środa, 6 lipca 2022

Górnik Wałbrzych wraca po 3 latach do 4.ligi - cz. II

Sezon 2018/19 wałbrzyskiego Górnika to drugie miejsce I drużyny seniorów w 4.lidze. Rezerwy zajęły 4.miejsce w A klasie, juniorzy starsi zajęli w 1.Wojewódzkiej Lidze Juniorów dopiero 12.miejsce.
W sezonie 2021/22 oprócz awansu seniorów do 4.ligi dolnośląskiej, juniorzy starsi wygrali 2.ligę okręgową, juniorzy młodsi zaliczyli jesienią awans i wiosną spadek z 1.ligi wojewódzkiej. 
Dzisiejsza młodzież wałbrzyska osiągnięć może pozazdrościć rówieśnikom nie tylko z  klubów Wrocławia, Lubina, Legnicy czy Głogowa, ale z innych mniejszych ośrodków. Świdnica, Ząbkowice Śląskie, Dzierżoniów miały swoje juniorskie zespoły w lidze wojewódzkiej, czyli dawnej DLJ. W Górniku dopiero się odbudowuje system szkolenia, postępy są widoczne, a najlepsi juniorzy próbowani są już w seniorach. Oskar Pawłowski w minionym sezonie zaliczył grę w seniorach, okręgówce juniorów starszych oraz był etatowym graczem drużyny juniorów młodszych. Bolączką Górnika, podobnie jak pozostałych klubów Wałbrzycha, jest infrastruktura, a właściwie jej brak. Z krótkiego powrotu na stary stadion na Nowym Mieście mogli się jedynie cieszyć kibice, wspominając czasy Ciołka, Walusiaka czy Truszczyńskiego. Na chwilę obecną macierzystym obiektem jest Stadion 1000-lecia i płyty należące do kompleksu Aqua Zdrój. Z nich też korzysta beniaminek okręgówki Górnik Nowe Miasto. Sam Stadion 1000-lecia docelowo ma być zastąpiony przez basen. Renowację przeszła murawa, trybuny mimo posiadania kilku tysięcy siedzisk i niefortunne zadaszenie, które nie uchroni wszystkich zasiadających pod nim kibiców przed deszczem czy słońcem, są archaizmem. Wiadomo, że miasto w ten obiekt nie będzie inwestować. Jest realna perspektywa budowy stadionu na Nowym Mieście, która stała się wręcz polityczną ambicją obecnej partii rządzącej. Kiedy nastąpi finalizacja planów – nie wiadomo.
Powodem wycofania drużyny seniorów w 2019 roku były finanse. Zadłużenie klubu wówczas sięgało około 300 tysięcy - jak w mediach mówił prezes Czesław Grzesiak. Biorąc pod uwagę kwotę 1,2 mln dwa lata wcześniej, można śmiało mówić o majstersztyku ekonomicznym. Komunikaty z klubu na początku lipca’19 były zgodne, a głównym argumentem były wysokie opłaty za użytkowanie obiektów. Adresatem pretensji było miasto, dostało się radnym, a najwięcej prezydentowi Romanowi Szełemejowi. Były pikiety, emocjonalne przemówienia, próby ugrania politycznego (poseł Badora), przedstawienie przez miasto finansowania klubów, dyskusje na temat przyszłości piłki nożnej w mieście.
Wszystko zakończyło się tym, że Górnik musiał odradzać się od A klasy, na zrujnowanym obiekcie z nierówną murawą.
Co się zmieniło przez te trzy lata?
Jak wygląda sytuacja finansowa klubu? Niestety, to jedynie wie wąskie grono zarządu Stowarzyszenia Klub Piłkarski Górnik Wałbrzych, czyli panowie Grzesiak, Korba, Zapart i Michalakowie. Z jednej strony należą się im słowa uznania za dotrzymanie słowa odnośnie terminu powrotu do 4.ligi, trud w odbudowywaniu klubu, ale  z drugiej sporo obszarów zaniedbanych przez zarząd klubu.
1. Komunikacja – można zrozumieć niechęć do publicznych wystąpień członków zarządu, ale transparentność zwłaszcza w kwestii spłaty zadłużenia mogłaby pomóc klubowi, utrzymać wiarygodność biznesowo, zachęcić inne podmioty do współpracy. Partnerem medialnym jest portal skibasport.pl, którego newsy szybko i brzydko się starzeją – wielokrotnie nie mają pokrycia w rzeczywistości. Chcąc przeczytać normalną, rzetelną relację z meczu seniorów trzeba dotrzeć do 30minut o relacji Bartłomieja Nowaka. Większa obecność w mediach przekłada się nie tylko na popularność, zainteresowanie kibiców, ale i potencjalnych dobroczyńców, sponsorów, których nigdy nie za mało.
Czy z podpisanej umowy pomiędzy Górnikiem a Państwową
Uczelnią Angelusa Silesiusa coś wyniknie pozytywnego dla klubu?
Klub ma swoją stronę, profil na facebooku, ale wymagania współczesnych social mediów są większe. Wielu kibiców Górnika żyje na emigracji, z dala od Wałbrzycha. Z chęcią regularnie oglądaliby, nawet z czasowym poślizgiem mecze lub skróty video. Klub w 4.lidze będzie miał obowiązek nagrywania meczu, video przyda się trenerom do analizy – czemu nie można wrzucić na youtube, nawet w bardzo przystępnej formie jak to od lat robią Czarni Wałbrzych?
Być może podpisana pod koniec marca temu umowa o współpracy klubu z Państwową Uczelnią Angelusa Silesiusa przyniesie wymierne korzyści?
Fakt ten praktycznie przeszedł niezauważony przez media (za wyjątkiem 30minut). Tajemnicą pozostaje również brak informacji na mediach klubowych. Studenci to również potencjalni kibice, w przyszłości być może sponsorzy. W ramach praktyk, stażów czy innych form nie mogliby pomóc klubowi w prowadzeniu social mediów, organizacji dnia meczowego, przygotowania materiałów promocyjnych dla sponsorów?
2. Górnik a miasto - obserwując wałbrzyskie media łatwo zauważyć, że o futbolu, zwłaszcza Górniku Wałbrzych, pisze się najmniej. Sukcesy mniejsze czy większe w koszykówce, siatkówce są nie tylko opisywane przez media, ale wspominane na kontach social media najważniejszych ludzi miasta. Czy jest to spowodowane niechęcią prezydenta, posłów, senatorów czy ludzi z miejskiego ratusza do Górnika? 
Najłatwiej postawić tezę, że tak. Zwłaszcza, że od lat kluby głównie monitują o obniżkę opłat z korzystania boisk zarządzanych przez spółkę miejską. Opłat, które w największym procencie zżerają dotacje miejskie dla klubów. Ale z drugiej strony co klub zrobił, by nie był postrzegany jedynie jako roszczeniowy klub? To wymaga sporo wysiłków ze strony działaczy klubowych. Z zazdrością, nie tylko w Wałbrzychu, ale i w regionie spogląda się na koszykarskiego Górnika. Nie tylko chodzi o wyniki sportowe, ale ogrom pracy, która wykonana była w ostatnich latach, by odbudować markę dwukrotnego mistrza kraju w baskecie. Są sponsorzy, programy lojalnościowe, jest wsparcie miasta, są ambicje, a za tym wszystkim idą wyniki. Jak są wyniki to są również kibice, których na hali jest coraz więcej. Wszystko ładnie się zazębia i idzie w dobrym kierunku, mimo, że opłaty za halę przy Ratuszowej nie są tanie.
A w futbolowym Górniku idzie wszystko jak po przysłowiowej grudzie.
75-lecie piłkarskiego Górnika Wałbrzych świętowane podczas meczu koszykówki.
[foto: Andrzej Romański]
Najłatwiej powiedzieć, by skorzystać z koszykarskich wzorów.  Oby kolejne obchody rocznicowe piłkarskiego Górnika nie były drobnym elementem w przerwie meczu koszykówki, tak jak to było w ubiegłym roku.
Potrzebna jest aktywność zarządu biało-niebieskich, nie tylko w poszukiwaniu dotacji miejskich, szukaniu sponsorów, ale również w budowaniu dobrego klimatu wokół piłkarskiego Górnika. 
Obecnie Górnik to jedynie historia i tradycja, o której mówił nawet prezydent Polski. Powrotu do świetności nie zapewni powrót za kilka lat na nowy stadion na Nowym Mieście. Tożsamość lokalna budowana jest przez lata, a tej niestety, brakuje, jeśli porówna się z oczekiwaniami wobec Górnika. 
Brakuje pozytywnego lobbowania futbolu wśród najważniejszych ludzi Wałbrzycha. Piłka nożna to wciąż najpopularniejszy sport w kraju i również w mieście. Może wzorem lat ubiegłych klub mógłby powrócić organizacji do cotygodniowego kopania piłki przy Ratuszowej, zaprosić do tego radnych, którzy nie uciekają od futbolowych sympatii. 
Może po raz n-ty spróbować zbudować Klub 100, czy radę sponsorów? Środowisko jest trudne, jeśli chodzi o pozyskiwanie sponsorów. O tym nawet mówi się w koszykarskim Górniku. Ale skoro nie wyrzucają cię drzwiami to czemu nie spróbujesz wejść oknem? Determinacji w tym obszarze brakuje zarządowi klubu.
W tym roku wprowadzono ulgę sponsoringową (szczegóły na grafice obok). Czy ktoś z klubu zwrócił się do wałbrzyskich firm z ewentualną ofertą?
Wiadomo, że dla większości ludzi z zarządu działalność w klubie jest dodatkiem do codziennej pracy. Może dlatego wykorzystać potencjał, wyobraźnię, zapał studentów na mocy umowy z największą wałbrzyską uczelnią? Może dzisiejszy student za kilka lat stanie się prezesem mocnego piłkarskiego Górnika?
Od momentu wycofania się piłkarskiego Górnika z 4.ligi jedynym momentem, gdzie można było zauważyć zauważyć władze miasta był ostatni mecz minionego sezonu. Prezydent Roman Szełemej uhonorował ludzi, którzy przyczynili się do powrotu na piąty szczebel rozgrywek.
11 czerwca 2022 Czesław Zapart, Roman Szełemej i Włodzimierz Michalak po meczu Górnika Wałbrzych z Włókniarzem Kudowa Zdrój. Czyżby w końcu ocieplenie kontaktów na linii klub- miasto?
[foto: facebook Górnik Wałbrzych]
3.Kibice - można zaryzykować, że to obecnie największy potencjał piłkarskiego Górnika. Nie chodzi o oprawy, bo tak naprawdę to najbardziej ich samych je interesują, bo efekty można zobaczyć dopiero na pomeczowych fotografiach. Na pewno pokutuje kilkuletnia absencja kibiców na trybunach od strony Chełmca, gdzie zapewne byłoby większe pole do popisu. Każde użycie fajerwerków, petard hukowych, przerwanie meczu odnotowanie w protokole pomeczowym kosztowało regulaminowe kary finansowe nałożone przez DZPN. Kto wie, czy w 4.lidze na wyobraźni szalikowców nie ucierpią inny kibice, gdy DZPN postanowi na przykład ukarać klub za recydywę w przerywaniu meczów czy inne ekscesy.
Faktem jest, że BEZ KIBICÓW NIE BYŁOBY CZWARTOLIGOWEGO GÓRNIKA. Nigdy w przeszłości nie było takiego wsparcia finansowego ze strony ludzi z trybun jak obecnie. Inna sprawa, że zdarzają się takie wpadki jak casus Rękawek, gdy sfinansowano transfer młodego piłkarza, który za kilka miesięcy rozmyślił się z gry. Czwarta liga to o wiele większe koszty. Organizacja meczów, opłaty, również kary, a raczej wśród fanów biało-niebieskich brakuje finansowych krezusów, prezesów spółek. 
Kibice wypełnili również lukę w organizacji dnia meczowego - chodzi o sprzedaż pamiątek i catering. Biorąc pod uwagę inwencję w przygotowaniu zapowiedzi video, może klub realizatorów zaprosiłby do współpracy?
Może oprócz najbardziej barwnego, głośnego sektora zorganizować miejsce dla najmłodszych kibiców. Sektory rodzinne funkcjonują na większości stadionów szczebla centralnego, jeśli w Wałbrzychu klub nie widzi takiej potrzeby - choć animatorzy na meczach koszykówki świetnie się sprawdzają - to może inicjatywa powinna wyjść od kibiców?
W przeciągu trzech lat od wycofania się z 4.ligi dolnośląskiej kibice przeszli próbę charakteru. Pozostali przy klubie i w głównej mierze pomogli w odbudowaniu Górnika. Widoczni byli na ruinie na Nowym Mieście, na Stadionie 1000-lecia, za płotem płyt przy Aqua Zdrój, a także na meczach wyjazdowych od Stanowic poprzez Wojbórz, Kłodzko po Kudowę Zdrój. Czy czwarta liga przyniesie poprawę frekwencji, powrót kolejnych kibiców, dla których A klasa czy okręgówka to za niska liga - czas pokaże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz