sobota, 12 stycznia 2013

Zimą w mediach

Zima to okres plebiscytów, transferów, podsumowań. Rok 2012 w polskim futbolu był wyjątkowy ze względu na EURO. Turniej okazał się sukcesem organizacyjnym a zarazem sportową klęską, jedynym zwycięzcą okazała się osoba, która urodziła się w Wałbrzychu. Natalia Siwiec od czerwca króluje w tabloidach i internecie, szkoda tylko, że takiego sukcesu medialnego nie osiągnął żaden z piłkarzy... O którym z byłych lub obecnych piłkarzy związanych z Wałbrzychem najczęściej można poczytać w mediach? Roberta Warzychę pytano w kontekście Piotra Nowaka jako następcy Franciszka Smudy ewentualnie o angaż Ireneusza Jelenia do MLS, Adam Matysek był ekspertem w sprawach bramkarzy, Hannoveru, gdy ten ogrywał Śląsk oraz przed transferem Milika z Zabrza do Leverkusen.
P.Włodarczyk w walce z ...Michałem Koterskim
Piotr Włodarczyk często był ekspertem w sprawach warszawskiej Legii, ale sportowo zaliczył ostry zjazd w dół. Miał pomóc Bałtykowi Gdynia w awansie do 1.ligi a skończyło się spadkiem, wyborem kibiców na najgorszego gracza, aż w końcu pożegnaniem z klubem. Pozostała mu obecnie gra w meczach pokazowych, różnego rodzaju turniejach na plaży lub hali. Latem na piasku grał w drużynie celebrytów co obrazuje obecny jego status, gdzie coraz bliżej mu do odcinania kuponów z dawnej sławy niż grania na poważnie.
Sporo pisało się  i wciąż pisze o Jarosławie Solarzu. "Soli" mimo blisko 40-tki na karku wciąż aktywny jest piłkarsko (Grom Witków), ale popularność w mediach zapewnia mu licencja menedżera piłkarskiego. Jeden z jego podopiecznych, Arkadiusz Piech zaliczył znakomity sezon w chorzowskim Ruchu, trafił do kadry i od pół roku spekuluje się, czy opuści Niebieskich czy też przedłuży kontrakt. Całe te zamieszanie transferowe firmuje Jarosław, którego nazwisko media coraz rzadziej mylą już z właścicielem Polsatu. Nie obywa się bez złośliwych komentarzy pod kątem braku doświadczenia na rynku menedżerskim, rzekomego złego przygotowania do transferu Piecha itd. itp. W śląskich mediach, które często piszą o Ruchu i cytują tamtejszych działaczy i szkoleniowców wytykając brak kontaktów Solarza z zagranicznymi klubami, a także fakt, że Piech w swoich wypowiedziach całkowicie zaprzecza doniesieniom swojego menago, który wyklucza wiosenną grę świdnickiego napastnika w klubie chorzowskim. Aktualny jest również dylemat moralny co do pracy Solarza jako menedżera, piłkarza, a to w kontekście jego przeszłości w innych klubach i korupcją. Był już skazany sądownie, a jesienią PZPN go zdyskwalifikował. Będący w takiej sytuacji Marcin Wojtarowicz czy Sebastian Gorząd na boisku się nie pojawiają, choć Gorząd trenuje Pogoń Pieszyce.
Poza regionem dolnośląskim wciąż aktywni są byli gracze wałbrzyskich klubów, choć ich nazwiska nie goszczą na łamach ogólnopolskich periodyków. W stolicy "Pyrlandii", w sztandarowym klubie regionu asystentem trenera jest Jerzy Cyrak, który wciąż zdobywa doświadczenie nie tylko pomagając Rumakowi w ekstraklasie, ale uczestnicząc w zagranicznych stażach. Często też wypowiada się w zastępstwie Rumaka. Z regionem Wielkopolski również obecnie związany jest Mateusz Krawiec, syn Grzegorza - byłego gracza Victorii, Górnika, KP Wałbrzych, a także sosnowieckiego Zagłębia, Lechii Dzierżoniów oraz klubów w Belgii, gdzie zresztą Mateusz przyszedł na świat. Krawiec junior w marcu skończy 20 lat, więc jest jeszcze młodzieżowcem. Piłkarskiego rzemiosła zaczął uczyć się przy Ratuszowej, ale szybko trafił do najlepszej na Dolnym Śląsku kuźni talentów w Lubinie. W Zagłębiu został zauważony przez trenerów kadry juniorów, a sam szukał lepszej ścieżki rozwoju przenosząc się do Amiki Wronek. Po fuzji "kuchenek" z "Kolejorzem" stał się graczem Lecha, z którym zdobył medal MPJ i zadebiutował w Młodej Ekstraklasie. Od wiosny 2012 gra w trzecioligowej Unii Swarzędz, ale jesienią zaledwie 5 razy wybiegł na boisko i ani razu na 90 minut. Już latem klub był bliski pożegnania się z Mateuszem i wielce prawdopodobne, że stanie się to zimą. Jeśli weźmie się pod uwagę ilu wychowanków klubu z Wałbrzycha gra w wyższej lidze niż klasa okręgowa to trzeba grę Krawca uznać za sukces. Wciąż może być łakomym kąskiem dla klubów, którzy mają problem z młodymi piłkarzami ze statusem młodzieżowca.
Po odejściu Oświęcimki z Brzeska kolejny były gracz wałbrzyskiego klubu opuścił zaplecze ekstraklasy. Michał Protasewicz wykorzystał kontakty w Niemczech i trener Serdar Dayat prowadzący outsidera pierwszej ligi bułgarskiej FK Etar 1924 Veliko Tarnovo. Protas jest optymistą, wierzy, że wywalczy miejsce na lewej stronie, zdobędzie angaż i utrzyma się w lidze - obecnie Etar traci 6 punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli. Ciekawe czy na zaplecze ekstraklasy trafi któryś z wałbrzyszan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz