czwartek, 21 lutego 2013

Rusza T-Mobile Esktraklasa

Dla jednych dopiero, dla drugich już - najwyższa klasa rozgrywkowa wznawia rozgrywki. O mały włos, a konkretnie jeden mecz, a już w lutym mecze o stawkę zacząłby wałbrzyski Górnik, ale w Pucharze Polski lepsza okazała się Olimpia Grudziądz. W następnym tygodniu piłkarzy z Grudziądza przeegzaminuje główny faworyt rozgrywek ligowych jak i pucharowych, czyli warszawska Legia. Stołeczny zespół zimę spędził w fotelu lidera, zwolnił dyrektora sportowego Marka Jóźwiaka, sprzedała Rafała Wolskiego, ale nowy prezes Bogusław Leśnodorski przeprowadził takie transfery, które rzuciły na kolana krajowych rywali i szybko zyskał szacunek fanów stołecznej drużyny. Bodaj po raz pierwszy w XXI wieku lider ekstraklasy dokonał tak znaczących transferów - wzmacniając się graczami z czołowych drużyn ligi. Dwa transfery z nich wzbudziły spore kontrowersje w poprzednich klubach nowych legionistów. Bartosz Bereszyński nie uchodził nawet za podstawowego gracza poznańskiego Lecha, lecz jego przejście do Legii odbiło się szerokim echem w Wielkopolsce. Przejście do wrogiego obozu nie spotkało się ze zrozumieniem fanów, którzy zaczęli nękać młodego napastnika, syna byłego obrońcy Kolejorza Przemysława. Wielu prorokuje ławkę rezerwowych dla gracza i chybiony transfer, a Jan Urban twierdzi, że BB może być nowym Piszczkiem. Drugim hitem transferowym miał być powrót do ojczyzny Marcina Wasilewskiego, tymczasem defensywę zamiast niego wzmocni inny gracz z reprezentacyjną przeszłością - Tomasz Jodłowiec, który tydzień przed startem ligi był ustawiany we wrocławskim Śląsku. W ekipie dolnośląskiej w grudniu strzelił jedyną bramkę podczas meczu Śląsk-Legia. Jodłowiec grając w stołecznej Polonii był przymierzany do Serie A, uchodził za największy kapitał Józefa Wojciechowskiego, a po jego wycofaniu się z finansowania Czarnych Koszul JW zapewnił sobie prawa do dysponowania kartą zawodniczą Jodłowca. Za darmo trafił on do Wrocławia, z zastrzeżeniem, że prawa do przeprowadzenia transferu Wojciechowski traci 10 dni przed końcem każdego okienka transferowego. To wykorzystała Legia przeprowadzając tuż przed 18.02. operację sprowadzenia Jodłowca do Warszawy. Na nic nie zdały się protesty Śląska, który ośmieszył się nie znając dokładnie sytuacji prawnej Jodłowca. Wszelkie odwołania wzięły w łeb i Jodłowiec jest pełnoprawnym piłkarzem lidera. Gdyby nie aktywność warszawian można rzec, że okienko zimowe stało głównie pod znakiem strat (odejście z lig Milika i Traore). Wciąż ważą się losy Nakoulmy, który z Burkina Faso sięgnął po srebrny medal Pucharu Narodów Afryki, niewiadomo ilu jeszcze odejdzie od bankrutującej Polonii Warszawa. Wg mediów zapowiada się wyjątkowo nudna runda, bo tytuł teoretycznie ma przypaść Legii, drugie miejsce Lechowi, o trzecie miejsce ma walczyć Górnik ze Śląskiem. Dalej w tabeli nie zajdą rewolucyjne zmiany, największy progres ma osiągnąć Zagłębie Lubin i Ruch Chorzów (to wg śląskich mediów), a gorycz
Wycena Oleksego przez Przegląd Sportowy
degradacji spotka zespoły, które obecnie zamykają ligową stawkę - Podbeskidzie Bielsko-Biała i GKS Bełchatów.  Na boiskach mamy wałbrzyskiego rodzynka w osobie Pawła Oleksego, którego póki co nie ujrzymy na boiskach w pierwszych meczach. Obrońca Piasta Gliwice jest po poważnie brzmiącej operacji pękniętej czaszki. Zawodnikowi przy skroni włożono metalową płytkę, która podtrzymuje operowane partie. Oleksy kontuzji nabawił się podczas jednego z treningów w Alicante. Zawodnik z impetem uderzył głową w słupek i przesunął bramkę o kilka centymetrów! Natychmiast trafił do szpitala, ale hiszpańscy lekarze orzekli, że  piłkarz nie doznał poważniejszego urazu. Badania zostały powtórzone po powrocie do kraju. Wówczas okazało się, że 21-letni zawodnik ma złamaną kość jarzmową, górną szczękową i naruszony oczodół. Błyskawicznie zapadła decyzja o operacji, której podjęli się chirurdzy z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Oficjalna strona Piasta Gliwice podaje, że wszystko przebiegło pomyślnie.Piłkarz wiosną wróci na boisko i będzie występował w specjalnej masce po którą pojechał do niemieckiego Hannoveru. Jesienią w ochronnym kasku grał Damian Zbozień, tak więc może się okazać, że boki gliwickiej defensywy będą tworzyć zamaskowani obrońcy.
Jerzy Cyrak - asystent I trenera Lecha
Na ławce rezerwowych będziemy mogli oglądać innych ekswałbrzyszan. Grzegorz Żmija trenuje bramkarzy Pogoni Szczecin. Zmiany w Zagłębiu Lubin będzie przeprowadzał kierownika drużyny Wiesław Stańko, były napastnik tego klubu, jak i wałbrzyskiego Górnika, gdzie grał również w drugiej linii, a nawet na boku obrony. Jerzy Cyrak, z kolei w poznańskim Lechu jest asystentem trenera Mariusza Rumaka. Obaj wierzą, że Kolejorz jest w stanie nawiązać rywalizację w walce o tytuł mistrzowski z Legią. Obaj trenerzy zimą byli w Holandii na stażu w Twente Enschede, gdzie podpatrywali pracę słynnego angielskiego szkoleniowca Steve'a McLarena. Co ciekawe jedną z osób pośredniczących w załatwieniu tego stażu był Jacek Protasewicz, który jest scautem holenderskiego klubu. Jego syn Michał swego czasu grywał w drugoligowym Górniku Wałbrzych. Swego czasu Protasewicz senior współpracował z Maciejem Chorążykiem wyszukując młodych piłkarzy z polskim paszportem, którzy grali za granicą. To m.in. dzięki jego pracy do kadry trafił Adam Matuszczyk.
Po wyborze Zbigniewa Bońka na prezesa PZPN wyraźnie ociepliły się stosunki na linii kibice-związek, to wciąż panować będą restrykcyjne warunki obejrzenia meczu ligowego. Dla fanów groundhoppingu oznacza to, że jeśli chcesz obejrzeć mecze na 16 stadionach ekstraklasy musisz mieć wyrobione 16 kart klubowych! Wałbrzyskich kibiców na pewno nie zabraknie na stadionach w Lubinie czy Wrocławiu, gdzie jest najbliżej. Znana jest również sympatia do odwiedzin obiektu poznańskiego Lecha, z czym np. nie kryje się obecny bramkarz MKS Szczawno Zdrój Damian Michno. Mecze ligowe można oglądać w canal+ od piątku do poniedziałku, mecze Śląska w polsacie sport, poniedziałkowe mecze w eurosport2, bramki natomiast w internecie na stronie ekstraklasa.tv, w magazynie Szybka piłka w tvp1. Spółka zarządzająca rozgrywkami planuje uruchomienie nowego własnego kanału telewizyjnego. Być może będzie uruchomiony od nowego sezonu, być może to będzie straszak na canal+ podczas negocjacji nowego kontraktu, czytaj lepszego dla klubów. Orientacyjnie nowy kanał byłby oczywiście płatny nawet ok. 40 złotych.
W ostatni tydzień lutego zostaną rozegrane pierwsze mecze 1/4 Pucharu Polski. Pogromca wałbrzyszan, jak wcześniej wspomniałem, zagra z Legią - pierwszy mecz w stolicy. Drugi przedstawiciel 1.ligi, jej lider ze Świnoujścia zmierzy się z aktualnym wciąż jeszcze mistrzem Śląskiem - pierwszy mecz we Wrocławiu. Faworytem są piłkarze z Dolnego Śląska, ale pamiętając ubiegłoroczny triumf Arki Gdynia nad Milą i spółką wszystko możliwe. W dwóch pozostałych parach zagrają ze sobą przedstawiciele ekstraklasy: Zagłębie z Ruchem i Wisła z Jagiellonią. Trudno wskazać w obu przypadkach faworyta, zwłaszcza, że cały kwartet ma spore straty punktowe w lidze do miejsc premiowanych udziałem w europejskich pucharach. PP to najkrótsza droga do europucharów. Czy będziemy mieć po raz pierwszy w historii pucharowych rozgrywek dolnośląski finał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz