czwartek, 22 czerwca 2017

Czarna rozpacz Cimka?

Michał Oświęcimka dwa ostatnie sezony kończył meczem na murawie stołecznego stadionu przy ul. Konwiktorskiej. Dwukrotnie po końcowym gwizdku sędziego nie miał powodów do radości, wręcz przeciwnie. W 2016 roku wraz z kolegami z Górnika Wałbrzych przegrał barażowy mecz z Polonią 0:1 co dało Czarnym Koszulom awans do drugiej ligi. Michał w tym meczu zobaczył dwie żółte kartki, ale ta druga otrzymana w doliczonym czasie gry, co wychwyciły również telewizyjne kamery, nie została zauważona przez sędziego jako druga w meczu, ani odnotowana w protokole. Kilkanaście dni później Cimek został zawodnikiem ... Polonii Warszawa! Stołeczny klub zarządzany przez Jerzego Engela nawet przez niepoprawnych optymistów postrzegany był jako jeden z kandydatów do awansu. Życie brutalnie zweryfikowało podopiecznych Igora Gołaszewskiego. Poloniści grali ambitnie, ale punktów nie przybywało. Wiosną nie zdała egzamin roszada na stanowisku trenera.
Podobnie jak w Górniku, w Polonii Oświęcimka grał
z nr 14 na koszulce.
Dramaty w końcowych meczach - porażka w Niepołomicach po karnym w doliczonym czasie gry czy wreszcie porażka w ostatnim meczu u siebie z Rakowem 1:2. 15.miejsce oznacza spadek, z którego paradoksalnie początkowo cieszono się w Wałbrzychu, bowiem przedłużało to szansę na utrzymanie Górnika, który ostatecznie zaprzepaścił ją. Oświęcimka zagrał w 26 meczach (14 pełnych, 1 gol, 5 żółtych kartek), a bilans mógł być o wiele lepszy, gdyby nie kontuzje. Ze względu na waleczność szybko zdobył sympatię kibiców, którzy kilkakrotnie wybierali go na najlepszego gracza Polonii w meczu. W przeciwieństwie do Gołaszewskiego jego następca Wojciech Szymanek mocno postawił na Michała, który był suwerenem w środku pola.
Po sezonie zaczął się czas rozliczeń w Polonii - zrezygnował m.in. prezes Engel postrzegany za jednego z antybohaterów Czarnych Koszul. W oświadczeniu dotyczącym sytuacji w klubie zapowiedział oparcie kadry na młodych, walecznych zawodnikach wymieniając nazwisko Oświęcimki, ale kilka zdań dalej możemy przeczytać, że skład ma się opierać na zawodnikach miejscowych lub z okolic Warszawy. Wiadomo, że budżet w najbliższym sezonie będzie niższy, klub podziękuje kilku zawodnikom, których najwięcej kosztuje utrzymanie. Czy piłkarz z Wałbrzycha załapie się do trzecioligowego składu? Czy dostanie szansę w innym klubie ze szczebla centralnego? A może Polonia zostanie wśród drugoligowców, bowiem wciąż nie zakończył się proces przyznawania licencji.
Bartosz Biel w Kotwicy Kołobrzeg
[foto:Jacek Wójcik]
Jak dokonać niefortunnych wyborów? Taki poradnik mógłby napisać Bartosz Biel. Jesienią dobre recenzje w Olimpii Zambrów (19 meczów - 2 gole, kilka razy w Jedenastce Kolejki tygodnika Piłka Nożna). Zimą przeniósł się do Kotwicy Kołobrzeg. W teorii wydawało by się, że jest to dobry ruch - zespół objął Ryszard Wieczorek, doświadczony szkoleniowiec, sprowadzono kilku nowych zawodników, którzy mieli wydźwignąć Kotwicę poza strefę spadkową. Niestety, na mecie sezonu kołobrzeżanie wyprzedzili w tabeli jedynie Polonię Bytom i były klub Biela z Zambrowa. Bartek zagrał w 15 meczach, ale tylko w 5 w pełnym wymiarze czasowych. Zaledwie raz wpisał się na listę strzelców. Po sezonie zapewne wałbrzyski skrzydłowy będzie szukał nowego pracodawcy - pytanie tylko na jakim szczeblu rozgrywek i czy nie zdecyduje się na wyjazd zagraniczny?
Dawid Kubowicz poprowadził w roli kapitana beniaminka Olimpię Elbląg do solidnego piątego miejsca. 29 meczów i dwa gole.Absencje spowodowane nadmiarem kartek oraz kontuzją. Elblążanie długo nie potrafili wygrać na wyjeździe, a tę niemoc pokonali dopiero wiosną, gdy pierwsze komplety punktów z delegacji przywieźli z Poznania i Wejherowa dzięki m.in. golom Dawida. Po sezonie zaczął się czas rozliczeń, okazało się, że w Olimpii nawet liczono na ... awans. Kubowicz znalazł się w grupie zawodników, z którymi klub nie przedłużył wygasającej umowy. Wiceprezes klubu Łukasz Konończuk stwierdził, że każdemu z zawodników, którzy odeszli z Olimpii przedstawiliśmy swoją propozycję, ale nie podjęli "rękawic". Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze...
W trójce klubów, które zdobyły awans do 1.ligi grali byli gracze wałbrzyskich klubów, ale nie wszystkim będzie dane zagrać na zapleczu ekstraklasy. Promocja Puszczy Niepołomice jest sporą niespodzianką, bowiem udało jej się przeskoczyć faworyzowanego Radomiaka. O ile Marcin Orłowski (31 meczów - 7 goli) był podstawowym ogniwem drużyny Tomasza Tułacza, to Dominik Radziemski (10 meczów - 1 gol) odgrywał marginalną rolę. Wiosną Radziem wystąpił zaledwie 3 razy, a od 1 minuty dopiero w ostatnim meczu, gdy do boju trener puścił głębokie rezerwy. Klub z Niepołomic wystawił Dominika na listę zawodników, których można wypożyczyć.
Tomasz Wepa, kapitan Odry Opole, zaliczył 32 mecze i strzelił dwa gole. Końcówkę sezonu, gdy było już jasne, że beniaminek awansuje wyżej, trener Jan Furlepa korzystał z jego usług w nieco mniejszym niż wcześniej czasowym wymiarze ściągając go w drugiej połowie. Po sezonie działacze dokonali zmiany trenera i obecnie Wepa będzie musiał przekonać do siebie trenera Mirosława Smyłę.
Rafał Figiel zaliczył bodaj najlepszy
sezon w karierze
31 meczów, 10 goli i 11 najwięcej w lidze asyst - to bilans kapitana najlepszej drużyny 2.ligi, czyli Rafała Figla. Nie może więc dziwić, że we wszelkich zestawieniach Jedenastek Sezonu, najlepszych zawodników, najbardziej wartościowych graczy znajdziemy nazwisko popularnego Figo. Dla Rafała będzie to czwarte podejście do podboju zaplecza ekstraklasy, do tej pory wybitnie mu nie szło:
2010 - 1 mecz w Odrze Wodzisław
2013/14 - 21 meczów i 0 goli w GKS Katowice i wielkie rozczarowanie
jesień 2014 - 5 niepełnych meczów (zaledwie 105 minut) bez gola w Chrobrym Głogów.
Oczekiwania w nadchodzącej kampanii będą nie mniejsze niż choćby w Katowicach, gdzie co roku oczekiwano walki o ekstraklasę.
W piłkarskim CV awans z Rakowem może sobie zapisać bramkarz Kamil Czapla - dwa mecze ligowe, akurat pierwsze częstochowian w sezonie, które zakończyły się porażkami. Do tego 17 razy w roli rezerwowego. Po sezonie klub pożegnał się z Kamilem, który wrócił do macierzystego klubu z Poznania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz