Wiosna 2015 - chciałoby się napisać heroiczna walka wałbrzyskiego Górnika o utrzymanie w drugiej lidze, ale tej waleczności w pewnym momencie zabrakło. Owszem, były porywające mecze, jak 3:2 z Siarką, 2:1 z MKS Kluczbork czy 2:2 w Sosnowcu. Niestety, bezradność na boiskach rywala niweczyła całosezonowy dorobek. A jeszcze w maju zabłysła iskierka nadziei..
Gdy w połowie maja pierwszoligowa Flota Świnoujście wycofała się z rozgrywek 1.ligi wiadomym stało się, że liczba spadkowiczów również z drugiej ligi się zmniejszy. Wałbrzyszanie prowadzeni przez Jerzego Cyraka byli wówczas na przedostatnim miejscu tracąc 3 punkty do Kotwicy Kołobrzeg, Puszczy Niepołomice oraz 6 do Okocimskiego. Po wycofaniu się Floty bezpiecznym miejscem stało się piętnaste, więc na 5 kolejek przed końcem wymarzone miejsce dla Górnika było w zasięgu ręki - dzieliło raptem 3 oczka. Gdy kilka dni później przy Ratuszowej przegrywa Kotwica 1:2, a Puszcza remisuje - do 15.miejsca biało-niebieskich dzielił jeden punkt. Wówczas terminarz sprawił, że Górnik wyjechał do Niepołomic. Mecz, który mógł odmienić losy walki o utrzymanie w 2.lidze zakończył się pogromem wałbrzyszan 0:5 i deficyt do bezpiecznego miejsca wynosił już 4 punkty (a w zasadzie 5 przy niekorzystnym bilansie dwumeczu z Puszczą). Gdy na 3 mecze przed finiszem mało kto wierzył w utrzymanie - wycofaniem z rozgrywek zagrożony został ... łódzki Widzew. Mimo tej nadziei Górnik u siebie przegrywa ze Stalą Mielec 0:1. Ostatecznie łodzianie opuścili szeregi pierwszoligowców i nie zatrzymali się w swoim spadku w drugiej lidze. Wałbrzyszanie mogli zachować byt pod warunkiem nadrobienia debetu 4 punktów do Kotwicy w ostatnich meczach. 1:1 w Legionowie i 2:2 z Okocimskim nie zmienił pozycji w tabeli, a piłkarze z Kołobrzegu ostatecznie zachowali ligowy byt dzięki nieszczęściu Widzewa.
Mijają dwa lata i Górnik Wałbrzych jest w podobnej sytuacji. Przeciętna jesień, zimowe transfery, które miały poprawić grę, a przede wszystkim wyniki. Kilka zrywów (3:0 w Pawłowicach Śląskich, remisy w Brzegu i Jastrzębiu) i szybki powrót do marazmu. O ile w drugiej lidze przekleństwem były wyjazdy, to w obecnym dramatem dla wałbrzyszan są mecze pod Chełmcem. Mimo przeciętnej gry znowu rozstrzygnięcia w wyższych ligach idą w sukurs Górnikowi przedłużając nadzieje na utrzymanie.
4 kolejki do końca - po 28 punktów ma trio Lechia, Śląsk II, Unia, 5 punktów mniej, ale i mecz więcej do rozegrania ma Górnik. Na chwilę obecną nie wiadomo jest, która lokata da utrzymanie. Wśród drugoligowców spadek dotknął ostatnia w tabeli Polonię Bytom szarganą kłopotami finansowymi, przez co PZPN ukarał wcześniej klub ujemnymi punktami. Jak wieść z Górnego Śląska niesie istnieje prawdopodobieństwo, że Polonia Bytom. Taką wiadomość umieścił na twitterze prezes Ruchu Radzionków Marcin Wąsiak, który twierdzi, że informacja pochodzi od ... samych zainteresowanych. Gdyby faktycznie miało to potwierdzenie w rzeczywistości, to w 3 grupie 3.ligi bezpiecznym miejscem byłoby 15 - przy założeniu braku spadku Rozwoju Katowice. Katowiczan czeka ostatni mecz w Wejherowie i mają jeden punkt przewagi nad zdeterminowaną Polonią Warszawa, która podejmuje liderującego, świeżo upieczonego pierwszoligowca z Częstochowy. W Rozwoju tymczasem przed najważniejszym meczem sezonu pożegnano trenera Tadeusza Krawca, który podniósł zespół z dna tabeli i dał nadzieję na utrzymanie.
Gdyby Rozwój się utrzymał, Polonia nie zgłosiła się do rozgrywek 3.ligi... Brzmi to wręcz nieprawdopodobnie. Z drugiej strony degradacja katowiczan, start Polonii zamyka wszelką dyskusję o utrzymanie, bowiem wspomniana grupa zespołów obecnie traci aż 9 punktów do rezerw zabrskiego Górnika. A trzeba pamiętać, że nie jest rozstrzygnięta sprawa chorzowskiego Ruchu - gdyby nie otrzymał licencji na grę w 1 czy 2 lidze to istnieje możliwość, że wystartuje od trzeciej i okaże się, że liczba spadkowiczów może znów się zmienić.
Przed wałbrzyskim Górnikiem otwiera się szansa - tak jak dwa lata temu. Podobnie jak wtedy przed nim mecze z bezpośrednimi rywalami i oby nie zakończyły się jak wówczas lub jak pojedynek z Unią Turza Śląska (0:4). Przy Ratuszowej jest nerwowo. Brak odpowiedniej oprawy medialnej klubu powoduje, że praktycznie do kibiców nie docierają żadne informacje prócz meczów. Ale...
Po porażce we Wrocławiu w ostrych słowach poczynania partnerów, a zarazem podopiecznych podsumował Marcin Morawski. Dla strony klubowej Ślęzy powiedział: Wiedzieliśmy, że jest to dla nas mecz ostatniej szansy. Chcieliśmy go wygrać, ale w pierwszej połowie nie było tego widać, że mamy „nóż na gardle”. Nie może być tak, że kilku chłopakom zależy na tym, aby Górnik grał w 3 lidze, a reszta ma to gdzieś. Trzeba się obudzić, bo wizyta na Oporowskiej to dla niektórych ostatnia wizyta na takim stadionie. Bo jak nie potrafiliśmy się wziąć za siebie w dzisiejszym meczu to niebawem będziemy rywalizować na trochę innych boiskach. Gdy do tego dodamy komentarz Bogdana Skiby, który stwierdza, że młodzież nie jest zdeterminowana jak ci starsi, nie chce umierać za Górnika, dziś gra tutaj, jutro może gdzie indziej. Nawet w niższych ligach niż trzecia. Za te same, a może i większe pieniądze, bo Górnik mocno oszczędza. Jak słychać z klubu, to przepołowienie widać nie tylko podczas meczów, ale także na co dzień, podczas treningów. Nie ma porozumienia, nie ma wspólnoty celu (...).
Nie brzmi to optymistycznie przed najważniejszymi meczami Górnika. Ponoć przed meczem z Lechią będzie nawet krótkie zgrupowanie. Ale który to już raz ma być to przełamanie? Środowa kolejka ułożyła się szczęśliwie dla Górnika - Lechia przegrała, Unia i Śląsk II zremisowały. Ale wciąż jest 5 punktów debetu i niekorzystny bilans dwumeczu z Unią. Górnik nie ma już marginesu błędu, nie może sobie pozwolić nawet na remis. Po meczu z Lechią czeka go pojedynek na swoim boisku z Olimpią Kowary - pojedynek dwóch najgorszych drużyn, nie tylko wiosny, ale i sezonu. Kowarzanie ostatnio do Zielonej Góry pojechali w jedenastu bez bramkarza, bronił nominalny obrońca Mateusz Kraiński. Ewentualne 6 punktów może dać doskoczenie do reszty stawki. Ale na czym budować w Wałbrzychu optymizm? U siebie zespół wiosną zdobył jedną bramkę! Ponadto czy panujące podziały sprzyjają mobilizacji na końcówkę sezonu? Zespół doszedł do ściany, nie ma odwrotu. Albo zespół się w końcu zbierze w sobie i zacznie punktować, albo przyjdzie się przyzwyczaić do wizji derbowych pojedynków, wyjazdów do Jaworzyny, Wołowa, Świdnicy..
Wśród drugoligowców spadek dotknął ostatnia w tabeli Polonię Bytom szarganą kłopotami finansowymi, przez co PZPN ukarał wcześniej klub ujemnymi punktami. Jak wieść z Górnego Śląska niesie istnieje prawdopodobieństwo, że Polonia Bytom. Taką wiadomość umieścił na twitterze prezes Ruchu Radzionków Marcin Wąsiak, który twierdzi, że informacja pochodzi od ... samych zainteresowanych.Co z tego wynika? Coś się autorowi zjadło.
OdpowiedzUsuńMarcin Wąsiak twierdzi, że sami w Polonii Bytom twierdzą, że zaczną nowy sezon od 4.ligi. Coś może być na rzeczy: http://www.sportslaski.pl/info/kto-spadnie-a-kto-w-niej-zagra-iv-ligowcy-drza-o-utrzymanie.html
OdpowiedzUsuńHola Hola! Nie siej fermentu byczku!
OdpowiedzUsuń