wtorek, 21 marca 2017

Ruszyła wiosna, debiuty w nowych zespołach

Oficjalna witryna PZPN Łączy Nas Piłka potwierdziła boiskową rzeczywistość, która okazała się za trudna dla wałbrzyskich dziennikarzy. Mecz Górnika Wałbrzych z Falubazem Zielona Góra, doliczony czas gry, gospodarze prowadzą, a że przeciwnik coraz częściej zapędza się na bramkę rywala trener Bubnowicz próbuje urwać kilka bezcennych sekund przeprowadzając zmianę. Sebastiana Surmaja zastępuje zawodnik w koszulce z nr 20 - w protokole zapisany pod tym numerem Damian Bogacz, lecz na murawie zameldował się Mateusz Sobiesierski. Ten fakt zauważyło wielu kibiców, również z trybuny C, natomiast ani jeden dziennikarz, oglądający wydarzenia boiskowe w o wiele lepszych warunkach niż fani od strony Chełmca, nie raczył sprostować błędu powielanego od spikera zawodów począwszy. O ile w relacji tekstowej prowadzonej bezpośrednio ze stadionu taki błąd jest zrozumiały, to już żaden z dziennikarzy lokalnych witryn internetowych nie potrafił tego zweryfikować podając w relacjach pomeczowych nazwisko Bogacza.
Adrian Mrowiec
[foto:swidnica24.pl]
Brak weryfikacji błędnych informacji z rzeczywistością również powoduje, że jedną z bramek drugoligowych Grzegorza Michalaka przypisano swego czasu Piotrowi Przerywaczowi. Właśnie jeden z obecnych członków zarządu Górnika jest w gronie zawodników, których wiosną nie zobaczymy na piłkarskiej murawie. Popularny Dziki definitywnie zakończył sportową karierę. Również na taki krok zdecydował się jego rówieśnik Adrian Mrowiec. O wiele bardziej utytułowany, bo mogący się pochwalić tytułem mistrza Litwy, zdobywcą Pucharu Litwy, Pucharu Szkocji, uczestnik europejskich pucharów, a ostatnio gracz Karoliny Jaworzyna Śląska - postanowił zawiesić buty piłkarskie na kołku.
Zimą kilku byłych wałbrzyskich piłkarzy zmieniło barwy klubowe. O transferze Bartosza Biela z Olimpii Zambrów do Kotwicy Kołobrzeg czy o zagranicznych perypetiach Igora Łasickiego i Patryka Parola pisałem blisko dwa miesiące temu. Ale to nie jedyni piłkarze, których wiosną będziemy oglądać w nowych klubach.
W 3.lidze jesienią w Jarocie Jarocin występował Krystian Stolarczyk, dla którego runda wiosenna 2015 w drugoligowym Górniku jest do tej pory największym osiągnięciem. W Wielkopolsce zagrał 13 razy, ale trudno o nim powiedzieć,że był podstawowym graczem. Zimą przeniósł się na Wschód do przedostatniej drużyny gr. 4 III ligi - Orlęta Radzyń Podlaski. Na 3 wiosenne mecze do tej pory zagrał w dwóch, bowiem w jednym musiał odpokutować nadmiar żółtych kartek. Orlęta po 19 kolejkach są nadal na 16.miejscu, ale ze stratą zaledwie 3 punktów do miejsca dwunastego.
W grupie trzeciej jesienią w zespole lidera z Jastrzębia pokazał się na chwilę Bartosz Szepeta, ale szybko rozwiązano z nim umowę. Opolska prasa łączyła go z czwartoligowym Agroplonem Głuszyna, a ostatecznie grać będzie na tym szczeblu w podopolskim klubie TOR Dobrzeń Wielki, gdzie szkoleniowcem jest były trener Górnika Wałbrzych Andrzej Polak, który zresztą na Ratuszową ściągnął Szepetę.  W 4.lidze klub zmienił również bramkarz Patryk Janiczak (w Górniku 2013-2014), który po opuszczeniu Wałbrzycha zmienia barwy klubowe po każdej rundzie! BKS Bolesławiec, KP Brzeg Dolny, Ślęza Wrocław i jesienią'16 Sokół Wielka Lipa, natomiast wiosną Patryk broni dostępu do bramki Sokoła Marcinkowice. Na ten szczebel rozgrywek wraca z kolei Adam Kłak - wychowanek Piasta Nowa Ruda, w Górniku grał w sezonie 2010/11, jesienią grał Gromie Gromadzyń Wielki skąd trafił po 3-letniej grze w Orkanie Szczedrzykowice. Zimą postanowił wrócić do Orkana, który niespodziewanie ujawnia trzecioligowe ambicje. Ponownie będzie grać razem z Rafałem Majką - jednym z najstarszych (rocznik 1977) zawodników 4.ligi.
Z kadry Karoliny ubył Mrowiec, ale wiosną grać będzie inny wałbrzyszanin - Łukasz Piątek, ostatnio grający w Jedlinie Zdrój. Ciekawie jak będą się prezentować w Jaworzynie Śląskiej byli gracze Victorii Świebodzice - Drąg i Bałut. Oprócz nich opuścił Victorię przede wszystkim Kamil Sadowski, który zadebiutował w 3.lidze w Górniku, a w drugą stronę powędrowali Piotr Rojek i Dominik Woźniak. Oby wypożyczenie posłużyło im tak jak Marcinowi Gawlikowi. W Polonii-Stali Świdnica treningów z I zespołem nie podjął Dariusz Filipczak (rocznik 1974),który najprawdopodobniej zakończy karierę. Świdniczanie w pierwszym wiosennym meczu przegrali w Wołowie 3:4, gdzie na ławce rezerwowych siedział były bramkarz juniorów Górnika Gracjan Błaszczyk - jesienią broniący w Zachodzie Sobótka (wrocławska klasa okręgowa). Dla przypomnienia do Sobótki zimą przeniósł się z Górnika pomocnik Norbert Pierzga i gra z wielce zobowiązującym numerem 10 na plecach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz