Póki co kluby drugoligowe głównie pożegnały się z zawodnikami, niektórzy już się zbroją, a do tej pory najgłośniejszym transferem jest przejście króla strzelców ubiegłego sezonu 2.ligi grupy zachodniej do Rakowa Częstochowa. Wojciech Okińczyc czarował w słabiutkiej drużynie z Zielonej Góry, by latem przejść do ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. Nie udało mu się przebić do I składu, zagrał zaledwie raz, a głównie grywał w trzecioligowych rezerwach. Zimą obie strony bez żalu postanowiły się rozstać i choć głośno było o zainteresowaniu Zagłębia Sosnowiec popularny Oki trafił do Rakowa.
Kolegą Okińczyca w Zielonej Górze był Rafał Figiel, który wielokrotnie dogrywał mu piłki, dzięki czemu obecny napastnik częstochowian sięgnął po koronę króla strzelców trzeciej ligi.
Z Figielem osobiście mam problem, podobny jak do osoby Bartosza Tyktora. Stoper z Zielonej Góry wyróżnił się w spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych, zaprezentował się lepiej niż jego odpowiednicy z drużyny z Ratuszowej. Transfer latem do biało-niebieskich przyjąłem jako dobry omen, ale rzeczywistość pokazała, że Bartek nie jest taką ostoją obrony na jaką z pozoru wyglądał. Figiela zapamiętałem z zielonogórskiego meczu Górnika - w maju 2011. Lechia spadała wówczas z drugiej ligi, a Górnik liczył na łatwe zwycięstwo,zwłaszcza, że tydzień wcześniej rozprawił się w Chojnicach z Chojniczanką 3:0. Tymczasem padł zasłużony remis 1:1 i to gospodarze jako pierwsi trafili do bramki rywala za sprawą właśnie Rafała Figiela:
Najpierw sprytnie dał się sfaulować przed polem karnym, by po chwili skutecznie zamienić rzut wolny (patrz zdjęcie) na bramkę. O tym meczu napisałem jako antyfutbol, ale faktem jest, że lubuski Figo, jako nazywany był Figiel, był kluczową postacią Lechii. Nienaganna technika użytkowa, spryt, dobry strzał, wręcz podręcznikowy rozgrywający. Zresztą dzięki dobrej grze w juniorach zaliczył swego czasu grę w reprezentacji Polski juniorów. Biorąc pod lupę jego piłkarski biogram to wyraźnie widać, że nie ma szczęścia do gry na wyższym szczeblu. Mając 17 lat nie łapał się do pierwszego składu drugoligowej wówczas Lechii, a otrzymał szansę w Cracovii (Młoda Ekstraklasa). Zagrał w jednym spotkaniu (3:3 z Arką Gdynia) wraz ze swoim kolegą z Zielonej Góry, a być może i w Górniku Bartoszem Tyktorem. W wieku 19 lat zakontraktowała go Odra Wodzisław, która spadła z ekstraklasy i pragnęła szybko powrócić. W 2.kolejce zadebiutował w zwycięskim meczu w Poznaniu z Wartą (2:1), ale okazało się, że był to jedyny ligowy występ, nie licząc przegranego boju w PP w Olsztynie. Niestety, przygoda w rozpadającej się Odrze nie wyglądała tak jak sobie kadrowicz U-19 wymarzył. A we wspomnianej kadrze grał m.in. z Pawłem Oleksym, Marcinem Kamińskim (Lech), Tomaszem Hołotą (wówczas GKS Katowice, dziś Śląsk), Michałem Żyro, Mateuszem Możdżeniem czy Michałem Kucharczykiem. Zimą, nie bez przeszkód wrócić do Zielonej Góry licząc na oferty z lepszych klubów. Rzeczywistość okazała się inna. Nie przeszedł testów w MKS Kluczbork, gdzie udało się zahaczyć zielonogórzaninowi Michałowi Kojderowi. Figiel pozostał w Grodzie Bachusa, spadł do trzeciej ligi, gdzie sezon 2012/13 mógł w końcu zaliczyć jako udany. UKP zaliczył komplet domowych zwycięstw, w sezonie przegrał zaledwie dwa razy, w 30 meczach strzelił 91 goli, z czego 27 było autorstwa Okińczyca, a 16 Figiela co dało mu czwarte miejsce na liście strzelców 3.ligi dolnośląsko-lubuskiej. Udana gra w UKP zapadła na długo w pamięci,bowiem po przeprowadzce na Śląsk został uznany najlepszym po Okińczycu piłkarzem województwa lubuskiego w ub. roku.
Rafał Figiel w barwach Odry Wodzisław Cracovii, GKS Katowice i Chrobrego Głogów. |
Co można na chwilę obecną powiedzieć o Figielu? Liznął gry na wyższym szczeblu, co nie wystarczyło na pierwszą może, a nawet powinno w jego przypadku starczyć na drugą ligę. Zimą z chęcią widziano by go w barwach Formacji Mostki, ale Rafał sam chciałby pokazać się w drugiej lidze. Jeśli potwierdzi swoje walory podczas sparingów to mógłby stać się pożytecznym ogniwem drugiej linii Górnika, bo brakuje w zespole kogoś, kto by poprowadził grę, mądrze rozegrał, dograł dokładnie ze stałego fragmentu gry.
Co do młodziutkiego Koreańczyka to niewiele można powiedzieć. W jesiennych testach ponoć wyróżniał się spośród sprawdzanych zawodników. Czy zostanie pierwszym Azjatą w historii wałbrzyskiego futbolu?
Z uwagą oraz z wielką nadzieją czytam Pana artykuł o Rafale Figlu bo jak pisałem w poprzednich komentarzach, rozgrywający jest nam potrzebny jak woda rybie :) Oby nie okazało się że to taki rozgrywający jak sprowadzony przez Jaworskiego Szuba :) Ale Pana opinia na jego temat jest pochlebna, więc mam nadzieje że i on przełamie się u nas jak to uczynił Orłowski :) To że nam strzelił bramkę z wolnego to nie za wielka sztuka, bo wie Pan że praktycznie każdy celny strzał z wolnego to bramka :) I to są fakty... Ja osobiście na temat Rafała nie mogę powiedzieć nic, dlatego nie mogę doczekać się żeby zobaczyć go na boisku i wtedy napiszę swoje odczucie na temat tego zawodnika. A ma Pan jakieś wieści na jakiej pozycji gra ten Koreańczyk ?? Jak na razie to ruchy transferowe są prawie żadne, bo kto ma być bramkarzem rezerwowym ??
OdpowiedzUsuń