wtorek, 13 lutego 2018

Ruszyła ekstraklasa

W drugi weekend lutego wznowiła rozgrywki Lotto Ekstraklasa, której mecze póki co, oglądnęła najmniejsza ilość widzów w tym sezonie. W rundzie wiosennej będziemy mogli oglądać trzech wałbrzyszan, spośród których dwóch pokazało się już w pierwszy dzień ligowego grania 2018 roku.
W piątek liga ruszyła w Płocku, gdzie Wisła pokonała rewelacyjnego beniaminka Górnika Zabrze 4:2. Goście zdobyli bramki po kuriozalnych błędach debiutującego niemieckiego bramkarza Thomasa Dahne, ale popularni Nafciarze wykorzystali eksperyment w defensywie (brak trzech etatowych defensorów) zabrzan punktując ich niemiłosiernie.
Tańcowały dwa Igory - Łasicki powstrzymał
najskuteczniejszego w lidze Angulo
[foto:gornikzabrze.pl]
Po raz szesnasty w tym sezonie wybiegł w obronie Igor Łasicki, który jest w bieżącym sezonie w ścisłej czołówce klasyfikacji kar indywidualnych (7 żółtych+ 1 czerwona). W piątkowy wieczór udanie walczył ze swoim imiennikiem Angulo, który jesienią strzelił aż 19 bramek, a w klasyfikacji Przeglądu Sportowego na Piłkarza Sezonu zajmował ze średnią 5,95 5.miejsce - za Carlitosem z Wisły Kraków (6,14) i trójką Kurzawa, Makuszewski, Żurkowski (wszyscy 6,00).
Statystycy wyliczyli, że Łasicki raz faulował, dwukrotnie był faulowany, celność podań zaliczył na poziomie 68% (17/25), ale wygrał aż 14 z 15 pojedynków (93%), w tym 7/8 w powietrzu. Trzy straty zrekompensował dwoma udanymi próbami odbioru.
Wisła dzięki korzystnym dla niej wynikom wskoczyła z 9.na 6.miejsce. Wśród zespołów,które płocczanie przeskoczyli było Zagłębie Lubin, które również w piątek rozpoczęli rundę wiosenną. Przeciwnikiem zespołu KGHM był mistrz Polski, a zarazem aktualny lider tabeli stołeczna Legia. Po emocjonującej końcówce meczu (dwie bramki z rzutów karnych w doliczonym czasie gry) komplet punktów pojechał do Warszawy. Była to druga porażka ligowa lubinian pod wodzą trenera Mariusza Lewandowskiego i pierwsza na własnym obiekcie. Lewandowski częściej niż jego poprzednik, Piotr Stokowiec, sięga po młodszych zawodników. W kadrze na mecz z Legią znalazł się 20-letni wałbrzyszanin Paweł Żyra. Co ciekawe w tym sezonie w meczowej kadrze znalazł się po raz czwarty (na 7 ligowych meczów Lewandowskiego), ale zagrał do piątku tylko raz - 9 minut przeciwko BrukBetowi Nieciecza. Staje się również powoli tradycją, że Paweł znajduje się w meczowej kadrze Zagłębia tylko w domowych meczach. Gdy Zagłębie przegrywało w piątkowy mroźny wieczór 1:2 mało kto się spodziewał, że trener gospodarzy zdecyduje się na wpuszczenie na boisko zawodnika, który do tej pory w ekstraklasie pokazał się sześciokrotnie kompletując niewiele ponad 150 minut. Ostatni kwadrans meczu (łącznie z doliczonym czasem gry - 21 minut) Żyra zagrał bez kompleksów. Raz faulował, na 8 prób podań aż 6 doszło do adresata, wygrał 3/5 pojedynków (60%), zanotował 3 straty oraz 2 odbiory. Być może trener Mariusz Lewandowski wiosną więcej da mu szans na grę.
Dawid Pakulski
Dawida Pakulskiego łączy z Żyrą nie tylko przynależność klubowa oraz ten sam rocznik (1988), ale i długość profesjonalnego kontraktu. Obaj wałbrzyszanie są związani umową z Zagłębiem do 30.06.2020. Pakulski przeszedł z Górnika Wałbrzych do Lubina 7 lat temu. Dwa lata temu zadebiutował w drużynie rezerw w trzecioligowym meczu z Lechią w Dzierżoniowie (0:1), w minionym sezonie grał w Centralnej Lidze Juniorów oraz w 4.lidze, gdzie awansował z rezerwami do 3.ligi i zdobył Puchar Polski Dolnośląskiego ZPN. Trener Piotr Stokowiec zaprosił go nawet na
czerwcowy sparing z AEK Larnaka (0:0), ale na tym przygoda Dawida z I zespołem się skończyła za kadencji Stokowca. W rundzie jesiennej sezonu 2017/18 Pakulski zagrał 15 meczów i zdobył 2 gole. Po zmianie szkoleniowca Mariusz Lewandowski dokooptował wałbrzyskiego pomocnika do I zespołu, a w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski z Koroną w Kielcach (0:2) zagrał 12 minut zmieniając w końcówce meczu Jakuba Tosika. Zimą jednak dołączył na stałe do pierwszej drużyny, a w tygodniu poprzedzającym inaugurację brał udział w prezentacji nowych zawodników Zagłębia.
W Lubinie na pewno przed dwudziestolatkami z Wałbrzycha sporo pracy. O ile Żyra już się pokazał na ekstraklasowych boiskach, bo debiut zaliczył już jesienią'15, to Pakulski jeszcze na niego czeka. Oby udało mu się jak najszybciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz