środa, 3 marca 2010

Czy w czerwcu będzie awans?

Po rozpoczęciu się wiosennej rundy ekstraklasy kibice klubów niższych klas oczekują już z utęsknieniem występów ligowych swych pupili. Kibice Zagłębia póki co nie mają zbytnio powodów do radości, bo lider B klasy w meczach z rywalami z wyższych lig zbiera baty, a sympatycy Górnika cieszą się z dobrych transferów. Czy w czerwcu w Wałbrzychu będziemy świętować 2 awanse (nie wspominam tutaj o ewentualnych promocjach Juventuru do IV ligi czy Gwarka do okręgówki)? Wydaje się, że Górnik PWSZ mimo zajęcia 1.miejsca w 3 lidze w czerwcu może jesienią nie zagrać w drugiej lidze. Czemu? Chodzi o licencje. Wszystko wskazuje na to, że rozgrywki II ligi zmierzać będą w kierunku redukcji liczby drużyn do jednej tylko grupy. Wymogi licencyjne dla większości klubów już za chwilę będą zbyt wysoko zawieszoną poprzeczką. Sygnały alarmowe, że wymogi związane z występami na szczeblu centralnym - a przecież jest nim także II liga - to poprzeczka zbyt wysoko zawieszona dla wielu, mieliśmy już kilka miesięcy temu. Z występów na tym szczeblu w sezonie 2009/10 zrezygnowała na przykład Kotwica Kołobrzeg, gdzie występował wałbrzyszanin Jarosław Teśmian, choć w tabeli poprzednich rozgrywek zajęła wysokie, 6. miejsce w grupie zachodniej. Jeszcze wyżej w grupie wschodniej - na 5. pozycji - uplasował się Górnik Wieliczka, ale też nie ma go wśród obecnych drugoligowców. Z szansy uratowania się i powrotu do II ligi - bo na boisku zostały zdegradowane - nie skorzystały też Victoria Koronowo, Chemik Police i Nida Pińczów. „Rzutem na taśmę” zgłosił się do rozgrywek GKS Jastrzębie, spadkowicz z I ligi. Jak podaje portal sports.pl członkowie komisji licencyjnej PZPN wysłali - „dmuchając na zimne” - zaproszenia na wspomniane spotkanie grudniowe rozesłali do czołowych III-ligowców w każdej z ośmiu grup. W sumie z PZPN-u tych listów wyszło ok. 30. Na spotkanie przyjechały... cztery kluby (m.in. Spartakus Szarowola i BKS Stal Bielsko-Biała a czy Górnik – tego nie wiem) spośród tych, które na półmetku trzecioligowych zmagań mają szansę na awans. - Znacznie częściej dostawaliśmy odpowiedź: „nas to nie interesuje, bo awansować nie chcemy” - zdradza Krzysztof Smulski szefujący temu gremium.
Wymogi licencyjne będą o wiele ostrzejsze: kryta trybuna na przykład – przy Ratuszowej jest daszek pod którym wstyd kogo kol wiek posadzić, nie mówiąc o miejscach dla VIP-ów, dziennikarzy.  Szatnie – wiadomo, że od roku piłkarze i sędziowie przebierają się w kontenerze.  W drugiej lidze goszczący przy Ratuszowej przybędą z naprawdę daleka i trudno wyobrazić sobie sytuację, żeby sędzia mógł się skupić, zrelaksować przed meczem w kontenerze. A wg wymogów i tak szatnie mają być wyższe.Owszem remont obiektu może być wytłumaczeniem, ale to może spowodować jedynie warunkowe przyznanie licencji. Gdy popatrzymy co się dzieje z budową wałbrzyskiej obwodnicy, dwóch galerii, dworcem PKS to o Aqua Zdrój również powinniśmy obawiać się. Jedyną nadzieją mogą być wybory, gdzie przy awansie wielu kandydatów może chcieć ugrać coś dla siebie.
Inną sprawą jest licencja trenerska. Czy Robert Bubnowicz ma odpowiednie kwalifikacje trenerskie? Tego nie wiem i podejrzewam że większość kibiców nie wie. Przed 2 laty Robert Radczak w Słowie Sportowym w rozmowie z „Bubą” wspomniał o jego kwalifikacjach i usłyszał odpowiedź, że szkoleniowiec ówczesnego czwarto ligowca skończył kurs instruktorski. W II lidze wymagana jest licencja i ciekaw jestem czy sam trener/klub zadbał o odpowiednie uprawnienia. Kursy organizował i DZPN i PZPN. Jeśli nie ma, niestety albo klub będzie musiał płacić karę a Bubnowicz zapisać się na kurs, albo trenerem zostanie licencjonowany szkoleniowiec (Mordak?).
Tak więc mimo znakomitej pozycji startowej na wiosnę nie jest tak wiadomo czy Górnik awansuje do 2 ligi lub czy będzie chciał awansować…

1 komentarz:

  1. "Jedyną nadzieją mogą być wybory, gdzie przy awansie wielu kandydatów może chcieć ugrać coś dla siebie." - to jest potezne zagrozenie dla istnienia klubu, awans na siłe tylko po to aby zdobyc pare głosow wiecej i "dorwac sie do koryta".
    Niech za przykład słuzy los koszykarskiego Górnika, awans przed wyborami na którym skorzystał wałbrzyski Dyzma -Roman L.,a nastepnie spadek i teraz powazne kłopoty w funkcjonowaniu i utrzymaniu sie w I lidze...
    A na dodatek stwierdzenie Kozłowicza, ze Górnika nie stac na gre w ekstraklasie.. teraz okazuje sie, ze na I lige tez klubu najprawdopodobniej nie stac.. Skad pewność,ze pilkarzy bedzie stac na gre lige wyzej? A koszty funkcjonowanoia klubu piłkarskiego sa zdecydowani wyzsze niz koszykarskiego?
    Ponadto lokalni "politycy" pojawiaja sie przy klubie tylko w momencie sukcesów i wtedy składaja szumne deklaracje, kiedy dochodzi do borykania sie z "szara rzeczywistości" codziennych obowiazków to ich wtedy nie ma... A kiedy pojawiaja sie prawdziwe kłopoty to wtedy "szukaj wiatru w polu"...

    OdpowiedzUsuń