poniedziałek, 30 maja 2016

Żmigród zdobyty

Mecz w Żmigrodzie Górnik wygrał zasłużenie. Bój był twardy, wyrównany, ale więcej jakości było po stronie podopiecznych Roberta Bubnowicza. Gospodarze byli wyjątkowo zmobilizowani przed meczem - żegnano czołowego zawodnika Artura Monasterskiego to raz, a dwa - był to ostatni pojedynek w sezonie. Zwycięstwo gwarantowało utrzymanie w reformowanej III lidze.
Marcin Orłowski w Żmigrodzie strzelił dwie bramki.
[foto: Adrianna Pogoda]
Wałbrzyszanie od początku grali tak jak w większości spotkań - szanowali piłkę w środku pola, mając jednak problemy z wypracowaniem sytuacji bramkowych. Szybki gol na początku meczu ustawił przebieg rywalizacji, a gdy kapitan zespołu trafił po raz drugi i Górnik schodził do szatni z dwubramkowym prowadzeniem wydawało się, że jest już po meczu. Dobrze grali Radziemski z Krawcem - główni kreatorzy ofensywnych akcji. Lepiej niż z Ilanką prezentował się Oświęcimka, co nie znaczy, że grał na takim poziomie do jakiego jesienią przyzwyczaił kibiców. Gospodarze w tej odsłonie rozczarowali, więcej po nich można było się spodziewać, zwłaszcza w ofensywie. Niestety, po przerwie jedenastka dla Piasta, bramka i praktycznie drżenie o wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Mając w pamięci mecze wiosenne z Wałbrzycha górnicy wiedzieli, że nie mogą dopuścić do sytuacji, w której żmigrodzcy piłkarze będą mieli szansę na zdobycie bramki. Co gorsza goście oddali praktycznie pole do gry rywalom, którzy głównie liczyli na błędy środkowych obrońców. Na szczęście czujni byli Michalak z Tyktorem, których przy dośrodkowaniach po stałych fragmentach gry wspomagał Orłowski, co powodowało jego nieobecność podczas prób kontrataków. Udało się liderowi dowieźć doskonały wynik, a z Karnina nie nadeszły wieści o sensacji. O wszystkim rozstrzygnie (?) ostatnia kolejka.
Na Ratuszową przyjeżdża Zagłębie II Lubin, które po niedzielnych rezultatach nie ma szans na zajęcie bezpiecznego siódmego miejsca.Na chwilę obecną wygląda to tak:
7. Formacja   56 pkt.
8. Piast         54 pkt.
9.Zagłębie II  54 pkt.
W ostatniej kolejce Żmigród, mający lepszy bilans bezpośrednich meczów zarówno z Formacją (2:0, 1:2) jak i z Lubinem (2:1,2:1), dopisze sobie 3 punkty za walkower z Brzegiem Dolnym. Piłkarze z Mostek podejmować będzie Ślęzę Wrocław i nie będzie to spacerek. W przypadku remisu lubuscy piłkarze tracą siódme miejsce. Na co mogą liczyć młodzi gracze Zagłębia II Lubin w przypadku wygranej? Jedynie brak zwycięstwa Formacji prolonguje nadzieje Miedziowych -zarówno remis (powodujący małą tabelkę  pomiędzy 3 drużynami), jak i porażka powoduje zajęcie ósmego miejsca przez Pawła Żyrę i jego lubińskich kolegów. Ta lokata oznacza utrzymanie jednak dopiero w przypadku awansu mistrza ligi do II ligi.
Wiadomo, że Andrzej Turkowski nie przywiezie nikogo z I zespołu, który odpoczywa, bowiem niebawem ruszają przygotowania do nowego sezonu i zbliżających się meczów pucharowych. Ponadto w ostatnich meczach nie grali Sobków czy Żmijewski, gracze, którzy mocno dali się we znaki wałbrzyszanom w jesiennym meczu obu druzyn. Mimo wszystko lidera czeka ciężkie spotkanie, które po prostu musi wygrać.
Dodatkowy ból głowy Robert Bubnowicz ma jednak po żmigrodzkim meczu. Jeśli dobrze liczy portal 90minut.pl to kolejne żółte kartki dla Sebastiana Surmaja, Kamila Jarosińskiego i Dariusza Michalaka oznaczają przymusową pauzę w spotkaniu właśnie z lubinianami. Do tego dochodzą urazy  Orzecha i Migalskiego. Wróci Mateusz Sawicki, który wskoczy do składu zapewne na lewą stronę, w bramce zagra Jaroszewski, który do tej pory bronił jedynie w pucharowych meczach. Na ławce usiądzie Błaszczyk czy tak jak w pucharze Ziobro? Pytanie kto zagra na środku obrony obok Bartosza Tyktora, gdy zabraknie młodszego Michalaka i Orzecha? Kto będzie obok Krzymińskiego drugim młodzieżowcem? Odpowiedzi na te pytania wałbrzyski szkoleniowiec musi znaleźć do najbliższego weekendu.

4 komentarze:

  1. Zagłębie nie ma szans na utrzymanie. Pana tabela jest stara. http://www.90minut.pl/liga/0/liga8133.html
    Piast się utrzymał. Zagłębie nawet przy wygranej spada.

    OdpowiedzUsuń
  2. ... nie jest stara, tylko w chwili pisania nie było info od DZPN...

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłem na meczu w Żmigrodzie, wynik super, tym bardziej, że można śmiało powiedzieć - graliśmy w dziewiątkę!
    Krzymiński, to już nawet nie ma co o nim pisać, bo tyle pisałem i ja i autor i inne osoby, że jedynym określeniem jakiego użyję będzie dno... Drugi młodzieżowiec Surmaj, gra z meczu na mecz gorzej i brak młodzieżowca jest naszą największą bolączką. Dobrze, że nasi trenerzy szybko zareagowali na początku meczu, i przesunęli Kakę do pomocy, a Rytkę wycofali na obronę, bo co prawo skrzydłowy gospodarzy wyprawiał z Kaką, to aż przykro było patrzeć. I tylko cud, że już w pierwszej minucie nie przegrywaliśmy. Słabiutko grał Krawiec, jak już kiedyś pisałem, wolniutki i jego kółeczka nic nie wnoszą do gry. Na dodatek, co chwila leżał na ziemi... Ale w pierwszej połowie kontrowaliśmy mecz i mieliśmy przynajmniej dwie bardzo dobre okazje do podwyższenia wyniku. Grozny był Radziemski, a jego strzał pod poprzeczkę z największym trudem obronił bramkarz gospodarzy. Setke miał też Krawiec, po zagraniu Orłowskiego znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale nieczysto uderzył i na dodatek upadł... Druga połowa, to inna drużyna. Na palcach jednej ręki można policzyć wyjście z naszej połowy, a po utracie bramki strzelonej z karnego, moim zdaniem podyktowanego z kapelusza, zrobił się horror! A pomagał im w tym nasz bramkarz. Tak chwaliłem Kamila za jego pewny chwyt przy dośrodkowaniach, miałem nadzieje, że czasy kretynizmu stojącego między słupkami już się skończyły. Ale wirus powrócił lub jest jeszcze dalej nosiciel wirusa w drużynie. Co do bronienia to nie mam zastrzeżeń do Kamila, bo praktycznie nie miał strzałów, ale jego rozpoczynanie gry to mieszanka wszystkiego co najgorsze z Boruca, Janiczaka,Jogiego. Przykład: cała drużyna Piasta jest na naszej połowie, paręnaście minut do końca, cały stadion ryczy i nakręca swoich zawodników, Kamil podaje piłkę na 17m Surmajowi na kolano... przy nim o metr stoi napastnik gospodarzy. Kaka oprócz tego, że gra słabiutko i ma już żółtą kartkę, jest tak osrany, że oddaje Jarosińskiemu piłkę z powrotem, przy którym jest już napastnik gości. Ten w stylu Boruca, zaczyna się kiwać... Innym razem tak długo czeka z wybiciem piłki aż zawodnik gospodarzy podbiegnie tak blisko, że on potem wali piłką w niego. Sędzia dolicza 5 min, a Kamil jawnie zaczyna grać na czas, pomimo , że cały stadion skanduje - hu.. graj ! Sędzia daje mu żółtą kartkę, ale i to nie pomaga. Droczy się z kibicami siedzącymi w ogródkach, macha do nich rekami i poklaskuje. Tragedia, żegnano nas gwizdami i wyzwiskami. Kto nie był, to zaoszczędził dużo nerwów. Ale zwycięstwo cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z portalu 90 minut zacytuję :) antyKK tam się przeniósł, bo skoro tu cisza... a tam można postrugać pawiana :) he, he

    "WKS - 6 czerwca 2016, 16:06:24 - dynamic-78-8-166-19.ssp.dialog.net.pl
    Mam nadzieję, że Polkowice pokażą klubokawiarni miejsce w szeregu. "

    OdpowiedzUsuń