Po podpisaniu umowy z Damianem Misanem kibiców wałbrzyskiego Górnika elektryzuje news o powrocie do rodzinnego miasta 19-letniego Mateusza Sawickiego./foto sokolpniewy.futbolowo.pl/ . Decyzja nie została podjęta, a że kadra jest dość liczna, trner Bubnowicz preferuje w defensywie zamiast "młodych wilków" doświadczonych graczy w wieku oldboya - można się spodziewać negatywnej opinii o jego przydatności dla lidera 3.ligi. Wałbrzyscy dziennikarze (?? Czy faktycznie redagujący newsy na stronach internetowych mają aby odpowiednie wykształcenie??) podają, że Sawicki przyszedł z grającej w wielkopolskiej okręgówce drużyny Promienia Opalenica. Prawdą jest jedynie gra w tamtym regionie, bowiem Sawicki w Opalenicy grał, ale w 3.lidze jeszcze w ubiegłym sezonie 2008/09 (m.in. wraz z Michałem Oświęcimką obecnie graczem drugoligowego Ruchu Wysokie Mazowieckie). Po sezonie Promień wycofał się z rozgrywek trzecioligowych a Mateusz przeszedł do Sokoła Pniewy. Dawny pierwszoligowiec z Pniew gra obecnie w IV lidze, gdzie Sawicki rozegrał pełne 10 meczy. To tak na marginesie.
Dawniej wałbrzyszanie znani byli z dobrego rozpoznania w małych klubach i ściągania utalentowanych graczy. Dziś nazwano by to skautingiem. Do Zagłębia czy Górnika trafiali gracze od Zgorzelca, Pieńska, przez Szprotawę, Chojnów, Chocianów, Jawor, Kamienną Górę po Bielawę, czy Kudowę Zdrój. Ba, udawało się nawet sprzątnąć talenty spod nosa Śląska i z Wrocławia trafiali m.in. Tadeusz Pawłowski czy Zdzisław Kostrzewa. Później ten trend z czasem zanikał, aż koniec końców to wałbrzyszanie byli kuźnią talentów dla możniejszych w dolnośląskim regionie. Po czasie jednak okazuje się, że najlepszą drogą dla emigrujących wałbrzyszan jest powrót do rodzinnego miasta. Z Lubina wrócili osiągnęli tacy gracze jak Kaszuba, Dziekan, Walusiak, Rola a ostatnio Łaski którzy nie przebili się do seniorów. Największy come back nastąpił półtora roku temu m.in. nie licząc seniorów (Morawski, Jaroszewski)wrócił z SMS Łódź – Rytko, a z Grodziska Wlkp. Janik. Na emigracji są jeszcze-wypożyczeni z Wisły Kraków: Kubowicz (1.liga Flota Świnoujście), Krasnodębski (4.liga Skra Częstochowa). Jak wspomniałem Oświęcimka – dawniej niebywały talent rodem z Jedliny Zdrój gra w 2.lidze w grupie wschodniej. Do Lubina swego czasu poszła ogromna grupa wałbrzyszan, ale obecnie gra tam tylko Oleksy (kadrowicz, MPJ 2009) i w juniorach Duś, przez Lubin via Wronki do poznańskiego Lecha i kadry trafił z kolei młody Mateusz Krawiec, a Teśman z Wałbrzycha poprzez Lubin a ostatnio Kołobrzeg trafił do drugoligowego Elbląga, w SMS Łódź gra Bartosz Biel.
Prezes Czesław Grzesiak chwali się cyfrą 300 młodych adeptów futbolu kopiących przy Ratuszowej, ale ilu ich przebije się do pierwszego składu? Ilu zagra na szczeblu centralnym? Ilu zostanie wytransferowanych do Lubina bądź Wrocławia? Moim skromnym zdaniem za rok, dwa usłyszymy o transferze najbardziej utalentowanego juniora wałbrzyskiego od lat – Michała Bartkowiaka, który wygrywa tytuły najlepszych strzelców w swojej kategorii wiekowej (rocznik 1997). Wałbrzych nie ma La Masii, a Górnik to nie Barcelona czy inny Ajax – póki co klub nie jest w stanie zaoferować dobrego rozwoju kariery, zatrzymać utalentowanego piłkarza. Niestety…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz