środa, 13 marca 2019

Górnik przed startem 4.ligi

Już dawno nie było tak głośno o piłkarskim Górniku Wałbrzych, jak to ma miejsce w ostatnich kilku tygodniach. Gdy pod koniec lutego zarząd klubu ogłosił sytuację finansową zagrażającą funkcjonowaniu I zespołu odezwały się demony przeszłości. Jednak akcja #RazemDlaGórnika szybko się rozkręciła nie tylko w Wałbrzychu, ale i regionie, a także sięgnęła poza granice województwa jak i kraju. Sprzedaż karnetów, przelewy darowizn, akcja ratowania klubu wciąż trwa.
Oczywiście sytuacja nie mogła pozostawać bez wpływu na przygotowania drużyny Jacka Fojny, ale na dzień dzisiejszy zespół jest pełen nadziei przed sobotnią ligową premierą. A oto jak przebiegały zimowe przygotowania Górnika Wałbrzych:
➤7 stycznia - pierwszy trening piłkarzy, kilka dni później test-mecz, w którym sztab szkoleniowy przyglądał się kilkunastu młodym zawodnikom. W tym gronie było 5 Brazylijczyków, spośród których zdecydowano się na dwójkę, która towarzyszyła do finiszu przygotowań. Oczywiście klub tożsamości testowanych nie ujawniał z wiadomych względów. Trener Fojna w wywiadzie dla skibasport.pl ujawnił, że biało-niebieskich będzie mógł wzmocnić tylko jeden z nich. Ostatecznie wybór padł na 21-letniego Allana Cristiana De Paula, o czym kibice mogli się dowiedzieć z związkowego portalu Łączy Nas Piłka. W ojczyźnie grał Korytybie, Paranie, a od ubiegłego roku trenuje w FD Managments Sports - szkółce piłkarskiej, która ma wypromować zawodników w Polsce. Allan latem był testowany przez trzecioligowca i być może latem będzie mu dane zagrać na tym szczeblu, oby miało to miejsce w barwach Górnika Wałbrzych. Z Górnikiem nie trenował Jan Jakacki, który skutecznie przekonał do siebie trenerów trzecioligowej Foto-Higieny Gać.
Trener Jacek Fojna i Brazylijczyk Allan.
[foto:walbrzych24.com]
➪₁LZS Starowice 3:2 (Allan 2, Bogacz)- pierwszy sparing z czwartoligowcem spod Opola, gdzie występuje były gracz Górnika Przemysław Cichocki. W Górniku brakowało Smoczyka, co było szansą dla Michała Zaremby. Nieobecny był również Miłosz Rodziewicz, który brał udział w test-meczu projektu Ty też masz szansę - niestety dla Miłosza, nie znalazł się on w notesie licznych skautów.
➪₂Zagłębie II Lubin 0:3 - jedyny wyjazdowy sparing podczas przygotowań. Zabrakło ponownie Smoczyka, Sobiesierskiego, rekonwalescenta Sawickiego i Rytko. Powrócił do klubu Rodziewicz, ponownie Zaremba na środku obrony, ale wicelider 3.ligi był bezlitosny dla wałbrzyszan. Warto dodać, że trener Adam Buczek wśród najstarszych miał graczy z rocznika 1997, trzech 18-latków, a w bramce wystąpił 17-letni Matoga.
➪₃Żalgiris Kowno 0:1 - niespodziewany mocny sparing partner, który gościł na zgrupowaniu w Aqua Zdroju. Piąta siła litewskiej ekstraklasy miała za sobą dwa mecze z pierwszoligowcami (1:0 z Wartą Poznań i 0:2 z Chrobrym Głogów), a w powrocie do ojczyzny jeszcze gładko ograła Wigry Suwałki 3:0. Wałbrzyszanie tymczasem postawili trudne warunki, mieli swoją szansę Piotra Krawczyka, a gola stracili dopiero w doliczonym czasie gry. Niestety, kontuzji nabawił się Michał Oświęcimka, który już nie zagra w sparingach do końca okresu przygotowawczego.
➪₄Orkan Szczedrzykowice 1:1 (Wepa) - kibice więcej sobie obiecywali po tym meczu, jeśli chodzi o wynik. W meczu pojawili się Smoczyk, Sobiesierski, Kokoszka, Rękawek. Gości prowadzi były ekstraklasowy zawodnik Wojciech Grzyb, który zastąpił Jarosława Gambala. Gambal z kolei został koordynatorem pionu sportowego w Zagłębiu Lubin, ale wciąż gra w Orkanie i w Wałbrzychu pokonał Jaroszewskiego. Bramkę dla biało-niebieskich zdobył uderzeniem z rzutu wolnego Tomasz Wepa.
➪₅Ślęza Wrocław 5:2 (Chajewski 2, Allan, Młodziński, Rodziewicz) - pierwotnie rywalem wałbrzyszan miała być dolnośląska kadra Regions Cup, ale ostatecznie zagrała Ślęza Wrocław prowadzona przez Grzegorza Kowalskiego. Czołowy trzecioligowiec był po ciężkim obozie, a ponadto po zmianach kadrowych, co jest pewnym usprawiedliwieniem na wysoką porażkę. Dla Górnika wygrana nad Ślęzą jest najbardziej efektownym wynikiem przygotowań.
➪₆Kuźnia Jawor 5:0 (Młodziński, Bogacz, Chajewski, Krawczyk, Allan) - przedstawiciel legnickiej okręgówki prowadzony przez doskonale znanego pod Chełmcem Piotra Przerywacza i mający w składzie 40-letniego Rafała Majkę. Górnik w obu połowach zagrał dwoma jedenastkami. Ponownie gol z rzutu wolnego. Cieszy powrót na boisko po jesiennej kontuzji Pawła Tobiasza.
➪₇Górnik II Zabrze 0:2 - po tym jak nie doszedł do skutku mecz z Odrą Ścinawa, wałbrzyszanie, podobnie jak w przypadku Żalgirisu, skorzystali z faktu, że przy Ratuszowej przygotowywał się zespół rezerw Górnika Zabrze. Trzecioligowcy to młody zespół (najstarszy Konrad Zaradny z r.1997, pozostali 1998-2001), ale jedną z bramek zdobył 37-letni asystent trenera Piotra Gierczaka Arkadiusz Przybyła, który w sezonie 2016/17 rywalizował z Górnikiem w 3.lidze w barwach Pniówka Pawłowice Śląskie.
➪⁸Orla Wąsosz 0:0 - czwartoligowiec prowadzony przez byłego obrońcę pierwszoligowego Górnika Wałbrzych Andrzeja Wójcika wydawał się łakomym kąskiem dla biało-niebieskich. Niestety, mecz rozegrano dwa dni po hiobowej dla piłkarzy wieści o kłopotach finansowych. Niepewność, wątpliwości, słabsza dyspozycja - stąd zaledwie bezbramkowy remis.
➪⁹Miedź II Legnica 2:2 (Allan, Rodziewicz) - niepewność jutra, a mimo tego wałbrzyszanie wciąż trenujący i grający w komplecie, również z dwójką Brazylijczyków. Czwarty mecz z trzecioligowcem i pierwszy remis. Do przerwy Górnik prowadzi 2:0, po przerwie coraz więcej do powiedzenia mają rywale, Kamil Reczulski broni rzut karny, ale ostatecznie legniczanie doprowadzają do wyrównania.
➪₁₀Górnik Złotoryja 1:0 (Rodziewicz) - złotoryjanie pauzowali w grupie wschodniej dlatego mogli rozegrać mecz w Wałbrzychu, a dokładniej na Nowym Mieście, gdzie po raz pierwszy wałbrzyszanie mogli sparować na naturalnej nawierzchni.
Reasumując 10 meczów 4 zwycięstwa - 3 remisy - 3 porażki, bramki 17:13. Strzelcy bramek: 5 - Allan, 3-Chajewski, Rodziewicz, 2-Bogacz, Młodziński, 1 - Krawczyk, Wepa.
Czy możemy spodziewać się rewolucji w grze Górnika wiosną? W pierwszych meczach zabraknie wykartkowanych Rytko i Oświęcimki. Sawicki, Tobiasz dopiero dochodzą do pełnej dyspozycji po kontuzji. Mało grał w sparingach Sobiesierski, który wydawało się nie tak dawno, że będzie odgrywał większą rolę w zespole. Oprócz wspomnianego wcześniej Jakackiego na wypożyczenie odeszli Szymon Krupczak (Zjednoczeni Żarów) i Dominik Woźniak (Victoria Świebodzice). W defensywie alternatywą dla doświadczonych obrońców może być Michał Zaremba, który jesienią grał głównie w juniorach. W drugiej linii sporo grali Bogacz czy Borowiec, ale zdecydowanie bliżej składu jest ten pierwszy. Rękawek i Wiśniewski przekonali się, że ciężką pracą na treningach mogą liczyć na grę w 4.lidze. W ataku, gdzie były największe problemy antidotum ma być skuteczność Allana, zapewne na więcej stać Miłosza Rodziewicza, który ma dopiero 19 lat.
Póki co grupa wschodnia stopniowo nadrobiła jesienne zaległości. Rezerwy Śląska skorzystały z okazji, nie dość, że mogli grać wyjazdowy mecz z GKS Mirków na własnym obiekcie to jeszcze sięgnięto po 5 piłkarzy I drużyny (bramkarz Wrąbel, kadrowicze młodzieżówki Dankowski, Gąska, doświadczony Pawelec oraz napastnik Szczepan). Nie może więc dziwić 5:0 i zwiększenie przewagi nad Górnikiem do 6 oczek. W dwóch pozostałych meczach rywalizowały zespoły z okręgu wałbrzyskiego. Polonia-Stal Świdnica ograła Piasta Nowa Ruda 2:1, choć goście prowadzili 1:0. Piasta prowadzi znany w Świdnicy trener Przemysław Malczyk, który wiosną prowadził Zachód Sobótka skąd za sobą ściągnął bramkarza Kokotta i grającego swego czasu w Wałbrzychu Norberta Pierzgę. Znakomity debiut w Zjednoczonych Żarów zaliczył trener Maciej Jaworski, którego podopieczni wygrali w Bardzie z Unią 2:1. W żarowskim zespole zadebiutowało dwóch byłych juniorów Górnika Wałbrzych - bramkarz Gracjan Błaszczyk (jesienią grał w Świdnicy) i Szymon Krupczak. Bardzian prowadził również nowy szkoleniowiec Damian Okrojek, który zmienił Tomasza Zielińskiego.
Jeśli chodzi o przygotowania czwartoligowców z grupy wschodniej to skutecznością imponować mogli wspomniani Zjednoczeni Żarów, którzy dwukrotnie strzelili rywalom po 10 goli (Górnik Nowe Miasto 10:4, MKS Szczawno Zdrój 10:0). Z kolei z trzecioligowcami sparowały zespoły Śląska II (Ślęza Wrocław 4:1,Foto-Higiena Gać 3:2), Orzeł Prusice (Piast Żmigród 1:1, Foto-Higiena Gać 2:5), Sokół Wielka Lipa (Foto-Higiena 1:2,Piast Żmigród 1:1), Sokół Marcinkowice (Foto-Higiena 2:5), Nysa Kłodzko (Ślęza 0:5), GKS Mirków (Ślęza 0:7). Jeśli chodzi i transfery to wyższej ligi trafili: Jan Jakacki (Górnik Wałbrzych →Foto-Higiena Gać), Szymon Kuśnierz (Śląsk II→Lechia Dzierżoniów), Sebastian Zagórski (Orzeł Prusice→Piast Żmigród).Natomiast z trzeciej ligi do czwartej trafili Kamil Mańkowski i Tobiasz Jarczak (Ślęza→GKS Mirków), Patryk Bobkiewicz (Piast Żmigród→MKP Wołów), Maciej Aleksiuk (Lechia→Bielawianka), Łukasz Sakwa, Adam Lasota (Ślęza→Orzeł Prusice), Szymon Krocz (Foto-Higiena→Śląsk II). Oczywiście może się okazać,że w ostatniej chwili doszło do zatwierdzenia kolejnych zawodników, którzy jesienią pożegnali się ze swoimi klubami.

wtorek, 12 marca 2019

Startują kolejne ligi

O ile rozgrywki Lotto Ekstraklasy powoli wchodzą w decydującą fazę rozstrzygnięć - kto będzie walczył o europejskie puchary, a kto o utrzymanie- to dwie kolejne klasy rozgrywkowe dopiero co wystartowały.
Paweł Żyra udanie zadebiutował w
Chojniczance.
[foto:mkschojniczanka.pl]
W Fortuna 1.liga trudno sobie wyobrazić, by promocji nie uzyskał Raków Częstochowa, zwłaszcza, że w pierwszym tegorocznym ligowym starciu ograli Chrobrego Głogów 1:0, a w drugim ograli gładko GKS Katowice. Były rozgrywający Górnika Wałbrzych Rafał Figiel, jesienią pauzował z powodu urazu, a obecnie zaliczył zaledwie epizodzik w pierwszym meczu. O ile Figo w ubiegłym sezonie był pierwszoplanową postacią częstochowian, teraz przegrywa rywalizację z Igorem Sapałą. O drugie miejsce premiowanym awansem będzie walczył ŁKS Łódź z Kamilem Juraszkiem.. Niezbyt udane premiery zaliczyli Paweł Oleksy (pomimo gola w Poznaniu - 3:4 z Wartą, a wcześniej domowa porażka ze Stalą Mielec), Marcin Orłowski i Mateusz Bartków (1 punkt w 2 meczach) a przede wszystkim Dominik Bronisławski (dwie porażki z GKS Katowice). Miłosz Trojak- po jesieni spędzonej w bankrutującym Stomilu Olsztyn stał się podstawowym graczem Odry Opole - wiosną zagrał w 2 z 3 meczów ligowych, a pauzował jedynie za nadmiar żółtych kartek. Z kolei udany debiut w nowej drużynie zanotował Paweł Żyra. Wypożyczony z Lubina do Chojnic pomocnik rozegrał dobre zawody w Niepołomicach, gdzie Chojniczanka wygrała 2:0. Paweł wg InStat Index był jednym z najlepszych zawodników na boisku (piąty wynik ze wszystkich graczy, którzy pojawili się na placu gry), w dodatku zaliczył najwięcej odbiorów i najczęściej próbował dryblingów (choć z 11 prób zanotował 55% skuteczność). Gorzej było już w drugim meczu, gdy w Opolu chojniccy piłkarze polegli aż 0:3. Do Tychów z Legnicy przeprowadził się Mateusz Piątkowski, który w drugim swoim występie (3:1 w Krakowie z Garbarnią) wpisał się na listę strzelców.
W drugiej lidze z wysokiego C rozpoczęli Bartosz Biel i Damian Niedojad, solidarnie trafiając do Jedenastki Kolejki tygodnika Piłka Nożna. Wałbrzyski skrzydłowy zanotował asystę przy jedynej bramce w spotkaniu GKS Bełchatów - Ruch Chorzów. W 2.kolejce wygrana nad Górnikiem Łęczna dała drużynie Biela miejsce nr 3 w tabeli, które na mecie sezonu oznaczać będzie awans do 1.ligi.
Z kolei były goleador Lechii Dzierżoniów Damian Niedojad zagrał znakomite zawody mimo, że nie wpisał się na listę strzelców. W meczu z Siarką Tarnobrzeg zaliczył aż 3 asysty i wypracował rzut karny, jego Rozwój wygrał aż 6:0. Pogromu w Katowicach osobiście nie zaliczył pauzujący za kartki defensor tarnobrzeżan Dawid Kubowicz, który w drugim meczu zobaczył dwie żółte kartki i po raz drugi w tym sezonie zobaczył czerwoną kartkę. Rewelacją rozgrywek jest beniaminek z Torunia, który wiosną wygrał w Rybniku (w końcówce pojawił się na boisku Damian Lenkiewicz), ale u siebie musiał uznać wyższość Resovii (0:1 - w bramce zagrał Michał Nowak).
W miniony weekend trzy z czterech grupy rozpoczęły walkę o ligowe punkty. W grupie III coraz bardziej dramatycznie wygląda sytuacja jedynaka z okręgu wałbrzyskiego Lechii Dzierżoniów. Zespół Zbigniewa Soczewskiego zimą opuściło aż 8 zawodników, w tym kapitan Marcin Buryło. W ich miejsce sprowadzono 2 juniorów Wisły Płock, 2 z Piasta Żmigród, Miazgę z rezerw Miedzi, Kuśnierza z juniorów Śląska, a także dwójkę znaną w Wałbrzychu - bramkarza Majchrowskiego, wychowanka Włókniarza Głuszyca oraz Śmiałowskiego, który wznowił treningi po kilkumiesięcznej przerwie po grze w KS Walim. W pierwszym meczu w Brzegu przeciwko Stali na boisku nie pojawił się jedynie Śmiałowski, który nie załapał się do meczowej kadry. Lechia zagrała słabo, zasłużenie przegrała 0:2 i spadła na ostatnie miejsce. Na chwilę obecną traci już 5 punktów do 15.miejsca, ale biorąc pod uwagę sytuację w 2.lidze, gdzie zagrożonych spadkiem do gr.III 3.ligi jest  kilka zespołów, to utrzymanie może gwarantować dopiero 12-13.miejsce.
Sebastian Surmaj
[foto: Warta Gorzów]
Gorzów Wielkopolski, obok Warszawy, Koszalina, Szczecina, może pochwalić się trzecioligowymi derbami. Zarówno Stilon, jak i o wiele mniej znana, debiutująca na tym szczeblu Warta, wiosną będą walczyć o utrzymanie w lidze. Kalendarz rozgrywek gorzowskim kibicom futbolu zafundował derby w pierwszej kolejce - jesienią był remis (1:1), a wiosną górą był Stilon (1:0), który mimo tego nadal ogląda plecy lokalnego rywala. W Warcie, zmieniając po godzinie gry Kopcia, zadebiutował wałbrzyszanin Sebastian Surmaj, który kontynuuje swoją przygodę w województwie lubuskim, bowiem jesienią grał w czwartoligowej Carinie Gubin, by zimą przenieść się do gorzowskiego beniaminka.
Lubuski duet o utrzymanie będzie walczył m.in. z MKS Kluczbork, który za wszelką cenę będzie chciał uniknąć trzeciego spadku z rzędu. Wiosną, już po raz trzeci w swojej długiej karierze, koszulkę kluczborskiego klubu zakładać będzie 37-letni Bartosz Szepeta. Popularny Szepi jesienią grał w czwartoligowym GKS Przodkowo, zimą zdobył błysnął formą w sparingach MKS, zdobył dwie bramki, w tym jedną po rzucie wolnym. Na inaugurację kluczborscy piłkarze zawiedli, bowiem zaledwie zremisowali 1:1 u siebie z Piastem Żmigród tracąc bramkę w 89.minucie gry. Zaraz po stracie bramki na boisku zameldował się najstarszy na placu Szepeta, ale nie udało mu się odwrócić losów meczu. W Foto-Higienie Gać cały mecz na ławce rezerwowych spędził Jan Jakacki, podobnie jak Dominik Radziemski. Radziem nie brał tym samym aktywnego udziału w pogromie lidera, bowiem Górnik Polkowice został upokorzony na boisku wicelidera Zagłębia II w Lubinie (6:3). Na chwilę obecną polkowiczanie mają dwa punkty przewagi nad rezerwami Zagłębia i aż 9 punktów nad Ślęzą Wrocław, która doznała pierwszej domowej porażki w tym sezonie (0:1 z Ruchem Zdzieszowice).

czwartek, 28 lutego 2019

Konferencja zarządu Górnika

O ile bohaterowie kultowej komedii z lat 70-tych ubiegłego stulecia nie lubili poniedziałku, tak piłkarze i kibice wałbrzyskiego Górnika mogą od ubiegłego tygodnia powiedzieć "nie lubię czwartku". Najpierw w czwartkowy wieczór 21 lutego, najpierw piłkarze, a po nich czytelnicy portalu walbrzych24.com, dowiedzieli się o ... niezbyt optymistycznej sytuacji finansowej klubu. Chodzi głównie o I drużynę biało-niebieskich, która jesień w czwartej lidze zakończyła bez przegranej, z realną szansą na awans do 3.ligi. Braki w budżecie spowodowały zmianę warunków zaoferowanych futbolistom, którzy nie będą mogli liczyć na takie finanse jak jesienią. Szok, niedowierzanie, pomieszane z atakiem wku...zdenerwowania kibiców, którym jak żyw stanął po raz kolejny obrazek z przeszłości, gdy w Wałbrzychu nie raz wycofywano z rozgrywek zespół seniorów.
Po tygodniu, również w czwartek, zarząd Klubu Piłkarskiego Górnik zwołał konferencję prasową, na której przedstawił obecnie sytuację w klubie. Konferencję szeroko została opisana przez media:
 Całość konferencji na swoim profilu facebookowym wyświetlał sportowy-walbrzych.tv.
Prezes Górnika Czesław Grzesiak w blisko godzinnym wystąpieniu ani nie uspokoił kibiców, ani też nie ogłosił totalnego upadku klubu. 
Na początku swojego wystąpienia całkiem słusznie wrócił do początku kadencji obecnego zarządu. Dla przypomnienia, po rezygnacji ze stanowiska prezesa Tomasza Jakackiego przez dłuższy czas klub funkcjonował na wariackich papierach - bez prezesa, bez osoby, która by odpowiadała za całokształt funkcjonowania największego w ponad stutysięcznym mieście klubu piłkarskiego. Chętnych brakowało, aż trudnej misji podjęły się osoby od lat będący blisko klubu jak i I drużyny Górnika - Czesław Grzesiak, bracia Michalakowie oraz najmniej znany w tym gronie Marcin Korba. Dzięki nim, o czym zresztą prezes Grzesiak wspomniał na początku czwartkowej konferencji, klub nie ogłosił upadłości, podpisano umowy z wierzycielami, zaczęto spłacać zadłużenie. Odbiło się to oczywiście na wynikach sportowych, po spadku z trzeciej ligi, zespół seniorów został czwartoligowym średniakiem. Latem ubiegłego roku, korzystając niejako z okazji, ściągnięto ponownie na Ratuszową byłych piłkarzy Górnika, udało się przekonać do gry młodych świdniczan, a jesienią zespół prowadzony przez Jacka Fojnę, oprócz punktów, zbierał pochlebne recenzje za styl. Wracając do sytuacji finansowej - w ciągu dwóch lat zarząd Górnika zredukował o blisko 2/3! A warte podkreślenia, że za swoją działalność nie pobierają ani złotówki. Redukcja zadłużenia to nie tylko spłacanie wierzycieli, ale i obniżka kosztów funkcjonowania klubu. Stąd taką, a nie inną kadrą mógł dysponować w ubiegłym sezonie Maciej Jaworski, który zapewne wywalczyłby o wiele lepszy wynik, gdyby mógł zaprosić do współpracy zawodników z lepszą jakością niż ci którzy pojawili się wówczas przy Ratuszowej. Również z powodów finansowych pojawiły się zmiany na Stadionie 1000-lecia- mobilna jedna kasa i wyłączona trybuna od strony Chełmca. Dla niektórych kibiców niedogodność, ale dla klubu uzasadniona oszczędność. Gdyby nie narzucona dyscyplina finansowa Górnik pogrążyłby się bardziej w długach, z których nie tylko trudno byłoby wyjść, ale i ciężko byłoby liczyć na pomoc gminy czy miasta Wałbrzych.
W swoim wystąpieniu Czesław Grzesiak przedstawił bardzo dokładnie koszty utrzymania klubu. Prezentowane na konferencji dane można znaleźć na nowej stronie razemdlagornika.pl. Nie jest to jedynie transparentność działalności zarządu, ale odpowiedź na liczne zarzuty, które pojawiły się w internecie po ubiegłotygodniowych informacjach na temat sytuacji finansowej. Niektórzy dopiero teraz mogli sobie uświadomić ile kosztuje funkcjonowanie klubu, mówi się i pisze o konieczności gry w co najmniej trzeciej lidze, a warto uzmysłowić sobie jakie sumy z klubu otrzymują nie tylko piłkarze, ale i szkoleniowcy (średnio 800 złotych brutto/miesiąc). Wysokość kwot na pewno wzbudza uśmiech wśród ekip nie tylko rywalizujących z Górnikiem, ale również niektórych z klas niższych.
Na konferencji przedstawiono sytuację finansową, której podsumowaniem był brak 200 tysięcy do spięcia budżetu. Według wyliczeń zarządu tę dziurę może zasypać wykupienie 4 tysięcy karnetów na rundę wiosenną. 50 złotych za 5 meczów to nie jest fortuna, nie jest to również powalająca kwota, nie do uzbierania. Kibic oprócz wykupienia karnetu  może pomóc Górnikowi odliczeniem 1% podatku na rzecz klubu oraz wpłacić darowiznę.
Tyle konkretów co do konferencji. Z jednej strony ogromny pozytyw za sprawą szybkiej redukcji zadłużenia, a z drugiej niedosyt, że jedyną formą pomocy ma okazać się aktywność kibiców. Redaktor Bogdan Skiba od lat, z uporem maniaka, nawołuje do zapełniania trybun i mimo, że naocznie widzi, że wybredny wałbrzyski kibic przyjdzie na mecz dopiero jak będzie wynik. Od lat nie było frekwencji ponad tysięcznej, jesienna wizyta Śląska II spowodowała obecność blisko 800-900 kibiców, spośród których było wielu, starszych fanów, po części mieszkających obecnie za granicami Polski. Licząc na wpływy z biletów czy karnetów klub może bardzo się przeliczyć. Zwłaszcza, że komfort oglądania meczów na Stadionie 1000-lecia odbiega od tych, które są na innych obiektach szczebla centralnego.
Na konferencji poruszona została kwestia wsparcia przez gminę i miasto. Odniósł się do tego zarówno prezes Grzesiak jak i jeden z obecnych radnych. Na pewno nie jest tak, jak część kibiców uważa, że Wałbrzych zostawił Górnika samemu sobie. W przeszłości były rozpisywane specjalne konkursy, a obecnie wciąż klub może liczyć na dotacje.



Ile w ubiegłym sezonie Górnik otrzymał z gminy Wałbrzych przedstawia raport opracowany przez firmę Statystyka Sportowa, a który udostępnił na twitterze prezes DZPN Andrzej Padewski. W 4.lidze ze względów proceduralnych piłkarze nie mogą liczyć na stypendia, co również nie jest bez znaczenia dla funkcjonowania klubu. Niektórzy, tak jak red. Skiba, nawołują do zmiany uchwał, ale nie byłoby to fair w stosunku do innych dyscyplin. Miasto, gmina poruszają również w ograniczonych ramach finansowych, chętnych do dotacji jest sporo klubów, a porównując zasięg terytorialny, w których grają ligowe zespoły z Wałbrzych to piłkarski Górnik zdecydowanie przegrywa z piłkarkami, siatkarzami, koszykarzami, którzy dodatkowo grają w wyższej niż piąty szczebel rozgrywkowy. 
Na pewno kontrowersyjną sprawą są wysokie opłaty za użytkowaniu obiektu przy Ratuszowej. Idealnym rozwiązaniem byłoby ... sponsorowanie przez spółkę Aqua Zdrój klubu użyczając darmowo boiska, biura itd., co jest praktykowane w niektórych miastach. Ale spółka również ze względów finansowych nie może pozwolić sobie na taki luksus, by odpuścić kilkaset tysięcy w skali roku.
Mimo, że w powszechnej opinii piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem, to frekwencja na meczach Górnika nie pomaga w rozmowach z miastem, które i tak stara się jak najbardziej sprawiedliwie podzielić finansowy tort dla wszystkich chętnych dotacji. Frekwencja byłaby większa, gdyby były wyniki, a tych nie ma, bo nie ma pieniędzy - i tak wygląda błędne koło.
Górnik wykazał, że na marketing wydał rocznie blisko 15 tysięcy. Taka kwota na pewno wzbudza uśmiech w klubach ekstraklasy czy 1.ligi. W profesjonalnych klubach są odpowiednie komórki zajmujące się marketingiem, współpracą z kibicami, szukaniem sponsorów itp. W wąskim personalnie zarządzie, dodatkowo pracującym za darmo nie można się spodziewać spektakularnych akcji. A w tym obszarze, zdaniem wielu, klub ma spore niewykorzystane rezerwy. 
Prezes Grzesiak wprost powiedział, że Wałbrzych jest trudnym dla klubów sportowych miastem, chodzenie od firmy do firmy nie przynosi skutku. Są oczywiście sponsorzy wspomagający Górnika drobnymi sumami, ale nie stanowią one mocnego fundamentu budżetu. Jeśli nie ma przedsiębiorstwa, który może stać się głównym sponsorem klubu to należy poszukać, kreatywnie zaprosić do współpracy kilka mniejszych podmiotów. 
W dzisiejszych czasach siłą jest internet. Na dzień dzisiejszy klubowy profil Górnika obserwuje niewiele ponad 1400 osób - i jak tu liczyć na 4 tysiące sprzedaży karnetów? Wśród obserwujących są oczywiście rodziny obecnych, jak i byłych piłkarzy, ale i kibice z całego praktycznie świata. Medium nie do końca wykorzystane, dzięki któremu sporo można zyskać. Strona nie jest prowadzona na bieżąco, a tak zachwalany przez Czesława Grzesiaka na konferencji sklep ma naprawdę ubogą ofertę ograniczającą się jedynie do strojów meczowych i treningowych. Inwestycja w inny asortyment, gdzie można dorzucić logo sponsora, proporczyki, odznaki, artykuły dla dzieci zapewne zwiększyłaby nie tylko sprzedaż, ale i odwiedziny klubowej strony, gdzie można wyeksponować potencjalnych sponsorów. Social media, internet - gdyby klub współpracował z którąś ze szkół media mogłaby prowadzić osoba/osoby praktycznie bezkosztowo (w ramach stażu, praktyki, zaliczenia przedmiotu), współpraca z kolei z wałbrzyską telewizją (Wałbrzych TV lub Dami) to kolejne pole do ekspozycji potencjalnych sponsorów po internecie. Pomysłów jest sporo, co zauważył pod jednym z postów na profilu klubowym były piłkarz, jeszcze z czasów Górnika/Zagłębia Wałbrzych- Łukasz Jaworski, realizujący się obecnie jako wykładowca Wyższej Szkoły Handlowej, a co najważniejsze oferujący swoją pomoc w tym obszarze. Pomysły można czerpać nie tylko z wyższych klas rozgrywkowych, ale wystarczy rozejrzeć się po sąsiadach. W Szczawnie Zdroju nowe rozdanie-nie tylko nowy zarząd, nowy trener, ale i nowe otwarcie w sieci. Niebawem nowa strona internetowa, newsy ze sparingów w większości wałbrzyskich witryn, a poza tym mocna ekspozycja nawet najmniejszych sponsorów na profilu facebookowym- to jest właśnie potężny argument marketingowy.
Ważna jest historia,tradycja górnicza do której również odwoływał się na konferencji prezes Grzesiak w kontekście odliczenia 1% podatku. Wiele klubów odwołuje się do nich w działalności marketingowej, wystarczy spojrzeć w stronę Lubina i akcji #MiedziowaTożsamość. W Wałbrzychu jedynie po awansie do 2.ligi były pozowane zdjęcia przy wózku z węglem. Może nawiązywanie do tradycji górniczych przyciągnęło by wałbrzyskie firmy do finansowania piłkarzy?
Piłkarze po ubiegłotygodniowym szoku trenują w komplecie, póki co nikt nie opuścił zespołu, co nie znaczy, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Co więcej, wciąż trenują Brazylijczycy, choć trudno liczyć, by w obecnej rzeczywistości finansowej stać było klub na ich usługi wiosną. Najbliższe dni na pewno będą nerwowe i niepewne co do przyszłości nie tylko I zespołu, ale i rezerw, których byt w A klasie jest również zagrożony.

niedziela, 10 lutego 2019

Tradycyjny zimowy problem z rywalem

O ile aura pozwoli to dokładnie za miesiąc, rozgrywając zaległe spotkania z pierwszej rundy, rusza ligowe granie na szczeblu czwartej ligi. Wszystkie zespoły ostro trenują, niektóre nawet wyjechały na zgrupowania, rozgrywane są mecze, sprawdzani ewentualni nowi zawodnicy. W Wałbrzychu piłkarze Górnika trenują regularnie od 7 stycznia, podobnie jak kilka innych zespołów, zorganizował testy dla chętnych gry w czołowym zespole piątego szczebla rozgrywek. Sztab szkoleniowy bacznie przyglądał się kilkunastu pretendentom, a wybór padł na dwójkę Brazylijczyków, których personalia zapewne poznamy po załatwieniu wszelkich formalności.
Póki co, próbowany w napadzie, zawodnik z kraju kawy wpisał się na listę strzelców już trzykrotnie. Po dublecie przeciwko LZS Starowice w sobotę pokonał bramkarza Ślęzy Wrocław Łukasza Palmowskiego.  Ostatni test wałbrzyszan sprawił ogromne zamieszanie z prawidłowym określeniem ... przeciwnika! Powoli staje się zimową tradycją pod Chełmcem, gdzie nie do końca wiadomo, z kim Górnik zagrał. Rok temu problemem była potyczka z FC Slavia Hradec Kralove, ale tegoroczna sytuacja już nie jest tak oczywista jak 12 miesięcy temu.
Już trzy miesiące temu wałbrzyski sztab szkoleniowy podał plan zimowych przygotowań, gdzie został awizowany mecz pod Chełmcem z dolnośląską kadrą przygotowującą się do finałów Regions Cup. Trenerzy Grzegorz Kowalski i Jacek Opałka po grudniowych konsultacjach, w których brało 55 piłkarzy, w mijającym tygodniu przyglądało się dwudziestu dwóm wybrańcom, wśród których był duet Szymonów z Górnika - Stec i Tragarz. Kowalski od kilku lat z powodzeniem prowadzi Ślęzę Wrocław, która po jesieni zajmuje wysokie trzecie miejsce w gr. III 3.ligi. Nie może dziwić, że od lat kadra DZPN na rozgrywki Regions Cup oparta jest w większości na graczach wrocławskiego I KS. Nie inaczej było na zakończonym właśnie zgrupowaniu w Centrum Aktywnego Wypoczynku Aqua Zdrój w Wałbrzychu, na które powołania otrzymało ośmiu piłkarzy Ślęzy: Kajetan Łątka, Łukasz Palmowski, Adrian Repski, Maciej Tomaszewski, Kornel Traczyk, Mateusz Kluzek, Jakub Bohdanowicz i Adrian Niewiadomski. Tak miało być, a w rzeczywistości ...
Podczas zgrupowania kadra Regions Cup miała rozegrać dwa spotkania - w piątek przeciwnikiem wybrańców selekcjonera DZPN była trzecioligowa Lechia Dzierżoniów. Jedynak z wałbrzyskiego okręgu przegrał 0:1. Bramka padła w pierwszej odsłonie meczu, ponadto gola nie uznano Tragarzowi. Po zmianie stron piłkarze prowadzeni przez Zbigniewa Soczewskiego grali de facto przeciwko ... Ślęzie Wrocław. Świadczy o tym grafika zamieszczona przez prezesa DZPN na twitterze. Pod egidą związkowej kadry możliwość gry zyskali m.in. Korytek, Olejniczak, Wdowiak, Berkowicz czy Stempin, na co dzień piłkarze Ślęzy, którzy nie byli powoływani nawet na grudniowe konsultacje w Legnicy.
Brazylijski testowany zawodnik Górnika kontra
Filip Olejniczak (Ślęza Wrocław).
[foto: walbrzych24.com]
Dzień później, również na obiektach Aqua Zdrój, zagrali piłkarze, których prowadził Grzegorz Kowalski. Tym razem nie było żadnych wątpliwości co do identyfikacji rywala, zwłaszcza, że o tym sparingu pisała oficjalna strona Ślęzy Wrocław. Przeciwko Górnikowi wybiegli piłkarze już w żółto-czerwonych koszulkach wrocławskiego klubu, grający w trzeciej lidze. Z kolei wałbrzyskie media były od tygodni przygotowywane na mecz biało-niebieskich z kadrą Regions Cup. Nie może więc dziwić z tego powodu brak czujności, że w relacjach przewija się właśnie komunikat, że podopieczni Jacka Fojny zagrali z kadrą DZPN. Obserwatorów nie zaskoczył też fakt, że to po stronie wałbrzyskiej zagrali Stec z Tragarzem, którzy, powołani przecież do kadry DZPN, powinni zagrać po drugiej stronie barykady.
Tak naprawdę nie jest ważne z kim sparował Górnik, ważne, że rywalami byli solidni zawodnicy, którzy mają przećwiczone swoje schematy, są zgrani. Oczywiście, co zauważa strona wrocławskiego klubu, piłkarze Grzegorza Kowalskiego są po ciężkim etapie przygotowań, musiało im brakować świeżości, szybkości. Wyniki sparingów są sprawą wtórną, aczkolwiek pewne elementy muszą trenerów, jak i kibiców cieszyć - to przede wszystkim skuteczność pod bramką mocnego rywala. Przed Górnikiem pozostało jeszcze kilka gier, w których kibice powinni oczekiwać nie tylko zwycięstw, ale i kilku zdobytych bramek, bowiem rywalami będą zespoły niżej sklasyfikowani: Kuźnia Jawor, Odra Ścinawa czy Orla Wąsosz. Na początku marca, więc tuż przed ligą mocnym przetarciem będą mecze z Miedzią II Legnica i AKS Strzegom.

sobota, 2 lutego 2019

Galant, Warzycha, Pyrdoł, czyli jak to było z wałbrzyskimi zimowymi transferami

Hitem transferowym stycznia było na pewno przejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. Mimo, że w styczniu polskie kluby zakontraktowały już wielu zawodników, to krajowe okienko transferowe otworzyło się pierwszego lutego. Zimowe okienka transferowe nie są tak emocjonujące w Polsce, jak letnie. W Wałbrzychu również najważniejsze transfery przeprowadzane były z reguły po zakończeniu sezonu, a nie rundy jesiennej. Jakie najbardziej znaczące postaci trafiali pod Chełmiec przed rundą wiosenną?
Zagłębie Wałbrzych lata świetności przeżywało na przełomie lat 60 i 70-tych ubiegłego stulecia. Największy sukces, czyli trzecie miejsce zielono-czarni osiągnęli w sezonie 1970/71. Przed rundą wiosenną zespół Antoniego Brzeżańczyka zasilił kwartet zawodników: Zbigniew Augustyniak (Stal Chocianów), Jerzy Odsterczyl (Garbarnia Kraków), Jan Nowak (Śląsk Wrocław) i Andrzej Głuch (Fablok Chrzanów). Pierwszych trzech szybko wywalczyło sobie miejsce w podstawowej jedenastce, gole Nowaka i Odsterczyla dały zwycięstwo w ostatniej kolejce z Ruchem Chorzów (2:0) co oznaczało brązowe medale MP. Z kolei debiut Głucha nastąpił dopiero w pucharowym meczu z UT Arad, a w lidze debiutował dopiero w 10.kolejce sezonu 71/72. Powrócił do Chrzanowa latem 1973 roku po rozegraniu 19 ligowych meczów. Śp. już Jerzy Odsterczyl grał w Thorezie do końca sezonu 1975/76 a w 1.lidze zaliczył okrągłe 50 meczów i 12 goli, Jan Nowak w kadrze I zespołu był do końca rundy jesiennej sezonu 1976/77, Zbigniew Augustyniak, również już nieżyjący, trafił w Pucharze UEFA, po sezonie 71/72 przeszedł do Miedzi Legnica, by po kilku miesiącach wrócić do ... Wałbrzycha, ale już do Górnika Wałbrzych, z którym spadł z 2.ligi, powrócił do niej i był bliski awansu do 1.ligi w 1978. Później grał jeszcze z powodzeniem m.in. w Krysztale Stronie Śląskie.
Zimowy nabytek Zagłębia z 1973 Marian Galant
trafił później do reprezentacji Polski.
[foto:lks1998.com]
Dwa lata później, zimą 1973 na Ratuszową trafiło kilku zawodników, którzy zapisali w historii Zagłębia i nie tylko. 23-letni Ryszard Martyniuk to najskuteczniejszy strzelec w historii Sparty Ziębice, w Zagłębiu już w trzecim swoim występie wpisał się na listę strzelców. W ciągu 2 sezonów w 1.lidze zdobył jednak tylko 3 gole w 23 meczach, a karierę przerwała kontuzja w 1974 roku. 18-letni Marian Galant przyszedł z BKS Bolesławiec. Wychowanek GKS Węgliniec w ciągu 3 lat gry w Thorezie zagrał w 71 meczach (17 goli), zadebiutował w reprezentacji Polski juniorów, w spadkowym sezonie 73/74 19-latek był najskuteczniejszym i najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem wałbrzyszan. Po nieudanej walce o powrót do 1.ligi latem'75 odchodzi do ŁKS Łódź, gdzie w latach 75-83 rozegrał blisko dwieście ligowych spotkań. Galant, który w Łodzi został defensorem, może pochwalić się 1 występem w kadrze A, 2 w reprezentacji olimpijskiej, 8 w młodzieżowej i 16 w repr. juniorów. Później był trenerem w ŁKS, Starcie, Włókniarzu Łódź oraz Górniku Łęczyca. O 2 lata starszy od Galanta Wiesław Walczak, wyłowiony z Olszy Olszyna, choć wg Przeglądu Sportowego z Chojnika Cieplice.  Wbrew krążącej opinii Walczak na ligowy debiut doczekał się dopiero jesienią sezonu 74/75 już w 2.lidze za trenera Józefa Forejta. Wieloletni defensor Thoreza zapracował swoją grą na zastrzeżenie numeru 3, zakończył przygodę z grą latem 1987, gdy wygrał 3.ligę z Zagłębiem i powrócił do 2.ligi. Później pracował z juniorami Zagłębia, a także z seniorami. Oprócz ekipy z Ratuszowej trenował m.in.Łużyce Lubań i MKS Szczawno Zdrój. Przed wiosną 1974, gdy Zagłębie miało ratować się przed spadkiem, do zespołu Józefa Forejta dołączyli - obrońca Sprotavii Szprotawa Ryszard Chaberek i bramkarz Ryszard Madeja ze Śląska Wrocław. Chaberek w 1.lidze zagrał 13 razy, wyróżniając się ...samobójczym golem w przegranym meczu z Szombierkami. W 2.lidze 27 razy pojawił się w ciągu sezonu 74/75. Później grał w Chrobrym Głogów, Motorze Lublin i ponownie w Chrobrym. Zmarł w 2007 roku. Madeja miał zastąpić legendarnego Mariana Szeję, debiutował w trzeciej kolejce wiosennej, gdy rywali nie potrafili zatrzymać ani Zdzisław Kostrzewa, ani Jan Matysek. Wystąpił 4 razy, ale aż trzykrotnie zachował czyste konto, pokonany został jedynie w swoim występie nr 3 (0:2 w Zabrzu). Podobnie jak Chaberek, Madeja Wałbrzych opuścił po sezonie 75/76 (łącznie 10 drugoligowych występów), gdy przeniósł się do Polonii Świdnica.
Wałbrzych do pierwszoligowych występów musiał czekać od 1974 do 1983 roku. W międzyczasie do najciekawszych zimowych zmian barw klubowych należałoby wymienić:
1975/76 Waldemar Rowiński z Victorii Baryt Boguszów do Zagłębia
1976/77 Jan Janiec z Unii Złoty Stok do Zagłębia, Marian Kowalski i Gerard Śpiewak z Bielawianki do Górnika
1978/79 Stanisław Paździor powrót z USA do Górnika
1979/80 Sławomir Majewski z Pogoni Szczecin do Górnika
1980/81 Tadeusz Bzunek z PKS Odra Wrocław do Zagłębia, Leszek i Ryszard Spaczyńscy ze Zjednoczonych Żarów do Górnika
1982/83 Mirosław Rusiecki z Gwardii Szczytno do Górnika, Sylwester Wandzel z Włókniarza Kudowa do Zagłębia.
Źródło - program Górnika Wałbrzych
Sezon 1983/84 historyczny dla Górnika, który jesienią okazał się najlepszą drużyną w Polsce. Pod Chełmcem zaczęto przebąkiwać o europejskich pucharach, a po letnich udanych transferach Ciołka, Stelmasiaka, Gawryszewskiego czy Łukaszewskiego spodziewano się, że działacze z Nowego Miasta sprowadzą kolejne głośne nazwisko. Niemałym rozczarowaniem były więc nazwiska Zenona Przybysza i Jacka Drapińskiego, którzy zostali dostrzeżeni w Wielimiu Szczecinek. Obaj nie tylko nie doprowadzili biało-niebieskich do pucharów, ale trudno określić ich jako kluczowymi zawodnikami zespołu. Przybysz co prawda grał w Górniku aż do jesieni'89 kompletując 106 meczów i 3 gole w 1.lidze oraz 3 w drugiej, po czym wrócił w rodzinne strony, Drapiński z kolei po rozegraniu 13 spotkań w 1984 roku na ligowych boiskach pojawiał się już poza Wałbrzychem - w Starcie Łódź, GKS Bełchatów, Stali Stalowa Wola, Ślęzie Wrocław, czy Petrochemii Płock. Nowym graczem został również 18-letni wówczas Józef Trojak, którego, niestety, pożegnaliśmy 5 lat temu.
Przed wiosną 1985 kadrę Górnika uzupełnił bramkarz Gerard Marszałek. 22-letni bramkarz pozyskany z BKS Stal Bielsko-Biała musiał początkowo pogodzić się z rolą zmiennika niezniszczalnego Ryszarda Walusiaka. Ligowy debiut zanotował dopiero po 2 latach, w marcu'86 wygrywając rywalizację z Ziębą i Grzywaczem. Przez 3,5 sezonu zaliczył równą liczbę 50 pierwszoligowych występów zapracowując na bardzo dobrą opinię, w zgodnej opinii najlepszego zawodnika ostatniego sezonu Górnika w 1.lidze. Po spadku odszedł do GKS Jastrzębie, a potem grał w BKS Stali, Sokole Zabrzeg oraz zespole bielskich oldbojów.
Zimą sezonu 85/86 przeprowadzono bodaj najbardziej wartościowe transfery podczas gry Górnika w ekstraklasie. Z niższych klas wyłowiono bowiem dwie futbolowe perełki. Z Warty Sieradz przybył Robert Warzycha, wychowanek Budowlanych Działoszyn, dopiero w przedostatniej kolejce tego sezonu zadebiutował w meczu z Ruchem Chorzów, by w następnym eksplodować formą: 30 meczów, 5 goli, debiut w reprezentacji olimpijskiej. A potem był transfer do Górnika Zabrze (mistrzostwo Polski), gra w europejskich pucharach, reprezentacji Polski (47A/7 goli), transfer do Evertonu, puchar Węgier z Honvedem i wylot do USA, gdzie zapisał się w historii Columbus Crew w roli zawodnika (krajowy puchar), jak i trenera. Kilka lat temu wrócił do Zabrza, gdzie pełnił rolę dyrektora sportowego i trenera I drużyny. Z kolei rok młodszy od niego Małachowski przyszedł, podobnie jak Przybysz i Drapiński, z Wielimia Szczecinek i debiutował wcześniej od Warzychy w pierwszoligowym Górniku, bo już w marcowym meczu z Motorem w Lublinie (3:2). Barw biało-niebieskich bronił od wiosny'86 do jesieni'91 w 165 spotkaniach (80/3 w 1.lidze i  85/8 w tym 3 z rzutów wolnych w 2.lidze). Później wrócił do Wielkopolski, gdzie zaliczył awanse do 1.ligi z Wartą Poznań i Amiką Wronki. We wronieckim zespole, gdzie pełnił rolę kapitana zespołu, zaliczył 118 mecze, strzelił 4 gole, a przede wszystkim dwukrotnie zdobył Puchar Polski. Potem grał jeszcze m.in. w Dyskobolii i KP Konin.
Wiosną'87 nie było nowych twarzy w porównaniu z rundą jesienną. Rok później Henryk Kempny dokooptował do zespołu trójkę młodych zawodników, których najzagorzalsi kibice niezbyt dziś kojarzą. Adam Wróbel (20 lat Zjednoczeni Żarów - 8 meczów, później grał m.in. w Świebodzicach i Żarowie), Sławomir Bącal (20 lat - 20 minut w meczu z Pogonią, potem grał w zespołach okręgu jeleniogórskiego), Jarosław Musiał (19 lat - Ostrovia, w Górniku do jesieni 1991 5/2 gole, wrócił później do Ostrowa Wielkopolskiego).
Krzysztof Lakus
[foto:walbrzyszek.com]
30 lat temu Ryszard Mordak przygotowywał Górnika do walki o utrzymanie statusu pierwszoligowca. Z kadry I zespołu zniknęły nazwiska Spaczyńskiego, Trojaka, Dębskiego, a sięgnięto po raz kolejny po niedoświadczonych zawodników. Z Victorii Wałbrzych przybyli Krzysztof Lakus i Mieczysław Stepień. Ten pierwszy, popularny Laki, na najwyższym szczeblu zawiódł jeśli chodzi o skuteczność (0 goli w 10 meczach), na niższych szczeblach szło mu lepiej, choć z czasem poprzez drugą linię zakotwiczył w defensywie. Oprócz gry w Śląsku, Lechii Dzierżoniów, Kuźni Jawor, Prochowiczance, Włókniarzu Głuszyca, Piaście Nowa Ruda czy Białym Orle Mieroszów, JAKO JEDYNY WAŁBRZYSZANIN MOŻE POCHWALIĆ SIĘ GRĄ W WAŁBRZYSKICH ZESPOŁACH NA SZEŚCIU KOLEJNYCH SZCZEBLACH ROZGRYWEK - 1.Górnik, 2.Górnik, Zagłębie, KP. 3.Victoria, Górnik, 4.5.6.Górnik/Zagłębie. Z kolei Mieczysława Stępnia pożegnaliśmy niespełna dwa lata temu, grał w ekstraklasowym Górniku w 9 meczach, po spadku grał w 2.lidze (22 mecze i 1 gol), by wyjechać w 1990 roku do Francji. Nie sprawdził znaleziony w Olimpii Grudziądz Tomasz Frelek (2 mecze w 1.lidze i 29/1 gol w 2.lidze), który wrócił w 1991 na północ kraju. Z Jezioraka Iława kupiono Dariusza Radomskiego, który miał zdobywać bramki, ale w 1.lidze w 12 spotkaniach nie trafił ani razu, po spadku trener Mirosław Jabłoński wymyślił mu pozycję prawego obrońcy, gdzie nieźle sobie radził (65 meczów/1 gol)- grał do końca 1991 roku. Po dłuższej przerwie sięgnięto po zawodnika Piasta Nowa Ruda. Gdy spodziewano się zawodnika pokroju Świerczyńskiego, czy Marchewki, to na Nowe Miasto trafił Tomasz Warzocha, który w 5 występach oprócz irytowania niczym się nie wyróżnił.
Po degradacji Górnika kibice wałbrzyscy czekają na grę na najwyższym szczeblu ligowym. W międzyczasie pod Chełmcem oglądaliśmy naprawdę ciekawych piłkarzy, a to subiektywne zestawienie najciekawszych zimowych transferów przeprowadzonych w tych ostatnich trzech dekadach:
1990 - Bogdan Łopatyński (Kryształ Stronie Śląskie - Zagłębie)
1991 - Mieczysław Gwiżdż (Olimpia Kamienna Góra - Zagłębie)
1992 - Robert Bubnowicz, Krzysztof Lakus, Grzegorz Gruszka (Górnik Wałbrzych - Zagłębie Wałbrzych)
Zdzisław Pyrdoł dwukrotnie trafiał
na Ratuszową przed rundą
wiosenną [foto:rti24.pl]
1996 - Marek Siemiątkowski, Ireneusz Adamski (Śląsk Wrocław - KP Wałbrzych)
1997 - Paweł Murawski (Ravia Rawicz - KP), Dariusz Zawalniak (Moto Jelcz Oława - KP)
1998 - Janusz Jelonkowski (Nysa Kłodzko - Górnik Wałbrzych), Rafał Tragarz (Polonia Świdnica - Górnik), Emil Nowakowski (AS Matera - Górnik), Rafał Klajnszmit (Śląsk Wrocław - Górnik)
2001 - Zdzisław Pyrdoł (Skalnik Czarny Bór - Górnik/Zagłębie Wałbrzych), Krzysztof Radziemski (Miedź Legnica - Górnik/Zagłębie)
2003 - Sławomir Radziemski (B71 Sandur - Górnik/Zagłębie), Robert Cyrta (Bielawianka - Górnik/Zagłębie)
2005 - Robert Borkowski (Woskar Szklarska Poręba- Górnik/Zagłębie), Zdzisław Pyrdoł (Olimpia Kamienna Góra- Górnik/Zagłębie), Piotr Broszkowski (Odra Opole- Górnik/Zagłębie), Robert Kubowicz (Kotwica Kołobrzeg- Górnik/Zagłębie)
2006 - Łukasz Bębeniec (Czarni Wałbrzych - Górnik/Zagłębie)
2007- Marcin Masiel (Olimpia Kamienna Góra- Górnik/Zagłębie)
2008 - Rafał Majka (Górnik Polkowice - Górnik PWSZ Wałbrzych), Maciej Udod (FK Nachod - Górnik PWSZ Wałbrzych)
2009 - Wojciech Ciołek (MKS Szczawno Zdrój - Górnik)
2010 - Damian Misan (Cracovia - Górnik), Daniel Zinke (FK Nachod- Górnik)
2011- Michał Zawadzki (Warta Poznań - Górnik), Roman Maciejak (Piast Gliwice - Górnik)
2012 - Marcin Orłowski (Miedź Legnica - Górnik)
2013 - Michał Oświęcimka (Okocimski Brzesko - Górnik)
2014 - Kamil Śmiałowski (Lechia Dzierżoniów - Górnik)
2015 - Kamil Czapla (Lech Poznań - Górnik), Łeonid Musin (FSK Dolgoprudnyi-Górnik), Krystian Stolarczyk (GKS Bełchatów - Górnik), Seweryn Derbisz (Ruch Chorzów - Górnik), Damian Lenkiewicz (Miedź Legnica - Górnik), Rafał Figiel (Chrobry Głogów - Górnik)
2016 - Mateusz Krawiec (Grom Wolsztyn - Górnik)
2017 - Dominik Bronisławski (Raków Częstochowa - Górnik), Kamil Sadowski (Victoria Świebodzice - Górnik)
2018 - Mateusz Wroczyński (Górnik Nowe Miasto Wałbrzych - Górnik Wałbrzych), Kamil Drąg (Karolina Jaworzyna Śląska - Górnik), Dawid Marut (Górnik Boguszów Gorce - Górnik).

środa, 23 stycznia 2019

Ruszyły zimowe przygotowania

W zdecydowanej większości drużyn trwają już przygotowania do piłkarskiej rundy wiosennej. Oczywiście oprócz sparingów najbardziej interesującymi informacjami są te dotyczące transferów. O ile w najwyższych klasach rozgrywkowych nazwiska zawodników testowanych są podawane do mediów, to w niższych praktycznie dopiero po podpisaniu umowy znane są personalia nowych graczy.
Wałbrzyskie drużyny rozpoczęły treningi i przygotowują się do nadchodzących sparingów. Największe zmiany zaszły w MKS Szczawno Zdrój, gdzie Tomasza Porosa w roli szkoleniowca I zespołu zastąpił Piotr Borek. Nowe władze klubu, wśród których znaleźli się zawodnicy drużyny rezerw Krzysztof Twardijewicz i Paweł Pilarczyk, stawiają sobie za cel utrzymanie zespołu w klasie okręgowej. Biorąc pod uwagę frekwencję i zaangażowanie na treningach wydaje się, że piłkarze z uzdrowiska tanio wiosną skóry nie sprzedadzą.
W 4.lidze najwcześniej regularne treningi zaczął outsider z Żarowa. Zjednoczeni zamykają ligową tabelę, 14 z 15 wiosennych spotkań rozegrają na własnym obiekcie, gdzie muszą nadrobić 11 punktów do bezpiecznego dwunastego miejsca. Futbolową mission impossible poprowadzi wałbrzyski trener Maciej Jaworski. Wiosną minionego roku zrezygnował z funkcji szkoleniowca Górnika, ale trzeba też pamiętać w jakich uwarunkowaniach finansowych i organizacyjnych musiał przygotowywać wówczas spadkowicza z 3.ligi. Dziś podjął się misji ratowania ligi dla beniaminka, w pierwszych meczach żarowianie ograli Górnika Nowe Miasto Wałbrzych (10:4) i Kuźnię Jawor (5:4). Dotychczasowy trener Adam Łagiewka skupia się na kreowaniu gry, a póki co nie widać nowych twarzy w zespole.
Oprócz Zjednoczonych trenera zmieniono również w Nowej Rudzie - za wyniki Piasta będzie odpowiadał świdniczanin Przemysław Malczyk. Głównie znany z pracy w Polonii-Stali, a także w Dzierżoniowie, jesienią pracował w Zachodzie Sobótka. Walka o utrzymanie w grupie wschodniej zapowiada się niezwykle frapująco. Natomiast o prymat w tej klasie rozgrywkowej walczyć będą Śląsk II i Górnik. Wrocławianie są w korzystniejszej sytuacji od wałbrzyszan, bowiem mogą liczyć na wsparcie graczy z kadry I zespołu. Nowy szkoleniowiec Śląska Czech Vitezslav Lavička dał szansę kilku graczom rezerw, ale po treningach oraz dwóch sparingach nie zabrał na zgrupowanie w Turcji m.in. kapitana Adriana Sobczaka czy doskonale znanego w Wałbrzychu Michała Bartkowiaka. Michał jesienią odbudował się w rezerwach, strzelił 13 bramek, dołączył do I zespołu, niedawno się ożenił i wydawało się, że wszystko jest na jak najlepszej drodze, by wrócić na ekstraklasowe boiska. Śląsk wiosną będzie walczył o utrzymanie się w lidze i nowy trener póki co nie widzi w Bartkowiaku zawodnika dającego gwarancję odpowiedniej jakości w najtrudniejszym momencie. Nie jest to dobra wiadomość dla wałbrzyszan, bowiem oznacza to wzmocnienie kadry Śląska II, gdzie trafił również Pałaszewski.
Jan Jakacki w koszulce Foto-Higieny.
[foto: foto-higienagac.pl]
Sztab szkoleniowy Górnika powtarza, że najważniejsze jest zwycięstwo w najbliższym meczu, gdy przyjdą kolejne, to oczywiście przełoży się na ligową tabelę. Na chwilę obecną Jacek Fojna wie, że w pierwszych meczach nie będzie mógł skorzystać z wykartkowanych Michała Oświęcimki i Jana Rytko, nie wiadomo czy zdrowy będzie na 100% na inaugurację rozgrywek Mateusz Sawicki. Na chwilę obecną blisko odejścia do 3-ligowej Foto-Higieny Gać jest Jan Jakacki. Popularny Prezes jesienią debiutował w I zespole biało-niebieskich i z każdym meczem coraz lepiej się prezentował, w 9 meczach strzelił jedną bramkę. Podobnie jak latem ubiegłego roku, ponownie próbuje sił w zespole spod Oławy. Inną sprawą jest, czy będzie miał częste okazje do regularnej gry. Foto-Higiena blisko jest strefy spadkowej, rywale się wzmacniają. Z grupy młodzieżowców gacian do Śląska II wrócił Szymon Krocz, ale o miejsce rywalizować będą obrońcy Bujakiewicz, Piórecki, pomocnicy Hawryło, Stachowski, Tylki.
Za nowym klubem ogląda się również inny młodzieżowiec Miłosz Rodziewicz. W sobotę wziął udział w meczu testowym rozegranym w Milanówku. Organizatorem spotkania pod hasłem Ty też masz szansę była grupa futbolowych entuzjastów prowadzących projekt skautingowy non-profit. Dzięki nim do Górnika Zabrze trafił Daniel Smuga. W sobotę młodych zawodników podzielono na drużyny czarnych i żółtych, który oglądali skauci kilkunastu klubów polskich jak i zagranicznych. Szansę otrzymali zawodnicy od A klasy po czwartoligowców, a kilku z nich mogło trafić do notesów pracujących dla Legii, Widzewa, Miedzi, Rakowa czy Czernomorca Odessa lub Crowley Town.
Dla przypomnienia 19-letni Rodzyn jesienią,mimo bolesnej kontuzji kolana, w 4.lidze 9 razy pojawił się na boisku strzelając dwie bramki, do tego dorzucił 4 bramki w 4 meczach A klasy, 4 mecze i 1 gol w Wojewódzkiej Lidze Juniorów Starszych.
Tymczasem przy Ratuszowej wicelider 4.ligi rozegrał pierwszy sparing z LZS Starowice. Wyniki w sparingach nie mają większego znaczenia, aczkolwiek zwycięstwa zawsze są budujące. Wiadomo, że w klubie nie ma co liczyć na taką ilość transferów jak miało to miejsce przed sezonem, w przerwie letniej. Po pierwsze trudno oczekiwać rezygnacji z zawodników, którzy jesienią nie przegrali żadnego meczu, a po drugie ograniczenia finansowe powodują, że wśród ewentualnych nabytków będą młodzi zawodnicy, głodni gry, za których nie trzeba będzie płacić odstępnego. Na pewno sensacyjnymi doniesieniami jest obecność w Górniku kilku zawodników z Brazylii. Nie od dziś wiadomo, że w rejonie funkcjonuje kilka grup z zagranicznymi młodymi zawodnikami, których celem jest
Po lewej były piłkarz Górnika, dziś w LZS Starowice
 Przemysław Cichocki,a po prawej potencjalny nowy
 zawodnik biało-niebieskich z Brazylii.
[foto:walbrzych24.com]
wypromowanie swoich podopiecznych poprzez grę w polskich zespołach. W ubiegłym sezonie z usług Brazylijczyków skorzystała Bielawianka, w bieżącym Polonia-Stal Świdnica. W spotkaniu z opolskim czwartoligowcem udanie pokazał się ofensywny zawodnik, który jeśli potwierdzi w kolejnych meczach, treningach swą przydatność, z pewnością otrzyma ofertę gry w Górniku. Czy uda się wygospodarować środki finansowe, czy nikt nie przebije ewentualnie oferty wałbrzyszan - o tym przekonamy się w niedalekiej przyszłości. Z meczów sparingowych Górnika bardzo ciekawie zapowiada się ten, który ma być rozegrany za trzy tygodnie, gdy pod Chełmcem zmierzy się z dolnośląską kadrą przygotowującą się do rozgrywek Regions Cup. Smaczku dodaje fakt, że dwaj piłkarze Jacka Fojny Szymon Stec i Szymon Tragarz zagrają w kadrze okręgu.
Najwyżej grająca drużyna z OZPN Wałbrzych, czyli Lechia Dzierżoniów powoli przygotowuje się do walki o utrzymanie. Piłkarze Zbigniewa Soczewskiego do bezpiecznego miejsca tracą 5 punktów, ale biorąc pod uwagę rozmach transferów odchodzących z zespołu, wydaje się, że na chwilę obecną strata może okazać się nie do odrobienia. Na chwilę obecną odeszło lub blisko opuszczenia Lechii jest 5 podstawowych jesienią zawodników, z kapitanem Marcinem Buryło na czele. Testowani są zawodnicy z niższych lig i szybko wracają do domu. Ciekawostką jest, że blisko kolejnego powrotu do Lechii jest były zawodnik Górnika Wałbrzych i Polonii-Stali Świdnica Kamil Śmiałowski, który po raz ostatni na boisku pojawił się w ... kwietniu 2018 w barwach A klasowego KS Walim.
W 3.lidze, w utrzymaniu MKS Kluczbork ma pomóc były zawodnik tego klubu, obieżyświat 37-letni Bartosz Szepeta, który jesienią grał GKS Przodkowo. Szepeta wystąpił w sparingu ze Stalą Brzeg i strzelił z rzutu wolnego bramkę. Podobny cel na wiosnę ma Warta Gorzów, która pożegnała się co prawda z wychowankiem Włókniarza Głuszyca Kacprem Majchrowskim, ale testuje wałbrzyszanina Sebastiana Surmaja, który jesienią grał w województwie lubuskim, w 4-ligowej Carinie Gubin. W rezerwach Zagłębia Lubin 12 meczów zaliczył Paweł Żyra, a Miedziowi zdecydowali wypożyczyć do do pierwszoligowej Chojniczanki, gdzie ma dostawać szansę regularnej gry.
Jeśli chodzi o zimowe transfery w 1.lidze, to Miłosz Trojak zakończył swój półroczny związek ze Stomilem. W Olsztynie od dawna są problemy finansowe, Miłosz był bliski powrotu na Górny Śląsk, jednak GKS Jastrzębie nie był w stanie spełnić jego oczekiwań finansowych. Ostatecznie Miły trafił do Odry Opole.

sobota, 19 stycznia 2019

30-20-10 lat temu

W mediach społecznościowych króluje zabawa 10yearschallenge, czyli wrzucanie zdjęć sprzed dekady i obecnych. W wielu przypadkach jest to bardzo ciekawe porównanie, nie tylko dotyczące ludzi, ale i stowarzyszeń, klubów czy drużyn sportowych. W przypadku wałbrzyskich zespołów piłkarskich o wiele ciekawsze jest porównanie nie tylko z wydarzeniami sprzed dekady, ale również sprzed dwudziestu, a przede wszystkim trzydziestu lat.
1989
Górnik Wałbrzych w 1.lidze. Był to najwyższy szczebel rozgrywkowy, czyli futbolowa elita. Zespół Henryka Kempnego niespodziewanie wygrał rywalizację w barażach o utrzymanie z Zagłębiem Lubin, a przed sezonem 1988/89 stracił właśnie na rzecz Miedziowych Andrzeja Wójcika, a oficjalnie karierę zakończył Krzysztof Truszczyński. Nową twarzą był pozyskany z Sosnowca Jan Janiec, znany z wcześniejszego etapu kariery w Zagłębiu Wałbrzych. Sezon Górnik rozpoczął tragicznie - pierwsze zwycięstwo dopiero w ósmej kolejce (2:0 z Jagiellonią), a jesień kończy na przedostatnim miejscu z 7 punktami, tyle co ostatni Śląsk Wrocław i czternasty GKS Jastrzębie, do dwunastej Olimpii Poznań zaledwie 3 punkty straty. Górnik wygrał jesienią 4 mecze, ale przegrał aż 9, w tym 3 za minus jeden. Wiosną biało-niebieskich prowadził już Ryszard Mordak. Zespół opuścili Trojak, Spaczyński, a w ich miejsce przyszli Lakus, Stępień, Warzocha, Frelek czy Radomski. Czy takimi transferami można było uratować ligę? Górnik również przegrał 9 spotkań, wygrał zaledwie 3, ale za to jakże cenne zawsze nad stołeczną Legią 1:0. Drużynie brakowało szczęścia, bo pomimo dobrych recenzji przyszły porażki z pogrążonym w kryzysie Widzewem, słabiutkim Jastrzębiem, najgorsza drużyna tamtego sezonu, czyli Szombierki remisują w Wałbrzychu po golu w 89 minucie.
Górnik Wałbrzych przed ostatnią rundą w 1.lidze wiosna 1989.
W tabeli wiosny Górnik wyprzedził właśnie bytomian i Pogoń Szczecin. Paradoksalnie dzięki ówczesnemu regulaminowi premiującemu wygrane trzema lub więcej bramkami wałbrzyszanie o utrzymanie walczyli do ostatniej kolejki. W 30.kolejce gościli na boisku Ruchu Chorzów walczącego o mistrzostwo Polski. Gdyby Górnik wygrał przy Cichej za 3 punkty, wówczas na mecie miałby tyle samo punktów co GKS Jastrzębie, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek zająłby 14.miejsce dające możliwość grania w barażach o miejsce w 1.lidze z drugoligowcem. Cud w Chorzowie nie miał miejsce - wygraną za 3 punkty zgarnął Ruch i świętował ostatnie do dnia dzisiejszego mistrzostwo Polski. Jak życie pokazało - porażka za minus jeden nie zaszkodziłaby Niebieskim.
Górnik w swoim ostatnim sezonie w 1.lidze wygrał 7 spotkań (5 u siebie oraz 2 na boiskach gwardyjskich klubów z Poznania i Krakowa). Nielicznymi zawodnikami, którzy nie zawiedli byli bramkarz Gerard Marszałek, pomocnik Zenon Przybysz, przyprószony siwizną defensor Adam Bąk, no i oczywiście Leszek Kosowski, który wraz z Mariuszem Sobczykiem nieprzerwanie grał przez wszystkie sześć sezonów w 1.lidze.
Rok 1989 był ostatnim, w którym na zapleczu ekstraklasy występował Piast Nowa Ruda. Zespół po przegranych barażach z Jastrzębiem o awans do 1.ligi uchodził za jednego z faworytów do promocji w czerwcu 1989. Dla przypomnienia, po sezonie 1988/89 nastąpiła reorganizacja rozgrywek drugoligowych, w wyniku której z dwóch powstała jedna grupa. Zaledwie rok trwał pobyt na tym szczeblu spadkowicza Zagłębia Lubin, drugie miejsce przypadło Zawiszy Bydgoszcz, który przekładał mecze z powodu ...zatrucia salmonellą. Bydgoszczanie awans wywalczyli wygranych barażach z Jastrzębiem.Trzecie miejsce przypadło Gwardii Warszawa, w której jesienią szalał Roman Kosecki. Czwarte przypadło niespodziewanie Zagłębiu Wałbrzych trenowanemu przez Horsta Panica. Zimą Thorez traci na rzecz Śląska Wrocław będącego wówczas zaledwie rezerwowym Adama Matyska, a do Francji wyjechał Gerard Śpiewka. Wciąż uznanymi nazwiskami byli Waldemar Nowicki, Roman Gawrych, Robert Gałkowski, Jerzy Sinkiewicz, Grzegorz Szymczak, Mirosław Gniewek, Michel Nykiel czy Wiesław Latała. Zielono-czarni grali bardzo efektownie, więcej od nich bramek i zwycięstw za 3 punkty osiągnął imiennik z Lubina. Wałbrzyszanie zanotowali jedyną porażkę za minus jeden właśnie w Lubinie (1:4). Wiosną cennym nabytkiem okazał się Kazimierz Mikołajewicz, który przez kibiców szybko został ochrzczony wałbrzyskim Gullitem z racji bujnej fryzury i podobieństwa ówczesnych koszulek Zagłębia do trykotów AC Milan.
W sezonie 88/89 ostatnie górnicze derby noworudzko-wałbrzyskie na zapleczu 1.ligi. Jesienią Piast wygrał 2:0 po trafieniach Jerzego Sokołowskiego i Andrzeja Świerczyńskiego, ale wiosną górą na Stadionie 1000-lecia było Zagłębie, które rozgromiło gości za trzy punkty aż 6:1 (Wiesław Latała, Robert Gałkowski po 2, Kazimierz Mikołajewicz, Marek Wierzbicki - Andrzej Świerczyński).
Jeśli chodzi o organizację to wówczas wałbrzyszanie mogli pozazdrościć warunkom, które towarzyszyły w Piaście, o czym mówił blogowi poświęconemu historii klubu, m.in. pozyskany przed rundą wiosenną'89 z pierwszoligowej Pogoni Szczecin Robert Prokopowicz. Niestety, wynik sportowy nie poszedł w ślady organizacji. Piast kończy sezon na 7.miejscu - pierwszym barażowym i niestety, jako jedyny z grupy I nie rozstrzygnął na swoją korzyść dwumeczu z trzecioligowcem. W Nowej Rudzie w meczu ze Stalą Stocznia Szczecin padł sensacyjny remis 2:2 (2:0) po golach Świerczyńskiego i Owczarka, natomiast goście wyrównali w ciągu dwóch minut, w tym po samobójczym trafieniu Szymańskiego. W rewanżu, w obecnie zaledwie trzystu widzów, noworudzianie również prowadzili po kapitalnym strzale Fudaliego, ale wykorzystany karny przed przerwą dał gospodarzom remis 1:1, a w sumie awans do drugiej ligi.
Degradacja Piasta była największą sensacją drugoligowego sezonu. Wówczas takich piłkarzy jak bramkarz Opuszewicz, obrońcy Białczak, Owczarek (później Olimpia Poznań, Amica Wronki), pomocnicy Marchewka, Ulatowski, Lubieniecki, Sokołowski, czy w końcu legendarny Andrzej Świerczyński, zazdrościli nie tylko bardziej znani sąsiedzi z Wałbrzycha, ale zespoły i innych regionów.
1999
W ciągu 10 lat najwyżej grającymi drużynami z okręgu wałbrzyskiego zostali... czwartoligowcy. Tak źle nie było do tamtej pory od czasów powojennych. W Wałbrzychu w międzyczasie upadły oba największe kluby, które próbowały ratować się fuzją. Powstały Klub Piłkarski przemianował się w Sportową Spółkę Akcyjną "Górnik", co nie uchroniło przed finansową klapą. Wiosną 1999 Górnik łatwo wygrał czwartą ligę, choć 12 miesięcy wcześniej z powodzeniem grał dwie klasy wyżej w drugiej lidze! Po wycofaniu rozpoczął sportową odbudowę pod wodzą duetu trenerów Wiesław Walczak - Ryszard Mordak, który zimą przejął inne obowiązki w klubie. Bracia Radziemscy, Wojtarowiczowie, Solarz, Matuszak, Murawski, niedawni juniorzy Morawski, Jeziorski, Domagała, Jaworski, Smoczyk - tak wyglądał trzon zespołu. W 4.lidze występowały jeszcze inne zespoły z okręgu wałbrzyskiego: Bielawianka (prowadzona przez wałbrzyszanina Zbigniewa Góreckiego z królem strzelców ligi Robertem Samkiem), Orzeł Ząbkowice Śląskie, Lechia Dzierżoniów, Polonia Świdnica, Piast Nowa Ruda, Sparta Ziębice, Polonia Bystrzyca Kłodzka i Kryształ Stronie Śląskie.
Obietnice bez pokrycia... Wałbrzych na grę na zapleczu
ekstraklasy czeka już 21 lat
 Oprócz awansu do 3.ligi Górnik wywalczył okręgowy Puchar Polski. Mimo zapowiedzi zarządu dotyczących rychłego powrotu na drugi poziom rozgrywek, do dnia dzisiejszego nie udało się tego osiągnąć...
2009
Kolejna dekada to dla wałbrzyskich kibiców prawdziwa próba charakteru. Po awansie do 3.ligi szybki spadek, a czwartoligowy sezon nie dokończony z powodów finansowych. W 2002 roku klub Górnik/Zagłębie Wałbrzych odbudowuje się od A klasy, czyli szóstego poziomu rozgrywek. W mieście wyżej gra choćby zespół Czarnych Wałbrzych. Reaktywowana drużyna seniorów rok po roku awansuje wyżej, by ugrzęznąć w 4.lidze. Z czasem znów porzuca częściowo korzenie i do dnia dzisiejszego występuje jako Górnik. Najlepszą ekipą w okręgu w tym czasie jest Orzeł Ząbkowice, który gra w 3.lidze. Sezon 2008/09 to prawdziwie nowe rozdanie Górnika w 4.lidze, która od tej pory jest piątym poziomem rozgrywkowym. Nazwiska zawodników, którzy przybyli przed sezonem (Jaroszewski, Janik, Morawski, Wepa, Rytko, Tobiasz, Konarski) musiały zrobić wrażenie na każdym i nic dziwnego, że na wałbrzyszan nie było mocnych. Pewny awans z 15-punktową przewagą na drugą w tabeli Polonią Trzebnica i jedną porażką na koncie, dodatkowo wygrany PP OZPN Wałbrzych i przegrana w finale dolnośląskim z Motobi Kąty Wrocławskie.
Po latach hibernacji niczym feniks z popiołów odradza się Zagłębie Wałbrzych. Niełatwy jest żywot sympatyka zielono-czarnych: sztandarowy klub Wałbrzycha nie dość, że gra na obiekcie Zagłębia, w miejsce Zagłębia to z czasem działacze zmieniają DWUKROTNIE nazwę na Górnik, wyrzucając na śmietnik zapomnienia jednego z protoplastów Klubu Piłkarskiego.
2008/09 to pierwszy sezon po reaktywacji seniorów
Zagłębia Wałbrzych
Najpierw była strona internetowa, później start drużyny juniorów w terenowej klasie (2006), Memoriał im.Józefa Urbanowicza, awans juniorów do klasy okręgowej i wreszcie zgłoszenie zespołu seniorów do rozgrywek sezonu 2008/09. Premierowy mecz przypadł w Zagórzu Śląskim 24 sierpnia 2008 roku, a w 14 minucie celnym strzałem z rzutu wolnego bramkę dla Zagłębia zdobywa Mirosław Otok. Otok był jedynym z bardziej rozpoznawalnych postaci, która przewinęła się w tamtym sezonie. Ciekawostką jest, że jesienią grał również Dariusz Stawowy, wcześniej jeden z najlepszych sędziów okręgu wałbrzyskiego (prowadzenie meczów zaplecza ekstraklasy), a dziś radny miasta Wałbrzycha. Premierowy sezon po reaktywacji zespołu seniorów Zagłębie w B klasie kończy na czwartym miejscu, za nieistniejącym dziś LZS Grodno Zagórze, Iskrą Witków i Górnikiem Nowe Miasto. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Mariusz Nowak (8 trafień), a ten premierowy sezon pamiętają z obecnej kadry Thoreza Paweł Nyklasz i Krzysztof Ślisz.
W międzyczasie w mieście z piłkarskiej mapy znika Koksochemia Wałbrzych, w której miejsce przy ulicy Jagiellońskiej z powodzeniem gra Gwarek Wałbrzych, futbol zniknął z Poniatowa (dawniej grał A-klasowy Budrol), ale za to wrócił na Podgórze.
2019
Górnik Wałbrzych podczas ostatniej dekady awansował do drugiej ligi, która jako trzeci poziom rozgrywek ewoluowała jako szczebel centralny. Spore koszty, brak wsparcia przez największe firmy, długi, spowodowały, że zespół spadł najpierw do trzeciej, a później z ogromnym hukiem do czwartej ligi. Obecnie zespół, mimo niezwykle udanej rundy jesiennej zakończonej bez porażki, przygotowuje się do rundy rewanżowej, gdzie czeka walka o awans z rezerwami Śląska. Najwyżej grającym zespołem z okręgu jest trzecioligowa Lechia Dzierżoniów, która plasuje się w strefie spadkowej, a zimą słychać jedynie o ubytkach z zespołu. W 4.lidze z OZPN Wałbrzych grają AKS Strzegom, Polonia-Stal Świdnica, Bielawianka, Orzeł Ząbkowice Śląskie, Unia Bardo, Nysa Kłodzko, Piast Nowa Ruda i Zjednoczeni Żarów. Ostatni kwartet jest bezpośrednio zagrożony spadkiem.
W samym Wałbrzychu nie ma już Juventuru Wałbrzych, którego pogrążyły perturbacje z boiskiem, Czarni Wałbrzych od dawna nie grają na swoim mateczniku przy ul.Wrocławskiej, tylko przy Dąbrowskiego, tam gdzie Zagłębie. Górnik Nowe Miasto, Podgórze uzupełniają A-klasowy kwartet wałbrzyskich drużyn. Gwarek wycofał drużynę seniorów, ale ani na chwilę nie zapomniał o juniorach i być może jesienią 2019 ponownie zobaczymy ich w B klasie.