środa, 27 września 2017

Niesmaczny memoriał

W miniony weekend w Wałbrzychu odbył II Memoriał Stanisława Świerka. Przed dwoma laty premierowy turniej imienia znakomitego dolnośląskiego trenera odbył się we Wrocławiu i był jednym z elementów obchodów 70-lecia I K.S. Ślęza Wrocław. W rywalizacji oldbojów czterech ekip, które w przeszłości trenował Stanisław Świerk najlepszy okazał się Śląsk Wrocław, a na boisku mogliśmy oglądać znakomitości w osobach m.in. Mandziejewicza, Jezierskiego, Wójcika, Sobka, Turkowskiego, Grecha, Walusiaka, Ciołka czy Truszczyńskiego. W tym roku nie udało się zebrać oldbojom Śląska przez co o prymat rywalizowały trzy drużyny. Oczywiście taka rywalizacja towarzyska nie ma swojego regulaminu, ale wg informacji z oficjalnej strony Ślęzy Wrocław dowiedzieliśmy się o niezbyt gościnnej postawy wałbrzyszan.
Przed meczami niepisaną umową było wystawienie składów z piłkarzami, którzy ukończyli 40 lat. Niestety, Górnik Wałbrzych dysponował nieco młodszą kadrą. Wrocławianie wspominają o występach 34-letniego Grzegorza Michalaka, członka zarządu, a także podpory rezerw występujących w B klasie. Popularny "Dziki" w obu meczach strzelił po dwie bramki, został najskuteczniejszym strzelcem Memoriału, ale czy może dziwić ta postawa, skoro powstrzymać go mieli zawodnicy starsi od niego o 20 lub więcej lat? Na dodatek miał do pomocy niewiele starszych od siebie Daniela Ganderę (wciąż czynny piłkarz Victorii Świebodzice) czy brata Krzysztofa urodzonych w latach 80-tych, na granicy magicznej "40-tki" są Marek Wojtarowicz, Marek Suchomski czy Paweł Pilarczyk (MKS Szczawno Zdrój), który niewiadomo na jakiej zasadzie zagrał w Górniku, bowiem jego barw nie prezentował...
Goście przyjechali na Ratuszową w dość skromnych składach i dlatego Mieczysław Dauksza, były gracz wałbrzyskiego Zagłębia i KP zagrał w Zagłębiu Lubin. Z kolei w żółto-czerwonej koszulce Ślęzy mogliśmy zobaczyć Gerarda Sobka (z Górnikiem Wałbrzych awansował do ekstraklasy) i Grzegorza Kowalskiego (ongiś trenera KP, a potem Górnika Wałbrzych).
Trzy mecze, dwa zwycięstwa i remis Ślęzy z Zagłębiem. Niby dobra zabawa starszych panów, ale też niedosyt. Przede wszystkim niedosyt organizacyjny. Wałbrzyszanie jako gospodarze nie postarali się o odpowiednią oprawę Memoriału - informacje w mediach pokazały się dopiero tuż przed turniejem. Ponadto była to znakomita okazja promocji wałbrzyskiego klubu, która nie dość, że została niewykorzystana to pozostał spory niesmak.
O udziale oldbojów Zagłębia Lubin w Memoriale Stanisława Świerka media z Zagłębia Miedziowego raczej przemilczały, zresztą mając bogatą historię lubinianie mogli wystawić mocniejszy personalnie skład. Ślęza jak najbardziej słusznie ma pretensje do OFICJALNEJ strony Górnika o błędną nazwę klubu, bowiem admin pod Chełmcem nie widzi problemu w myleniu nazwy rzeki z nazwą góry pod Sobótką. Niestety,tłumaczenia o przemianach organizacyjnych, pracy nowych ludzi są nieprofesjonalne, zwłaszcza, że w obecnych czasach obecność w internecie jest podstawą. Zmienił się layout witryny klubowej, podawane są w miarę aktualne wyniki, ale już składy meczowe są jedynie wyjściowe, bez uwzględnienia zmian. Relacje meczowe przypominają wpis na facebooku, choć tam niektóre kluby potrafią o wiele lepiej prowadzić swoją politykę informacyjną.
Wiadomo, że klub z Wałbrzycha jest na etapie spłacania długów, wychodzenia na finansową i organizacyjną prostą. Jest Klub 100, pisze się i mówi o Klubie Oldboja. Aktywność w mediach to również okno wystawowe dla potencjalnych sponsorów, dobroczyńców - kiedy to sobie uświadomią działacze Górnika?
Podkreśla się często o historii i tradycji klubu, przypomina osiągnięcia sprzed kilku dekad. Powołany Klub Oldboja również mógłby działać jako magnes dla kibiców, ewentualnych sponsorów pamiętający wolne Ciołka, czy gole Kosowskiego. Dlatego takie turnieje, jak Memoriał Stanisława Świerka była znakomitą okazją przypomnienia kibicom dawnych gwiazd biało-niebieskich. Dlatego niezrozumiały był dla garstki kibiców występ rodzinny Michalaków, Pilarczyka czy Kalki. Zabrakło nie tylko odpowiedniego nagłośnienia imprezy ale i oprawy. Wszak mecze Memoriału sędziował były bramkarz pierwszoligowego Górnika - Marek Grzywacz, a przyglądali się jego koledzy z boiska jak Krawiec, Sysiak, Bylicki, Łukaszewski. Nie udało się zorganizować meczu upamiętniającego obchody 70-lecia w ubiegłym roku kalendarzowym, a w bieżącym niby triumf w turnieju oldbojów, ale smakujący raczej gorzko, bowiem zamiast zabawy nastawienie na wynik kosztem posłania do boju młodszych zawodników od rywali. A chyba nie o to chodzi.

2 komentarze:

  1. Pilarczyk ma na imię Paweł - proszę poprawić. Co do reszty - bardzo dobry artykuł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń