Kolejny po Adrianie Moszyku zawodnik Górnika Wałbrzych, który przeszedł szlak bojowy z czwartej do drugiej ligi opuszcza ligowca z Ratuszowej. Mowa o Janie Rytko, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i wszystko wskazuje, że nowym klubem będzie Polonia/Stal Świdnica.
|
Świdnica 2008 - zdjęcie grupowe
4-ligowego Górnika: Rytko i Morawski. |
Nazwisko Rytko w Wałbrzychu kojarzone było z koszykówką, a Janek, niestety, nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii sportu w mieście pod Chełmcem. Futbolowego abecadła uczył się w UKS Baszta przy szkole nr 26 na Podzamczu, po czym wyemigrował do SMS Łódź, gdzie największym sukcesem było czwarte miejsce w mistrzostwach Polski juniorów oraz gra w reprezentacji Polski juniorów U-16 - w 2007 z Mołdawią w Górze Kalwarii . W lipcu 2008 wrócił do Wałbrzycha i został piłkarzem czwartoligowego Górnika najczęściej nosząc koszulkę z nr 4. Jako 17-latek nie mógł liczyć na podstawowy składzie, w którym roiło się również od młodzieżowców. Mimo, że był jednym z najmłodszych w kadrze zdołał rozegrać aż 18 meczów i strzelić dwie bramki.
Trzecioligowy sezon 2009/10 to 24 mecze, ale tylko jeden w pełnym wymiarze czasowym, paradoksalnie, bodaj najlepszy w dotychczasowej karierze. Dwie bramki Janka w Kostrzynie nad Odrą zadecydowały o zwycięstwie 3:2 nad miejscową Celulozą. Pamiętliwi kibice tamten sezon kojarzyć będą z niezwykle dramatycznym pojedynkiem o awans w Nowej Soli, gdzie Górnik wygrał 1:0 z Arką po karnym w 90 minucie. Egzekutora jedenastki Piotra Przerywacza większość pamięta, ale warto wspomnieć, że
wapno zostało podyktowane za rękę po dośrodkowaniu właśnie Rytko.
Drugoligowe zmagania to:
2010/11 - 29 (8) - 0 bramek
2011/12 - 31(14) - 3 gole
2012/13 - 3(0) - 0 bramek
2013/14 - 23(2) - 0 bramek
2014/15 - 10(2) - 0 bramek
Bilans nie powalający, zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę bramek. Wśród tej trójki celnych trafień najcenniejsze było to w Zdzieszowicach w doliczonym czasie gry dające remis. W dodatku dwukrotnie Janek wyleciał z boiska za dwie żółte kartki - w Legnicy i Katowicach.
|
Mecz z Sandecją Rytko zakończył po 18 minutach gry. |
Na pewno wielką traumą dla zawodnika była groźna kontuzja odniesiona w pucharowym meczu z Sandecją Nowy Sącz (4:1), gdzie już po nieco ponad kwadransie gry musiał opuścić boisko, a wrócił do ligowego grania dopiero wiosną 2013 roku. Prawdę powiedziawszy w miarę udany sezon 11/12, dawał nadzieję, że Rytko może stać się podstawowym graczem Górnika, a kontuzja niestety, nie tylko wyhamowała, ale i chyba zakończyła obiecującą grę na drugoligowym poziomie. Może to zabrzmi brutalnie, ale po kontuzji Janek nie był już takim samym zawodnikiem jak przed urazem. Wymagania wzrosły, Rytko przestał być młodzieżowcem, oczekiwano od niej gry bardziej odpowiedzialnej, odważniejszej, a tego na boisku nie pokazywał. Sporym zaskoczeniem było również powierzenie mu koszulki z numerem 10, po odejściu z drużyny Marcina Morawskiego. W piłce nożnej dziesiątkę na plecach nosili kluczowi zawodnicy, gwiazdy, a do jej miana Rytko ani nie aspirował, ani też nie miał predyspozycji.
|
Jan Rytko w latach 2008-2014 rozegrał
138 meczów, w których strzelił 8 bramek.
|
W bieżącym sezonie trener Andrzej Polak widział go jedynie w roli zmiennika Grzegorza Michalaka. Gdy już za kadencji Jerzego Cyraka zaliczył w miarę udany występ ze Zniczem, za tydzień przyszedł nieudany występ całego zespołu przeciwko puławskiej Wiśle (1:3). Wiadomo było, że muszą polecieć głowy i wśród ofiar rewolucji w składzie znalazł się również Rytko, który w ostatniej fazie rundy wystąpił w końcówce meczu z Legionovią.
Decyzje personalne Jerzego Cyraka oraz chęć kontynuowania nauki na uczelni wyższej spowodowały, że dla Janka w drugoligowym Górniku zabrakło miejsca na zgrupowanie w Wągrowcu. Skorzystał z tego jego były kolega z boiska, poprzednik z "10" na plecach - czyli Marcin Morawski. Popularny Moraś został bowiem dość niespodziewanie trenerem trzecioligowej Polonii/Stali Świdnica. Poprzedni szkoleniowiec Jarosław Lato rozpoczyna działalność ze swoją szkółką piłkarską, co kolidowałby z pracą w lidze. Morawski przejął świdnicki zespół i w pierwszym sparingu mógł cieszyć się z wygranej nad czwartoligowym Sokołem Wielka Lipa 3:1. Wśród zwycięzców nie zabrakło wałbrzyskich akcentów: w bramce Sitou, w pomocy Tobiasz, Szuba, Rytko, Jaros, a bramkę po przerwie strzelił Truszczyński. Wszyscy wymienieni w przeszłości grali lub byli blisko gry w drugoligowym Górniku. Rytko był jednym z dwóch nowych twarzy w zespole i jak wypowiadał się o nim
Morawski liczy, że klub z Ratuszowej nie będzie czynił przeszkód w transferze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz