Powoli rusza piłkarska wiosna - po drugiej i trzeciej lidze ruszają niższe ligi. Niektóre drużyny mogły sobie pozwolić na transfery i trzeba powiedzieć, że wiosną w wałbrzyskim okręgu zobaczymy kilku graczy z Brazylii. W Lechii Dzierżoniów duet Denis - Diego Oliveira zaliczył dwa pełne mecze, ale podopieczni Zbigniewa Soczewskiego nie potrafili sięgnąć po komplet punktów. W trzeciej lidze w drugim z rzędu meczu MKS Oława strzela trzy gole i autorami byli bracia Gancarczykowie: Mateusz, Waldemar i Krzysztof. Dwaj inni grają dwie ligi wyżej - tydzień temu do siatki trafił dla Chojniczanki Marek, a teraz dwa razy Janusz dla Katowic. Wiosna dla Gancarczyków? W IV lidze zabraknie niestety MKS Szczawno Zdrój, które się wycofało i futbol w wykonaniu seniorów w uzdrowisku można będzie zobaczyć dopiero jesienią i na poziomie A klasy. Oprócz lidera z Brzegu Dolnego aspiracje zgłaszają Karkonosze Jelenia Góra i Olimpia Kowary. Pierwsi nie mieli problemów z pokonaniem Kuźni Jawor (3:0) w świetle jupiterów, a piłkarze z Kowar wygrali 1:0 na ciężkim terenie w Strzegomiu. Olimpię z szatni na murawę z opaską kapitana wyprowadził Marcin Smoczyk, Adrian Zieliński wystąpił od pierwszej minuty, a Maciej Udod z Damianem Chajewskim pojawili się dopiero po przerwie. "Chajek" asystował zresztą przy jedynym golu. W zespole AKS 90 minut rozegrał Marcin Traczykowski. Najwyższe zwycięstwo w pierwszej wiosennej kolejce IV ligi odniósł LKS Stary Śleszów, który rozgromił aż 8:2 na wyjeździe Orlę Wąsosz. Dwa gole zanotował obrońca, wychowanek wałbrzyskiego Górnika Łukasz Jaworski. W zespole Starego Śleszowa wiosną nie zobaczymy Sławomira Jurkowskiego, który zawiesił (tymczasowo?) karierę, natomiast inny wałbrzyszanin Tomasz Sokół wrócił do zespołu z wypożyczenia do Polonii Jaszowice, ale w Wąsoszy nie zagrał. Orkan Szczedrzykowice z Rafałem Majką i Adamem Kłakiem w składzie wygrał w Zawidowie z Piastem 1:0.
W jeleniogórskiej klasie okręgowej udanie zaczęła pościg z prowadzącym Włókniarzem Mirsk kamiennogórska Olimpia. Zwycięstwo 3:1 nad Hutnikiem Pieńsk pozwoliło utrzymać status quo, bowiem
|
Marcin Masiel jak na kapitana przystało poprowadził Olimpię do zwycięstwa - w ten sposób zdobył gola na 1:0 |
Mirsk również u siebie wygrał i ma punkt przewagi nad Olimpią. Wśród strzelców bramek znaleźli się znani w Wałbrzychu Marcin Masiel i Jarosław Grzesiak, cały mecz grał Wojciech Błażyński, a na ławce przesiedział Piotr Smoczyk. Z kolei w wałbrzyskiej piątej lidze, czy jak kto woli okręgówce największą sensacją był domowy remis lidera Piasta Nowa Ruda z outsiderem Kryształem Stronie Śląskie 1:1. Wydarzeniem była klęska LKS Bystrzyca Górna u siebie z niżej notowaną Victorią Świebodzice aż 1:6, gdzie zagrał Michał Nadzieja, a po dwa gole strzelili Artur Słapek (dawniej MKS Szczawno Zdrój) i były pierwszoligowiec Marcin Kokoszka.
Wyniki przyćmiły jednak debiuty w pierwszych Brazylijczyków w wałbrzyskiej okręgówce! Oczywiście w kraju były już przypadki gry obcokrajowców w niższych ligach, ale w naszym okręgu przypadku by reprezentanci Kraju Kawy grali w piłkę jeszcze nie było. Zespół Zamek Kamieniec Ząbkowicki nie ma bogatej ligowej historii, najwyżej grał w IV lidze. Obecnie jako beniaminek, który wrócił po 10-letniej nieobecności, walczy o utrzymanie w okręgówce. Ma wiosną im w tym pomóc dwójka Brazylijczyków: 21-letni pomocnik Felipe Cruz i rok młodszy napastnik Alex Silva. Jak znaleźli się w Polsce? We wrześniu ubiegłego roku w Polsce gościła amatorska drużyna ARS Kurytyba, która w ciągu miesiąca rozegrała kilka spotkań z zespołami z dolnośląskiego okręgu (0:3 z GKS Kobierzyce, 0:1 z Bielawianką, 5:0 z juniorami Lechii Dzierżoniów i 2:2 właśnie z Zamkiem). Zespół z Kurytyby był projektem menedżerów, który trenują mlodych Brazylijczyków (zespół oparty głównie na rocznikach 1994-95) pod kątem gry w Europie. Nie ukrywali, że mecze miały wypromować zawodników, których ambicje były wyższe niż klasa okręgowa. Koniec końców do Kamieńca trafił duet nieco starszych od juniorów z Kurytyby i w pierwszym spotkaniu przeciwko Karolinie Jaworzyna Śląska zadebiutowali na polskiej ziemi. Obaj pojawili się dopiero po godzinie gry, ale niczym szczególnym nie wyróżnili się (0:0).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz