Podobnie jak przed rokiem Górnik Wałbrzych w pierwszej kolejce drugiej ligi spotka się z Błękitnymi Stargard Szczeciński. O ile w minionym sezonie stargardzcy zawodnicy jako beniaminek nie byli faworytem to teraz o zdobycz punktową raczej muszą drżeć wałbrzyszanie. Trzy lata temu na starcie drugoligowego sezonu wałbrzyszanie w pierwszym meczu u siebie potknęli się na Bytovii, która była nieco lekceważona przez media, a czas pokazał, że była naprawdę czołową drużyną ligi. Zapewne na podobny status w tej lidze wierzą w Stargardzie Szczecińskim, gdzie nie mogą liczyć jednak na tak hojnego sponsora jak Drutex w Bytowie. Błękitni 12 miesięcy temu byli jedynie kojarzeni z Widzewiakiem Wiesławem Wragą, który jest wychowankiem klubu, a także z niechlubnym pobytem na zapleczu ekstraklasy w sezonie 2003/04 kiedy wycofali się po rundzie jesiennej, a barw bronili m.in. Jakub Wawrzyniak, Krzysztof Kotorowski czy wałbrzyszanin Rafał Jeziorski. W minionym sezonie wałbrzyszanie otrzymali dwukrotnie bardzo bolesne lekcje futbolu od podopiecznych Krzysztofa Kapuścińskiego. 0:2 po golach Rafała Gutowskiego i Roberta Gajdy w Stargardzie Szczecińskim zrzucono na karb potwornego upału, inauguracyjnego polotu beniaminka, ale 4 miesiące później Górnik okupujący awansową drugą lokatę został upokorzony przy Ratuszowej aż 1:4 (D.Michalak - M.Magnuski 2, R.Gajda, A.Wawszczyk). Nikt jednak nie bił na alarm, forma gości troszkę została niedoceniona, bo porażkę tłumaczono z kolei ostatnim meczem, radością po wcześniejszych jesiennych triumfach, które zapewniły kapitalne drugie miejsce.
|
Michał Magnuski snajper Błękitnych |
Czas pokazał, że Błękitni szybko przystosowali się do poziomu drugoligowego, a wiosenne mecze w tym roku kalendarzowym były popisem pomorskiego beniaminka. 16 meczów to 9 zwycięstw i tylko dwie porażki, zresztą na przełomie tygodnia z Rozwojem i Chrobrym. Te wyniki spowodowały, że w tabeli grupy zachodniej za 2014 rok piłkarze ze Stargardu Szczecińskiego sklasyfikowani zostali na pierwszym miejscu, a dla porównania Górnik dopiero na 14.miejscu. Do głównych architektów sukcesu, jakim było wysokie 4.miejsce na mecie sezonu, byli doświadczony bramkarz Marek Ufnal (rocznik 1977), blok obronny z Tomaszem Pustelnikiem (1983), Piotrem Wojtasiakiem (1993) i Arkadiuszem Jasitczakiem (1993), który po sezonie próbował załapać się do pierwszoligowych zespołów z Bytowa i Świnoujścia, a obecnie trenuje w Koszalinie. W pomocy sporo dobrych ocen za swoją grę zbierał Maciej Więcek (1982), w końcówce sezonu w roli jokera znakomicie spisywał się Sebastian Inczewski (1990), który w ostatnich 6 meczach strzelił aż 4 bramki. Skutecznością z kolei zaimponował wszystkim 27-letni Michał Magnuski, który strzelił 17 bramek, a tygodnik Piłka Nożna aż siedmiokrotnie wybierał go do Jedenastki Kolejki - najwięcej ze wszystkich drugoligowych piłkarzy. Zresztą wybór do Drużyny Sezonu nie mógł w jego przypadku dziwić. Oprócz niego do najlepszych drugoligowców PN zaliczyła Pustelnika, Jasitczaka i Gutowskiego.
O ile latem po sezonie w Wałbrzychu mieliśmy do czynienia z małą rewolucją personalną to w Błękitnych postawiono na stabilizację. Z zespołem z podstawowych graczy pożegnał się jedynie Jasitczak, a wśród nabytków królują młodzieżowcy: Sebastian Murawski (1994, Pogoń II Szczecin), Ernest Graś (1994, Lech II Poznań), Krzysztof Filipowicz (1994, Chemik Police - 10 goli w 3.lidze), Oskar Fijalkowski (1994, Pogoń II Szczecin). Wyjątkiem jest 23-letni Patryk Baranowski (1991, Arkonia Szczecin). W przedsezonowych sparingach Błękitni potrafili zremisować z ekstraklasowym sąsiadem zza miedzy - Pogonią Szczecin 3:3, czy uzyskać bezbramkowy remis z Flotą Świnoujście, z którą w Wałbrzychu z kolei nie poradzili sobie Górnicy. Również forma prezentowana w meczach pucharowych musi budzić szacunek dla dyspozycji stargardzian - w Ozimku ograli łatwo Małapanew 6:1 (3 gole Magnuskiego, Zdunek, Inczewski, Piskorz po 1), w miniony weekend u siebie ograli świeżo upieczonego pierwszoligowca Pogoń Siedlce 3:1 (Gajda z karnego i 2 trafienia Więcka). Czy po wynikach w 2014 roku ktoś ma jeszcze wątpliwości co do faworyta pojedynku na Stadionie 1000-lecia?
Rozjemcą meczu będzie Piotr Lasyk z Bytomia, który w minionym sezonie prowadził mecze przy Ratuszowej wałbrzyszan z drużynami z Pomorza. Zarówno spotkanie z Bytovią jesienią jak wiosenne z Gryfem gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść wygrywając dwoma bramkami. Czy ta tradycja zostanie podtrzymana? Być może pomogą nowe piłki brazuca, które są już w klubie, a mogliśmy je oglądać w telewizji na brazylijskim mundialu, a teraz w Polsce rozgrywać nimi będą mecze ligowe.
W Górniku grono kontuzjowanych powiększyło o Jaroszewskiego, więc w bramce wystąpi Patryk Janiczak, który w swoich drugoligowych występach nie przepuścił żadnej bramki. Powtórka mile widziana. Jego zmiennikiem będzie Mateusz Gawlik, który został zgłoszony do rozgrywek dopiero w tym tygodniu. Podobnie stało się w przypadku Damiana Chajewskiego, który jeszcze wczoraj zagrał w sparingu Olimpii Kowary przeciwko Lotnikowi Jeżów Sudecki. W defensywie być może zobaczymy aż 3 debiutantów: Tyktora, Cichockiego i Filipe. W porównaniu z pucharowymi meczami będzie mógł zagrać Mateusz Sawicki. Pytań o dyspozycję poszczególnych piłkarzy, zgranie formacji, skuteczność wałbrzyszan jest wiele. Wyniki przedsezonowych meczów oraz pucharowych nie daje podstaw do optymizmu, nawet urzędowego, którym błyszczą prezes Jakacki i trener Polak. Oby powodów do radości i dumy wałbrzyszanom w pierwszym spotkaniu sezonu 2014/15 dostarczyła nie tylko oprawa na trybunach związana z Powstaniem Warszawskim, ale i postawa wałbrzyskich piłkarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz