piątek, 19 sierpnia 2011

Rekordowe porażki


W temacie dotyczącym legnickiej porażki mylnie napisałem ostatnią porażkę wałbrzyskiego ligowca - pomijając czwartoligową klęskę w Królewskiej Woli. Jakie były najdotkliwsze porażki (5 i więcej bramkami) ligowe wałbrzyskich zespołów w ostatnich 40 latach? Pomijam w tym zestawieniu mecze z lat 1946-69 w lidze oraz pucharze (m.in. klęska Górnika w ½ PP w Warszawie). 
1991/92 II liga Górnik – Szombierki 1:9 – ta rekordowa porażka na szczęście nie figuruje w oficjalnych zestawieniach, bowiem po jesieni Górnik wycofał się z rozgrywek i wyniki z jego udziałem zostały anulowane. Póki co wcześniej Górnik zaliczył bezprecedensowy wówczas walkower za nie pojechanie na mecz do Częstochowy. Górnik prowadzony przez śp.Henryka Nikiela wystawił juniorów wśród których można było rozpoznać Zbigniewa Zawadzkiego, który już zaliczył mecze w 2.lidze. Mecz oglądało ledwie 210 widzów (w tym niżej podpisany) z piłkarzami podstawowego składu na trybunach, piłkarze musieli konkurować wówczas z grającymi w ekstraklasie koszykarzami. W tym „historycznym” meczu zagrali również m.in. późniejsi gracze seniorów Turowski, Świętanowski, Sadyś, Rzepecki, Kulik.
2008/09 B klasa Iskra Witków Śl. – Zagłębie 7:0 – dla wałbrzyskich seniorów był to trzeci dopiero ligowy Występo po hibernacji. Zbieranina piłkarzy (bo nie można inaczej nazwać zestawienie chętnych do gry na początku B-klasowej przygody Thoreza) po dwóch wcześniej zremisowanych meczach pojechała do Witkowa, gdzie bez kretesu przegrali aż 0:7. Wynik nie dziwi, bowiem Zagłębie na ten mecz pojechało bez bramkarza i w bramce musiał stanąć nominalny napastnik. Jedną z bramek wówczas strzelił Bartosz Ogrodnik, który później próbowany był w czwarto ligowym MKS Szczawno Zdrój.
2004/05 IV liga, Królewska Wola, Gawin Królewska Wola – Górnik/Zagłębie 8:2 – wałbrzyszanie świeżo po awansie i przybyciu 7 nowych graczy. Przez 5 spotkań nie zaznali goryczy porażki, aż przyszedł feralny wyjazd do wice liderującego Gawina. Zaczęło się rewelacyjnie dla podopiecznych Bogdana Przybyły, bowiem już w 8’ Marcin Wojtarowicz zdobywa prowadzenie. Potem Jaśkiewicza trzykrotnie pokonał Robert Kaźmierczak, jednego Giza i do przerwy 4:1 ! Po przerwie jeszcze raz Wojtarowicz zdobywa gola, ale później z dwubramkowego deficytu zrobił się sześciobramkowy! Wałbrzyszanie narzekali po meczu na sędziów, ale faktem jest, że próby ofsajdu w wykonaniu defensywy wałbrzyskiej wołały o pomstę do nieba. W Górniku/Zagłębiu grali wówczas bracia Wojtarowiczowie, Bubnowicz, Borek, debiutowali natomiast w tym meczu Rafał Michno i Marcin Traczykowski. W Gawinie grali m.in. Grzegorz Dorobek (obecnie Czarni Żagań), Krzysztof Janus (obecnie KS Polkowice).
 1997/98 II liga Myszków Krisbut Myszków– KP Wałbrzych 7:1 – wałbrzyszanom w 1997 szło w drugiej lidze jak po przysłowiowej grudzie. Po udanej jesieni sprzedano Piotra Włodarczyka, nastąpiła czarna wiosna, która o mały włos nie skończyła się degradacją. Latem zespół objął Grzegorz Kowalski i początki nie miał łatwe. Po 2 porażkach, cenny remis w Gdańsku i pokonanie u siebie Kem-Bud Jelenia Góra 3:2 mogło sugerować opanowanie kryzysu aż przyszedł wyjazd do podczęstochowskiego Myszkowa. Mariusz Mizgała i spółka ośmieszali wałbrzyską defensywę, Piotr Borek zobaczył czerwoną kartkę, Rafał Wodzyński puszczał strzał za strzałem (3 gole Roberta Chudego)– stąd rekordowe 1:7. Pierwsza w barwach KP bramka pozyskanego zimą Pawła Murawskiego
1994/95 III liga Karkonosze Jelenia Góra – KP Wałbrzych 6:0 – beniaminek z Jeleniej Góry w prestiżowym derby Dolnego Śląska zmiażdżył spadkowicza z II ligi!! Wałbrzyszanie wciąż nie mogli odnaleźć się po spadku. Po porażce 2:6 w Ząbkowicach Wiesława Walczaka zastąpił Zbigniew Górecki, ale i jemu przytrafiła się porażka z pół tuzinem goli. Samobójczą bramkę zaliczył Mirosław Otok, a wśród strzelców bramek dla miejscowych był Hubert Łukasik późniejszy gracz Górnika. 
1992/93 II liga Zagłębie Sosnowiec – KP Wałbrzych 7:2 – ostatnia kolejka sezonu. Wałbrzyszanie kończą pierwszą rundę po fuzji Zagłębia z Górnikiem, a sosnowiczanie żegnają się z druga ligą.  Wiesław Walczak dał odpocząć w bramce Nowickiemu zastępując go Zbigniewem Prusikiem. Obok niego m.in. Spaczyński, Lakus, Zawadzki, M.Jaworski, Kosowski (b.gracze Górnika) oraz Borcoń, Rzeczycki, Nowomiejski, Dauksza, Jacyna. Zaczęło się od samobójczej bramki Rafała Wszołka, która dała prowadzenie wałbrzyszanom. Do przerwy było jednak już 3:2, a po przerwie cytując PS „sosnowiczanie robili z przeciwnikiem co chcieli”. Skończyło się na 4 kolejnych bramkach. Dwie z nich zdobył późniejszy uczestnik Ligi Mistrzów z Legią Warszawa Andrzej Kubica.
1985/86 I liga Widzew Łódź – Górnik 6:1 – ze względu na meksykański mundial 3 „wiosenne” kolejki rozegrano jeszcze jesienią’85. Walczący o mistrza Widzew pokonał nadspodziewanie łatwo trenowanego przez Jana Calińskiego Górnika aż 6:1 (Smolarek 2, Nowak 2, Jaworski, Leszczyk – Janikowski). W łódzkim zespole aż roiło się od kadrowiczów (Przybyś, Wójcicki, Dziuba, Smolarek), jedyne gole w Widzewie zdobył Piotr Nowak późniejszy lider bydgoskiego Zawiszy, TSV Monachium, repr. Polski odnoszący obecnie od lat sukcesy jako trener w USA.  W Górniku grali m.in. Walusiak, Dolny, Ciołek, Kosowski.
1972/73 II liga Szombierki Bytom – Górnik 5:0  - bytomianie byli wiceliderem, a Górnik przedostatnią drużyną, która po tej klęsce przejął czerwoną latarnię. Wałbrzyskiego bramkarza Jana Karweckiego pokonał wówczas m.in. późniejszy reprezentant kraju Roman Ogaza. W tymże roku górnicy opuścili zaplecze I ligi.
1980/81 II liga Stoczniowiec Gdańsk – Górnik 5:0  – wałbrzyszanie znajdowali się na spadkowym miejscu i w 27.kolejce przegrali aż 0:5 w Gdańsku. Kto wie czy porażka byłaby większa gdyby nie kontuzja w 65’ najlepszego na boisku - strzelca 2 goli do przerwy 19-letniego Zbigniewa Kaczmarka (późniejszy repr.Polski w Legii i AJA Auxerre). Ciekawostką jest, że dwa gole zaliczył Antoni Fijarczyk, który później został sędzią i był jednym z pierwszych aresztowanych po prowokacji policyjnej (słynne pieniądze w oponie). W Górniku wówczas grali m.in. Walusiak, Truszczyński, Kosowski, Spaczyński, Pełka. Na szczęście w pozostałych meczach górnicy nie ponieśli już porażki i pozostali w II lidze. 
1983/84 II liga Lechia Gdańsk – Zagłębie 5:0 – takiego beniaminka w historii II ligi nie było. Lechia wygrała w 1983 3.ligę oraz zdobyła PP. Na zapleczu ekstraklasy również nie miała sobie równych. Zagłębie trenowane przez Edwarda Wojewódzkiego zagrali chaotycznie co skończyło się dawno nie pamiętanych przez kibiców Thoreza pogromem. Waldemara Nowickiego pokonali Kamiński 2, Cybulski, Kruszczyński, Salach. W Zagłębiu występowali m.in. Urbanowicz, Janiec, Borcoń, Kalita, Bonk. Tydzień później Zagłębie w pełni się zrehabilitowało miażdżąc Zagłębie Lubin aż 7:1.
1983/84 I liga Legia Warszawa – Górnik 5:0  – rewelacyjny mistrz jesieni u siebie w I rundzie upokorzył warszawską Legię 4:1, więc wojskowi pałali chęcią rewanżu na beniaminku i w pełni im się to udało wiosną, kiedy to podopieczni Horsta Panica w 15 meczach wygrali zaledwie jeden. Ryszarda Walusiaka dwukrotnie pokonał Andrzej Buncol oraz Jarosław Biernat a piątego gola dorzucił Jan Karaś. Ciekawostką jest, że dla Przeglądu Sportowego relację z tego meczu przygotowywał Michał Listkiewicz późniejszy arbiter, prezes PZPN.
1985/86 I liga GKS Katowice-Górnik 5:0 - Jan Furtok był jednym z tych napastników co mieli patent na wałbrzyskiego Górnika. Niestety. Co ciekawe kiedy wałbrzyszanie wysoko przegrywali w lidze to na mecie osiągali swoje najwyższe szóste miejsca... 
1993/94 II liga Odra Wodzisław – KP Wałbrzych 5:0 – wałbrzyszanie targani już kłopotami finansowymi bronili się desperacko przed degradacją. Niestety, wiosną obok udanych meczów przy Ratuszowej na wyjazdach w ogóle sobie nie radzili. Wysokie porażki podsumowywał wyjazd do Wodzisławia. Odra wygrała 5:0. Z wolnego gola zdobył Ryszard Wieczorek  później znany szkoleniowiec, ojciec obecnego napastnika ROW-u Rybnik Jarosława, dwa dorzucił Jan Woś, legenda wodzisławskiego klubu, który obecnie szkoli wałbrzyszanina Daniel Krasnodębskiego w częstochowskiej Skrze. Duet trenerów Marian Szeja – Wiesław Walczak po czwartej bramce zmienił bramkarza Damian Sadyś za Grzegorza Gruszkę. W KP wówczas grali m.in. Bubnowicz, Sobczyk, Cieśla, Wierzbicki i Andrzej Gzara, który dopiero teraz latem zakończył karierę w Victorii Świebodzice.
2008/09 B klasa Zagłębie – Górnik Nowe Miasto Wałbrzych 0:5  - wynik był wówczas niespodzianką, choć seniorzy Zagłębia wtedy ligowo „raczkowali”. Otrząsnęli się po klęsce w Witkowie udanie się rewanżując, tymczasem w wałbrzyskim derby bardziej ograny Górnik z Nowego Miasta wypunktował Thorez aż 5:0, trzy gole strzelił Adrian Matuła, dla którego nie była to przepustka do większej przygody z futbolem.
2010/11 A klasa LKS Bystrzyca Górna – Zagłębie 5:0 – niepoprawni optymiści liczyli, że beniaminek z Białego Kamienia z rozbiegu weźmie A klasę. Tymczasem rzeczywistość okazał Asię brutalna. O awans z Sudetami Dziećmorowice skutecznie bił się LKS z Bystrzycy Górnej. Katem Zagłębia okazał się Tomasz Łysoń strzelec trzech bramek. Nie musiał być tak wysoki wynik, gdyby gościom dopisało szczęście, bowiem przy stanie 4:0 wałbrzyszanie ostemplowali piłką i słupek i poprzeczkę bramki miejscowych. Niestety, najwyższa porażka Zagłębia w A klasie stała się faktem.
2011/12 II liga Miedź Legnica – Górnik PWSZ Wałbrzych 5:0  – prestiżowe dla kibiców derby regionu nie przyniosły spodziewanych emocji, bowiem na murawie była różnica klasy. Miedź wzmocniona b.ekstraklasowymi graczami, nawet z reprezentacyjną przeszłością nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem Górnika. Szkoda, że do dyspozycji kibiców Górnika na trybunach nie przystosowali się piłkarze. Bezradność spowodowała grę faul i czerwoną kartkę Jana Rytko.

2 komentarze:

  1. Gratulacje dla Autora za świetlny i rzetelnie prowadzony blog. Żal tylko, że tak mało tu komentarzy. Dlatego podreperuję trochę te statystyki. Pisząc o klęsce juniorów Górnika z Szombierkami 1:9, wspomniał Pan o Pawle Świętanowskim, który wchodził wówczas do składu biało-niebieskich. Do niedawna Paweł był jeszcze podporą defensywy i kapitanem Czarnych Wałbrzych. Ojciec Pawła - Mieczysław Świętanowski był natomiast kierowcą klubowym wałbrzyskiego Górnika. Ogromnym Sanosem z wymalowanymi po bokach napisami Górnik Wałbrzych, przemierzył z piłkarzami i koszykarzami Górnika całą Polskę. Obecnie widuję go za kierownicą prywatnej „nyski” na linii nr 17. Powracając jeszcze do wysokich porażek. To w sezonie 1985/86, Górnik poległ na wyjeździe w meczu Ekstraklasy z GKS Katowice 5:0.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, jakoś pierwotnie pominąłem katowicką klęskę...

    OdpowiedzUsuń