niedziela, 10 maja 2020

Koniec sezonu od 4.ligi do B klasy- więcej zadowolonych niż rozczarowanych?

W czwartek 7 maja po zebraniu prezesów wojewódzkich Związków Piłki Nożnej podjęto decyzję o zakończeniu sezonu dla rozgrywek czwartej ligi oraz klas niższych. Kolejność w tabelach przyjmuje się po ostatniej rozegranej kolejce rozgrywek, a drużyny zajmujące miejsca premiowane awansem uzyskają awans do wyższej klasy rozgrywkowej, nie będzie natomiast spadków do niższych klas rozgrywkowych.
W czasie panującej pandemii koronawirusa zniesienie obowiązujących ograniczeń, które pozwalałyby organizację meczu w niższych klasach rozgrywkowych ma nastąpić dopiero w ostatnim etapie znoszenia ograniczeń, a więc w bliżej nieokreślonym terminie. Poza tym nie bez znaczenia jest zbliżający się termin końca czerwca, gdzie zdecydowana większość klubów musi rozliczyć się z dotacji gminnych, powiatowych, a na stan dzisiejszy brak było podstaw prawnych do tzw. aneksowania dotacji. Brak aneksu przy jednoczesnej braku realizowania zadań związanych z dotacją mogło powodować całkowity zwrot środków do gminy, powiatu, a w konsekwencji być może upadek kilku mniejszych klubów.
DZPN zorganizował wideokonferencje z zespołami każdej klasy rozgrywkowej w każdym podokręgu, co więcej nieobecni mogli telefonicznie przedyskutować sytuację i ustalone wspólnie stanowisko prezes Andrzej Padewski przedstawił na czwartkowym zebraniu. Demokratycznego podejścia, a przede wszystkim organizacji kontaktu z klubami Dolnoślązakom zazdroszczą w kilku województwach, bowiem zdarzyły się przypadki, że nikt się nie kontaktował z klubem. Info o zakończeniu sezonu docierało do dolnośląskiej społeczności już po wideokonferencjach z DZPN, gdy niektóre kluby ogłaszały decyzje na swoich profilach na facebooku (vide Górnik Nowe Miasto Wałbrzych). Oczywiście przedwczesne zakończenie rozgrywek nie jest popularną decyzją, którą wszyscy przyjęli z entuzjazmem, ale prawdę powiedziawszy jakakolwiek podjęta decyzja czy to kontynuacja rozgrywek, czy zakończenie z awansami i spadkami, budziłaby nie mniejsze kontrowersje.
I jak to wygląda w czwartej lidze i ligach podokręgu wałbrzyskiego? /tabele z serwisu 90minut.pl/
Tłok na szczycie tabeli był cytowany przez ogólnopolskie portale. Ostatecznie pierwsze miejsce przypadło Apisowi Jędrzychowice, a wśród najbardziej rozczarowanych jest przedstawiciel podokręgu wałbrzyskiego AKS Strzegom.W podobnej sytuacji, gdzie przodująca trójka ma tyle samo punktów jest 4.liga mazowiecka, gdzie trzecia drużyna Błonianka Błonie nie chce uznać tzw. małej tabelki, ale optuje za ogólnym bilansem bramkowym, który akurat by ją premiował. W dolnośląskiej 4.lidze nie ma takich problemów, bo w każdej opcji przodownictwo należy się Apisowi. Piłkarze z Jędrzychowic mieli trochę szczęścia, bowiem po ligowych meczach w 2019 mieli 3 punkty straty do duetu AKS -Karkonosze, ale i zaległy mecz z KS Legnickie Pole. Dokładnie dwa miesiące przed decyzją, która daje pierwsze miejsce w grupie piłkarze z Jędrzychowic rozgromili 7:0 rywali i awansowali na pierwsze miejsce. Jesienią ograli AKS w Strzegomiu 2:1 i u siebie KSK aż 3:0, więc raczej nie ma wątpliwości komu na chwilę obecną należy się 1.miejsce. AKS z kolei po raz trzeci z rzędu traci szansę na awans w pechowych (?) okolicznościach:
2017/18 - remis w ostatnim meczu sezonu w Gorcach ze zdegradowanym już Górnikiem i spadek z pierwszego na drugie miejsce,
2018/19 - przegrany awans dopiero w barażach ze Śląskiem II Wrocław (1:3, 1:4)
2019/20 - drugie miejsce po tzw. małej tabeli, mimo kompletu wyjazdowych zwycięstw. Pardon, prawie kompletu, bowiem 20 października 2019 podopieczni Roberta Bubnowicza wygrywają w Szczedrzykowicach z Orkanem 5:0 (2:0), ale przeprowadzili 7 a nie regulaminowych 6 zmian i DZPN weryfikuje mecz jako walkower dla gospodarzy! Niedopatrzenie trenerów oraz kierownika drużyny strzegomskiej jeszcze długo będzie wypominane.
W grupie wschodniej na pewno więcej zadowolonych niż rozczarowanych, jeśli chodzi o drużyny podokręgu wałbrzyskiego. Polonia-Stal Świdnica była najlepsza jesienią, ale wiosną czekały ciężkie wyjazdy do Wielkiej Lipy i Bielawy. Póki co biało-zieloni to jedna z dwóch wałbrzyskich drużyn, która jest pewna, że zagra co najmniej jeden mecz. W lipcu (?) czeka finał Pucharu Polski ze Śnieżnikiem Domaszków oraz baraż o awans do 3.ligi z Apisem, choć... Gdy zawieszono rozgrywki ze względu na koronawirus trener Apisu Jędrzychowice Gerard Jurewicz zapowiadał rezygnację z barażu na łamach jg24.pl, ale minęło kilka tygodni i zespół spod granicy, podobnie jak Polonia-Stal złożył wniosek licencyjny na grę w 3.lidze. Kiedy i gdzie rozegrany zostanie baraż o trzecią ligę dowiemy się zapewne w ciągu najbliższych dni.
Rzut oka na tabelę wystarczy, że brak spadków z entuzjazmem przyjęto w ekipach wałbrzyskich beniaminków, które okupowały ostatnie miejsca i raczej trudno byłoby na boisku wywalczyć utrzymanie. Również w Ząbkowicach Śląskich oszczędzono nerwowych chwil w rundzie wiosennej.
W wałbrzyskiej okręgówki prowadzący duet miał wypracowaną dość bezpieczną przewagę i naprawdę tylko jakaś niezrozumiała obniżka formy mogłaby spowodować nagłe osunięcie w dół tabeli. Według regulaminu rozgrywek klasę okręgową miały opuścić trzy zespoły. Już w październiku poznaliśmy pierwszego spadkowicza po wycofaniu się z rozgrywek Victorii Tuszyn. Po czwartkowej decyzji radość musiała zapanować w Stolcu, Makowicach, ale również w Ziębicach czy Kamieńcu Ząbkowickim, gdzie czekała ciężka runda rewanżowa.
Victoria Świebodzice była bezsprzecznie najlepszą drużyną jesienią w gr.I wałbrzyskiej A klasy, ale czy wiosną byłoby podobnie? Warto zaznaczyć, że zespół Daniela Gandery czekały wyjazdy do Bolesławic, Szczawna Zdrój, Wałbrzycha czy Stanowic, słynących z niezbyt gościnnego traktowania rywali. Za Darborem przemawia znakomita skuteczność Pawła Chrzana, który po ligowych fajerwerkach szalał w zimowych sparingach z drużynami okręgówki. Na pewno sporo namieszałby odradzający się Górnik Wałbrzych,który nie dość, że mógł liczyć na zgranie to i na poważne jak na tę ligę wzmocnienia. To jednak pozostaje w obszarze gdybań, bowiem awans przypadł Victorii Świebodzice. Spadek miał dotknąć ekip z miejsc 15 i 16, więc bezradność na wyjazdach zespoły z Jaroszowa, Boguszowa-Gorce czy Zagłębie Wałbrzych będą musiały przezwyciężyć w nowym sezonie A klasy.
Awans Cukrownika Pszenno, który ma dwa punkty więcej od LKS Marcinowice, a w dodatku ograł najgroźniejszego rywala i to na jego boisku aż 5:1! Zespół braci Filipczaków w pełni zasłużył na awans. Z utrzymanie na pewno cieszą się w Kamienniku, który od 3 sezonów gra w wałbrzyskim podokręgu, a wcześniej grał w rozgrywkach organizowanych przez Opolski ZPN. Premierowy sezon w A klasie (2017/18) to zero punktów z kompletem 24 porażek (8 dwucyfrowych) i aż 179 bramek straconych. Rok później to już drugie miejsce i powrót na siódmy szczebel rozgrywek, gdzie znów brutalne zderzenie, które paradoksalnie po czwartkowej decyzji PZPN, rozsławiło GLKS, bowiem nie ma w całym kraju zespołu, który utrzymał się mając gorszy bilans od piłkarzy z Kamiennika.Byt uratowała również Ślęża Ciepłowody.
 Slowianin Wolibórz prowadzony przez byłego bramkarza Piasta Nowa Ruda Adama Łydkowskiego jesienią tylko w jednym meczu nie świętowali kompletu punktów. Mocna kadra, oparta na byłych graczach wspomnianego Piasta czy Nysy Kłodzko gwarantowała, że przewaga nie tylko byłaby utrzymana, ale nawet zwiększona. Jeśli chodzi o spadkowiczów, to szansę na dalszą grę na tym poziomie zyskali Zjednoczeni Ścinawka Średnia, nie tak dawno grający w okręgówce oraz rezerwy Zamku Kamieniec Ząbkowicki.
Ósma liga, czyli B klasa, z której w wałbrzyskim podokręgu nie spada. Zgodnie z regulaminem rozgrywek na sezon 2019/2020 awans uzyskują mistrzowie grup oraz w przypadku mniejszej ilości mistrzów w celu uzupełnienia A klasy może awansować wicemistrz lub wicemistrzowie z najwyższą średnią, obliczoną z ilości punktów do rozegranych meczów. Docelowo wg regulaminu rozgrywek wszystkie grupy A klasy miały zawierać w sezonie 2020/21 po 16 drużyn. Nikt nie spada, ubywa tylko Odrodzenie Szalejów Dolny, więc teoretycznie awans przypada tylko mistrzom grup. W grupie I niepokonane Podgórze Wałbrzych powraca po rocznej absencji. Choć wiosną można się spodziewać ciężkich bojów czy to Zielonymi Mokrzeszów prowadzonych przez ...obrońcę Victorii Świebodzice Błażeja Gromniaka czy rezerw AKS Strzegom, gdzie trener Mariusz Kowalski mógł liczyć dodatkowo na skuteczność powracającego z Niemiec doświadczonego Bartosza Konarskiego.
Zryw Gola Świdnicka 3 lata temu wycofał się z rozgrywek klasy okręgowej i w trzecim sezonie po reaktywacji łatwo zdobył prymat na półmetku rozgrywek gr. II. Porażka w Roztoczniku (2:3) oraz remis z Polonią-Stalą II (1:1) nie zaszkodziły zespołowi Józefa Młocka, który pewnie wygrał rundę jesienną, a wiosną uchodziłby za faworyta nr 1.
Lider Victoria Dębowiec po 12 latach wraca do A klasy. Jesienią przegrał tylko jedno spotkanie, ale za to prestiżowe, z wiceliderem u siebie aż 1:5. Rezerwy Skałek zdobyły najwięcej bramek, ale wobec problemów w okręgówce I zespołu nie oczekiwano awansu do A klasy. Nie wolno zapominać o trzecim w tabeli LKS Błękitni Niedźwiedź, który młodym składem zajmował solidną trzecią lokatę.
 
Cis Brzeźnica przegrał u siebie z wiceliderem Hutnikiem Szczytna 1:2, ale za to z wyjazdów przywiózł komplet punktów. W dodatku może liczyć na skuteczność Łukasza Poręby zdobywającego średnio dwa gole na mecz. Dla drużyny będzie to powrót do A klasy po trzyletniej nieobecności - 2 lata temu (gorszy bilans bezpośrednich spotkań) oraz w ubiegłym roku (4 punkty za GLKS Kamiennik) była blisko awansu, więc w myśl przysłowia do trzech razy sztuka brzeźniczanie w końcu opuścili ósmy szczebel rozgrywek.
Tak po krótce wygląda przegląd tabel zespołów z wałbrzyskiego podokręgu. Ostateczny kształt każdej z wyżej wymienionych lig sezonu 2020/21 poznamy zapewne w lipcu. Pandemia powoduje, że wciąż nie wiadomo, kiedy piłkarze powrócą do gry, czy będą grać w kibicami. Wiele klubów będzie zmagać się z problemami finansowymi, dotacje mogą być o wiele mniejsze, dotychczasowi sponsorzy mogą mieć swoje problemy,mogą wycofać się z dalszego finansowania zabawy w futbol. Wszyscy musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać aż wiele sfer życia, nie tylko sport, wróci do normalności.

1 komentarz: