Robert Bubnowicz - wiosną 2008 [foto:prochowiczanka.pl] |
Przed Robertem Bubnowiczem i jego piłkarzami runda prawdy, która MUSI być lepsza od jesiennej. Historia pokazuje, że różnie bywało w przeszłości:
Sezon 2007/08 - jesień to średnia 1,4 (21 punktów w 15 meczach), wiosna to 1,11 (20 pkt w 18 meczach) - sytuacja była nieco podobna do obecnej. Wałbrzyszanie musieli zacząć punktować w rewanżach, a tymczasem było tylko gorzej, choć kadrę wzmocnił Rafał Majka.
Sezon 2008/09 - jesień średnia 2,7 (41 pkt w 15 meczach), wiosną - 2,4 (36 pkt w 15 meczach).
Sezon 2009/10 - jesień - 2,5 (37 pkt w 15 meczach), wiosna - 1,9 (29 pkt w 15 meczach).
Sezon 2010/11 - jesień - 1,3 (22 pkt w 17 meczach), wiosna - 1,5 (26 pkt w 17 meczach).
Sezon 2011/12 - jesień - 1,25 (25 pkt w 20 meczach), wiosna - 1,8 (25 pkt w 14 meczach).
Sezon 2012/13 - jesień - 1,5 (26 pkt w 17 meczach), wiosna - 0,6 (5 pkt w 9 meczach).
Sezon 2015/16 - jesień - 2,27 (41 pkt w 18 meczach), wiosna - 2,31 (37 pkt w 16 meczach).
Sezon 2016/17 - jesień - 0,8 (14 pkt w 17 meczach), wiosna - ???
Na osiem sezonów zaledwie trzykrotnie zespół Buby lepiej punktował wiosną niż jesienią. Najlepiej było w 2012 roku, gdy w tabeli drugoligowej wiosny Górnik sklasyfikowany został na 3.miejscu. Wiadomo, że zespół funkcjonował w innych realiach zarówno organizacyjnych, jak i finansowych. Zimą 2011 Buba mógł sobie pozwolić na sprawdzenie w meczach głównie rozgrywanych poza Wałbrzychem, w tym za południową granicą, kilkunastu zawodników,choć w gronie odstrzelonych można znaleźć nazwisko m.in. Łukasza Szczepaniaka (wieloletnia podpora Chrobrego Głogów), czy kilku Czechów. W miejsce Majki, Konarskiego, Protasewicza, Główki ściągnięto jedynie Michała Zawadzkiego i Romana Maciejaka.
Powtórka z 2012 jak najbardziej wskazana! |
W obecnym okresie przygotowawczym wałbrzyszanie mierzyli się głównie z zespołami niżej notowanymi. Wyjątkiem były mecze z Olympią Hradec Kralove (3.liga czeska) oraz ligowym rywalem z Polkowice. Daleko idących wniosków nie ma co wyciągać, choć na pewno pokonanie polkowiczan wlało nieco optymizmu w serca wałbrzyskich kibiców.
Robert Bubnowicz znany jest z szukania optymalnych pozycji na boisku dla swoich podopiecznych. Majstersztykiem było swego czasu powierzenie Markowi Wojtarowiczowi funkcji ostatniego obrońcy. Bracia Michalakowie zaliczyli każdą pozycję w linii obrony, Jan Rytko grywał i w ataku i rozgrywał, a także bronił jako środkowy czy prawy defensor. W zimowych sparingach zauważyć można było próby nowego ustawienia Sebastiana Surmaja, Paweł Tobiasz będzie obrońcą, ale wciąż zagadką będzie obsada wysuniętego napastnika. Migalski, Dec, Młodziński to nie ten rozmiar kapelusza co ich poprzednicy z wcześniejszych sezonów pracy Buby.
Kamil Sadowski i Dominik Bronisławski - nadzieje Górnika na lepszą piłkarską wiosnę. [foto: B.Nowak] |
Każde z tych nowych nazwisk stanowi zagadkę czy sprawdzi się w 3.lidze. Trener Robert Bubnowicz nie ma wielkiego wachlarza wyboru nazwisk. Największą bolączką była skuteczność w lidze. Zimą grano ze słabszymi przeciwnikami, by wypracowywać schematy pozwalające stwarzać sytuacje strzeleckie. Na pewno się udało - 9 meczów i aż 39 strzelonych bramek. Ale czy tak będzie skutecznie w meczach z trzecioligowcami?
Czy mecz AKS Strzegom można uznać za generalny test przed wiosennym startem rozgrywek ligowych? Remis 1:1 i wygrana w karnych - jak się na to zapatrywać?
OdpowiedzUsuń