środa, 16 maja 2018

Karny handicap?

Bieżący sezon w historii Górnika Wałbrzych nie będzie miał szczególnego miejsca. O kampanii 2017/18 będą jedynie dłużej pamiętać debiutanci w I zespole seniorów. Spadkowicz z 3.ligi stał się ligowym  średniakiem, a nadzieje na powrót na należyte miejsce w hierarchii piłkarskiej trzeba odłożyć na później.
Jest jednak pewien element futbolowego widowiska, który sprawia, że obecny sezon jest wyjątkowy dla wałbrzyskiej drużyny. Nigdy bowiem wcześniej rywale Górnika nie zmarnowali tylu rzutów karnych co w obecnym sezonie!
Czwartoligowi sędziowie w sezonie 2017/18 odgwizdali w 24 meczach 11 rzutów karnych przeciwko biało-niebieskim. Liczba spora, ale nie jest spowodowana zmianami przepisów gry, nieudolnością arbitrów, tylko niefrasobliwością bloku defensywnego Górnika. Zarówno bramkarz Damian Jaroszewski jak i doświadczeni, ograni partnerzy z obrony jak Marcin Smoczyk, Dariusz Michalak czy Adrian Mrowiec, powinni być gwarancją pewności.Tymczasem zdarza się wciąż proste błędy, spóźniona interwencja we własnym polu karnym, która powoduje, że sędzia nie ma innego wyjścia jak odgwizdać rzut karny.
Na chwilę obecną z 11 metrów rywale częściej pudłują niż trafiają.  Trzykrotnie Mateusz Magusiak (dwa razy dla Piasta Żerniki, raz dla Sokoła Marcinkowice), Michał Wróbel (Sokół Wielka Lipa) i Mateusz Kuriata (Bielawianka) to zawodnicy, którzy pokonali Jaroszewskiego z rzutu karnego.
Z kolei sześciu zawodnikom już nie udało się pokonać Jogiego z popularnego wapna.
Mikołajowi Łazarowiczowi nie udał się strzał z rzutu karnego, ale już dobitka wylądowała w siatce, a Nysa Kłodzka wygrała 5:3. Uderzenie Adriana Puchały sparował Jaroszewski na słupek co spowodowało, że w Wałbrzychu padł bezbramkowy remis, Maciej Kowalczyk (patrz grafika) nie trafił w bramkę, ale jego Piast ostatecznie wygrał 2:1, Artura Słapka Jaroszewski doskonale zna ze wspólnych treningów w Wałbrzychu, więc nie dziwi obrona uderzenia w Jaworzynie Śląskiej. Seweryn Ślepecki nie trafił w bramkę, a strzał najskuteczniejszego snajpera MKP Wołów Kamila Ramiączka Damian wybił na rzut rożny. Dla wykonawców wspomnianych niewykorzystanych karnych sam fakt miał różne konsekwencje:
Łazarowicz w meczu z Górnikiem ustrzelił hat-tricka, a również ze względu na niesamowity przebieg (od 1:3 po 5:3) rywalizację z wałbrzyszanami zapamięta do końca życia,
19-letni Puchała wykonywanie jedenastek pozostawił starszym kolegom, wiosną z 11 metrów Krystian Jajko strzelił już 4 gole,
41-letni Maciej Kowalczyk do momentu fatalnego pudła skutecznie trzykrotnie pokonywał rywali z karnych, a w ostatniej kolejce znów podjął się wykonania jedenastki i pokonał bramkarza Sokoła Marcinkowice,
Artur Słapek w bieżącym sezonie nie strzelił żadnej bramki,
kapitan Orła Seweryn Ślepecki w tym sezonie z 11 metrów celnie strzelał w Pucharze Polski, w lidze z kolei jego strzał z karnego wybronił Artur Walczak z MKP Wołów, mimo tego w Wałbrzychu ponownie podszedł do piłki i ... chybił. Po tym pudle nowym egzekutorem w Orle został młody Mateusz Fudali, którego strzał obronił Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica). Dopiero Łukasz Maciejewski, pokonując wspomnianego Kota, przełamał karne fatum,
Kamil Ramiączek, król strzelców ubiegłego sezonu, w bieżącym sezonie z rzutu karnego pokonał bramkarzy Karoliny Jaworzyny Śląskiej, Unii Bardo, MKP Wołów, z kolei w meczu z Pogonią Oleśnica dopiero dobitka dała efekt, wiosną etatowym egzekutorem został Ukrainiec Ihor Nahornyi, ale w spotkaniu z Górnikiem zabrakło go na ławce rezerwowych.
Z 6 niewykorzystanych rzutów karnych, w czterech przypadkach spory udział miał 36-letni już Damian Jaroszewski, który odbił strzały. Jogi podczas swojej przygody z wałbrzyskim zespołem 13 razy wychodził zwycięsko z pojedynków z wykonawcami rzutów karnych. Do tej pory rekordowy dla niego był drugoligowy sezon 2012/13, gdy wygrał 3 pojedynki, w tym dwa podczas meczu z Ruchem Zdzieszowice, kiedy to Rafał Bobiński nie trafił w bramkę, a strzał Kamila Groborza padł łupem Damiana. W tym sezonie to puli 6 ligowych karnych należy jeszcze pamiętać o pucharowym konkursie w Strzegomiu, gdzie Jogi obronił aż 3 rzuty karne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz