W środę Górnik rozegrał ostatni sparing przed pierwszym
oficjalnym meczem sezonu 2014/15. Przeciwnikiem była goszcząca w Wałbrzychu na
zgrupowaniu Flota Świnoujście, która boryka się z problemami finansowymi i
najprawdopodobniej w nadchodzącym sezonie zabraknie jej na zapleczu
ekstraklasy. Mecz z Górnikiem może być ostatnim Floty jako pierwszoligowca,
choć w składzie ekipy Tomasza Kafarskiego są uznane w piłkarskim kraju nazwiska
takie jak Michał Stasiak, Rafał Grzelak, którzy zagrali nawet w kadrze, Bośniak
Arifović, czy strzelec bramki w sparingu z biało-niebieskimi Sebastian Olszar.
Zespół Floty przez 6 ostatnich sezonów z powodzeniem grał w 1.lidze, ocierał
się nawet o walkę do ekstraklasy, a w ostatnim sezonie przyszło mu grać w
dolnej części tabeli. W zespole Wyspiarzy występowali gracze znani z występów w
Górniku Wałbrzych: Dawid Kubowicz, Damian Misan czy Michał Protasewicz.
Nazwisko tego ostatniego wymieniane było w Świnoujściu w ostatnich tygodniach,
bowiem był on zamieszany w negocjacje z potencjalnym zagranicznym inwestorem.
Floty nie wsparło miasto, odmawiając dotacji, która pozwoliłaby załatać dziurę
budżetową, nie wypaliły negocjacje z tajemniczymi portugalskim inwestorem,
niemiecką grupą menedżerską czy też grupą miejscowych biznesmenów. Na chwilę
obecną nie zapadły ostateczne decyzje, ale najprawdopodobniejsze jest
wykupienie licencji Floty przez Stal Rzeszów, która spadła z 2.ligi.
Hiobowa wieść o decyzjach władz klubu o ewentualnej
sprzedaży licencji dotarła do Floty tuż przed końcem środowego sparingu.
Ostatni dzień jak i podróż powrotna na pewno przebiegały w grobowych
nastrojach.
Kamil Mańkowski i Marcin Orłowski - czy tak będzie wyglądał atak Górnika ? |
Wałbrzyszanie na szczęście nie mają takich problemów.
Andrzej Polak wciąż kompletuje kadrę na najbliższy sezon, próbuje nowych
graczy. Na chwilę obecną wiadomo, że w porównaniu z ubiegłym sezonem Górnika
opuszczą Zinke, Wojtarowicz (kończą kariery), Bartkowiak (Śląsk Wrocław, gdzie
przydzielony został mu nr 25), Radziemski i Szuba (obaj Polonia/Sparta
Świdnica). Zamiast wspomnianego kwintetu nabytkami lata 2014 są: Michał Łaski
(powrót z wypożyczenia z Bielawianki), Przemysław Cichocki (Czarni Otmuchów),
Filipe i Kamil Mańkowski (LZS Piotrówka), Bartosz Szepeta (Ostrovia), Marcin
Orłowski (Radomiak). Grono sprawdzanych graczy było o wiele większe, niektórych
szanse pogrzebały umiejętności czy też dyspozycja w danym dniu, a niektórych
pechowe urazy podczas meczu. Prasa dodatkowo łączyła z Górnikiem jego byłych
wychowanków – Kubowicza (ostatnio Arka II Gdynia) i Adriana Mrowca (Ruch
Chorzów). Na pewno przydaliby się w zespole, zwłaszcza, że Andrzej Polak nie
ukrywa, że brakuje mu środkowego obrońcy. Próbowani podczas test-meczów byli
różni zawodnicy, wśród nabytków jest trójka obrońców, ale brakuje kogoś kto
stałby się liderem na środku całej formacji. Takim jak był chociażby
Wojtarowicz. Mógłby być nim z powodzeniem Jan Bartoś – największa niewiadoma
ostatnich kilkunastu miesięcy. Czeski defensor jesienią minionego sezonu doznał
kontuzji, przeszedł zabieg, klub przedłużył z nim umowę, a potem mogliśmy
czytać informację, przed wiosną, że już, lada chwila Honza zagra w meczu.
Minęła cała runda, a o grze Czecha ani słychu ani widu. W spotkaniu z Flotą
mogliśmy oglądać w akcji jednego z lepszych środkowych obrońców zaplecza
ekstraklasy Michała Stasiaka, ale ewentualna gra w barwach wałbrzyskich to
tylko sfera marzeń. W zamian mogliśmy w koszulce Górnika oglądać młodzieżowca, 19-letniego
Dawida Siemko – wychowanka Salosu Szczecin, który od kilku lat gra w juniorach
Floty i starał się załapać do ligowej kadry. Być może już po pucharowym meczu z
Podlasiem, lub nawet po starcie sezonu ktoś trafi do Górnika.
Co można powiedzieć na temat nowych graczy Górnika? Sparingi
nie są miarodajnymi czynnikami do oceny, bowiem i tak wszystko zweryfikuje
twarda walka o ligowe punkty. Malkontenci znajdą minusy, optymiści ślepo będą
trzymać stronę trenera. Nie ma głośnych nazwisk. Łaskiego w Wałbrzychu
doskonale znamy, udało mu się zyskać uznanie w oczach Andrzeja Polaka w
przeciwieństwie do Damiana Chajewskiego, kto wie czy nie wskoczy do podstawowej
jedenastki. Pierwszy Brazylijczyk w Górniku, czyli Filipe Andrade Felix grał w
ekstraklasie w Zabrzu, Lubinie, potem grywał w niższych ligach. Ktoś powie, że
gdyby był dobry, to grałby co najmniej w 1.lidze. Głównie operuje na lewej
stronie, jest dobry technicznie, doświadczony i zapewne nie osłabi bloku
defensywnego. W osobie Przemysława Cichockiego zespół zyskuje młodzieżowca,
który piłkarskie szlify pobierał w znanej kuźni talentów w Gwarku Zabrze. Kamil
Mańkowski również ma status młodzieżowca, w poprzednich klubach nie grzeszył
skutecznością, ale przy Ratuszowej liczą, że nie będzie rozczarowania takiego
jak było w przypadku Wojciecha Szuby. Bartosz Szepeta to piłkarz już 32-letni,
piłkarski obieżyświat, który grywał w klubach od Dolnego Śląska przez
Opolszczyznę, Wielkopolskę po daleki Zamość. A w dodatku zaliczył epizody na
Cyprze. Po odejściu Zinke przejął koszulkę z nr 9 na plecach, a być może stanie
się jednym z liderów drugiej linii. Marcina Orłowskiego nie trzeba szerzej
przedstawiać. W sparingach nie występował w linii ataku wraz z Marcinem Folcem,
a z pewnością byłby to ciekawy zestaw napastników. Miejmy nadzieję, że nie
dojdzie do sytuacji tak jak dwa lata temu, kiedy to lepsza finansowo
spowodowała szybki wyjazd Marcina z Wałbrzycha.
Andrzej
Polak zaliczył pierwszy okres przygotowawczy w Wałbrzychu. Dostał wolną rękę w
budowie nowego zespołu, więc jesienią możemy go spokojnie rozliczać z wyników.
Po sparingach widać, że wciąż pewne filary są nie do zastąpienia (Jaroszewski,
Michalakowie, Wepa), niektórzy zyskali w oczach trenera (Rytko), niektórych
czeka walka o miejsce w składzie. Dodać trzeba, że kadra będzie silniejsza za
kilka tygodni, gdy wykurują się Michał Oświęcimka i Kamil Śmiałowski. Wśród
młodzieżowców o dwa miejsca w składzie będą rywalizować Mańkowski, Cichocki,
Krzymiński i … No właśnie tutaj jest większy problem, bo trudno wskazać kogoś z
zespołu juniorów, kto uzupełni grupę młodzieżowców, bowiem podczas sparingów,
Polak głównie przypatrywał się testowanym graczom.
Niewiadomo co będzie z Michałem Bartkowiakiem. Pomocnik
podpisał roczną umowę ze Śląskiem, ale najprawdopodobniej szybko nie dane
będzie mu zadebiutować w I zespole. Od czasu dołączenia do zespołu Tadeusza
Pawłowskiego wrocławski zespół rozegrał trzy sparingi, w których Michał ani
razu nie pojawił się na boisku. Jesienią czeka go gra albo w trzecioligowych
rezerwach lub wypożyczenie do innego klubu. Naturalnym rozwiązaniem byłaby
ponowna gra w Wałbrzychu. Sztab szkoleniowy Śląska miał by pod nosem swojego
zawodnika, a Górnik zyskałby sportowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz