W kraju ruszyła część rozgrywek, a kibice na Dolnym Śląsku prócz ekstraklasowych Zagłębia i Śląska oraz drugoligowej Miedzi, niestety, muszą czekać na inaugurację do najbliższego weekendu. W Wałbrzychu oczekiwania są ogromne – wiadomo: dwa najbardziej znane, popularne kluby przewodzą stawce i wiosną mają obronić pozycje lidera by w czerwcu świętować awanse. Tymczasem przy okazji sportowej gali prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski (otrzymał również medal PKOl) przyznał coroczne nagrody osobistościom sportu w Wałbrzychu. Piłkarskim akcentem było wyróżnienie szkoleniowca Górnika Roberta Bubnowicza jako trenera 2009 roku w sportach zespołowych. W poprzednich edycjach jedynie zauważono pracę Włodzimierza Ciołka jako trenera młodzieży. Może te wyróżnienie Bubnowicza jest zwiastunem kolejnych nagród w następnych latach dla piłki nożnej? Prawdę mówiąc wielkiej konkurencji w ub.roku nie miał, bo wałbrzyskie sporty zespołowe zanotowały ostry zjazd w dół. Natomiast piłkarze po awansie z IV ligi udanie zaprezentowali się jesienią w III lidze (wpadkę pucharową w Mieroszowie przemilcze) i obecnie są głównym faworytem do awansu. Potwierdzają to nie tylko notowania u bukmacherów, ale i wypowiedzi trenerów najgroźniejszych rywali z Głogowa czy Świdnicy. Głośne transfery i długie oczekiwanie na sobotnią inaugurację z osłabionym w porównaniu z jesienią Promieniem Żary może zmącić fakt, że ze względów proceduralnych prezydent/prokurator/policja mogą nie wydać zgody na organizację meczu w Wałbrzychu!! Faktem jest, że w całym kraju kluby rozgrywają mecze bez zgody i istnym paradoksem stałby się casus Wałbrzycha, gdyby nie doszło do meczu. Z jednej strony to dziwne, że Kruczkowski w prasie chwali się zasiadaniem w Radzie Programowej KP Górnik Wałbrzych, a jego brak decyzji może doprowadzić teoretycznie do rozegrania meczu z ograniczoną ilością widzów (poniżej tysiąca – bowiem tyle potrzeba by uzyskać status imprezy masowej). Do soboty jest czas, prognozy pogodowe optymistyczne więc zapewne Górnik zagra z Promieniem a cała sprawa okaże się niepotrzebnie rozdmuchana przez media.
Ciekawostką jest również chęć powołania sportowej spółki akcyjnej przez obecny zarząd Górnika. Czyżby nie pamiętali losów ostatniej SSA przy Ratuszowej? Eldorado trwało króciutko, nawet nie sezon, a teraz będzie lepiej? Zastanawiające są roszady w zarządzie. Duet Gawlik Lukas zamienili panowie Michalak z Piwko. O ile o tych pierwszych można coś napisać (Gawlik był gwarantem dobrej współpracy klubu z OSiRem, Lukas pochwalić się mógł doświadczeniem w biznesie) to nowych członkach praktycznie nic niewiadomo. Owszem obaj byli/są piłkarzami: Piotr Michalak (to ten który ciągle miał postawiony kołnierzyk a’la Cantona) był przeciętnym prawym obrońcą Górnika/Zagłębia, a ostatnio grywa w LZS Grodno (A klasa), Marek Piwko z kolei jesienią zaliczył jedynie kwadrans w okręgówce w barwach Juventuru. Jak mają pomóc zarządowi? Jakie mają doświadczenie w takiej pracy? Nie wiem. Podejrzewam, że możemy mieć znowu do czynienia z układami/nepotyzmem – wszak Michalaka seniora wszyscy znają, a syn Piotr rekinem biznesu dzięki prowadzeniu lokalu na Poniatowie raczej nie stał się dzięki własnej pracy… Obym się mylił, choć przyciągnąć uwagę pokazali ostatnio w Głogowie, gdzie dzięki zatrudnieniu leciwego Kałużnego pokazano klub i na antenie ogólnopolskiej i zorganizowano piękną prezentację zespołu. U nas ostatnia prezentacja zespołu miała miejsce w OSiRze wiosną 1998 – ostatnią w drugiej (dawnej drugiej) lidze. No ale wtedy mieliśmy sportową spółkę akcyjną...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz