Tak padła bramka we współudziale Kuszczaka |
O dramaturgii sezonu 2013/14 w Premier League napisano już wszystko. O 25 zmianach liderach, o tym najdłużej w fotelu lidera (ponad 120 dni) przebywał Arsenal, o postępie Liverpoolu, autobusach Mourinho etc. Obok Team of the Year wybrany głosami zawodników. Oczywiście dziennikarze, eksperci mają swoje typy. Wśród nich kandydatami byli: Belg Simon Mignolet (bramkarz Liverpoolu), Branislav Ivanović (Serbia, Chelsea), Laurent Koscielny (Francja, Arsenal), Martin Skrtel (Słowacja, Liverpool), Leighton Baines (Everton), Aaron Ramsey (Walia, Arsenal), Wayne Rooney (Manchester United). Wybierano najgorszą drużynę, gdzie najczęściej wymieniano belgijski nabytek Manchesteru Marouane Fellainiego, przepłaconego Erika Lamelę czy kupionego zimą przez Arsenal Szweda Kallstroema, który na pierwszym treningu złapał kontuzję.
Różne są sympatie klubowe. Znudzeni rywalizacją drużyn z Manchesteru i Londynu kibice z przyjemnością oglądali postęp Brendana Rogersa i jego Liverpoolu. Duet Suarez -Sturridge stworzyli zabójczy tandem zwany SAS od skrótu brytyjskich sił specjalnych. Razem strzelili 53 bramki. Zaledwie dwóch goli zabrakło by wyrównać osiągnięcie duetu Newcastle z sezonu 1993/94 Andy Cole - Peter Beardsley. The Reds długo wspinali się po ligowej drabinie, a jak już osiągnęli top tabeli to nastąpiły dwa mecze, które długo zapadną w pamięci kibiców. Najpierw mecz z Chelsea na Anfield i błąd Stevena Gerrarda, któremu piłka przeszła pod podeszwą co wykorzystał Ba wyprowadzając rywali na prowadzenie. Pogoń do końca meczu niewiele dała, gospodarzy upokorzył w dodatku najbardziej krytykowany z ekipie Mourinho, Fernando Torres - były gracz Liverpoolu. No i wreszcie mecz w Londynie z Crystal Palace. 79 minuta 3:0 dla gości. Wówczas gospodarze strzelają pierwszą bramkę. Potem nastąpiło trzęsienie ziemi. Dwie minuty później Gayle
Dwaj bohaterowie sezonu: trener Rogers i kapitan Gerrard . Obaj mogli mieć po sezonie jeszcze lepsze nastroje. |
A co z Polakami? Artur Boruc ugruntował mocną pozycję w Southampton i nie zmienią to klopsy jak w meczu ze Stoke, gdzie pokonał go jego vis a vis, czy nieudaczne kiwanie w meczu z Arsenalem. Wojciech Szczęsny przez hejterów zapamiętany zostanie z ilości puszczonych goli w meczach z Manchesterem City (3:6), Liverpoolem (1:5), Chelsea (0:6) oraz z fotki "selfie" po meczu z Tottenhamem, która stała się tematem dowcipów angielskiej prasy. Wiele emocji wywołało nie wystawienie w ostatniej kolejce Szczęsnego, który miał na swoim koncie tyle samo meczów z zerowym kontem (tzw. clean sheets) co Petr Cech - leczący kontuzje bramkarz Chelsea. W ostatnim meczu (2:0 z Norwich) zapewne zapewniłby sobie samodzielny triumf, ale Arsene Wenger chciał dać szansę przed finałem Pucharu Anglii Łukaszowi Fabiańskiemu. Polska prasa najpierw błędnie podała, że nagrodę Złotych Rękawic (Barclays Golden Glove Awards) zgarnie Cech, który zagrał 34 mecze, o 3 mniej od Polaka. Później to dementowano, bowiem obaj słowiańscy bramkarze otrzymali tę nagrodę.
Fabiański z kolei żegnający się z Kanonierami występem na Wembley.
Ł.Fabiański i P.Mertesacker z Pucharem Anglii |
Przedłużenie kontraktu Leicester z Marcinem Wasilewskim oznacza, że będzie pierwszym polskim graczem z pola, który zagra w Premier League.
Grzesiu Rasiak grał :)
OdpowiedzUsuń