sobota, 10 marca 2012

Wreszcie rusza piłkarska wiosna

Polska to dziwny kraj jak mawia klasyk. Przerwa pomiędzy rozgrywkami drugiej ligi trwa ponad trzy miesiące, a gra wiosną będzie trwała do końca maja, czyli prawie dwa i pół miesiąca!!! Powciskano oczywiście kolejki w środy co spowoduje, że nie wszyscy chętni zobaczą swoich pupili w akcji. W niższych klasach organizacyjny bałagan próbowano ratować wydłużając grę jesienią, ale w końcu kluby się zbuntowały, bowiem zabrakło w kilku klubach funduszy. Nic dziwnego, bowiem w budżecie były zarezerwowane środki na 15-17 meczy a nie przykładowo 20. Przyrody się nie oszuka, a pogody nie przewidzi się z miesięcznym wyprzedzeniem. W niektórych rejonach kraju spokojnie można by zacząć już rozgrywki oszczędzając tym samym kibicom, działaczom i piłkarzom środowe mecze. Poza tym 2.liga kończy rozgrywki 26 maja to czemu nie można by było rozegrać meczów tydzień później, a jeszcze przed EURO? Trudno, taka impreza jest raz w życiu więc trzeba się dostosować.
W wałbrzyskim rejonie część klubów czeka na wiosnę ze spokojem, niektórzy z obawą a jeszcze inni z nadziejami. W 2.lidze Górnik PWSZ wydaje się pokonał największy finansowy kryzys. Objawem tego mogą być ostatnie fakty - z zespołu nikt z kluczowych graczy nie odszedł, przyszedł Marcin Orłowski, który pokazuje, że powinien być znaczącym wzmocnieniem, a i na Ratuszową mogą spokojnie przyjeżdżać zorganizowane grupy kibiców gości. W tabeli przewaga nad przedostatnim zespołem to zaledwie 6 punktów, z drugiej strony 8 punktów więcej ma piąta Bytovia. Dla kibiców niezwykle ważne będą wiosenne dolnośląskie derby z Miedzią i z Chrobrym podczas których piłkarze będą starali się zrehabilitować za jesienne porażki.
W ten weekend w kraju rusza kilka niższych lig. W okręgu wałbrzyskim na pierwszy ogień idą zmagania pucharowe. Czy ich zwycięzca odegra jakąś rolę w późniejszych meczach na szczeblu DZPN a później na szczeblu centralnym? Oby. Bowiem obok ligowych starć Górnika PWSZ w naszym byłym wałbrzyskim województwie futbolowa posucha. W 3.lidze dolnośląsko-lubuskiej trudno będzie komukolwiek dogonić MKS Oława, Lechia Dzierżoniów będzie chciała powalczyć o miejsce na pudle. Polonia/Sparta Świdnica mimo osłabień (odeszli doskonale znani w Wałbrzychu Filipczak, Starczukowski, Smoczyk, Chmiel) powinna się liczyć i poprawić szóstą lokatę. Bielawianka z Wojciechem Wierzbickim i Marcinem Smoczykiem w składzie mimo przedostatniej pozycji powinna uratować ligowy byt.
W IV lidze najbliżej Wałbrzycha grają futboliści AKS Strzegom z niedawnym napastnikiem Górnika PWSZ Bartoszem Konarskim. Czeka go walka o utrzymanie. W klasie okręgowej mocno o awans walczyć będą Nysa Kłodzko z Piastem Nowa Ruda, świebodzicka Victoria oparta na wałbrzyszanach (Walusiak, Traczykowski czai sie tuż za nimi. MKS Szczawno ma przed sobą aż 13 domowych meczów, ale czy podopieczni Wiesława Walczaka są w stanie nadrobić 9-punktowy debet do Kłodzka? Biały Orzeł Mieroszów osiadł w dolnej połówce tabeli i to, że nie jest niżej zawdzięcza kilku innym słabszym zespołom do których zaliczyć należy Górnik Gorce. W obu klubach grało swego czasu kilku wałbrzyszan, z tym, że kilku pozostało w Mieroszowie, a Gorce postawiły na juniorów.
W wałbrzyskiej A klasie to przede wszystkim zagadka: czy Karolina Jaworzyna Śląska obroni punkt przewagi nad rezerwami Górnika? Piłkarze z Jaworzyny zremisowali pod Chełmcem i cudem uratowali remis w Głuszycy. Piłkarzom Piotra Borka oprócz remisu z liderem przydarzyła się wpadka w Uciechowie. Na pewno walczyć będą Sudety Dziećmorowice. Za nimi słabsze zespoły będą ogrywać Skalnik Czarny Bór i Włókniarz Głuszyca. W Gwarku Wałbrzych zmieniono prezesa - klub stał się niczym ... AC Milan Berlusconiego - prezesem właściciel telewizji tvtwoja Jacek Grabowski. Póki co oprócz przeciętnie grających seniorów w klubie są piłkarki, które odnoszą sukcesy w 3.lidze. Zagłębie spokojnie ogrywa juniorów w składzie, bez rewolucji kadrowej. Ósme miejsce i wydaje się, że wyżej Thorez niezbyt może podskoczyć -aż 8 punktów do szóstej ekipy z Nowic. O utrzymanie będzie walczyć zespół Czarnych Wałbrzych, którym należy życzyć sukcesów takich jakie były udziałem oldbojów tego klubów w lidze i pucharze organizowanym przez wałbrzyski OSiR.
Wałbrzyska B klasa sztucznie została latem rozszerzona przez dołączenie zespołów z podokręgu świdnickiego. Hegemonem są rezerwy świebodzickiej Victorii z kompletem zwycięstw. Najbardziej na tym cierpi Zdrój Jedlina Zdrój z coraz ładniejszym, funkcjonalnym zapleczem. Póki co podopieczni Roberta Kubowicza plany awansu muszą chyba odłożyć o rok. Co ciekawie w Jedlinie o miejsce w bramce rywalizują dwaj wychowankowie Górnika z rocznika 1991 Patryk Perlak i Łukasz Żendarski. Na więcej niż siódme miejsce liczyło Podgórze Wałbrzych, które wiosną będzie musiało radzić sobie bez Marcina Łysakowskiego, który przeszedł do MKS Szczawno Zdrój. A trzeba przypomnieć, że najlepszy snajperz z Podgórza potrafił pięciokrotnie w jednym meczu trafić do siatki rywala! Tuż za nimi jest lokalny rywal, gospodarz stadionu Nowe Miasto - tamtejszy Górnik. Ale i jemu się nie wiedze, zwłaszcza, że u siebie zespół zdobył zaledwie 4 z 12 zdobytych punktów.
PODSUMOWANIE PRZERWY ZIMOWEJ
W sezonie przerwy zimowej oprócz przygotowań, sparingów czy transferów było ciekawie w futbolowym świecie. A jak to w skrócie wyglądało z wałbrzyskiej perspektywy?
Tuptuś - wyróżnionym Lechitą
W styczniu w Poznaniu miejscowy Lech obchodził swoje 90-te urodziny. Z tej okazji wyróżniono 90 zawodników, którzy tworzyli piękną historię Kolejorza. Wśród nagrodzonych znalazł się były gracz wałbrzyskiego Zagłębia Marek Skurczyński. Mający pseudonim Tuptuś po opuszczeniu klubu z Ratuszowej reprezentował Lecha w latach 1978-82.
Wyroki korupcyjne
Grzechy przeszłości wychodzą na wierzch niekiedy w najbardziej niespodziewanym momencie. Głośne były zeznania Zbigniewa Wójcika (swego czasu Lech Poznań) czy Grzegorza Kowalskiego (kupował  na własną rękę mecze Śląska Wrocław, tylko czy aby ktoś w to jeszcze wierzy, że działał sam?). Obaj panowie pracowali razem przy Ratuszowej w okresie KP/Górnika SSA Wałbrzych. Kary dyskwalifikacji spotkały Marcina Wojtarowicza, Jarosława Solarza czy Jacka Cieśli. Ostatnim z byłych wałbrzyszan, który usłyszał wyrok jest były gracz Zagłębia, a obecnie grający trener Pogoni Pieszyce Sebastian Gorząd, który wiosną nie będzie mógł pomóc zespołowi z rodzinnych Pieszyc ani z trenerskiej ławki ani z perspektywy murawy.
Transfery
Ł.Jarosiński na testach w Alta IF [foto:altaposten.no]
W tygodniu jednym z newsów były testy wychowanka Górnika/Zagłębia Wałbrzych Łukasza Jarosińskiego w dalekiej Norwegii. Jesienią starszy brat obecnego zmiennika Jaroszewskiego - Kamila, zagrał w 2.lidze w MKS Kluczbork jeden mecz, notabene przeciwko Górnikowi PWSZ. Zimą spadkowicz z 1.ligi pożegnał się z nim. Wrócił więc do krakowskiej Wisły, gdzie nie miał co szukać. Drugoligowiec z norweskiego Alta jest więc szansą dla niego. Póki co czeka go jeszcze kilka meczów w hiszpańskiej mieścinie La Manga by ostatecznie przekonać do siebie sztab trenerski.
Również ojczyznę opuścił m.in. Dariusz Filipczak (Polonia/Sparta Świdnica), który stracił w zespole nie tylko etat na boisku, ale poza nim i wybrał modny kierunek austriacki. Michał Protasewicz, który jesienią był kluczowym graczem Pogoni Barlinek po zimowych transferach z wyższych klas rozgrywkowych stracił miejsce w składzie i odnalazł się w niemieckim FC Insel Usedom, gdzie grać będzie z byłymi kolegami z Floty Świnoujście. W kraju załapać się do wyższych lig nie udało się nie tylko Dariuszowi Michalakowi, ale i Dawidowi Kubowiczowi (Termalica Nieciecza), natomiast w niższych ligach 41-letni już Zbigniew Wójcik w legnickiej okręgówce zamienił Kuźnię Jawor (3.miejsce po jesieni) na przedostatnią GKS Męcinka. W MKS Szczawno Zdrój pojawił się po wznowieniu piłkarskiej kariery Rafał Weirauch, który szkolił swego czasu seniorów Victorii Świebodzice. O transferach w klubach okołowałbrzyskich pisałem wyżej. W Kamiennej Górze kolejna rotacja wałbrzyskiej kolonii: odeszli m.in. Piotr Smoczyk, Jacek Gryka i zdyskwalifikowany Marcin Wojtarowicz, a dołączył z 2.ligi Kornel Duś czy były snajper Górnika Gorce a ostatnio Sudetów Dziećmorowice Jarosław Grzesiak.
Z Wałbrzycha na brazylijski mundial?
Andrzej Iwan, w przeszłości znakomity napastnik a potem rozgrywający, były trener a ostatnio wzięty ekspert w orange sport rzucił odważną opinię na temat byłego gracza juniorów Górnika/Zagłębia Wałbrzych, potem Zagłębia Lubin a obecnie Zawiszy Bydgoszcz Pawła Oleksego.  Uważa bowiem, że boczny obrońca, etatowy kadrowicz w młodzieżówce powinien dostać szansę od Franciszka Smudy. Pisał o tym w Przeglądzie Sportowym.  Nikt oczywiście nie liczy, że debiut Oleksego miałby miejsce jeszcze przed Euro, ale później nastąpi zapewne przewietrzenie kadry i kto wie, może Paweł zaliczy jakiś występ w kadrze, a po sukcesach w lidze (awans z Zawiszą do ekstraklasy czy udane mecze po powrocie do Lubina).
Halowe granie
Wałbrzyskie media rozpisują się jak zwykle o lidze Ronala, którą prócz grających niewielu się interesuje. Po prostu pomysł chyba z czasem się wypala. Ligowcy wymieszani w różnych zespołach o wdzięcznych nazwach sponsorów muszą raczej uważać by nie złapać kontuzji. Ciekawostką był występ reprezentanta kraju. Janusz Garncarczyk ma za sobą debiut u Smudy, a teraz to pozostaje mu gra chyba tylko w Młodej Ekstraklasie Zagłębia Lubin. Piłkarze Górnika PWSZ pod egidą AZS nie obronili medalu akademickich mistrzostw Polski. Szkoda. Wielu rozczarowanych priorytetami piłkarzy cieszyło się z tego faktu. Pozostaje mieć nadzieję, że zmagania na zielonej murawie akademików nie będzie kolidować z druga ligą. Na pocieszenie - w Zawierciu rozegrano halowe mistrzostwa Polski oldbojów. Swego czasu z dobrej strony pokazali się wałbrzyszanie w 1999. Teraz mistrzostwo przypadło byłemu graczowi KP Wałbrzych Ireneuszowi Adamskiego i jego kolegom z Mitsubishi Zabrze. Na Górnym Śląsku indywidualne nagrody dla najlepszego bramkarza zgarniał były gracz Górnika - Gerard Marszałek reprezentujący Bielskie Orły.
Off topic - Młynarz lepszy od Oławy!!!
Na koniec refleksja po nagłośnieniu rekordowego dorobku koszykarza Adama Wójcika. Nie jest to temat co prawda futbolowy, ale prawdziwy kibic nie samą piłka nożną przecież żyje. Wójcik potrzebował na to ponad 20 lat gry, grał głównie w topowych klubach od Wrocławia, Pruszków po Sopot. Wałbrzyski gigant Mieczysław Młynarski grał w nieco innej epoce, kiedy nie było rzutów za 3 punkty, inna taktyka, inne czasy. Wystarczy rzut oka na zestawienie najskuteczniejszych w historii polskich koszykarzy - jak ktoś pokusi się na wyciągnięcie średniej meczowej to wynik  Wójcika nie będzie już tak imponujący. Ostatnimi czasy zresztą media przypomniały niecodzienny wyczyn Młynarskiego - 90 oczek w jednym meczu !!!
Ostatnie sygnały z wałbrzyskich koszykarskich parkietów pozwala z optymizmem patrzyć na przyszłość tej dyscypliny pod Chełmcem. Co ciekawe klimat powrócił wraz z przenosinami z OSiR-u na halę przy Teatralnej. A jak będzie na hali przy Ratuszowej po oddaniu do użytkowania Aqua Zdroju?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz