poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Zdjęte fatum

Górnik PWSZ Wałbrzych pokonał Jarotę Hotel Jarocin 2:0 i zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Zdjął tym samym tegoroczne fatum, które ciążyło na wałbrzyskich piłkarzach przy Ratuszowej, bowiem był to pierwszy komplet punktów wywalczony na murawie Stadionu 1000-lecia w 2011r. Wiosną górnicy strzelili 3 gole w całej rundzie, tymczasem ten niechlubny wynik został wyrównany już w 2 pierwszych meczach tego sezonu. Od awansu do drugiej ligi był to dopiero piąty mecz "na zero z tyłu" u siebie (Słubice, Lechia ZG, Czarni, Zawisza, teraz Jarota) i dopiero trzecie zwycięstwo wyższe niż jedną bramką (5:1 z Nowym Tomyślem, 2:0 z Lechią ZG i teraz z Jarotą).
Jak się okazuje w tym sezonie każdy może wygrać z każdym. Kto by się spodziewał, że w czubie tabeli będzie taka Bytovia zwłaszcza po dwóch porażkach w pierwszych dwóch kolejkach sezonu? Albo etatowy faworyt sosnowieckie Zagłębie w 5 meczach zanotuje aż 4 przegrane? Albo Bałtyk wzmocniony (?) Piotrem Włodarczykiem a ostatnio trenerem Adamem Topolskim będzie po 5 meczach bez zwycięstwa? Również sobotni rywal Jarota zaskoczył obserwatorów in plus. Latem plotkowano czy zespół w ogóle wystartuje tymczasem zespół byłego gracza m.in. Piasta Nowa Ruda Czesława Owczarka w 4 meczach 2 wygrał i tyleż zremisował. W środę dzielnie walczył w PP z Dolcanem (0:1) gdzie długo jarocińscy kibice będą wypominać Krzysztofowi Bartoszakowi (latem był o krok angażu w gdańskiej Lechii) pudło przy stanie 0:0. W sobotę zaś nie było widać rzekomo ogromnej różnicy pomiędzy Jarotą a Górnikiem. Wałbrzyszanie bardzo dobrze weszli w mecz strzelając szybko bramkę, goście dopiero po przerwie się otrząsnęli i mieli wyraźną przewagę, ale na szczęście bez zarzutu spisywała się defensywa Górnika PWSZ. Gol Rytki ostudził zapędy gości i w końcówce miejscowi mogli, ba powinni poprawić niekorzystny bilans bramkowy. Wymowna była radość piłkarzy po meczu. Te zwycięstwo było bardzo potrzebne nie tylko z racji punktów. Zespół w końcu odblokował się, udowodnił sam sobie, że potrafi grać w piłkę, a nie bezskutecznie ją "klepać" tak jak było to w meczu z Bytovią.  Były oczywiście mankamenty, bo nie sposób nie zauważyć brak klasowego napastnika, odstawanie od partnerów z lini obrony Dariusza Michalaka, czy brak prostopadłych podań lub przerzutów w takiej ilości jak przyzwyczaili obserwatorów w ubiegłym sezonie Wepa z Morawskim. Do pozytywów wymienić należy bardzo dobre zmiany, które dali G.Michalak, Rytko, którzy dotychczas grali bardzo przeciętnie. Zwłaszcza w I połowie wyróżniał się na prawej stronie Mateusz Sawicki. Tych co martwiła niedyspozycja Kornela Dusia, który po 2 kwadransach sam poprosił o zmianę, uspokoiła jego obecność dzień później na derby Gwarek vs rezerwy Górnika PWSZ.
Przed Górnikiem wyjazd do lidera, do Chojnic, które i w tym sezonie wyglądają naprawdę mocno. W maju wałbrzyszanie jechali do Chojniczanki po dwóch domowych porażkach i sensacyjnie wygrali aż 3:0. Powtórka mile widziana, ale pewnie Grzegorz Kapica i jego piłkarze wyciągnęli wnioski z tamtej porażki.  Coraz bliżej również końca sierpnia czyli zamknięcia okienka transferowego. Szkoda, że nie udaje się zakontraktować napastnika, bowiem przy dośrodkowaniach nie grzeszący wzrostem Zinke, Duś, Rytko czy inny pomocnik nie ma większych szans na wygranie walki o górną piłkę. Szansa pojawia się dopiero przy stałym fragmencie gry, gdy w pole karne rywala wbiegnie Wojtarowicz z Bartosem. Może jednak wałbrzyscy działacze zakontraktują kogoś "last minute" ?

1 komentarz:

  1. Aż dziw bierze, że tak mało tutaj komentarzy, bo to chyba najbardziej sumienne i fachowe źródło informacji i przemyśleń o wałbrzyskiej piłce (jak na ironię, już sam fakt, że takowego trzeba się doszukiwać na fanowskich blogach, trochę o tym naszym (s)kopanym podwórku mówi ;-) Co do meczu z Jarotą - widzę, że mamy podobne przemyślenia - też brakowało mi piłek na dobieg do napastników, a po akcjach skrzydłami nie było na kogo dośrodkowywać. Do tego Marcin musi się jeszcze wstrzelić, bo rzuty wolne z soboty dalekie były od tego, do czego nas przyzwyczaił. Kornel faktycznie słabo, prosiłbym o rozwinięcie myśli nt. meczu rezerw. Jeśli chodzi o napastników, nie wiadomo, jakim (o ile w ogóle) dysponujemy budżetem, świetną sprawą było by ściągnięcie jakiegoś bramkostrzelnego gracza z niższej ligi, np. Fidziukiewicza http://www.90minut.pl/wystepy.php?id=9953&id_sezon=79 , albo Janczarka http://www.90minut.pl/kariera.php?id=4828 , ale to tylko daleko idące fantazje. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w pisaniu!

    OdpowiedzUsuń