piątek, 4 maja 2018

Dolnoślązak w Klubie Setników

Ma 36 lat, mimo, że dwukrotnie był królem strzelców ekstraklasy, raz najlepszym snajperem 1.ligi to w rodzimej lidze nie był uznawany za gwiazdę. Problemem Marcina Robaka, bo o nim mowa, był fakt, że praktycznie w wieku oldboja dopiero walczył z klubem o najwyższe laury. W Lechu Poznań 20 goli w 45 występach dało mu koronę najlepszego strzelca, ale konflikt z trenerem, brak mistrzostwa kraju dla Kolejorza sprawił, że przy Bułgarskiej usłyszy więcej gwizdów niż podziękowań. Letni powrót na Dolny Śląsk sprawił, że mimo braku walki o najwyższe laury w lidze, znów może liczyć na regularną grę i kolejne bramki.  17 goli w 29 występach ma swoją wymowę - Robak wciąż liczy się w walce o swój trzeci triumf w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. Ostatnie trafienie, w meczu z Lechią Gdańsk, było wyjątkowe, bowiem było golem numer 100 na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Potrzebował 213 spotkań, więc średnią również ma godną uznania. 19 bramek dla Korony Kielce, 7 dla Widzewa, 5 dla Piasta Gliwice, 32 dla Pogoni Szczecin, 20 dla Lecha i 17 dla Śląska.
Marcin Robak jest pierwszym piłkarzem, który wchodzi do elitarnego Klubu Setników grając dla dolnośląskiego klubu. Z kolei jest drugim, który strzelał w naszym regionie i uzyskał ponad 100 trafień - pierwszym był Jerzy Podbrożny. Podbrożny po sukcesach w Lechu Poznań (dwukrotna korona króla strzelców, mistrzostwo, superpuchar) i Legii Warszawa (mistrzostwo, puchar Polski, superpuchar, gra w Lidze Mistrzów) i zdobyciu równo setki goli wyjechał latem 1996 za granicę. Przed rundą wiosenną sezonu 1999/2000 wrócił do ojczyzny i zakotwiczył w Zagłębiu Lubin, gdzie w trakcie dwóch rund strzelił 11 goli. W ciągu następnych 3 lat i grze dla Pogoni Szczecin, Amiki Wronki, Widzewa Łódź dorzucił kolejne 11 bramek zamykając swój ligowy dorobek na 122 golach.
Z perspektywy wałbrzyskiej kibice mogli oglądać większość z 32 zawodników z Klubu 100. Co więcej, część z nich miejsce w elitarnym gronie zawdzięcza trafieniom w ligowych meczach z wałbrzyskimi zespołami.
W trakcie sześcioletniego pobytu Zagłębia Wałbrzych w pierwszej lidze Szeja, Dworniczek, Cieszowiec i spółka musieli rywalizować z największymi napastnikami w historii ligi. Sporym osiągnięciem defensywy Thoreza jest fakt, że tacy goleadorzy jak Lucjan Brychczy czy Włodzimierz Lubański nie zdobyli żadnego gola w rywalizacji z zielono-czarnymi! Inni supersnajperzy mieli jednak miłe wspomnienia z meczów z drużyną spod Chełmca.
Andrzeja Jarosika (dwukrotnego króla strzelców 1.ligi w 1970 i 1973) dziś kibice kojarzą głównie z odmowy Kazimierzowi Górskiemu wyjścia na boisko podczas olimpiady w Monachium. Tymczasem to legenda sosnowieckiego Zagłębia, która w 265 meczach aż 113 razy wpisał się na listę strzelców, w czasach, gdy liga liczyła raptem 14 zespołów. Jarosik w latach 1968-74 rywalizował w lidze z obrońcami Zagłębia Wałbrzych. Thorez w meczach z imiennikiem z Sosnowca stracił w 12 pojedynkach 19 goli, a 7 było autorstwa snajpera ze Stadionu Ludowego. We wrześniu'69 w Sosnowcu Jarosik ustrzelił hat-tricka, a w sezonie 72/73 Mariana Szeję pokonał w obu meczach tamtego sezonu.
Podobnie jak Jarosik, w 4 sezonach wałbrzyskich bramkarzy pokonywał Grzegorz Lato. Król strzelców mistrzostw świata, dwukrotnie prymat najlepszego snajpera zdobył w polskiej lidze. Do wałbrzyskiej bramki trafiał sezon po sezonie - łącznie 7 razy, paradoksalnie najgorzej poszło mu w sezonie 1972/73, kiedy to sięgnął po swoją pierwszą koronę króla strzelców.
W trzech sezonach na listę strzelców wpisywał się Joachim Marx. Kolega Mariana Szeji z olimpijskiej kadry'72, mistrz i zdobywca Pucharu Polski z Ruchem strzelił 5 goli z 18 goli w rywalizacji chorzowsko-wałbrzyskiej.
Najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem w Klubie Setników, który dorobek wypracował również w meczach z Zagłębiem Wałbrzych jest Kazimierz Kmiecik. Legenda Wisły Kraków strzelił aż 153 bramki w 304 ligowych występach. Cztery razy był najlepszym snajperem ligi, lecz już w czasach, gdy Thorez walczył w drugiej lidze o powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Kmiecik trafiał po razie w dwóch ostatnich sezonach gry Zagłębia w 1.lidze.
Dwie bramki w swoim bogatym, liczącym 107 goli dorobku, zdobył Eugeniusz Lerch. Latem 1971 były już kadrowicz reprezentował barwy rybnickiego ROW.Lwią część swojego bramkowego dorobku zdobył w Ruchu Chorzów (85 goli). W sezonie 70/71 Rybnik spadał z 1.ligi, z kolei Zagłębie sięgnęło po 3.miejsce. ROW w bezpośrednim pojedynku u siebie wygrał jednak 2:0 po dublecie właśnie Lercha.
W swoim historycznym sezonie zakończonym trzecim miejscem Zagłębie przegrało aż 9 spośród 26 meczów. Wszystkie poza Stadionem 1000-lecia, a ostatnie, w przedostatniej kolejce w Bytomiu, gdzie walcząca o utrzymanie Polonia w obecności 40 tysięcy widzów wygrała 1:0 po golu klubowej legendy, 35-letniego wówczas Jana Liberdy. Były reprezentant Polski zdobył 147 goli w 303 meczach Polonii i po tym sezonie wyjechał do Holandii.
Ostatnim Setnikiem, który trafił Zagłębie był słynny Diabeł, czyli Andrzej Szarmach. W sezonie 72/73 przy Ratuszowej znalazł sposób na Mariana Szeję. Szarmach strzelił łącznie 109 ligowych bramek, z czego 49 w barwach zabrskiego klubu.
Wałbrzych po spadku Zagłębia na kolejne pierwszoligowe mecze czekał 9 lat, gdy w 1983 awans wywalczył Górnik. Biało-niebiescy przez lata grali w drugiej lidze, tam m.in. mogli rywalizować ze wspomnianym wyżej Szarmachem, który reprezentował barwy MZKS Gdynia, ale w drugoligowym meczu zamiast roli egzekutora przypadła mu rola asystenta przy bramce Szybalskiego (1971). Pobyt Górnika w pierwszej lidze to 6 sezonów.
Mimo, że do wałbrzyskiej bramki trafiali królowie strzelców,napastnicy reprezentacji, znakomici snajperzy klubowi, to z ówczesnych łowców bramek jedynie Markowi Koniarkowi udało się dobić do Klubu 100. Popularny Koniar  ligowe granie zaczynał w barwach Szombierek Bytom, w barwach,których zagrał przeciwko wałbrzyszanom w sezonie 83/84. Po spadku z ligi przeszedł do GKS Katowice, gdzie grał 4 pełne sezony. Wśród 32 goli zdobytych w barwach Gieksy trzy były strzelone kolejno,sezon po sezonie, Ryszardowi Walusiakowi, Markowi Grzywaczowi i Gerardowi Marszałkowi. 6 sezonów to 12 meczów Górnika z GKS i 15 bramek strzelonych przez katowiczan. Za kata wałbrzyszan uchodził Jan Furtok, który w 1.lidze trafił 5 razy, a już w 2.lidze dwukrotnie ukuł biało-niebieskich. Wracając do Marka Koniarka to swój dorobek najbardziej wzbogacił w barwach Widzewa Łódź,  gdzie strzelił 65 bramek, został mistrzem kraju i sięgnął po koronę króla strzelców. Jego wynik z 1996 roku 29 trafień, najlepszy od 1948 roku, do dziś jest nieosiągalny przez obecnych snajperów.
Po opuszczeniu najwyższego szczebla rozgrywkowego wałbrzyskim kibicom przyszło oglądać jedynie zmagania w niższych ligach. W barwach Polonii Bytom Wideckiego z Górnika pokonał Mariusz Śrutwa, który później przejdzie do Ruchu i strzeli w barwach Niebieskich i Legii 103 bramki. W barwach Igloopolu Dębica oglądać mogliśmy wspomnianego na początku Jerzego Podbrożnego, który nie znalazł sposobu na bramkarzy Górnika i Zagłębia, a jesienią'97 w jednym w swoich ostatnich meczów w barwach macierzystej Warty Poznań Maciej Żurawski (121 goli, 2 x król strzelców) nie potrafił pokonać Jacka Banaszyńskiego w przegranym meczu z Górnikiem Wałbrzych 1:2.
Marcin Robak nie rywalizował ani w ligowym ani w pucharowym meczu z wałbrzyskim zespołem. Najbliżej był tego w sezonie 2005/06, kiedy to w półfinale PP DZPN czwartoligowy Górnik/Zagłębie z trzecioligową Miedzią Legnica. W zespole gości w rundzie jesiennej występował Robak, który wówczas strzelił 9 bramek, zimą przeszedł do Korony Kielce i w dniu pucharowej rywalizacji miał na swoim koncie pierwsze dwa ligowe trafienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz