niedziela, 15 października 2017

W końcu na zero z tyłu.

W bieżącej dekadzie piłkarski Górnik Wałbrzych skorygował kilka swoich historycznych osiągnięć. Niestety, w większości dotyczą tych mniej chlubnych serii - zero wyjazdowych zwycięstw w przeciągu całego sezonu (2014/15) czy fatalna postawa na własnym boisku w minionym sezonie, poparta dwoma zwycięstwami i zdobytymi 5 golami w 17 meczach. Z drugiej strony rekordowe ligowe zwycięstwo z Ilanką Rzepin (wiosna 2016) 9:0. W bieżącym sezonie wałbrzyscy piłkarze mierzyli z serią meczów z co najmniej jedną straconą bramką. W sobotnie październikowe popołudnie Górnik wygrał z Miejskim Klubem Piłkarskim z Wołowa 4:0 i tym samym zaliczył pierwsze od początku sezonu spotkanie bez straconego gola.
W 10.kolejce sezonu...
Kiedy pod tym względem meczów "na zero z tyłu" wałbrzyszanie zanotowali tak słaby start w rozgrywkach? Historia pokazuje, że miało to miejsce dokładnie 20 lat temu - sezon 1997/98, zaplecze ekstraklasy, Klub Piłkarski Wałbrzych zaczął od kilku bolesnych porażek (m.in. 1:7 w Myszkowie), ale z czasem w zespole prowadzonym przez obecnego szkoleniowca Ślęzy Wrocław Grzegorza Kowalskiego zaczęło się wszystko zazębiać i drużyna wskoczyła na prawidłowe tory. Doszli nowi piłkarze, klub zmienił nazwę na Górnik Sportowa Spółka Akcyjna i w końcu zaczął się marsz w górę tabeli. Jednak pierwszy mecz bez straty bramki nastąpił dopiero w 10.kolejce, kiedy przy Ratuszowej wałbrzyszanie zmiażdżyli Elanę Toruń 5:0 po trzech bramkach Pawła Murawskiego i po jednej Dariusza Zawalniaka i Jacka Sorbiana. Paradoksalnie po tym udanym sezonie wałbrzyszanie nie grali już w tak wysokiej lidze, a mimo to pierwszy w sezonie mecz bez straty bramki zaliczali o wiele wcześniej:
1998/99 (4.liga) - 1.kolejka (1:0 z Bielawianką w Bielawie)
1999/00 (3.liga) - 3.kolejka (3:0 z Progresem Jelenia Góra w Wałbrzychu)
2000/01 (3.liga) - 1.kolejka (1:0 z Chrobrym Głogów w Wałbrzychu)
2001/02 (4.liga) - 6.kolejka (7:0 z Iskrą Kochlice w Wałbrzychu)
2002/03 (A klasa) - 1.kolejka (3:0 z Jedlinianką w Jedlinie Zdrój)
2003/04 (kl.okręgowa) - 1.kolejka (6:0 z AKS Strzegom w Wałbrzychu)
2004/05 (4.liga) - 1.kolejka (3:0 z Piastem Nowa Ruda w Wałbrzychu)
2005/06 (4.liga) - 5.kolejka (0:0 z Motobi w Kątach Wrocławskich)
2006/07 (4.liga) - 3.kolejka (2:0 z Łużycami Lubań w Wałbrzychu)
2007/08 (4.liga) - 2.kolejka (0:0 z Lechią Dzierżoniów w Wałbrzychu)
2008/09 (4.liga) - 1.kolejka (6:0 z GKS w Kobierzycach)
2009/10 (3.liga) - 1.kolejka (3:0 z Arką Nowa Sól w Wałbrzychu)
2010/11 (2.liga) - 4.kolejka (0:0 z GKS w Tychach)
2011/12 (2.liga) - 5.kolejka (2:0 z Jarotą Jarocin w Wałbrzychu)
2012/13 (2.liga) - 6.kolejka (1:0 z Ruchem w Zdzieszowicach)
2013/14 (2.liga) - 2.kolejka (1:0 z Gryfem w Wejherowie)
2014/15 (2.liga) - 2.kolejka (0:0 z Limanovią w Limanowej)
2015/16 (3.liga) - 1.kolejka (2:0 z Karkonoszami Jelenia Góra w Wałbrzychu)
2016/17 (3.liga) - ósmy mecz sezonu (0:0 z GKS Jastrzębie w Wałbrzychu).
Kamil Ramiączek (nr 13) nie znalazł sposobu na pokonanie
Damiana Jaroszewskiego i Górnik po raz pierwszy w tym
sezonie zakończył bez starty bramki.[foto:walbrzych24.com]
W bieżącym sezonie Górnik ma problem w defensywie. Po dokładnie dwóch miesiącach gry z ligowymi rywalami oraz przeciwnikami z okręgowego pucharu drużyna Macieja Jaworskiego w meczu z MKP Wołów nie straciła bramki. 13 bramek w 9 ligowych meczach i 3 w 3 pucharowych nie wystawia dobrego świadectwa wałbrzyskiej defensywie, która latem budowana jest praktycznie od nowa. Z jednej strony może to dziwić, bowiem przecież w bramce stoi doświadczony Jaroszewski, w obronie przed nim o rok młodszy Marcin Smoczyk, ograny na boiskach wyższych niż 4.liga Dariusz Michalak, jest również Krzymiński, Słapek czy Tobiasz, którzy mają w swoich piłkarskich biogramach kilkadziesiąt spotkań na czwartoligowym lub wyższym poziomie. Trzeba jednak pamiętać w jakich realiach obecnie funkcjonuje Górnik Wałbrzych - zadłużony klub kadrę ma wyjątkowo szczupłą, zawodnicy nie mieli przed sezonem dużo okazji by zagrać w tym samym zestawieniu, a po starcie doszły kontuzje, absencje kartkowe. Poza tym specyfika piątego szczebla rozgrywkowego jest szczególna - przypadkowy gol może rywala dodatkowo napędzić, odwrócić całkowicie przebieg meczu, a brak dyscypliny taktycznej spowodować dalsze straty bramkowe. Grupa ewentualnych pewniaków do walki o awans czy do grupy maruderów w ligowej tabeli dopiero się kształtuje. Ale przykładowo, czy można w ciemno postawić wszystkie pieniądze na wygraną Górnika w nadchodzącym meczu w Oleśnicy z outsiderem Pogonią, która nie wygrała żadnego meczu? Wielu by zaryzykowało, ale trzeba mieć w pamięci męki wałbrzyszan w Marcinkowicach czy Goszczu, ale i również świadomość, że w Pogoni zmieniono szkoleniowca i na pewno nie zadowala nikogo w klubie rola dostarczyciela punktów, a długo oczekiwane przełamanie gdzie ma nastąpić jak nie na własnym boisku?
Sobotni rywal wałbrzyszan - MKP Wołów, póki co zajmuje miejsce w dole tabeli, ale trzeba pamiętać, że w poprzednim sezonie finiszowali na trzecim miejscu, dzięki znakomitej formie w rundzie wiosennej i nieprzeciętnej skuteczności Kamila Ramiączka - najskuteczniejszego strzelca grupy wschodniej Saltex 4.ligi. Przy Ratuszowej wołowianie nie grali tragicznie, Ramiączek miał również swoje szanse, a mimo to miejscowi odnieśli rekordowo wysokie w tym sezonie zwycięstwo. Nie był to również wyjątkowy mecz gospodarzy pod względem skuteczności, gdyby Chajewski, czy Rytko mieli lepiej nastawione celowniki wygrana mogła być bardziej okazała.
Przed meczem nie popisała się oficjalna witryna klubowa Górnika, która nie zadała sobie trudu rozszyfrować skrótu nazwy rywali z Wołowa. Stąd też wstydliwa, co gorsza powielana, pomyłka  - MPK zamiast MKP. Oczywiście, jest to drobnostka, ale jak mawia klasyk: decydują detale. A tych detali, które kują w oczy na oficjalnej stronie jest więcej - od rzetelnej relacji meczowej (choćby poprawne podanie składu Górnika ze zmianami), po aktualizację poszczególnych bloków tematycznych (zdjęcia zawodników, wyniki drużyn itp.). Po faux pas w kwestii poprawnej nazwy wrocławskiej Ślęzy, teraz problem z MKP Wołów, który potwierdza, że brak w klubie z Ratuszowej świadomości, że oficjalna strona to wizytówka klubu.

5 komentarzy:

  1. Strona to jeden wielki dramat... Może zajął by się nią ktoś inny, bo obecny administrator to jedna wielka porażka. Nie szukajmny daleko, ale stronę Górnika na głowę biją choćby w Jedlinie czy Nowej Rudzie, co więcej lepiej wyglądają pod tym względem niektóre kluby A czy B klasowe. Nie wsppminając już między innymi o stronie ligowych rywali Górnika - Nysy Kłodzko czy Bielawianki Bielawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. proszę o kontakt administratora tego bloga chciałbym się dowiedzieć czegoś o historii Zagłebia Wałbrzych pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim interesuje mnie numer telefonu do Pana lub chociaż mail

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Miałem okazję być na meczu w Oleśnicy i to co zaprezentował Górnik to kpina i kompromitacja. Wynik 0-3 to najniższy wymiar kary. Pierwsze 15 minut jeszcze wyglądało w miarę, bo później coraz groźniej było pod naszą bramką. Pogoń w 1 połowie stworzyła 1 setkę którą wybronił Jogi i na tym emocje się skończyły. W 2 połowie Górnik praktycznie nie istniał a Pogoń stworzyła sobie 4 setki, a oprócz tego strzeliła 3 bramki w pełni kontrolując mecz. Nasi grajkowie grali na stojąco, wolno, i bez ambicji. Pogoń na naszym tle wyglądała jak drużyna z innej ligi. Walczyli o każdą piłkę, a po strzeleniu 2 bramki poczuli się tak pewnie że co chwila ośmieszali naszych zawodników. Można przegrać po walce ale dzisiejsza postawa Górnika jest nie do zaakceptowania. Najlepszym komentarzem do meczu były opinie miejscowych kibiców którzy nie mogli się nadziwić skąd Górnik ma tyle punków. W tej lidze nikt nikomu nie odda punktów a zwłaszcza Górnikowi. Reasumując był to moim zdaniem najsłabszy mecz Górnika od spadku z 2 ligi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo proszę o kontakt pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń