poniedziałek, 23 lipca 2012

Górnik vs. Młody Śląsk

Wałbrzyski drugoligowiec nie rozpieszcza swoich kibiców latem, jeśli chodzi o liczbę meczów sparingowych. Spowodowane to było udziałem kilku podstawowych graczy i I trenera na organizowanych po raz pierwszych igrzyskach akademickich w Cordobie. Wyniki są sprawą drugorzędną, co najbardziej udowodniły testy przed czerwcowym EURO 2012 - vide Rosja-Włochy 3:0 i późniejsze turniejowe losy obu ekip. W Górniku póki co nie wiadomo na co mogą liczyć piłkarze. Do opinii publicznej trafiają jedynie hasła: spotkania zarządu, będą zmiany, ale konkretów wciąż brak. Wałbrzyszanie zremisowali w Legnicy z pierwszoligową Miedzią 3:3, pokonali w PP LKS Stary Śleszów 3:0 i w Świdnicy wygrali sparing z Śląskiem Wrocław (Młoda Ekstraklasa). Wybredni wybrzydzają, że Miedź nie wystawiła najmocniejszego składu, bowiem taki zagrał rzekomo 2 godziny wcześniej z Ruchem Radzionków. W składzie legniczan jednak zagrali piłkarze, którzy grali w 2.lidze oraz testowani, a nieporozumieniem byłoby mówiąc, że były to rezerwy. W Żórawinie osłabieni wałbrzyszanie nie skompromitowali się i wyeliminowali swoich byłych kolegów (Jaworski, Jurkowski, Sokół) ze Starego Śleszowa. Drużyna trenowana przez Marcina Krzykowskiego zakończyła historyczną przygodę podczas której zdobył Puchar Polski na szczeblu okręgu wrocławskiego (eliminując o wiele wyżej notowane zespoły Ślęzy czy MKS Oława) oraz DZPN.  Ostatnim rywalem byli gracze aspirujący do wyjściowego składu Śląska Wrocław w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Na Dolnym Śląsku najlepiej z juniorami pracują w Lubinie co jest prawdziwą solą w oku klubu z Wrocławia. Tam za pion szkolenia odpowiada znany w województwie Krzysztof Paluszek i do klasyki przeszły uszczypliwe uwagi Oresta Lenczyka co do efektów pracy dyrektora Paluszka w Śląsku. Kiedyś praca z młodzieżą w klubie jeszcze wtedy z ul.Oporowskiej, była wzorcowa. Teraz dopiero system skautingu, szkolenia jest odbudowywany. Oczywiście we Wrocławiu z zazdrością spoglądają w stronę Lubina, gdzie Zagłębie nie dość, że wygrywa Dolnośląską Ligę Juniorów to w ostatnich latach zdobywała tytuł MP, a równolegle brylowali w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. W tychże rozgrywkach Śląsk dokonał przełomu w minionym sezonie finiszując na trzecim miejscu. Myliłby się jednak ten kto oczekiwał w sobotnim sparingu podstawowych graczy z brązowej ekipy. Przede wszystkim w tym samym czasie we Wrocławiu rozgrywano turniej Polish Masters, gdzie Orest Lenczyk w jednym z dwóch spotkań musiał po prostu postawić na rezerwowych. Młode gwiazdki takie jak Kamil Juraszek, Robert Menzel, Paweł Garyga, Paweł Kubiak czy Paweł Sikorski zamiast treningów z Łukaszem Becellą z perspektywy ławki rezerwowych oglądnęli jak gra Benfica oraz zagrali przez Athletic Bilbao. Jeśli chodzi o Juraszka to zbieżność nazwisk z Piotrem, byłym graczem m.in. KP Wałbrzych, Dyskobolii, Polaru Wrocław czy w minionej dekadzie Górnika/Zagłębia Wałbrzych, jest nie przypadkowa. Piotr umiejętnie kieruje karierą syna, który w marcu skończył 21 lat. Wiedząc, że wiele w rodzinnej Piławie się nie nauczy zabrał Kamila do Świdnicy, gdzie grał w DLJ, potem zabrał do Lechii Dzierżoniów, gdzie oprócz szans na grę w Lechii miał sposobność uczestniczenia w różnych turniejach. Mimo, że Lechia miała podpisaną umowę z Zagłębiem Lubin Juraszek junior trafił do wrocławskiego Śląska, gdzie wiosną był niezastąpiony. Trudno oczekiwać, żeby już teraz został włączony do kadry I zespołu, ale niech przykład Juraszków będzie wzorem dla co niektórych ojców byłych piłkarzy, którzy bawią się w menedżerów swoich synów obwożąc ich nieskutecznie po różnych klubach, wykłócając się o pieniądze nie zauważając, że przy tym robią krzywdę samemu synowi.
Górnik nie zagrał po raz pierwszy z Śląskiem ME i nie po raz pierwszy w Świdnicy
W Świdnicy zobaczyliśmy jednak na boisku piłkarzy, których ojcowie grali w seniorach w zespole z ul.Ratuszowej. Do Dominika Radziemskiego i Pawła Matuszaka dołączył w sobotnim meczu Patryk Spaczyński. Jego ojciec Ryszard to bodaj najsłynniejszy brodacz w historii wałbrzyskiego futbolu! Patryk jest wychowankiem Gwarka, w Górniku grał w juniorach, a ostatnie lata spędził w legnickiej Miedzi, gdzie 2 lata temu zagrał przeciwko ekipie Roberta Bubnowicza w 2.lidze. Po przyjściu Bogusława Baniaka, co zbiegło się z leczeniem kontuzji Patryka, zabrakło dla wałbrzyszanina miejsca w składzie. Również próby rozwiązania kontraktu nie zakończyły się sukcesem tak jak choćby w przypadku innego gracza Miedzi a dziś Górnika-Marcina Orłowskiego. Sprawa miała mieć finał na wokandzie PZPN. Wiosnę Spaczyński spędził w czwartoligowych rezerwach Miedzi, a latem został wolnym graczem. Czy zdoła przekonać do siebie trenerów biało-niebieskich? Czy znajdą się środki na jego zatrudnienie? Nie wiadomo. Póki co wciąż w Górniku trenują nowi-starzy Adam Kłak, Adrian Zieliński, którzy pokazali się już w Legnicy. Rozmowy zawodników z zarządem trwają i niewiadomo, czy mecz z Młodym Śląskiem być może był ostatnim dla niektórych wałbrzyszan? W sobotę zagrał również po raz pierwszy w seniorach Dawid Pawlak, który w juniorach grał z kolegami-równieśnikami Radziemskim, Chajewskim, Polakiem. Ciekawostką jest, że w swoim piłkarskim CV Pawlak ma grę w austriackim SC Kaiserebersdorf. W nadchodzącym sezonie miałby status młodzieżowca, o których nie jest w dzisiejszych czasach łatwo. Obecnie w Górniku do dwóch miejsc w składzie kandydują wychowankowie Jarosiński, Radziemski, Chajewski, Matuszak, Orzech, Polak, Kaszuba, Matysek oraz sprawdzany Zieliński.
A w środę po raz pierwszy od 6 lat wałbrzyszanie rozegrają drugi kolejny mecz na szczeblu centralnym. Co prawda nie będzie to jeszcze I runda tak jak w 2006, ale podobnie jak wtedy rywal będzie z zaplecza ekstraklasy. Wtedy między Górnikiem/Zagłębiem a Podbeskidziem było 2 klasy różnicy, teraz GKS Tychy gra o ligę wyżej od wałbrzyszan. W sierpniowe popołudnie 2006 przy Ratuszowej gospodarze przegrali 1:2 po golu Piotra Broszkowskiego. W zespole miejscowych grali m.in. Piotr Przerywacz, Marek Wojtarowicz, Grzegorz Michalak czy też obecni gracze ostatniego pucharowego rywala ze Starego Śleszowa Łukasz Jaworski i Sławomir Jurkowski. W Podbeskidziu, które w międzyczasie dostało się do ekstraklasy na listę strzelców wpisali się Krzysztof Chrapek - obecnie leczący od lat kontuzję oraz Dariusz Kołodziej -którego z powodu zarzutów korupcyjnych próżno szukać w składzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz