niedziela, 5 lutego 2017

Szepeta rekordzistą, Bronisławski w Dzierżoniowie?

Trzecioligowcy z grupy III powoli zbliżają się do półmetka zimowych przygotowań.Sfinalizowano pierwsze transfery, a przede wszystkim rozegrano klika ciekawych sparingów. Formą imponować może Ruch Zdzieszowice, który w dotychczasowych meczach nie tylko nie poniósł porażki, ale w rywalizacji z wyżej notowanymi przeciwnikami (MKS Kluczbork, Odra Opole, GKS Bełchatów) pokazał się jako równorzędny zespół bliższy osiągnięcia zwycięstwa. Z kolei lider GKS Jastrzębie okazał się lepszy od pretendenta do awansu do ekstraklasy, GKS Katowice wygrywając 2:1. Sparingi sparingami, liga zweryfikuje rzeczywisty potencjał zespołów. Wśród transferów nie doszło do hitu, jakim byłoby niewątpliwie przejście asa brzeskiej Stali Krzysztofa Garncarczyka do ekipy lidera z Jastrzębia. Ponadto większość zmian barw klubowych będzie miała dopiero miejsce. W nadchodzący weekend rozpocznie rywalizację Lotto Ekstraklasa, powoli zamykać kadry będą drużyny szczebla centralnego i wówczas ci co nie znajda uznania u szkoleniowców I czy II ligi będą do wzięcia przez zespoły klas niższych.
Dominik Bronisławski w koszulce Lechii
[foto:infoddz.pl]
W 3 grupie III ligi w żadnym zespole nie widać zdecydowanych ruchów kadrowych świadczących o rewolucji w składzie. Nie można również stwierdzić, że o ligowy byt nie będą walczyć zespoły obecnie terminujące w czerwonej spadkowej strefie. Ciekawie zapowiada się chociażby w Dzierżoniowie, gdzie pożegnano obcokrajowców, z których większego pożytku nie było, ale sprawdzani są zawodnicy z regionu, którzy mogą dać większość jakość ekipie Zbigniewa Soczewskiego, która jesienią zaledwie raz sięgnęła po komplet punktów. W sobotnim sparingu z Polonią - Stalą Świdnica (4:4) wśród testowanych szczególną uwagę dla wałbrzyskich kibiców zwracają dwa nazwiska - Grzegorza Borowego i Dominika Bronisławskiego. Pierwszy do podstawowy gracz, kapitan świdnickiego spadkowicza z III ligi. Co prawda obserwatorzy meczów Polonii-Stali uważają, że Borowy prezentuje się o wiele słabiej niż w poprzednich sezonach, ale doświadczenie, poparte skutecznością na tym szczeblu może pomóc bardzo młodej ekipie z Dzierżoniowa. Wreszcie Bronisławski, który nie tak dawno rozwiązał umowę z drugoligowym Rakowem Częstochowa. Znany jako Deco zapewne inaczej sobie przygodę pod Jasną Górą. Najpierw kontuzja, a potem ogromna konkurencja nie pozwoliła mu rozwinąć skrzydeł w drugiej lidze. Na tym szczeblu mimo wszystko najlepiej prezentował się grając w Górniku Wałbrzych w spadkowym sezonie 2014/15. Wydawało się, że naturalnym krokiem Dominika będzie powrót do macierzystego klubu. Tymczasem póki co jest próbowany przez ligowego rywala z Dzierżoniowa. Czy faktycznie przy Ratuszowej brakuje argumentów do przekonania Bronisławskiego do powrotu, a może sztab szkoleniowy uznał, że w obecnej formie zawodnik nie będzie wzmocnieniem Górnika na rundę wiosenną?
Robert Bubnowicz i Marcin Morawski po trzech sparingach mają ból głowy dotyczący obsady bramki. Zarówno Bartłomiej Ziobro, który pojawiał się jesienią na ławce rezerwowych w lidze, jak i Marcin Malczewski nie dają gwarancji spokoju na tej niezwykle newralgicznej pozycji. Zdecydowana większość z 7 straconych bramek w zimowych meczach obciąża 18-letnich bramkarzy. Również skromne warunki fizyczne nie przemawiają na ich korzyść. Można spekulować czy Jaroszewski wróci do dyspozycji na marcową inaugurację, czy rehabilitacja Kamila Jarosińskiego będzie przebiegać nadspodziewanie dobrze, by jeszcze w rundzie pomógł kolegom. Może w Wałbrzychu przypomną sobie o Sewerynie Derbiszu, który tak udanie pokazał się wiosną 2014 w II lidze (3 mecze, 1 puszczony gol), a obecnie gra w Orle Ząbkowice.
Kłopoty w defensywie Górnika ma wiosną rozwiązać powrót Bartosza Tyktora i Michała Tytmana. Tyktor przydatny może być również przy stałych fragmentach gry pod bramką rywala. Pozostaje jednak pytanie, czy będzie dyspozycyjny dla zespołu, czy tylko z doskoku, jak jesienią, gdy zagrał w jednym meczu, a choć figurował w protokołach meczowych dwóch innych meczów, w ogóle nie było go z drużyną. Kapitan zespołu Jan Rytko ustawiany jest z Sebastianem Surmajem w II linii, co póki co skutkuje tym, że Janek w końcu trafia do siatki rywala. Jedyna nowa twarz w zespole, czyli Kamil Sadowski próbowany jest na skrzydle, prezentuje się póki co obiecująco, wpisuje się na listę strzelców - pozostaje trzymać kciuki, by w klubie udało załatwić jego transfer.
Jednym z nielicznych byłych zawodników Górnika Wałbrzych, którzy jesienią reprezentowali barwy innych klubów 3.ligi był Bartosz Szepeta, który stał się znany z licznych zmian barw klubowych. Jak informuje Nowa Trybuna Opolska były zawodnik GKS Jastrzębie wiosną będzie grał w Agroplonie Głuszyna, który jesień w IV lidze opolskiej zakończył na szóstym miejscu. Będzie to już 29.klub w piłkarskim CV 34-letniego Szepety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz