar DZPN. Zwycięzca ligi wojewódzkiej, czyli 4.ligi dolnośląskiej, Miedź II Legnica podejmował zdobywcę Pucharu Polski na szczeblu Dolnośląskiego ZPN - Barycz Sułów. Beniaminek 3.ligi wygrał 1:0 po bramce Senegalczyka Babacara Diallo. Nie licząc występów Zagłębia Lubin, Śląska Wrocław, Miedzi Legnica i Chrobrego Głogów na szczeblu centralnym, był to pierwszy futbolowy akord w regionie. Po trzech dniach z kolei rozpoczęły ligowe granie dolnośląskie ekipy w trzeciej i czwartej lidze.
Niestety, wśród zespołów rywalizujących na pięciu najwyższych ligowych szczeblach rozgrywkowych zabraknie drużyn z Wałbrzycha...
Taka sytuacja miała miejsce już w trzech sezonach:
2019/20 - wałbrzyskie drużyny w A klasie (Górnik Nowe Miasto, Górnik, Czarni, Zagłębie)
2020/21 - wałbrzyskie drużyny w A klasie (Górnik Nowe Miasto, Górnik, Czarni, Zagłębie)
2021/22 - Górnik Wałbrzych w klasie okręgowej.
W sezonie 2023/24 Górnik Nowe Miasto Wałbrzych pożegnał 4.ligę i kolejny wstydliwy dla wałbrzyskiego futbolu sezon staje się faktem. Kibicom pozostaje trzymać kciuki za wałbrzyszan w innych drużynach, których nie będzie brakować w nadchodzącym sezonie.
W 4.lidze dolnośląskiej dodatkowym wałbrzyskim smaczkiem jest obecność aż trzech trenerów z przeszłością w Górniku Wałbrzych.
Najbardziej doświadczonym jest 53-letni Robert Bubnowicz. Wychowanek Górnika z ekstraklasową przeszłością karierę piłkarską kończył w Górniku/Zagłębiu Wałbrzych - wówczas czwartoligowym zespole. Drużyna zmieniła nazwę na Górnik PWSZ, a po niezbędnych wzmocnieniach popularny Buba wprowadził biało-niebieskich najpierw do nowej 3.ligi, a potem 2.ligi. W 2013 roku po serii ligowych niepowodzeń Bubnowicz zrezygnował z prowadzenia zespołu seniorów, ale pozostał w klubie szkoląc juniorów. Ponownie Górnik objął po spadku do 3.ligi w sezonie 2015/16 wygrywając rywalizację, ale ulegając stołecznej Polonii w barażach (1:1, 0:1).  Latem 2017, po spadku do 4.ligi odszedł do AKS Strzegom, z którym bezskutecznie walczył o awans do 3.ligi. W 2022 kolejnym klubem była Victoria Świebodzice grająca w klasie okręgowej. Wreszcie od września 2023 prowadzi Orzeł Mysłakowice, z którym świętował awans do 4.ligi, dzięki rezygnacji z awansu Apisu Jędrzychowice. W ciągu 17 letniej pracy szkoleniowej większość czasu współpracuje z Marcinem Morawskim - najpierw prowadząc go jako piłkarza, potem jako grającego asystenta. Duet Buba-Maran funkcjonował w Wałbrzychu, Strzegomiu, Świebodzicach, a od 11 miesięcy w Mysłakowicach. Orła kibice w Wałbrzychu mogli oglądać podczas sparingów z Górnikiem Wałbrzych. W lutym (6:4) oraz lipcu (5:0) pod Chełmcem dwukrotnie lepsi okazali się gospodarze. Ale jak przyszło grać o ligowe punkty to drużyna ze wsi z Kotliny Jeleniogórskiej pokazała lwi pazur. W premierowym meczu w 4.lidze Orzeł pokonał Piasta Nowa Ruda 1:0. Wśród zwycięzców brylowały nazwiska doskonale znane w Wałbrzychu. 44-letni Marcin Morawski przeżywa kolejną młodość, latem z FK Nachod przyszedł Kamil Młodziński, który z Bubnowiczem pracował w Górniku i AKS Strzegom. Wraz z nim do ojczyzny wrócił Kacper Wolak. 22-letni wychowanek Olimpii Kamienna Góra grał w juniorach Górnika w sezonie 2017/18, a potem m.in. w Karkonoszach, rezerwach Korony Kielce czy Piaście Nowa Ruda. Przed Orłem niezwykle wymagające zadanie utrzymania ligowego bytu. Pierwszy krok został zrobiony w meczu z drużyną, którą trenuje...były podopieczny Bubnowicza z Górnika Jacek Fojna.
Fojna wraz z Bubą grali razem na zapleczu ekstraklasy w sezonie 2002/03 w Arce Gdynia. Wspólnie na boisku w barwach żółto-niebieskich rozegrali 25 spotkań. W latach 2010-12 to Bubnowicz 34 razy dał Jackowi szansę gry na boiskach drugoligowych. Fojna szkoleniową pracę z seniorami rozpoczął podobnie jak starszy o 8 lat kolega - od seniorów Górnika. Od kwietnia 2018 do czerwca 2019 trwała kadencja przy Ratuszowej, gdzie wałbrzyszanie nieskutecznie walczyli o powrót do 3.ligi. Wobec dramatycznej sytuacji finansowej i widma wycofania się z rozgrywek, co ostatecznie nastąpiło, Fojna zaczął trenerską odyseję. Foto-Higiena Gać (3.liga), Orzeł Lubawka (4.liga), Grom Witków (klasa okręgowa), Piast Nowa Ruda (4.liga) i WKS Wierzbice (klasa okręgowa).  Ostatnia przygoda we wrocławskiej okręgówce trwała zaledwie kilka tygodni i latem ponownie Jacek zawitał do Nowej Rudy, gdzie oprócz prowadzenia seniorów pełni funkcję koordynatora grup młodzieżowych Piasta. Podobnie jak Bubnowicz trener Fojna lubi prowadzić dobrze znanych sobie zawodników. Tym razem ściągnął znanych ze wspólnej pracy Damiana Jaroszewskiego (razem pracowali w Górniku, Foto-Higienie, Orle Lubawka, Piaście i WKS) oraz Mateusza Krzymińskiego (Górnik, Foto-Higiena, WKS Wierzbice). Niektórzy prognozowali, że z Wierzbic trafi większa liczba ex-wałbrzyszan, ale Damian Chajewski i Sławomir Orzech ostatecznie przenieśli się do AKS Strzegom. Ponownego debiutu w roli szkoleniowca Piasta Fojna nie będzie wspominał dobrze, bowiem noworudzki zespół uległ w Mysłakowicach 0:1 po samobójczym strzale kapitana zespołu, a dodatkowo czerwoną kartkę zobaczył Krzymiński.
Mateusz Krzymiński w debiucie w barwach Piasta Nowa Ruda zobaczył czerwoną kartkę.
[foto: Grzegorz Sulich]
17 lat Bubnowicza, 7 Fojny o takim stażu pracy z seniorami Marcin Orłowski może póki co pomarzyć. Popularny Orzeł grał w Górniku w latach 2012, 2014-16. W drugiej lidze jego kolegami z boiska byli zarówno Jacek Fojna, jak i Marcin Morawski, a drużynę prowadził Robert Bubnowicz. W sezonie 2015/16, gdy Marcin sięgnął po koronę króla strzelców 3.ligi, trenerem Górnika był także Bubnowicz.
Wiosna 2012 od lewej w niebieskich strojach: Marcin Orłowski (dziś trener Lechii Dzierżoniów), Jacek Fojna (trener Piasta Nowa Ruda) i Jan Rytko (obrońca Górnika Wałbrzych). 
Orłowski po wyjeździe z Wałbrzycha wywalczył awans do 1.ligi z Puszczą Niepołomice, a od lata 2020 roku związany jest z Lechią Dzierżoniów. 4 sezony, 115 ligowych bramek, dwukrotnie przegrane baraże o awans do 3.ligi. Ostatni sezon to dopiero 9.miejsce, bardzo rozczarowujące, które zaowocowało rezygnacją trenera Pawła Sibika. Legendę dzierżoniowskiej piłki na ławce zastąpił właśnie Orłowski, który prowadził do tej pory lokalną młodzież, a w Lechii pełnił rolę również asystenta trenera. W Dzierżoniowie mogą pochwalić się pięknym stadionem będącym wizytówką regionu, ale sportowo coraz gorzej. Zwłaszcza, że kadra jest słabsza niż w minionym sezonie. W linii ataku zabraknie nie tylko Orłowskiego, ale i Michała Ciarkowskiego. Czy młodzież Lechii będzie w stanie wypełnić te luki? Po pierwszym meczu sezonu trener Orłowski może podać rękę trenerowi Fojnie - obaj przegrali swoje wyjazdowe spotkania 0:1 po bramkach samobójczych.
Oprócz wyżej wymienionych nazwisk kibice z Wałbrzycha na szczeblu 4.ligi dolnośląskiej znajdą znane postacie futbolu, które mają przeszłość w mieście pod Chełmcem.
Po spadku Górnika Nowe Miasto Wałbrzych prognozowano exodus młodych wałbrzyszan do wyższych lig. Póki co Sebastian Raciniewski musi się pogodzić z odejściem kwartetu, który zostanie na piątym poziomie rozgrywkowym. Duet Olaf Dąbrowski - Alex Szymski przeniósł się do Polonii-Stali Świdnica, ale na ligowy debiut muszą poczekać, bowiem w 1.kolejce całe spotkanie przesiedzieli na ławce rezerwowych. W spotkaniu Bielawianki z Chrobrym II rozminęli się wałbrzyszanie, bowiem dokładnie w 60.minucie gry Filip Jabłonowski opuszczał boisko zasiadając na bielawskiej ławce, a w zespole z Głogowa na boisku zameldował się Sebastian Francus.
Konrad Korba w zielonym stroju.
[foto: Grzegorz Pawlak]
Konrad Korba postanowił nie marnować kolejnego sezonu w okręgówce i najbliższy sezon spędzi na wypożyczeniu w Błyskawicy Gać. Zespół znany w przeszłości jako Foto-Higiena to beniaminek 4.ligi, ale według uważnych obserwatorów powinien zameldować się w czołowej piątce-szóstce na mecie sezonu. W pierwszym meczu Korba był wyróżniającym się zawodnikiem meczu Błyskawicy z Łużycami, który przyniósł hokejowy wynik 4:4.
Z kolei wałbrzyską kolonię w Świdnicy (Łaski, Dąbrowski, Szymski) powiększył 16-letni Bartosz Kruchlak, który pierwsze piłkarskie treningi odbył w barwach Olimpijczyka Wałbrzych i Football Academy Wałbrzych. Ostatnie trzy lata spędził we Wrocławiu, a w ubiegłym sezonie grał w juniorach młodszych Śląska Wrocław, gdzie nie udało mu się przebić do ekipy mistrzów Polski U-17.
Wciąż czwartoligową największą wałbrzyską kolonią może pochwalić się Piast Nowa Ruda. Do wyżej wspomnianych Jaroszewskiego i Krzymińskiego trzeba doliczyć Mateusza Sawickiego, Marcela Rewersa i Karola Garwola.

50 lat od ostatniego meczu Zagłębia Wałbrzych w ekstraklasie

 W tym roku minie pół wieku odkąd Zagłębie Wałbrzych pożegnało najwyższy szczeble rozgrywkowy. Rok 1974 w polskim futbolu był wyjątkowy, piłkarze zrobili furorę na mistrzostwach świata zdobywając trzecie miejsce. Kibice pod Chełmcem w tym czasie byli w niezbyt dobrych humorach, bowiem kończyła się sześcioletnia przygoda z ekstraklasą.

Zagłębie Wałbrzych w pierwszej lidze, dziś zwaną ekstraklasą, grała od jesieni 1968 roku. W ciągu pięciu sezonów w stawce 14 najlepszych w kraju zespołów zajmowało kolejno 10, 11, 3, 8 i ponownie 11.miejsce. Latem 1973 roku PZPN dokonuje reformy rozgrywek powiększając stawkę pierwszoligowców z 14 do 16 zespołów. Ostatnie zespoły na mecie sezonu 1972/73, czyli Polonia Bytom i Odra Opole, swój status zachowały dzięki wygranym barażom z drugoligowcami.
Zagłębie Wałbrzych do sezonu przystępowało pod wodzą trenera Józefa Walczaka, którego asystentem był niedawny bramkarz zielono-czarnych Tadeusz Kobiałko. 
Kadrę tworzyli:
Bramkarze: Marian Szeja (1941), Jan Matysek (1946), Zdzisław Kostrzewa (1955, przybył z Lotnika Wrocław). Obrońcy: Zygmunt Pietraszewski (1942), Andrzej Strzelczyk (1954), Jan Cieszowiec (1939), Stanisław Paździor (1944), Zbigniew Szłykowicz (1943), Roman Klasa (1955), Krzysztof Okoń (1952). Rozgrywający: Joachim Stachuła (1940), Mirosław Hołda (1954), Antoni Galas (1945), Jan Nowak (1947), Marek Skurczyński (1950), Piotr Szula (1949 przybył z Górnika Wałbrzych), Józef Borcoń (1953). Napastnicy: Jerzy Odsterczyl (1944), Tadeusz Pawłowski (1953), Ryszard Martyniuk (1950), Marian Galant (1955), Ryszard Kalinowski (1954), Jarosław Dolina- Sokołowski (1952 przybył z Czarnych Wałbrzych), Wiesław Walczak (1953), Piotr Grobelny (1954).
Odeszli: Krzysztof Pawlica (koniec kariery), Andrzej Głuch (Fablok Chrzanów), Tadeusz Cabała (Stal Chocianów), Bronisław Spychała (Lechia Piechowice).

GKS "Zagłębie" Wałbrzych 1974. W górnym rzędzie od lewej: Marian Szeja, Stanisław Paździor, Marek Skurczyński, Antoni Galas, Tadeusz Kobiałko (asystent trenera), Józef Walczak (trener), Joachim Stachuła, Marian Galant, Zygmunt Pietraszewski, Jan Nowak, Jan Matysek.
W dolnym rzędzie od lewej: Jan Cieszowic, Jerzy Odsterczyl, Zbigniew Szłykowicz, Ryszard Martyniuk, Piotr Szula, Tadeusz Pawłowski.
[foto: pocztówka KAW, P.Gawroński]  

Początek sezonu nie zwiastował problemów Zagłębia w dalszych meczach. W 1.kolejce wałbrzyszanie pokonują na Stadionie Ludowym imiennika z Sosnowca 1:0 po golu Tadeusza Pawłowskiego. Później było nieco gorzej. W Rybniku dublet Henryka Witty przesądził o wygranej ROW 2:0. Pierwszy mecz na Stadionie 1000-lecia to tylko remis z Pogonią Szczecin (1:1, Piotr Szula strzelcem bramki), choć to Portowcy byli bliżsi kompletu punktów. Wyjazdowy mecz w Łodzi z ŁKS to debiut Piotra Grobelnego, ale i porażka z ŁKS 1:2 (samobój Mieczysława Korzeniowskiego). Rezultat domowego meczu z Górnikiem Zabrze (0:3) sugeruje łatwą wygraną gości, ale wszystkie gole padły w ostatnim kwadransie gry, najlepszym na boisku był bramkarz gości Hubert Kostka, a o losach meczu zadecydował pierwszy gol autorstwa Zygfryda Szołtysika, gdy sędzia Polaczek z Łodzi nie uwzględnił sygnalizacji swego asystenta o spalonym.

Remis w stolicy z Gwardią (0:0) zwiastował zwyżkę formy, którą potwierdziła pierwsza wygrana na własnym boisku. Przy Ratuszowej Thorez ogrywa Szombierki Bytom 2:1 po golach Ryszarda Martyniuka i Tadeusza Pawłowskiego.
Po 7 kolejkach Zagłębie zajmowało 12.miejsce z 6 punktami, przedostatni ŁKS miał 5, a ostatnie Zagłębie tylko 3. Liderem był Ruch Chorzów z 12 punktami, jedyny zespół bez porażki.
Później były sukcesy reprezentacji Polski, która w towarzyskim meczu zremisowała w Holandii 1:1, by tydzień później wynik skopiować na londyńskim Wembley, co oznaczało awans na niemiecki mundial.
Po powrocie do rzeczywistości po reprezentacyjnych emocjach Zagłębie pojechało do Bytomia, gdzie miejscową Polonię prowadził twórca największych sukcesów wałbrzyszan Antoni Brzeżańczyk. W bramce Thoreza debiutuje kadrowicz reprezentacji juniorów Zdzisław Kostrzewa. Polonia wygrywa 2:0, a w następnej serii czekały derby Dolnego Śląska we Wrocławiu. Śląsk wygrywa je 1:0 po samobójczym trafieniu Piotra Szuli, czerwoną kartkę ogląda Marian Galant. W 2 kolejnych meczach wałbrzyszanie nie potrafią strzelić bramki. Lech wywozi punkt z Ratuszowej (0:0), a broniąca tytułu mistrzowskiego Stal Mielec wygrywa skromnie 1:0 po golu Grzegorza Laty. 5 goli w 10 meczach to iście tragiczny bilans, gorzej wiodło się futbolistom z Sosnowca (2 gole).
Grzegorz Lato zanim wywalczył koronę króla strzelców MŚ'74 w polskiej lidze w obu meczach sezonu 73/74 pokonał bramkarza Zagłębia Wałbrzych.
[foto: olimpijski.pl]
W 11.kolejce Zagłębie podejmowało wicelidera Wisłę z Krakowa i sprawiło wielką niespodziankę. Trafienia Antoniego Galasa oraz samobójczego jego imiennika w koszulce z białą gwiazdą na piersi Szymanowskiego dało wygraną 2:0. Trzy ostatnie mecze to kolejna seria spotkań bez zdobytego gola: 0:3 w Chorzowie, 0:1 w Opolu i domowe 0:2 z Legią.
Po 15 jesiennych spotkaniach tabelę 1.ligi otwierał chorzowski Ruch (24 punkty, tylko 1 porażka), z przewagą 3 punktów nad Stalą Mielec, 4 nad Wisłą i 5 nad Górnikiem i Legią. Na dole tabeli oba Zagłębia: Wałbrzych  9 pkt (3 zwycięstwa – 3 remisy – 9 porażek, bramki 7:19) i Sosnowiec 6 pkt (1-4-10 3:22).
Wiosna 1974 była podporządkowana reprezentacji Polski. Pierwotnie 2 ostatnie kolejki ligowe, półfinały i finał Pucharu Polski miały zostać rozegrane dopiero po zakończeniu mistrzostw świata. Ostatecznie aż trzy serie spotkań zostały rozegrane dopiero … w lipcu 1974! O rozdziale miejsc pucharowych decydowała tabela po 27 kolejkach.
Ligowy byt dla Zagłębia miał ratować trener Józef Forejt, któremu pomagał Tadeusz Kobiałko. Czeski szkoleniowiec nie był postacią anonimową pod Chełmcem, bowiem to on był szkoleniowcem TJO Sklo Union Teplice, które odpadło w Pucharze UEFA z Zagłębiem po dwóch porażkach 0:1 i 2:3. Zespół opuściła klubowa legenda, czyli Marian Szeja, który wyjechał do Francji. Kibice nie mogli liczyć na spektakularne transfery, wśród nabytków byli jedynie 23-letni Ryszardowie Chaberek z Sprotavii Szprotawa i Madeja ze Śląska Wrocław. Jakże skromnie wyglądało w porównaniu z Zagłebiem Sosnowiec. Outsidera wzmocnili Władysław Grotyński (reaktywowany po zawieszeniu w Legii), Władysław Szaryński (Górnik Zabrze) czy Edward Maleńki (ŁKS Łódź).  W ogóle o postawie sosnowiczan w rundzie wiosennej 1973/74 krążyły legendy, że wszystko robiono, aby ulubiony klub Edwarda Gierka zachował ligowy status. Pierwszy krok nastąpił już w Wałbrzychu. W 16.kolejce w pojedynku dwóch najsłabszych drużyn 1.ligi sosnowiczanie wygrywają 1:0 przy Ratuszowej po golu Edwarda Maleńkiego. Thorez wciąż w tabeli przedostatni, na 15.miejscu, ale przewaga nad Zagłebiem Sosnowiec stopiła się do punktu, a strata do bezpiecznej trójki zespołów (Lech, Odra, Lech) wynosiła już 4 punkty.
17.kolejka to rewanż z ROW Rybnik i pierwsza wygrana pod wodzą trenera Forejta. Co prawda Jana Matyska na początku meczu pokonuje Edward Lorens, późniejszy znakomity trener, ale po przerwie losy meczu dwoma trafieniami odwraca Marian Galant. Tym samym po 467 minutach zakończyła się strzelecka niemoc wałbrzyszan. Thorez wciąż na 15.miejscu, ale strata do 14.Odry wynosi 2 punkty.
18.kolejka wyjazd do Szczecina. Trzeci wiosenny mecz i trzeci bramkarz w bramce Zagłębia. Po Kostrzewie, Matysku szansę otrzymuje Ryszard Madeja. Zachowuje czyste konto, a bezbramkowy remis powoduje nadrobienie do Odry (porażka 1:3 w Sosnowcu) jednego punktu.
19.kolejka do Wałbrzycha przyjeżdża ŁKS, który obok Ruchu i Stali Mielec nie przegrał jeszcze u siebie meczu, ale za to w delegacjach gra bardzo słabo. Nie spełniły się marzenia wałbrzyskich kibiców o zwycięstwie i zrównaniu punktów z Odrą Opole. Łodzianie nie byli wymagającym rywalem, stwarzającym zagrożenie jedynie po rzutach rożnych.  Sposobiący się do udziału w mistrzostwach świata Jan Tomaszewski i Mirosław Bulzacki mieli sporo kłopotów z Tadeuszem Pawłowskim, Marianem Skurczyńskim czy Marianem Galantem, który nieco później zostanie ich klubowym kolegą. Remis 0:0 był sukcesem łodzian.
20.kolejka – po 3 meczach bez porażki Zagłębie pojechało do Zabrza. 70 sekund – tyle czasu potrzebowali zabrzanie by rozstrzygnąć mecz na korzyść swoją. Najpierw Stanisław Gzil otrzymał piłkę od Szołtysika, nieatakowany przez nikogo dwukrotnie podbił piłkę i strzałem z powietrza trafia w samo okienko bramki Madei. Minutę później piłka uderzona z 30 m z rzutu wolnego przez Józefa Kurzeję przeszła przez lukę w murze, pod brzuchem bramkarza i wpadła do siatki. Później zgodnie z niepisaną tradycją zabrzanie przestali grać i spoczęli na laurach, a wynik ustalony w 13.minucie gry nie zmienił się do końca meczu. Zagłębie wciąż piętnaste z punktem straty do Odry Opole i 4 do Szombierek, Lecha i Pogoni.
21.kolejka to przyjazd Gwardii Warszawa, w której zabrakło utalentowanego 19-latka Stanisława Terleckiego i doświadczonego Jerzego Kraski. Liczący na komplet punktów dołujący piłkarze Zagłębia nie byli w stanie zagrozić bramce Pocialika. Wynik 0:0 odzwierciedla bardzo słabe wydarzenia na murawie. Status quo w tabeli zachowane, bowiem trzy ostatnie zespoły solidarnie zremisowały swoje mecze.
Kolejna seria ligowych spotkań rozegrana została po przerwie na mecze reprezentacyjne. Zagłębie w końcu było zwycięskie. Na murawie Stadionu 1000-lecia Thorez pokonuje Śląska Wrocław 3:0 (1:0). Do przerwy, podobnie jak w jesiennym pojedynku obu drużyn, pada gola samobójczy (Leszek Gołkowski). Po zmianie stron dwukrotnie Zbigniewa Długosza pokonuje Marian Galant. Tym samym dopiero po 22 meczach zielono-czarni osiągają pułap 10 trafień w sezonie!
Po remisie Odry Opole z Gwardią Warszawa (0:0) Zagłębie opuszcza strefę spadkową (14.miejsce), a do wyżej sklasyfikowanych rywali (Szombierki, Pogoń) traci tylko punkt.
24 kwietnia 1974 w Bytomiu doszło do kluczowego meczu w kontekście walki o utrzymanie. Szombierki podejmowały Zagłębie, które w pierwszych 10 minutach zdobyło dwa gole, ale wynik brzmiał 1:1. Już w 1.min. prowadzenie dał Pawłowski, ale niefortunna interwencja Chaberka przyniosła remis. W 79.min. błąd Paździora, który wdaje się w niepotrzebny drybling z Białasem, który po przejęciu piłki wystawia ją Grzywaczewskiemu, który nie mógł nie trafić do pustej bramki. 2:1 dla Szombierek, przy równoczesnej wygranej Sosnowca w Rybniku oznacza, że czerwoną latarnię przejmuje Odra Opole (16 pkt) wyprzedzana przez Zagłębie Wałbrzych (16), Zagłębie Sosnowiec (17) i Pogoń Szczecin (18).
Liga mocno przyspiesza przed zbliżającym się startem mundialu. Tym razem wałbrzyszanie pojechali do Poznania. Stadion im. 22 lipca w Poznaniu pękał w szwach, przybyło aż 45 000 kibiców. Lechici nie przegrali od 5 spotkań i wygrali po golu Eugeniusza Olszyny, który przytomnie wykorzystał dośrodkowanie Milewskiego pokonując Zdzisława Kostrzewę. Najlepszą okazję do wyrównania goście mieli w 35.min. Bramkarz gospodarzy, grający jesienią jeszcze w Górniku Wałbrzych, Jan Karwecki minął się po dośrodkowaniu Chaberka, ale nikomu nie było wpakować piłkę do siatki. Poczynania pary Skurczyński – Galas skutecznie kasował najlepszy na boisku kadrowicz Roman Jakóbczak.
Lech Poznań - Zagłębie Wałbrzych 1:0 w obecności 45 tysięcy kibiców.
[foto: cyryl.poznan.pl]
Odra Opole wygrywa na boisku Szombierek Bytom 1:0. Zagłębie Wałbrzych tym samym spada na ostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznego miejsca traci już 3 punkty do duetu Szombierki – Zagłębie Sosnowiec.
25.kolejka rozegrana została 1 maja. Do Wałbrzycha przyjeżdża ustępujący z tronu mistrz kraju z Mielca. Dobre spotkanie w wykonaniu Zagłębia, ale Zygmunta Kukli nie potrafią pokonać ani Galant ani Sobol. Tymczasem przyszły król strzelców MŚ Grzegorz Lato pokonuje w 63.minucie Kostrzewę, Stal wygrywa 1:0 i sytuacja Zagłębia wygląda coraz bardziej dramatycznie.
26.kolejka – Zagłębie do bezpiecznego miejsca miało już 4 punkty straty, a biorąc pod uwagę, że wygrane wyceniane były 50 lat temu na 2 punkty, to misja utrzymania w lidze stawała się coraz bardziej nierealna. Wizyta w Krakowie, gdzie czekała Wisła, co prawda piąta w tabeli, ale tylko punkt od drugiej Stali. Wynik 2:1 dla Białej Gwiazdy po golach Krzysztofa Kmiecika i Andrzeja Garleja dla miejscowych oraz Piotra Grobelnego dla gości.  Cóż z tego, że Szczęście sprzyjało gorszym – tak po meczu mówili obserwatorzy spotkania. Goście wyjeżdżają spod Wawelu z zerowym kontem. Nawet remis byłby sukcesem... gospodarzy, którzy wyraźnie nie mieli swojego dnia. Nieporadnie grający Wiślacy ustępowali outsiderowi w każdym elemencie sztuki piłkarskiej. Tak słabo grających krakowian dawno nie oglądanoTak słabo grających krakowian dawno nie oglądano.
Dolna część tabeli 1.ligi wyglądała następująco:
13. Szombierki Bytom             26 meczów 22 punkty
14. Zagłębie Sosnowiec          25 meczów 21 punktów
15. Odra Opole                        26 meczów    19 punktów
16. Zagłębie Wałbrzych           26 meczów 16 punktów
Ostatnia seria spotkań przed wyjazdem na mistrzostwa świata nie poprawiła sytuacji Zagłębia. Pod Chełmiec przyjechał lider Ruch Chorzów. Thorez zagrał bardzo ambitnie, ale do przerwy to goście prowadzili, gdy piłka po uderzeniu Joachima Marxa odbiła się od uda któregoś z obrońców i myląc Kostrzewę wpada do bramki. Ambicja miejscowych została nagrodzona po godzinie gry, gdy Jan Sobol głową wyrównał stan meczu (1:1).
13. Zagłębie Sosnowiec         26 meczów 23 punkty
14. Szombierki Bytom            27 meczów 22 punkty
15. Odra Opole                       27 meczów 21 punkty
16. Zagłębie Wałbrzych          27 meczów 17 punkty
Wałbrzyszanom pozostały matematyczne jedynie szanse na utrzymanie. W trzech ostatnich meczach musieliby się sięgnąć po komplet sześciu punktów w meczach z Odrą Opole, Legią Warszawa i Polonią Bytom. Jednocześnie punktować nie mogą ani Szombierki (mecze z ROW, Pogonią i ŁKS), ani Odra (Zagłębie Wałbrzych, Ruch, Wisła Kraków).

Mistrzostwa świata w RFN trwały do lipca, a powrót na ligowe boiska nastąpił 31 lipca 1974. Wiadomo, że trener Józef Forejt nie będzie mógł skorzystać z Jana Cieszowca i Joachmia Stachuły, którzy postanowili zakończył karierę. Spotkanie Zagłębia z Odrą nie miało większego znaczenia dla gospodarzy, bowiem w tym samym czasie Szombierki ograły ROW 3:1, co spowodowało utratę matematycznych szans. Najlepszym na boisku był Marian Galant, w Thorezie debiutują późniejsze ikony drugoligowych zmagań wałbrzyszan 20-letni Jerzy Dryś i o rok starszy Józef Borcoń. Zagłębie w obecności zaledwie 3 000 widzów wygrywa 3:1 po golach Jana Nowaka, Jerzego Drysia i Mariana Galanta. Piszący dla katowickiego Sportu Jerzy Wieczorek nieodżałowany spiker Stadionu 1000-lecia podkreślał w pomeczowej relacji na ilość bramkowych sytuacji. Zagłębie mogło spokojnie zdobyć pięć lub nawet więcej bramek.

Ostatni pierwszoligowy mecz Zagłębie rozegrało w Warszawie przy Łazienkowskiej. Piąta w tabeli Legia miała teoretycznie szansę na podium, bowiem do Górnika Zabrze traciła 2 oczka, a do Stali Mielec i Wisły Kraków punkt. Zdegradowani nie znaczy zrezygnowani – prasowy tytuł pomeczowy mówi sam za siebie. W jaskini lwa drugoligowe Zagłębie zagrało ambitnie i pokazało się z jak najlepszej strony. Już pierwsza akcja wałbrzyszan przyniosła im bramkę. Po dwóch kolejnych rzutach rożnych Galant z ostrego kąta pokonuje Piotra Mowlika. Wojskowi ruszyli do odrabiania strat, a że goście nie rezygnowali z wykorzystania szybkich groźnych kontr – zyskało na tym tylko widowisko. Pierwszoplanową postacią Legii był ... były gracz Zagłębia Tadeusz Nowak, który już w 3 min. mógł wyrównać, ale strzelił niecelnie. W 20 min. akcja medalistów z niemieckiego czempionatu Deyny z Gadochą zakończyła się uderzeniem w poprzeczkę. Wreszcie tuż po przerwie po akcji z Kwapiszem T.Nowak strzałem po ziemi wyrównał.

Tadeusz Nowak (Legia Warszawa), w barwach Zagłębia Wałbrzych grał w latach 1969-70)
[foto: noworudzianin.pl]

Wobec sensacyjnej wygranej Odry Opole nad liderującym Ruchem Chorzów (3:2) Zagłębie straciło szansę na opuszczenie ostatniej lokaty.

7 sierpnia 1974 o godz. 17.00 w obecności 4 000 widzów Zagłębie rozpoczęło swój ostatni ligowy bój w ekstraklasie. To było godne pożegnanie wałbrzyskich piłkarzy z ekstraklasą. Gdyby w trakcie sezonu grali tak jak po przerwie spowodowanej mistrzostwami świata to pierwszoligowy byt byłby zapewniony. Zagłębie bez Pawłowskiego, Cieszowca, Stachuły uzupełnione młodymi Borconiem i Drysiem skutecznie rywalizuje z wyżej sklasyfikowanymi rywalami. W ostatnim pojedynku sezonu Thorez pokonał bytomską Polonię 3:1 i było to zwycięstwo w pełni zasłużone. Gdyby gościom w sukurs nie przyszła poprzeczka po strzałach Pietraszewskiego (71 min.) i Sobola (85 min.) to wygrana byłaby o wiele okazalsza. Akcje rywali najczęściej kończyły się na stoperze Paździorze, a pomysłowe akcje siały popłoch w szeregach gości. Prowadzenie uzyskał 20-letni Dryś strzałem głową po rzucie rożnym. Wychowanek Zagłębia uzyskał drugą bramkę w swoim trzecim występie ligowym!! Kilka chwil później było praktycznie po meczu, gdy Galant ograł Trefonia i przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki Skromnym. Po zmianie stron Polonia rzuciła się do odrabiania strat, ale szybko została skarcona. W 47 min. Górski z najbliższej odległości nie trafia do bramki co zemściło się w następnej minucie, gdy po dalekim przerzucie Galant otrzymał piłkę i z bliska zdobył trzecią bramkę.
Marian Galant najskuteczniejszy strzelec Zagłębia Wałbrzych w sezonie 1973/74 - 8 bramek.
[foto: polska-pilka.pl]
 Wałbrzyszanie zaczęli szanować piłkę i akcje stały się wolniejsze. Dopiero po godzinie gry bytomianie doszli do głosu, a niepotrzebny wybieg Kostrzewy wykorzystał Rochnia, który go przelobował i ustalił wynik na 3:1. Później co prawda były wspomniane okazje Zagłębia, ale wynik nie uległ zmianie.
                           
                               pkt  z r   p   +/-
   1 RUCH CHORZÓW          30  41  14 13  3  53 23
   2 Górnik Zabrze         30  38  16  6  8  43 27
   3 Stal Mielec           30  37  13 11  6  31 24
   4 Legia Warszawa        30  34  12 10  8  38 28
   5 Wisła Kraków          30  34  11 12  7  35 27
   6 ŁKS Łódź              30  29   9 11 10  24 28
   7 ROW Rybnik            30  29   9 11 10  24 28
   8 Pogoń Szczecin        30  29   8 13  9  28 38
   9 Gwardia Warszawa      30  28   7 14  9  26 27
  10 Lech Poznań           30  28   8 12 10  25 26
  11 Zagłębie Sosnowiec    30  27  10  7 13  22 31
  12 Polonia Bytom         30  27   7 13 10  23 34
  13 Śląsk Wrocław         30  27   9  9 12  21 34
  14 Szombierki Bytom      30  26   8 10 12  26 31
s 15 Odra Opole            30  24   6 12 12  25 37
s 16 Zagłębie Wałbrzych    30  22   7  8 15  22 33
Zagłębie po spadku przez wiele lat postrzegane było jako jeden z głównych faworytów do awansu do 1.ligi. 18 sezonów w 2.lidze nie przyniosły jednak sukcesu, choć w 1977 i 1980 zielono-czarni finiszowali na zapleczu ekstraklasy na drugim miejscu. Za pierwszym razem o braku promocji zadecydował gorszy bilans dwumeczu z Zawiszą Bydgoszcz (1:1, 1:2), a w drugim brakowało 3 punktów do Bałtyku Gdynia.