środa, 5 kwietnia 2023

Decydują detale

 W ciągu tygodnia Górnik Wałbrzych przegrał trzy spotkania ligowe i w praktyce powoli może się żegnać z grą w 4.lidze dolnośląskiej. Dla przypomnienia -  z powodu reformy rozgrywek i ponownego powstania jednej grupy na tym poziomie rozgrywkowym z każdej grupy spadnie co najmniej połowa drużyn. Co najmniej, bowiem aktualne rozstrzygnięcia w wyższych ligach spowodować mogą zwiększenie liczby nieszczęśników. W drugiej lidze na chwilę obecną w kwartecie potencjalnych spadkowiczów znajduje się trio drużyn z Dolnego Śląska, gdyby taki układ tabeli przetrwałby do finiszu rozgrywek to z grupy III 3.ligi spaść musiałoby więcej niż regulaminowe 3 drużyny. Na chwilę obecną niewiele to zmienia w kontekście ekip z Dolnego Śląska, bowiem rezerwy Miedzi Legnica i Chrobrego Głogów okupują strefę spadkową. To z kolei powoduje, że ósme miejsce w 4.lidze nie będzie gwarantować gry w następnym sezonie.
Zakładając bardzo optymistycznie, że utrzymanie da lokata siódma, to po rundzie jesiennej Górnik Wałbrzych tracił 7 punktów do zajmującego ją Orła Ząbkowice. Szósta Foto-Higiena Gać miała 8 oczek więcej od podopiecznych Marcina Domagały. Odrobienie punktowego debetu w ciągu 15 spotkań wydawałoby się wykonalną misją. Optymizm mógłby być w pełni uzasadniony w przypadku wzmocnienia kadry, a o to klub się nie postarał. W tych ekstremalnie trudnych warunkach każdy punkt jest na wagę złota, a każda pomyłka ma niezwykle poważne konsekwencje.
Wygrana na inaugurację z Polonią-Stalą Świdnica dała spory zastrzyk optymizmu. Również cieszył  derbowy remis w Nowej Rudzie, gdzie nawet przy odrobinie szczęścia przy strzałach Chajewskiego mogły być kolejne trzy punkty. Tego szczęścia nie było niestety przy Górniku ani w Nowej Rudzie, ani w kolejnych ligowych spotkaniach. 
Kilka końcowych minut gry przeciwko Polonii-Stali Rolanda Emeki okazały się ostatnimi Nigeryjczyka w barwach Górnika. Można było narzekać na grę doświadczonego napastnika, ale Ronnie praktycznie był jedynym w kadrze środkowym napastnikiem, klasyczną "9", która zaabsorbuje defensywę, twardo powalczy ze środkowymi obrońcami, a w dogodnej sytuacji potrafi oddać strzał. Mimo, że najlepszym strzelcem od kilku sezonów jest Damian Chajewski, ale on nigdy nie był środkowym napastnikiem, zawodnikiem grającym na szpicy. Takim napastnikiem nie jest również Piotr Krawczyk, a Oktawian Greiner to z kolei melodia przyszłości. Dlatego w obecnej sytuacji kadrowej nie można spodziewać się wielu zdobytych bramek, fajerwerków strzeleckich jakie miały miejsce w niższych klasach rozgrywkowych. Dodatkowo z powodów zdrowotnych ze składu wypadli ci, co wspomagali Chajka w zdobywaniu bramek, czyli Mateusz Sobiesierski i Adam Niedźwiedzki. 
Wizyta w Wałbrzychu Polonii Trzebnica miała niebagatelne znaczenie dla dalszej rywalizacji w kontekście utrzymania. Takie mecze Górnik MUSI wygrywać! Gospodarzom udało się zneutralizować poczynania ubiegłorocznego króla strzelców Grzegorza Rajtera, zdobyli szybko bramkę, ale nie udało się zachować czystego konta, ani wykorzystać rzutu karnego.
I to są właśnie te detale, które decydują w końcowym rozrachunku o sukcesie. Trudno mieć pretensje do Damiana Chajewskiego o niewykorzystanie karnego - Damianowi zespół wiele zawdzięczał zarówno w ciężkich trudnych sezonach, ale i w bieżącym, gdzie głównie na nim opiera się ofensywa. Feralny karny również nie był teoretycznie źle wykonany - mocny górny strzał, ale po prostu rezerwowy bramkarz Polonii postawił na swój lewy róg i trafił idealnie z decyzją. 
Chajka zabrakło w meczu z Piastem Żmigród i wówczas można było się przekonać ile znaczy on dla zespołu. W pierwszej połowie Górnik nie oddał bowiem celnego strzału na bramkę rywala!
O ile w pierwszych meczach wiosny imponować mogła wałbrzyska defensywa, to w ostatnich dwóch meczach Górnik musiał dopisać po stronie strat aż 9 bramek. Dla osób nieoglądających pojedynki z Sokołem Marcinkowice i Baryczą Sułów wyniki są szokujące i sugerujące beznadziejną wręcz postawę obrony. Rzeczywistość, jakże brutalna w końcowym rozrachunku, była nieco inna niż pokazują wyniki, ale potwierdzająca, ile znaczy dyspozycja poszczególnych zawodników. 
Po tych dwóch ostatnich meczach na cenzurowanym znalazł się Szymon Stec. Bramkarz beniaminka wielokrotnie ratował zespół od praktycznie pierwszego meczu w czwartej lidze. Już po premierowym meczu w Świdnicy (1:2) okrzyknięty został bohaterem wałbrzyskiej jedenastki, dzięki niemu nie doszło do pogromu. Podobnie było w innych jesiennych, nawet przegranych meczach. Rundę wiosenną Szymon rozpoczął bardzo udanie od dwóch czystych kont. Przeciwko Polonii Trzebnicy znakomicie spisywał się do przerwy broniąc groźne strzały Grzegorza Rajtera czy Damiana Szaciło. W Marcinkowicach Sokół, wyprzedzający w tabeli zaledwie duet Zamek-Skałki, rozbił wałbrzyszan aż 3 bramkami. Niestety, dwie pierwsze bramki, które ustawiły praktycznie mecz, obciążają konto Steca.
Gospodarze w Marcinkowicach nie grali wielkiego meczu, ale okazało się, że bierna postawa przy dwóch rzutach wolnych (co widać na filmie z relacji GórnikTV). Najpierw zachował się irracjonalnie przy dośrodkowaniu z ponad 40 metrów, próbując jedną ręką łapać(?), a wyszło tak, że Robertowi Sobierajowi pozostało uderzyć głową piłkę do pustej bramki. Kwadrans później również przy kolejnym rzucie wolnym zachował się niczym nowicjusz - niby skrupulatnie ustawiał mur, ustawił się tam, gdzie ostatecznie Adrian Pytlik posłał piłkę, a Szymon w pozycji klęczącej obserwował jak ona wpada do bramki. 
Można doszukiwać się winy również przy trzeciej bramce, gdzie po rożnym Ograbek pokonał go z kilku metrów, a Szymon stał niczym przyspawany do linii bramkowej, ale odpowiedzialność ponoszą też koledzy z obrony, którzy zgubili krycie strzelca bramki.  W drugiej połowie Stec wybronił kilka groźnych strzałów gospodarzy, które powinny przynieść bramki, ale nie zmienia to faktu, że juniorskie wręcz błędy ustawiły przebieg rywalizacji i w konsekwencji Górnik wracał z Marcinkowic na tarczy. Obiektywnie Górnik nie zasłużył na porażkę, a zwłaszcza tak wysoką. Był równorzędnym rywalem, częściej będąc przy piłce, ale do problemów z kreowaniem sytuacji strzeleckiej doszły "wielbłądy" w obronie
W sobotę Barycz Sułów zawitała pod Chełmiec i szybko straciła bramkę. Zespół prowadzony przez doświadczonego szkoleniowca, obecnie łączącego trenerkę z pracą eksperta w Polsacie Sport, Janusza Kudybę zimą sprowadził dwóch rosłych defensorów z trzecioligowej Lublinianki, czy ogranego na szczeblu centralnym bramkarza Budzyńskiego. Potwierdza to żelazną piłkarską zasadę, że drużynę buduje się od tyłu, od defensywy. No i Kudyba wiosną zbiera owoce - Barycz w dotychczasowych straciła tylko 5 goli, czyli tyle ile Górnik ... w sobotnim meczu. 
Podobnie jak w przypadku porażki z Sokołem lektura samego wyniku może niektórym sugerować kompromitację gospodarzy. Górnik po raz drugi w tym sezonie u siebie przegrywa 1:5. W obu przypadkach przebieg meczu był wręcz kuriozalny, trudny do zrozumienia. Jesienią Foto-Higiena Gać po bezbramkowej pierwszej połowie w ciągu pierwszych minut strzela 3 gole. Teraz wałbrzyszanie również tuż po zmianie stron dostali przysłowiowego gonga mającego wpływ na przebieg meczu.
50.minuta gry, czujny na przedpolu Szymon Stec uprzedza Adriana Puchałę łapiąc spokojnie piłkę po czym naskakuje na niego powodując jego upadek. Decyzja arbitra o rzucie karnym i wykluczeniu jest jak najbardziej słuszna. A zachowanie wałbrzyskiego bramkarza - niezrozumiałe. W relacji opracowanej przez klubową telewizję można usłyszeć głośne zdziwienie kolegów z boiska "co on robi?!". 
Nie było to pierwsze zagranie tego typu w wykonaniu Steca. Poniżej podobne sytuacje (z relacji meczowych klubowej telewizji Górnika) ze spotkania z Polonią Trzebnica, gdzie zakończyło się żółtą kartką i z Marcinkowic, gdzie widać, że wałbrzyski goalkeeper wyraźnie ma inklinacje do szukania kontaktu z rywalem w sytuacji, gdzie ma piłkę i nie musi o nią walczyć z przeciwnikiem.
Wałbrzyszanie w swojej historii już przeżywali podobną sytuację. W sezonie 2018/19 Górnik rywalizował o 1.miejsce ze Śląskiem II Wrocław, a w decydującym meczu we Wrocławiu został podyktowany rzut karny dla gospodarzy za równie nieodpowiedzialne zachowanie Damiana Jaroszewskiego. Zresztą nie trzeba tak daleko wracać do historii - przecież we wspomnianym wyżej spotkaniu z Polonią Trzebnica Karol Buchla również za podobne zachowanie wyleciał z boiska i sprezentował jedenastkę rywalowi.
W meczu z Baryczą jak się okazało w miejsce Steca do bramki nie wszedł wpisany do protokołu jako rezerwowy bramkarz Dominik Pytlak, tylko zawodnik z pola. Jak na kapitana drużyny przystało pełną odpowiedzialność wziął na siebie Sławomir Orzech, który blisko dwa lata temu znalazł się w podobnej sytuacji. W meczu A klasy Górnika z imiennikiem z Boguszowa Gorc zastąpił kontuzjowanego Sebastiana Kubiaka - w ciągu ponad 20 minut zachował czyste konto, a koledzy zdołali strzelić 3 gole. Tym razem Orzi w swojej pierwszej interwencji wyjmował piłkę z siatki po rzucie karnym. Potem jeszcze trzykrotnie został pokonany, ale wynik 1:5 jest krzywdzący co do postawy Górnika na boisku. Po karnym było 1:2, biało-niebiescy grali w dziesięciu, a mimo to można było odnieść wrażenie, że grają o wiele lepiej niż w czasie, gdy rezultat był korzystniejszy, a oba zespoły grały w komplecie. O stracie bramek zdecydowały indywidualne błędy, po których sułowianie przeprowadzili szybkie kontry po których Orzech nie miał szans na skuteczną interwencję. 
Czy gdyby Szymon Stec zachował się odpowiedzialnie i nie sprokurował karnego Górnik dopisałby sobie co najmniej punkt za sobotni mecz? 
Bardzo możliwe. 
Czy gdyby nie popełnił błędów w Marcinkowicach wałbrzyszanie przywieźliby zdobycz punktową? Niewykluczone. 
Ale nie można przypisywać jednoznacznie winy za zerowy bilans punktowy Stecowi. Wielokrotnie, również w tych dwóch spotkaniach, ratował zespół. Poza tym, gdyby koledzy z ofensywy byliby bardziej kreatywni i skuteczni, to być może nie przeszkodziłyby drużynie błędy bramkarzy. 
Tyle, że tej jakości w ataku najzwyczajniej w świecie Górnikowi brakuje. 
Przy tak wąskiej kadrze, która jest oparta w sporej mierze na juniorach, gdzie przy kontuzjach, chorobach, absencjach kartkowych po prostu brakuje wartościowych zmienników każdy indywidualny błąd powodujący stratę bramki ma niebagatelne znaczenie. 
W tabeli rundy wiosennej, po 6 meczach Górnik wyprzedza zaledwie trzy drużyny, które jako jedyne w tym roku jeszcze nie wygrały. Polonia Trzebnica połowę z tych meczów zremisowała, ale i tak ten bilans nikogo w klubie nie zadawalał i doszło do zmiany trenera Sławomira Kołodzieja zastąpił Waldemar Tęsiorowski.  Zamek Kamieniec Ząbkowicki zdobył jeden punkcik i strzelił wiosną tyle samo bramek do Górnik, czyli 4 - najmniej w lidze. Mimo to w ostatniej kolejce napędził sporo strachu faworyzowanej Lechii Dzierżoniów przegrywając 1:2 po karnym w 95.minucie gry. Skałki też mają punkt, ale postawili się również Lechii, Piastowi w Żmigrodzie, a porażka w derbach z Orłem w Ząbkowicach Śląskich (0:4) jest myląca podobnie jak przegrana Górnika w Marcinkowicach - piłkarze ze Stolca nawet przeważali, a 3 gole stracili w ostatnich 5 minutach.
Po rundzie jesiennej sąsiadem wałbrzyszan w tabeli był Piast Nowa Ruda. Piłkarze Jacka Fojny mieli 3 punkty więcej od Górnika. Wiosną 4 mecze zakończyli zwycięsko, a dwa zremisowali. Obecnie Górnik traci do Piasta już 12 punktów. Noworudzianie zajmują siódme miejsce, ale do czwartej Polonii-Stali Świdnica brakuje zaledwie dwóch punktów. Takich wyników jak Piasta oczekiwano w Wałbrzychu. W Nowej Rudzie mają problem ze zdobywaniem bramek, wiosną najskuteczniejszym zawodnikiem jest etatowy egzekutor rzutów karnych. Za to mogą pochwalić się szczelną obroną - wiosną zaledwie 3 stracone gole. Bezpośredni mecz pomiędzy obiema drużynami pokazał, że nie ma między nimi różnicy. Jest wiele podobieństw, zwłaszcza jeśli chodzi o szerokość kadry. 
Do zakończenia sezonu pozostało 9 kolejek. Górnika czekają wyjazdowe mecze zarówno ze ścisłą czołówką tabeli (Lechia, Słowianin),  jak i drużynami liczącymi się w walce o utrzymanie (Foto-Higiena, Orzeł, Galakticos). Do Wałbrzycha przyjadą zespoły z dołu tabeli (Zamek, Skałki, Bielawianka) oraz Moto-Jelcz Oława. Mecze z teoretycznie słabszymi zespołami to spotkania-pułapki, co pokazały rywalizacje z Trzebnicą, Sokołem i Baryczą, po których podopieczni Marcina Domagały dopisali do dorobku zaledwie punkt. Gdyby zakończyły się wygranymi wałbrzyszanie byliby co prawda na 10.miejscu, ale różnica punktowa byłaby realna do odrobienia.
Na chwilę obecną Zamek i Skałki straciły już nawet matematyczne szanse na utrzymanie się. Z każdą kolejką grono spadkowiczów będzie powiększać

sobota, 1 kwietnia 2023

MARZEC 2023 W PODOKRĘGU WAŁBRZYCH

 1 - nie dają o sobie zapomnieć kibice wałbrzyskiego Górnika. Na meczu koszykarzy przez pewien czas w ramach protestu nie prowadzą dopingu, rozwiesili transparent skierowany do władz miasta, a także rozdawane były ulotki dotyczące kłopotów finansowych piłkarskiego Górnika.

3 - wychowanek Górnika Nowe Miasto Jakub Raciniewski oficjalnie zostaje wypożyczony ze Stali Rzeszów do trzecioligowej Wisłoki Dębica. Popularny Casi półtora roku temu wyemigrował spod Chełmca do Trójmiasta, gdzie terminował w rezerwach Lechii Gdańsk. Przed bieżącym sezonem trafił do rzeszowskiej Stali, która z końcem lutego postanowiła skrócić jego wypożyczenie i związać się z Jakubem w ramach transferu definitywnego. Jak wałbrzyscy statystycy Górnika Nowe Miasto wyliczyli Raciniewski junior rozegrał w barwach GNM 296 meczów strzelając aż 61 bramek.

4 - inauguracja rozgrywek 4.ligi dolnośląskiej. Strzelcem pierwszej ligowej bramki dla zespołu z podokręgu wałbrzyskiego był Dawid Kuriata - nowy piłkarz Skałek Stolec, który w kapitalnym stylu otworzył wynik meczu przeciwko Piastowi Żmigród (na filmie od 1:25)

Swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie izraelskiej zdobywa Patryk Klimala. Na boisku pojawił się dopiero w 77.minucie, a po 7 minutach zdobywa gola w meczu z Hapoelem Hadera na 2:0. Ostatecznie zespół Klimali Hapoel Beer Szewa wygrał 3:0.

5 - ruszyła również 3.liga, gdzie dochodzi w grupie III do arcyciekawego meczu Chrobrego II Głogów ze Stalą Brzeg.  Broniący się przed spadkiem brzeżanie udanie rozpoczęli rozpaczliwą walkę o utrzymanie trzecioligowego bytu. Wygrali wydawałoby się przegrany mecz w Głogowie. Rezerwy Chrobrego prowadziły 2:0, 3:1, ale za każdym razem Stal doprowadzała do remisu. W 80.minucie gol nr 4 dla gospodarzy wydawałoby się zapewni im sukces, ale 7 minut później druga żółta kartka i w konsekwencji wykluczenie dla Jaszczyka spowodowało, że goście wyczuli szansę odwrócenia losów meczu. Bramki w 88 i 90+3.minucie dały trzy punkty. Spory udział miał w tym Dominik Bronisławski, zdobywca dwóch bramek z rzutów karnych, co zostało również docenione przez Piłkę Nożną, która wybrała Deco do Jedenastki Kolejki.

Dominik Bronisławski 
[foto: Stal Brzeg - facebook]
6 - w warszawskim Muzeum Sportu i Turystyki odbywa się media day przed startem rozgrywek Retro Ligi. Wśród uczestników byli przedstawiciele klubów, Ekstraklasy SA, czy były selekcjoner Andrzej Strejlau. Dolny Śląsk, a konkretnie podokręg wałbrzyski będzie mocno reprezentowany w retrofootbalowej lidze. Grać będą Lechia Lwów (Dzierżoniów), Czarni Lwów (Wałbrzych) oraz Pogoń Lwów Retro Liga (Żarów/Strzegom).
Wałbrzyscy Powidlaki i Andrzej Strejlau
[foto: Czarni Lwów- Retro Liga - facebook]
7 - tygodnik Piłka Nożna podsumowuje luty w Europie i Polsce. W Jedenastce Lutego w 1.lidze dwóch wychowanków klubów z podokręgu wałbrzyskiego. Kamil Dankowski (Nysa Kłodzko, dziś ŁKS Łódź) i Janusz Gol (Polonia Świdnica, dziś Arka Gdynia). W uzasadnieniu wyborów dziennikarzy czytamy o popularnym Danku: fantastyczny gol z rzutu wolnego z Chrobrym był podsumowaniem dobrego miesiąca w jego wykonaniu. Natomiast o Golu – pomimo upływu lat nadal potrafi robić różnicę, co potwierdził w minionym miesiącu.
W Jedenastce dublerów znalazło się miejsce dla Igora Łasickiego (wychowanek Górnika Boguszów-Gorce, dziś Wisła Kraków)

W Aqua Zdrój odbyło się pierwsze Wałbrzyskie Spotkanie Biznesu. Byli przedsiębiorcy, byli przedstawiciele niektórych klubów, ale czy z tego coś wyniknie dla wałbrzyskiego sportu?

10 - prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej ogłasza dokumentów dotyczące wyłonienia wykonawcy remontu stadionu na Nowym Mieście.

11 - inauguracja rozgrywek w wałbrzyskiej klasie okręgowej. Nie obyło się bez zamieszań organizacyjnych. Z powodów trudnych warunków atmosferycznych mecz Victorii Świebodzice z Górnikiem Nowe Miasto przeniesiono ze Świebodzic do Wałbrzycha,  natomiast Zjednoczeni Żarów  podejmowali Grom Witków w Strzegomiu. Włókniarz Kudowa Zdrój jako jedyny zespół niewiele zrobił, aby rozegrano mecz ze Zdrojem Jedlina Zdrój jednocześnie zapraszając na swoim facebookowym profilu rywali na … wycieczkę do Kudowy Zdrój. Poczucia humoru nie podzieliły władze związkowe przyznając piłkarzom z Jedliny Zdrój walkower.

12 - ruszyła również A klasa.  Z grona 48 zespołów siódmego poziomu rozgrywkowego wiadomo, że sezon ukończy co najwyżej 47. Zimą w grupie II z rywalizacji zrezygnował Koliber Uciechów. W grupie I dochodzi do derbów Wałbrzycha, w których Podgórze ulega Czarnym 0:2.

Pierwsze mecze rundy rewanżowej to również pierwsza okazja, aby zobaczyć nowe twarze w zespołach po zimowych transferach. W A klasie na miano hitów transferowych zasługują przede wszystkim zmiany barw klubowych jesiennych czwartoligowców. Piotr Satanowski (Skałki Stolec), który w ubiegłym sezonie walczył o koronę króla strzelców klasy okręgowej wiosną będzie strzelał gole dla Unii Złoty Stok, a w Delcie Słupice występować będzie były rozgrywający m.in. Górnika Wałbrzych czy Piasta Nowa Ruda Norbert Pierzga, który jesienią występował w barwach Granitu Roztoka.

Norbert Pierzga w czerwonej koszulce Delty Słupice.
[foto: Facebook Venus Nowice]

15 - SSC Napoli nie tylko lideruje we włoskiej Serie A, ale znakomicie radzi sobie w Europie. W rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonuje Eintracht Frankfurt nad Menem 3:0, a wynik ustalił wychowanek Orła Ząbkowice Śląskie Piotr Zieliński. Skutecznie wykonany rzut karny był jego golem nr 4 w ósmym meczu bieżącej edycji LM.

18 - rzadki widok na piłkarskich boiskach. Jeśli żegna się ze swoją funkcją zarząd, to często kończy się jedynie na komunikacie prasowym. W MKS Szczawno Zdrój uhonorowano Pawłów Danielaka i Pilarczyka przed ligowym meczem, na zielonej murawie. Brawo!
Paweł Pilarczyk (#6) i Paweł Danielak (#10) pożegnani przez MKS Szczawno Zdrój
[foto: MKS Szczawno Zdrój - Facebook]

W 4.lidze blisko pierwszej ligowej wygranej w sezonie był Zamek Kamieniec Ząbkowicki, który remisuje w Stolcu ze Skałkami 1:1. Warto nadmienić, że setną bramkę w barwach Zamka zdobył Krystian Burczak.

24 - na nowym stadionie w Sosnowcu Arcelor Mittal Park w ramach Elite League reprezentacja Polski do lat 21 uległa Czechom 0:1. W wyjściowym składzie drużyny Miłosza Stępińskiego wybiegł były junior Polonii/Sparty Świdnica, Górnika Wałbrzych czy Górnika Nowe Miasto Radosław Cielemęcki. Obecnie grający w Płocku pomocnik został zmieniony w przerwie meczu.

Radosław Cielemęcki (nr 11) w środku, z lewej Daniel Dudziński, z prawej Marek Icha
[foto:gol24.pl]
Wieczorem w Pradze w meczu pierwszych reprezentacji Czech i Polski również okazali się lepsi nasi południowi sąsiedzi. Cały mecz rozegrał Piotr Zieliński, a Krzysztof Piątek przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.

26 - w hiszpańskiej Galicji, w przerwie ligowego meczu Deportivo La Coruna - Celta Vigo B rozlosowano grupy czerwcowego turnieju Regions Cup, gdzie występować będzie reprezentacja Dolnego Śląska.

foto: DZPN
Rundę wiosenną rozpoczęły 3 z 5 grup B klasy. Zimą zrezygnował z gry Zryw Łażany grający w grupie II. Wśród zimowych transferów do drużyn ósmej ligi na uwagę zasługuje przejście Roberta Myrty z czwartoligowej Polonii-Stali Świdnica do Błyskawicy Kalno.  Jeszcze dwa lata temu 26-letni napastnik strzelał bramki na poziomie trzeciej ligi...
Robert Myrta (na zdjęciu z Mateuszem Krzymińskim obecnie grającym w Woliborzu) po 6 latach gry opuścił Świdnicę.
[foto:walbrzyszek.com]
27 - reprezentacja młodzieżowa Polski w Turcji rozegrała towarzyski mecz z Albanią wygrywając 2:0. Wynik ustalił Szymon Włodarczyk w 81.minucie gry, który pojawił się na boisku zaledwie 4 minuty wcześniej.

W Warszawie w eliminacyjnym meczu do EURO 2024 Polska wygrała z Albanią 1:0. Był to jubileuszowy 80.mecz Piotra Zielińskiego w kadrze A. Krzysztofowi Piątkowi ponownie przypadła rola rezerwowego.

28 - nowe władze wybrała Pogoń Pieszyce. Na kolejną kadencję wybrano Sebastiana Penara. Pierwsze Walne Zebranie Zarządu, które odbyło się 5 dni wcześniej nie przyniosło wyboru nowych władz i przed stowarzyszeniem pojawiło się widmo jego rozwiązania. Na szczęście wtorkowe zebranie przyniosło wybór nowych władz.

W Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie w trakcie 23. Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną „Albertiana", organizowanego przez Fundację im. Brata Alberta oraz Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko” Piotr Zieliński został odznaczony medalem św. Alberta za utworzenie domów dziecka i utrzymywanie wsparcia tych instytucji w ramach stowarzyszenia „Piotruś Pan”.

sobota, 18 marca 2023

Ruszył przetarg na stadion na Nowym Mieście

 10 marca 2023 roku zapisze się jako ważna data w sportowej historii Wałbrzycha. W tym dniu prezydent miasta Roman Szełemej podpisał dokumenty dotyczące przetargu na modernizację i przebudowę Stadionu Sportowego Nowe Miasto.  Ta ostatnia nazwa pojawia się w oficjalnym komunikacie Urzędu Miasta i należy przyjąć, że ona będzie funkcjonować w najbliższym czasie w mediach.
Sam stadion ma bogatą historię, a od dobrych kilkunastu lat popada w ruinę. Po wycofaniu się kopalń z finansowania wałbrzyskich klubów miasto musiało radzić sobie z większymi problemami niż obiekty sportowe. Mimo to wybudowano nowy kompleks przy ulicy Ratuszowej, gdzie pojawiły się nowa hala, basen, nowe dwie płyty, a najmniej skorzystał przy Aqua Zdroju Stadion 1000-lecia, który dysponuje obecnie o wiele gorszą płytą niż w latach świetności, a zadaszenie stanowi architektoniczny dowcip, bowiem przy większych opadach deszczu nie chroni widzów przed przemoknięciem. Stadion na Nowym Mieście ponad dekadę temu był w planach modernizacyjnych, ale z różnych względów, głównie ekonomicznych, nie doszło do jego modernizacji. Miejsce, gdzie wałbrzyszanie mogli zobaczyć nie tylko zmagania sportowców, ale i postacie historyczne jak Adolf Hitler czy Lech Wałęsa, kilka lat temu stało się obietnicą wyborczą obecnego prezydenta RP.
Obecnie, pomimo zadłużenia miasta, szukania oszczędności, powoli rysuje się perspektywa odbudowy dawnego stadionu Górnika Wałbrzych na Nowym Mieście.
Komunikat prasowy Urzędu Miasta zawiera poniższe informacje:

 
 Magistrat na oferty czeka do 17 kwietnia.
Czy kibice Wałbrzycha mają powody do radości czy są lekko rozczarowani? Czytając komentarze internautów przeważają pesymistyczne opinie. Czy są one uzasadnione, czy tylko wyrazem hejtu ogólnie panującego w świecie wirtualnym.

Przyjrzyjmy się pierwotnemu projektowi, który został opisany przez redaktora Artura Szałkowskiego w 2012 roku. Grafika wygląda o wiele efektowniej niż tak zaprezentowana po 11 latach. Ale tak naprawdę to różni się zaledwie w szczegółach. Bieżnia ma kolor niebieski, podobnie jak stadion w Świdnicy, nawiązujący do barw Górnika Wałbrzych posiadającego sekcję lekkoatletyczną. Bardziej imponująco wygląda oświetlenie, bowiem te z tegorocznej grafiki wzbudza spore wątpliwości.   Maszty oświetleniowe obecnie są osadzone przy bieżni, na poziomie płyty dolnej, a nie jak w przeszłości w górnej części stadionu. Podobnie bardziej imponująco wyglądało zadaszenie trybun. Na obecnej grafice, pomni doświadczeń ze Stadionu 1000-lecia, kibice mają obawy, że przed deszczem schronią się widzowie jedynie z kilku górnych rzędów. Kolorystyka siedzisk na trybunie jest podobna do tej z 2012 roku. W poprzednim projekcie bardziej widoczny był budynek  dla sędziów, mediów, a obecnie możemy się domyśleć, że tam ma się znajdować. Brak również chodników umieszczonych w połowie wałów okalających stadion.
Projekt nowego stadionu na Nowym Mieście opracowany przez Pracownię Architektoniczną A.S.P.A
[foto: walbrzych.naszemiasto.pl]
Na szczęście dla obecnego projektu, który kosztował ponad 600 000 złotych, jest to tylko poglądowa grafika. Nie ma niej tablicy wyników, sektora dla kibiców gości (wątpliwe, by te kilka żółtych rzędów krzesełek obok jedynej trybuny miały być przeznaczone dla kibiców przyjezdnych),  zaznaczonych ogrodzeń, ciągów komunikacyjnych.
Wizualizacja obecnego projektu 
[foto: um.walbrzych.pl]
Więc czego można się obawiać?

Przede wszystkim wariantu oszczędnościowego. Już w udostępnionej ogólnej specyfikacji czytamy o kategorii lekkoatletycznej IVA. Co to oznacza? Generalnie, że mogą być rozgrywane mistrzostwa Polski o ograniczonym programie, U-16 i inne,  mityngi międzynarodowe i ogólnopolskie. W projekcie sprzed dekady mowa było o KATEGORII II, czyli możliwości nie tylko mistrzostwach Polski seniorów, U-18, U-20, U-23, ale także można byłoby organizować międzynarodowe mityngi IAAF. 

Rozczarowani są również sympatycy piłki nożnej. Wiadomo, że spory komfort oglądania zmagań na boisku daje bliska odległość trybun od murawy. Tutaj tak nie będzie - oprócz co najmniej 6 torowej bieżni jest skocznia do skoku w dal i trójskoku. Podobna sytuacja ma miejsce w Świdnicy na obiekcie miejscowego OSiR-u, gdzie jest jednak zaledwie 7 rzędów siedzisk, a widownia nie ma tysiąca osób. 
W Wałbrzychu wciąż kibice żyją historią i nadzieją, że przyjdą lepsze czasy dla piłkarzy. Nie będzie gry tylko na dolnośląskich boiskach, ale na szczeblu centralnym, przyjeżdżać będą drużyny z całej Polski, a za nimi kibice przyjezdni. W nowym projekcie nie wskazanej ilości miejsc, ale wskazywana jest możliwość rozbudowy. Pytanie czy w przypadku dużego zainteresowania kibiców zostanie rozszerzony sektor czy po prostu wdrożony zostanie wariant zielonogórski?
W Zielonej Górze piłkarze pozostają w głębokim cieniu zarówno żużlowców jak i koszykarzy. Mimo, że mogą pochwalić się wychowankami, grającymi w czołowych ligach europejskich i reprezentacji Polski. W Wałbrzychu obecnie w tej materii panuje wyjątkowa posucha. W Grodzie Bachusa piłkarze Lechii grają na stadionie MOSiR-u, gdzie stopień nachylenia kilku rzędów siedzisk uniemożliwia komfortowe oglądanie zmagań na boisku. W bieżącym sezonie grająca w 3.lidze Lechia dokonała historycznego wyczynu awansując do ćwierćfinału Pucharu Polski, gdzie mierzyła się z Legią Warszawa. Zainteresowanie było spore i nie pomogła prowizoryczna, tymczasowa nowa trybuna na ponad 110 miejsc. Kto wie wałbrzyscy piłkarze w niedalekiej przyszłości, właśnie poprzez Puchar Polski nie zajdą tak daleko by gościć najlepsze drużyny? Czy oświetlenie będzie pozwalało na rozegranie meczu w godzinach wieczornych, aby spełnić wymogi telewizyjne czy w godzinach południowych (jak we wspomnianej Zielonej Górze)? O tym, że nie każde oświetlenie gwarantuje rozgrywanie zawodów w ciemnościach przekonali się w bieżącym tygodniu piłkarze czwartoligowego Górnika Wałbrzych. W Nowej Rudzie rozgrywali mecz na sztucznej murawie Centrum Turystyczno-Sportowego, gdzie oświetlenie najmocniejsze było nad trybunami, tam lampy były umieszczone dość gęsto, natomiast na samą płytę moc światła padała bardziej punktowo. Na niektórych orlikach lepiej oświetlone są boiska...
Pozostaje kwestia również sprawa kibiców przyjezdnych. Wiadomo, że obecnie najwygodniejszym rozwiązaniem jest komunikat o remoncie, braku możliwości przyjęcia grupy fanów gości. Sektor dla gości jest przewidziany. Pytanie - gdzie na stadionie, czy ich przyjazd, a przede wszystkim wejście na obiekt będzie utrudnieniem dla miejscowych kibiców.
Stosunkowo niedawno zmodernizowano dwa stadiony, które pełnią funkcję lekkoatletyczno-piłkarską. We wspomnianej Świdnicy sektor gości może pomieścić kilkudziesięciu kibiców, którzy wiele wydarzeń boisk nie zobaczą, zwłaszcza po przeciwległej stronie boiska. W Jeleniej Górze sytuacja wygląda o wiele lepiej, bowiem oprócz nowej infrastruktury lekkoatletycznej powstała nowa trybuna, a po przeciwległej stronie kibice gości mogą niepokojeni przez nikogo spokojnie oglądać mecz. 
Idealnie z tym problemem poradzono sobie w Głogowie, gdzie również wałbrzyscy kibice często gościli. Oświetlony stadion, trybuna w pełni zadaszona, na przeciwległej stronie rozdzielone sektory, w tym przeznaczony dla kibiców gości, na który łatwo mogą się dostać wprost z parkingu. Niestety, na Nowym Mieście naprzeciw głównej, a zarazem jedynej trybuny nie przewidziano miejsca dla kibiców.

czwartek, 9 marca 2023

Odszedł Adam Jaworski

9 marca pożegnaliśmy w Wałbrzychu Adama Jaworskiego. Kolejnego piłkarza, który odszedł przedwcześnie.
Adam był członkiem drużyny juniorów Górnika, która w 1998 roku zdobyła 4.miejsce w mistrzostwach Polski. Środkowy pomocnik był jednym z bohaterów turnieju półfinałowego rozgrywanego w Poznaniu. Podopiecznym Wiesława Walczaka w rywalizacji z Lechem Poznań, ŁKS Łódź i Polonią Warszawa z góry przypisana była rola dostarczyciela punktów. W pierwszym meczu z łodzianami porażka 2:3,
gdzie wszystkie gole padły po przerwie, a wynik otworzył skutecznie wykonaną jedenastką Jaworski. W drugim meczu Górnik remisuje bezbramkowo z Polonią. W trzecim biało-niebiescy rywalizowali z gospodarzami, którzy mieli na koncie dwie wygrane bez straty gola. Mecz zakończył się sensacyjną wygraną wałbrzyszan 4:2, a dwa gole były autorstwa Adama. Jaworski z trzema trafieniami został najskuteczniejszym wraz Łukaszem Rewersem (Lech) strzelcem turnieju półfinałowego. Biało-niebiescy po przegranym dwumeczu z Wisłą Kraków (4:6, 1:2) nie zdobyli medalu, ale wielu z nich dołączyło z miejsca do zespołu seniorów Górnika, który wycofał się z rozgrywek zaplecza ekstraklasy i przystępował do rozgrywek 4.ligi. O wiele łatwiej grupie młodych zawodników było zaadoptować się wśród starszych kolegów również z powodu osoby trenera, bowiem I drużynę prowadził Wiesław Walczak. W pierwszym oficjalnym meczu nowego Górnika (Puchar Polski w Opolu) to właśnie Jaworski jako jedyny z juniorów wybiegł w podstawowym składzie. Z kolei w pierwszym ligowym (1:0 z Bielawianką w Bielawie) jego zmiennikiem był partner z ekipy juniorów, dzisiejszy trener seniorów Górnika Marcin Domagała. Adam Jaworski, grający z nr 16 na koszulce, w pierwszym sezonie w seniorach zaliczył 35 ligowych meczów (7 goli) oraz 4 (1 gol) pucharowe. Do awansu do 3.ligi dorzucił Puchar Polski OZPN Wałbrzych.
W 3.lidze w koszulce wałbrzyskiego klubu Adama oglądaliśmy przez dwa sezony. W pierwszym jego gra nie mogła zapaść  w pamięci kibiców. Grą swoją nie rozpieszczał, poza tym albo nękały go urazy, albo z konieczności grywał na boku pomocy, gdzie niezbyt dobrze się czuł. 26 meczów, ale bez zdobyczy bramkowej.  Jego potencjał został dostrzeżony, bowiem był zaproszony na testy do Śląska Wrocław.  Gdy latem 2000 po raz kolejny dochodzi do tąpnięcia finansowo-organizacyjnego w klubie przy Ratuszowej 21-letni wówczas Jaworski jest tym na którym miał się opierać szkielet trzecioligowego Górnika/Zagłębia. Mimo, że wałbrzyszanie zakończyli sezon na spadkowym miejscu (16 na 20) to Adam był tym, do którego można było mieć jak najmniej pretensji. Opuścił zaledwie jedno spotkanie, w 37 występach strzelił aż 13 bramek zostając najskuteczniejszym wśród wałbrzyszan. Po sezonie mówiło się o testach w Miedzi Legnica, ponownie Śląsku, a tymczasem jego nowym zespołem zostały Łużyce Lubań.
Wywiad Adama Jaworskiego dla Słowa Sportowego przeprowadzony przez obecnego prezesa Lechii Gdańsk Pawła Żelema.
Po rundzie jesiennej Górnik/Zagłębie wycofuje się z rozgrywek 4.ligi, a Łużyce z rewelacyjnie poczynającym sobie Adam Jaworskim (10 goli) otwierały ligową tabelę. Wiosna była już gorsza i ostatecznie piłkarze z Lubania finiszowali na 4.miejscu, a Adam powiększył dorobek bramkowy do 15 goli.  W Łużycach grał łącznie 4 sezony, w których strzelił 41 goli. W ostatnim z nich jedyny raz zagrał przy Ratuszowej przeciwko wałbrzyszanom.  Beniaminek Górnik/Zagłębie zajmujący 4.miejsce był faworytem meczu z jedenastymi w tabeli Łużycami. Gospodarze prowadzili 1:0, a w doliczonym czasie pięknym strzałem z rzutu wolnego Jaworski wyrównał na 1:1.
Kolejnym niespodziewanym krokiem Adama była emigracja do Niemiec. Trafił do Bischofswerdy, choć po 2 latach dał się namówić do powrotu do ojczyzny. Epizod w czwartoligowych Karkonoszach Jelenia Góra okazał się nieporozumieniem, bowiem zaliczył zaledwie 64 minuty gry.
Był w najlepszym piłkarsko wieku, a mimo to wydaje się, że nie pokazał nigdy drzemiącego w nim potencjału. Potencjału, który predysponował go do gry na wyższym szczeblu niż trzecia czy czwarta liga.
Jaworskiego kibice do końca jego kariery podziwiali już tylko za zachodnią granicą, gdzie przez wiele lat grywał w Goerlitz i Rietschen.
Adam Jaworski i Thomas Mueller podczas meczu Bayernu Monachium z obchodzącym stulecie Gelb-Weiss Goerlitz.

Adam Jaworski ur. 27.11.1979 zm. 04.03.2023. Pomocnik. Kluby: Górnik Wałbrzych (do 2001), Łużyce Lubań (2001-2005), Bischofswerdaer FV 08 e.V. (2005-2007),  Karkonosze Jelenia Góra (2007), Holtendorfer SV (2008), NFV Gelb-Weiss Goerlitz (2008-2012), FC Stahl Rietschen (2012-2017).

środa, 8 marca 2023

Górnik ogrywa Świdnicę

Inauguracja rundy wiosennej dla Górnika Wałbrzych, podobnie jak w ubiegłym roku miała miejsce na bocznej płycie kompleksu Aqua Zdrój.  12 miesięcy temu biało-niebiescy pokonali Victorię Świebodzice 4:0, a udanie zaprezentowała się wówczas defensywa gospodarzy występująca w nowatorskim ustawieniu z trzema obrońcami. Dopisała pogoda, wokół boiska było sporo widzów, szalikowcy przygotowali okolicznościową oprawę dedykowaną żołnierzom wyklętym. W tym roku Górnik na pierwszy ogień rywalizował również z sąsiadem zza miedzy, a blok obronny spisał się bez zarzutu. Pogoda była o wiele gorsza niż 12 marca 2022 roku, kibice, pomimo zakazu zgromadzili się wokół boiska i mimo, że nie była to oszałamiająca ich liczba to było ich więcej niż … na meczu zaplecza ekstraklasy! W Bełchatowie, gdzie rozgrywa swoje domowe mecze Skra Częstochowa, spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała oglądało dokładnie 43 kibiców, a w sobotnie pochmurne popołudnie w Wałbrzychu zmagania czwartoligowców oglądało nieco więcej sympatyków futbolu. Faworytem derbowego meczu byli goście ze Świdnicy. Biało-zieloni  solidnie przepracowali zimę, udanie prezentując się w sparingach, gdzie potrafili wyraźnie wygrać z trzecioligową Cariną Gubin 3:1. Co prawda trener Grzegorz Borowy nie mógł liczyć na kontuzjowanych Oskara Trzepacza, Sebastiana Białasika, Michała Orzechowskiego i Kornela Traczyka, ale za to trafili do Świdnicy trzecioligowcy (Kajetan Frankowski, Mateusz Nazar), ograny w 4.lidze w grupie zachodniej  Stanisław Antosik oraz doświadczony Damian Szydziak. W tym sezonie była to już piąta rywalizacja pomiędzy obiema ekipami, w czterech wcześniejszych ani razu Górnikowi nie udało się wyjść z pojedynku zwycięsko.
Trener Marcin Domagała ustawił swój zespół bardzo kompaktowo. Uważnie grająca szczelna obrona, ruchliwa druga linia szukająca szans w ataku i w ataku osamotniony Damian Chajewski, który starał się walczyć we wszystkich sektorach boiska. W obronie wiadomo, że pewniakami na swoich pozycjach są Maciej Mazanka i Sławomir Orzech, którego partnerem na środku został niespodziewanie Brazylijczyk Kevin. W jesiennych meczach do zagranicznego obrońcy można było mieć najwięcej pretensji, wielu uważało, że przy nadmiarze graczy spoza Unii Europejskiej przypadnie mu rola żelaznego rezerwowego. Tymczasem ciężka praca pomiędzy obiema rundami zaprocentowała obiecującym występem dającym nadzieję, że Kevin może stać się małym wiosennym odkryciem zespołu. Jego miejsce zajął na lewej defensywie Dariusz Michalak, który od lat jest znany ze swojej uniwersalności.  W pomocy kibice mogli zobaczyć aż trzy nowe twarze. Oprócz  dobrze znanych Niedźwiedzkiego i Sobiesierskiego zagrali bowiem Marcel Rewers, Adam Czornij i Aldeir Cirineu Andrade Silva. Rewers wrócił z Miedzi Legnica, zimą był najskuteczniejszym strzelcem, szybki, waleczny, zostawił sporo zdrowia.  17-letni Czornij jesienią zagrał już trzykrotnie w lidze, ale były to epizody (łącznie 4-5 minut) mające na celu poznanie atmosfery rywalizacji seniorów. Pierwszy mecz w wyjściowym składzie młodziutkiego Adama można śmiało ocenić na plus, bowiem nie widać było w jego poczynaniach tremy, zagrał odważnie unikając rażących błędów. Aldeir, który w listopadzie skończy 32 lata wyróżniał się już przed pierwszym gwizdkiem, prezentując się w koszulce z krótkim rękawem.  W trakcie gry zobaczył już siódmą w sezonie żółtą kartkę, 6 jesienią w barwach AKS Strzegom. Piłkarscy esteci nie widzieli w jego grze technicznych fajerwerków, ale w jego grze widać było doświadczenie, dobrze się ustawiał, neutralizował zagrożenia w środku pola. Jego obecność spowodowała, że ze składu zniknął Daniel Moreno Pagan. Oby rywalizacja Brazylijczyków przyniosła tylko korzyść dla biało-niebieskich.
Początek spotkania zapowiadał kłopoty Górnika, podobne do tych z jesiennego meczu ligowego w Świdnicy. Mecz był wówczas dość jednostronnym widowiskiem i wynik 2:1 dla świdniczan jest nieco mylący. Gdyby zawodnicy Polonii-Stali mieli lepiej nastawione celowniki lub w nieco gorszej dyspozycji byłby Szymon Stec mecz zakończyłby się zdecydowaną, wysoką wygraną gospodarzy. Teraz ostro ruszyli do przodu, często posiadając piłkę i rozgrywając na połowie rywala. Ale gospodarze jak się okazało mieli na polonistów swój sposób. Owszem podopieczni Grzegorza Borowego mieli przewagę w posiadaniu, ale nie przekładało się na kreowanie sytuacji strzeleckiej. Z koli gospodarze po przejęciu piłki bardzo szybko próbowali przemieścić się pod bramkę Bartłomieja Kota i zakończyć  atak strzałem. W 10.minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Chajewskiego piłka trafiła do Adama Niedźwiedzkiego, który technicznym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza gości. Kot z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pięć minut później jego czujność sprawdził z wolnego Chajewski, co prawda świdniczanin wypluł piłkę przed siebie, ale najpierw skuteczną dobitkę zablokowali jego koledzy z obrony, a uderzenie Mateusza Sobiesierskiego minęło bramkę. Im dłużej trwał mecz tym faworyzowanym gościom trudniej było przedostać się w pobliże pola karnego Górnika. Sytuacja nie zmieniła się po przerwie, gdzie Górnik coraz częściej próbował stworzyć sobie dogodną sytuację. Damian Chajewski próbował skorzystać z każdej dogodnej sytuacji, gdy rywale pozostawiali mu nieco więcej miejsca przed polem karnym. Niestety, uderzenia z dystansu mijały bramkę.  Jedyny gol w meczu padł w 65.minucie. Niestety, głównym bohaterem całej sytuacji był arbiter Piotr Zając, który nie odgwizdał ewidentnego zagrania nakładką Mateusza Sobiesierskiego w starciu z Patrykiem Salamonem. Gwizdek milczał, Niedźwiedzki wygrał pojedynek z Kamilem Moskwą, zagrał do wbiegającego w pole karne Sobiesierskiego, a Sopel z ostrego kąta posłał piłkę obok bramkarza, która mimo rozpaczliwej interwencji obrońcy wylądowała w siatce. Osiem minut później oglądaliśmy najładniejszą akcję meczu. Po przejęciu piłki przez Michalaka piłka powędrowała niczym po sznurku na prawe skrzydło do Niedźwiedzkiego, potem do Chajewskiego, który dostrzegł niepilnowanego Oskara Nowaka. Strzał pomocnika Górnika był jednak najgorszym elementem w tej akcji i łatwo padł łupem Kota.
Goście nie mieli pomysłu dla dobrze zorganizowanego Górnika. Wałbrzyszanie może dysponują gorszym personalnie składem, ale walecznością, organizacją gry zdołał te niedostatki zniwelować. Od niepamiętnych czasów rywal biało-niebieskich tak często był łapany na spalonym.
 Obiektywizmu zabrakło w ocenie meczu gościom ze Świdnicy.  Wiadomo, że przedmeczowa jedenastopunktowa różnica między oba zespołami łatwo wskazywała faworyta meczu i brak jakiejkolwiek zdobyczy musi rozczarować. Owszem, przed zdobyciem jedynej bramki powinien być odgwizdany faul dla świdniczan, ale trudno się zgodzić z opinią, że "wyglądał delikatnie mówiąc nie najlepiej" i pomeczową narracją oficjalnej strony Polonii-Stali. Porażka oraz postawa świdniczan na pewno jest sporym rozczarowaniem, ale też nie można dyskredytować postawy wałbrzyskiego beniaminka. Cieszy przede wszystkim postawa młodych zawodników, których gra na pewno będzie procentować w przyszłości. Kolejne punkty do klasyfikacji Pro Junior System dołożyli Nowak z Korbą, już niebawem będzie można doliczyć dorobek Czornija, a z czasem zapewne Rewersa. Zdrowi Kobylański, Krawczyk, a także będący ponownie do dyspozycji trenera Emeka dają większy wachlarz możliwości niż było to na początku sezonu.  Błędów nie popełnił Szymon Stec, który po raz drugi w tym sezonie zachował czyste konto. Jeśli w Wałbrzychu Szymon nie puści bramki, Górnik wygrywa - taka zasada do tej obowiązuje pod Chełmcem.
Ciekawostką jest fakt, gdy w drugiej połowie rozbłysły jupitery to Górnik dopiero pierwszy raz w historii klubu rozgrywał ligowy mecz w roli gospodarza przy sztucznym świetle. Debiut wałbrzyskiej gry przy świetle o ligowe punkty miał miejsce w ubiegłym sezonie - 29.09.2021, gdy Górnik ograł Grom Witków 3:0, ale wówczas witkowianie grali w roli gospodarza.
Przed wałbrzyszanami jeszcze daleka droga do osiągnięcia sukcesu, czyli utrzymania się w lidze. Każdy mecz jest niezwykle ważny i nie można nikogo lekceważyć. Przekonał się o tym choćby Piast Żmigród, który niemiłosiernie męczył się ze Skałkami Stolec wygrywając ostatecznie 2:1 (0:1). Teraz podopiecznych Marcina Domagały czeka ciężki mecz z sąsiadem z tabeli - Piastem w Nowej Rudzie. Mecz będzie rozegrany dopiero w środę 15 marca. Nie zabraknie podtekstów, bowiem za wyniki noworudzian odpowiada doskonale znany w Wałbrzychu trener Jacek Fojna, a wśród graczy byli gracze Górnika. Zimą do Jaroszewskiego i Młodzińskiego dołączyli kolejni - Jan Rytko i Mateusz Sawicki. Wygrana w tym meczu nie da żadnej z drużyn awansu na bezpieczną ósmą lokatę, ale na pewno podbuduje i doda sporo pewności na kolejne mecze.

czwartek, 2 marca 2023

Przed startem 4.ligi

 WAŻNA RUNDA

Ze względu na czerwcowy turniej Regions Cup, gdzie dolnośląska reprezentacja oparta w głównej mierze jest na graczach czwartoligowych drużyn, zespoły z piątego poziomu rozgrywek musiały zweryfikować swoje plany zimowych przygotowań. Runda rewanżowa rozpoczyna się 4 marca więc zaplanowane sparingi na ten weekend siłą rzeczy nie zostały rozegrane.

Bieżący sezon dla czwartoligowców jest najtrudniejszym od wielu lat, bowiem spośród 32 zespołów z tym poziomem rozgrywkowym pożegna się połowa.
Oprócz trenowania, zgrywania się formacji, rozgrywania meczów towarzyskich drużyny przechodziły lifting kadr. W zdecydowanej większości głównie odchodzili zawodnicy, a powody rozstania nie w każdym przypadku były spowodowane rozczarowaniem postawą na boisku. W grupie wschodniej walka o pierwsze miejsce rozegrać ma się pomiędzy trójką zespołów, które dzieli różnica zaledwie punktu. Zarówno w Woliborzu jak i Żmigrodzie nie doszło do kadrowych rewolucji, za to w Dzierżoniowie sympatycy Lechii z pewną obawą wyczekują najbliższego meczu. Podopieczni Pawła Sibika odważnie sparowali z mocnymi rywalami z 3.ligi, ale ani razu nie wychodzili z tych prób zwycięsko. Poza tym do dyspozycji trenera nie będą już Chrapek, Rytko (obaj do Piasta Nowa Ruda), Zatwarnicki (AKS Strzegom), Ostrowski i Bogacz. Pierwszy poważny test po zimie to przegrana w Pucharze Polski w Świdnicy z Polonią-Stalą 1:3, co nie tylko oznacza, że Lechia nie obroni trofeum w Podokręgu Wałbrzych, ale jest sygnałem, że rewanże mogą przynieść sporo rozczarowań.
W Świdnicy trener Grzegorz Borowy postawił na częste granie i biało-zieloni zaliczyli 8 test-meczów plus pucharowy z Lechią Dzierżoniów. Szkoleniowca z jednej strony musi martwić absencja leczących urazy Michała Orzechowskiego, Oskara Trzepacza, Sebastiana Białasika, Kornela Traczyka ale za to skutecznością błyszczał Wojciech Sowa, który zdobył 10 goli+2 w PP. Dodatkowo zespół wzmocnił doświadczony Damian Szydziak, którego przymierzano również do Słowianina Wolibórz oraz Kajetan Frankowski z trzecioligowej Cariny Gubin i Stanisław Antosik z Górnika Złotoryja.
Solidną jesienną zaliczkę nie powinny roztrwonić zespoły Moto-Jelcza Oława i Foto-Higieny Gać. Oławski team wzmocnił ich były napastnik Łukasz Staroń, natomiast w Gaci znowu doszło do sporej ilości roszad, w tym wśród obcokrajowców. Tym raz do F-H trafiło kilku zawodników z pobliskiej trzecioligowej Stali Brzeg (Stitou, Urysz, Kaczmar).
Orzeł Ząbkowice i Galakticos Solna co prawda wzmocniły się zimą i są w bezpiecznej, górnej połówce tabeli, ale nie oznacza to, że spokojnie sobie rozegrają rewanże. Zwłaszcza, że kilka ekip również myśli o grze w 4.lidze w przyszłym sezonie.
Dziewiąty Piast Nowa Ruda zajmuje spadkowe miejsce, ale strata 4 punktów nie jest nie do odrobienia. Zwłaszcza, że zespół Jacka Fojny przystąpi solidnie wzmocniony do rundy wiosennej. Kontuzję wyleczył snajper Mateusz Poświstajło, a do tego doszedł duet z Lechii Dzierżoniów Patryk Chrapek i Jan Rytko. Po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym wydaje się, że Piast może pokusić się o poprawę lokaty.
Takiej sytuacji mogą pozazdrościć choćby w Wałbrzychu czy Bielawie. Bielawiankę dodatkowo opuścił najlepszy snajper jesieni Radosław Grzywniak przenosząc się do Ząbkowic Śląskich.
Tercet drużyn z podokręgu wrocławskiego: Polonia Trzebnica, Barycz Sułów, Sokół Marcinkowice, w komplecie zawiódł jesienią oczekiwania. Po wynikach i zmianach kadrowych trudno oczekiwać poprawy w Trzebnicy. W Sułowie liczą na kunszt trenera i zarazem eksperta Polsat Sport Janusza Kudyby, a także nabytki z trzecioligowej Lublinianki Lublin, obaj mierzący ponad 190 cm wzrostu: pomocnik Piotr Chodziutko i obrońca Norbert Myszka. W Marcinkowicach zabraknie doświadczonego Rudolfa, ale za to pojawią Wroński, Wencel ze Ślęzy, ze Stali Brzeg Ograbek, a także Yevtushenko znany z gry w Gaci.
Ani w Stolcu ani w Kamieńcu Ząbkowickim nie mają złudzeń, że latem obie drużyny będą przygotowywać się do rozgrywek wałbrzyskiej klasy okręgowej. Zimą zrezygnowano z wypożyczonych zawodników, trenerzy Piotr Kupiec i Grzegorz Czachor skupią się na ogrywaniu wychowanków i zawodników będących w dyspozycji. Z pewnością każda zdobycz punktowa będzie niespodzianką in plus, a warto wspomnieć, że Zamek wciąż czeka na premierowe w tym sezonie zwycięstwo.

CO Z GÓRNIKIEM?

Wałbrzyszanie w czwartoligowym towarzystwie, ze względu na historię i tradycje to niezbyt pasująca na tym szczeblu firma. Takie postrzeganie, które również jest poza regionem, zostało brutalnie zweryfikowane w bieżącym sezonie. Zarówno organizacyjnie jak i sportowo.

Podopieczni Marcina Domagały zaliczyli falstart długo czekając na premierowy komplet punktów. Nie licząc Skałek i Zamka, nikt tak słabo nie punktował u siebie jak Górnik. Ograniczone środki finansowe nie pozwoliły zniwelować ani przedsezonowych ubyć, jak i niedostatków w jakości kadry. Co prawda dołączyło kilku zawodników do drużyny, ale o żadnym z nich nie można powiedzieć, że jest to spore wzmocnienie drużyny. Pomimo tego Górnik ukończył rundę na 10.miejscu, a strata 7 punktów do bezpiecznego miejsca nie stanowi rezultatu nie do osiągnięcia w trakcie rewanżów.

Ale do tego potrzeba solidnego przygotowania i wartościowych wzmocnień, a nie uzupełnień kadry. Na to, niestety, kibice biało-niebieskich nie mogli liczyć.

Wałbrzyszanie przygotowywali się na własnych miejscowych obiektach, gdzie dla zarządzających boiskami priorytetem były zespoły goszczące na zgrupowania w kompleksie Aqua Zdrój. Poza tym horrendalnie wysokie ceny za korzystanie z boisk zjadają klubowy budżet w zastraszającym tempie. Z zaplanowanych 8 sparingów doszło do 7, bowiem zamiast meczu z Orłem Ząbkowice Śląskie przyjdzie mierzyć się o ligowe punkty z Polonią-Stalą Świdnica. Świdniczanie byli również pierwszym sparingpartnerem podczas zimowych przygotowań. Oto komplet wyników:

Polonia-Stal Świdnica 2:2 – Daniel Moreno, Marcin Kobylański
AKS Strzegom 1:0 – Marcel Rewers
Polonia Środa Śląska 4:2 – Daniel Moreno, Adam Czornij, Roland Emeka, Marcel Rewers
Korona Piaski 0:2
Prochowiczanka Prochowice 2:2 – Damian Chajewski 2
Karkonosze Jelenia Góra 1:4 – Piotr Krawczyk
Spartak Police nad Metui 5:0 – Adam Niedźwiedzki 2, Marcel Rewers, Daniel Moreno, Piotr Krawczyk.
3 zwycięstwa – 2 remisy – 2 porażki.
Wyniki są co prawda sprawą drugorzędną, ale komplet porażek stanowiłby mocny powód do zmartwień. Bardziej od rezultatów wszystkich kibiców interesowały nowe nazwiska w Górniku, które gwarantowałyby skuteczną walkę o utrzymanie. A tych niestety zabrakło. O to, co wiemy na chwilę obecną o zmianach personalnych w drużynie Marcina Domagały.
Odeszli:
🔻Damian Uszczyk – zniknął już na początku rundy nie mogąc pogodzić regularnych treningów z obowiązkami zawodowymi. Wrócił do Żarowa i wiosną będzie grał w Zjednoczonych, gdzie występuje były napastnik Górnika Mateusz Kopernicki.
🔻Jakub Smutek – spore oczekiwania były jesieniĄ odnośnie blondwłosego zawodnika, który regularnie zawodził kończąc rundę z zaledwie jednym trafieniem. Z tych samych powodów co Uszczyk opuścił Wałbrzych i wiosną będzie grał w grupie zachodniej 4.ligi w Granicie Roztoka.
🔻Hubert Kak – młody defensor nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w obronie Górnika i wraca do Górnika Boguszów-Gorce, skąd był wypożyczony.
🔻Tomasz Czechura – obowiązki zawodowe i wyjazd za granicę spowodowały, że nie zobaczymy go wiosną w Górniku.
🔻Roland Emeka – nominalny napastnik późno dołączył do Górnika jesienią, ale zdołał strzelić 3 gole. Zimą szuka nowego pracodawcy poza Polską. Mimo tego wystąpił w kilku sparingach. Kto wie, czy brak sukcesu w zagranicznym angażu nie spowoduje, że Ronnie wróci do Wałbrzycha.
Nowe twarze:
Marcel Rewers – wychowanek Górnika, który po okresie gry w Miedzi Legnica wraca do Wałbrzycha. Udanie się zaprezentował podczas sparingów będąc najskuteczniejszym strzelcem.
Aldeir – brazylijski pomocnik, który w przeszłości przeżywał piękne chwile przy Ratuszowej. W 2017 w finale Pucharu Polski OZPN Wałbrzych trzecioligowy Górnik Wałbrzych sensacyjnie uległ występującej w klasie okręgowej Victorii Tuszyn 1:2, a jedną z bramek dla triumfatorów zdobył wówczas właśnie Aldeir. Potem wraz z trenerem Victorii Pawłem Sibikiem trafił do Lechii Dzierżoniów, z którą dwukrotnie nieskutecznie walczył o awans do 3.ligi. Kibice Lechii dobrze go wspominają, chwalą podkreślając, że w lepszej grze przeszkodziły mu kontuzje. Rundę jesienną spędził w AKS Strzegom.
2017 - Aldeir (trzeci z prawej) triumfujący z Victorią Tuszyn przy Ratuszowej w finale okręgowego Pucharu Polski.
[foto: Jacek Zych/ www.dziennik.walbrzych.pl]
Obecność 32-letniego Aldeira w składzie nie rozwiązuje problemu, z którym trener Domagała zmagał się w rundzie jesiennej. Górnik ma 3 zawodników spoza Unii Europejskiej, na boisku może występować jednocześnie dwóch, więc ktoś z trójki Kevin, Daniel Moreno, Aldeir będzie musiał rozpoczynać mecz na ławce rezerwowych, a wejść na boisko ewentualnie za któregoś z rodaków.
Po wyleczeniu kontuzji w pełnej dyspozycji są Marcin Kobylański i Piotr Krawczyk, niestety nie można tego napisać o Marcinie Smoczyku, który mógłby pomóc w obronie. Już same zestawienie nazwisk łatwo zauważyć, że Górnik Wałbrzych będzie dysponować węższą niż jesienią kadrą. Należy się spodziewać, że częściej będą występować juniorzy. Zimą najczęściej byli to Oskar Nowak, Konrad Korba, Adam Czornij, raz zagrał Oktawian Greiner.
Na co mogą liczyć kibice Górnika? Przede wszystkim na górniczy charakter, walkę. Wiadomo, że diametralnych zmian w ustawieniu z wiadomych względów nie będzie. Aldeir zapewne będzie miał za zadanie uporządkować grę w środku pola, Rewers dać więcej jakości niż dawał Smutek. Tylko kto wspomoże Chajewskiego w ofensywie?

GDZIE BĘDĄ ROZGRYWANE MECZE W WAŁBRZYCHU?

W poniedziałek, a więc pięć dni przed startem ligi Górnik Wałbrzych został poinformowany przez Aqua Zdrój, że rozpoczęta została renowacja boisk naturalnych i nie będzie możliwości rozgrywania na nich meczów. Czwartoligowe mecze będą więc rozgrywane na płytach ze sztuczną murawą.

W Wałbrzychu, stutysięcznym mieście mamy JEDEN obiekt, gdzie mogą być rozgrywane mecze 4.ligi. Stadion 1000-lecia, będący w jurysdykcji spółki Aqua Zdrój. Nikt nie odkrył przysłowiowej Ameryki, że w marcu ruszają rozgrywki ligowe, więc czemu akurat teraz zaplanowano renowację wszystkich płyt? Nie można było zrobić tego po rundzie jesiennej? Ile ona potrwa? Okaże się, że jedyna płyta z osławionym certyfikatem FIFA QUALITY będzie do dyspozycji seniorów i wszystkich drużyn juniorów Górnika Wałbrzych oraz seniorów Górnika Nowe Miasto. Inna sprawa to horrendalnie wysokie ceny za użytkowanie płyt – treningi juniorów, seniorów, do tego mecze tych wszystkich zespołów. Budżet klubu w większości „zjadają” opłaty właśnie za użytkowanie boisk należących do spółki miejskiej.
Kierownikiem Działu Infrastruktury Sportowej Aqua Zdrój jest Rafał Glapiński. Postać w Wałbrzychu znana, bowiem przez wiele lat był koszykarzem Górnika Wałbrzych. Dziś również radnym, nauczycielem w Zespole Szkół Politechnicznych „Energetyk”, asystentem trenera w zespole seniorów koszykarzy Górnika oraz trenerem zespołu juniorów. Osoba, która powinna czuć sport, ostatnimi czasy kojarzona jest z problemami z nieprzygotowanymi po obfitych opadach śniegu boiskami Aqua Zdrój, czy Radą Sportu, która nie potrafi uhonorować wałbrzyskiego złotego medalisty Mariana Szei. W 2020 roku przy Aqua Zdrój odsłonięto Aleję gwiazd wałbrzyskiego sportu, wśród których nie było żadnego futbolisty, we wrześniu 2022 roku w okrągłą rocznicę zdobycia złotego medalu przez Polskę na olimpiadzie w Monachium’72 była doskonała okazja, by przypomnieć jedynego wałbrzyskiego piłkarskiego olimpijczyka.
Cóż, Rada Sportu aktywna była tylko przy otwarciu Alei…
Pracę radnych w stosunku dla wałbrzyskich klubów, nie tylko piłkarskich opisuje portal dziennik.wałbrzych. Skandalem jest fakt, że zdaniem radnych, działalność klubów w dużo większym, niż dotychczas stopniu, powinni finansować rodzice.
Cóż, nie każdy rodzic ma tyle opłacanych zajęć, co pan radny, kierownik, trener Glapiński…

KIBICE

Jesienią o wałbrzyskich kibicach sporo się pisało, zwłaszcza po przerwanym meczu w Oławie. Być może w pewnych kręgach wydarzenia z 1 października przyniosły im sławę, ale generalnie kosztowały klub, a nie samych zainteresowanych. Ostatecznie Górnik musiał zapłacić 5 tysięcy, tyle ile mniej więcej klub musi zapłacić za tydzień użytkowania boisk. Dodatkowo do końca marca kibice nie mogą oglądać domowych meczów biało-niebieskich. Na tym ucierpieli fani piłki, których nie interesują zgody, kosy, ustawki itp. Szukający oszczędności na każdym kroku wałbrzyscy działacze zbytnio się nie zmartwili zakazem dla kibiców, bowiem już jesienne mecze chcieli organizować na bocznej płycie, ale zapomnieli przy tym, że zgłoszonym do rozgrywek boiskiem była murawa Stadionu 1000-lecia. Droższa cena za użytkowanie, organizacja ochrony, gdzie wspomagano się… juniorami klubu nie były zbilansowane za wpływy z biletów, bowiem te kilka domowych spotkań z widzami tłumów na trybuny nie przyciągnęły. Zimą zresztą Górnik zgłosił do DZPN, że nie będzie przyjmował zorganizowanych grup kibiców gości. Teoretycznie mogli przyjechać fani Baryczy, Moto-Jelcza, Skałek, Zamka i Bielawianki. Za wyjątkiem ekipy ze Stolca, gdzie nie ma zorganizowanej grupy, można było liczyć na wizytę szalikowców niezbyt przyjaźnie nastawionych do sympatyków Górnika. Biorąc pod uwagę, że praktycznie od dawna dla kibiców jest udostępniona połowa stadionu ruch o nieprzyjmowaniu kibiców gości wydaje się jak najbardziej logiczny ze strony działaczy.

Po informacji z Aqua Zdroju o braku możliwości rozgrywania meczów na naturalnych murawach kibicom Górnika pozostaje albo oglądanie meczów zza płotu lub internetowe transmisje. Czy w taki sposób uda się poprawić atmosferę wokół klubu, zachęcić kogokolwiek do aktywnego kibicowania?
Sami kibice biało-niebieskich uaktywnili się w tym tygodniu na meczu koszykarzy, gdzie rozdali ulotki, wywiesili banery zwracające uwagę na brak wsparcia dla piłkarskiego Górnika.
Czy faktycznie władze miasta ignorują z premedytacją piłkarskiego Górnika?
[foto: walbrzych.dlawas.info]
Pytanie czy to jest sprawa, w której głos powinni zabrać jedynie kibice? 
A co z działaczami piłkarskiego Górnika?
W swoich ulotkach kibice biało-niebieskich rzucają następujące pytanie:
A może powinni postawić pytanie zarządowi - co panowie Grzesiak, Michalakowie, Korba zrobili w sprawie zaangażowania się wspomnianych podmiotów w piłkarskiego Górnika? 
Koszykarski Górnik obecnie cieszy się zasłużonym zainteresowaniem, nie tylko sponsorów, kibiców, ale i władz miasta. Ta fala wznosząca popularności nie jest tylko zasługą wyników sportowych, ale długoletniej pracy działaczy, którzy walczyli o przychylność kolejnych sponsorów, nawet poprzez osobę wspomnianego wyżej Rafała Glapińskiego. Czemu podobną drogą nie poszli działacze piłkarskiego Górnika? O koszykarzach pisze większość lokalnych mediów, czemu piłkarzom działacze nie pomogą przebić się do czytelnika, czy widza wałbrzyskich stron czy telewizji?
Odnosi się wrażenie, że jesienią o marketing, informowanie o meczach dbali głównie kibice, którzy sporo pomagali, również finansowo w A klasie i okręgówce. Ale na dłuższą metę się tak nie uda. Również zwracanie uwagi na problemy tylko przez kibiców nie jest dobrym rozwiązaniem. Po jesiennych ekscesach są oni na cenzurowanym i raczej odstraszają, a nie przyciągają potencjalnych sponsorów. W tym prym powinni wieść działacze. To oni powinni dbać o poprawne relacje z miastem, władzami, szukać sponsorów, a nie opierać się jedynie na wspominaniu historii, tradycji i bazować na kibicach. 

Bez wzmocnień, bez kibiców, na bocznym boisku - w takich warunkach wałbrzyski Górnik rozpocznie w sobotę walkę o utrzymanie w 4.lidze.

środa, 1 marca 2023

Luty 2023 w podokręgu Wałbrzych

 1- Górnik Nowe Miasto Wałbrzych może pretendować do miana największego pechowca zimowych przygotowań. Po tym jak obfite opady spowodowały zamieszanie z godziną sparingu z Jaworzanką 1946 Jawor, który ostatecznie nie doszedł do skutku, awaria oświetlenia storpedowała ciekawie zapowiadający się mecz ze Słowianinem Wolibórz.

Zmian w Piławiance Piława Górna ciąg dalszy – umowę z klubem rozwiązał… grający prezes Maksym Tatuśko. Jego następcą został Jarosław Żaba w przeszłości piłkarz zielono-czerwono-czarnych.

2 – wiosną w Głuszycy zabraknie duetu Brazylijczyków Henrique Martins de Oliveira Aguair i Pedro Eduardo Cunha Dias czyli popularnych Henia i Pedro. W rundzie jesiennej dla Włókniarza zdobyli łącznie 22 gole w rozgrywkach A klasy.

3 – DZPN podał terminy półfinałowych spotkań Pucharu Polski Podokręgu Wałbrzych. Polonia-Stal Świdnica z Lechią Dzierżoniów oraz LKS Bystrzyca Górna ze Słowianinem Wolibórz spotkają się 8 marca. Finał odbędzie się 5 kwietnia 2023 roku.

Blisko 20-letni świdniczanin Hubert Konstanty był podporą juniorów Śląska Wrocław w CLJ, a z w rezerwami seniorów Śląska awansował z trzeciej do drugiej ligi, gdzie rozegrał do tej pory 16 spotkań. W rundzie wiosennej wychowanek Gryfa Świdnica będzie grał w trzecioligowej Olimpii Grudziądz (2.miejsce w grupie 2  - dwa punkty straty do rezerw Pogoni Szczecin), gdzie asystentem trenera Bogusława Baniaka jest Marek Stepnowski pracujący wcześniej m.in. w Kłodzku, Ciepłowodach i Wałbrzychu.

W Żarowie rozpoczyna się organizowany przez Szkołę Trenerów PZPN im. Kazimierza Górskiego. Wśród kursantów znane twarze z ligowych boisk (Marcin Garuch uchodzący za najniższego gracza w historii ekstraklasy), a wśród nich szkoleniowiec Górnika Wałbrzych Marcin Domagała.

[foto: DZPN]

6- jeden z najbardziej utalentowanych dolnośląskich młodych bramkarzy Alan Madaliński (rocznik 2005, wychowanek Polonii/Sparty Świdnica) reprezentuje barwy Miedzi Legnica, a w przeszłości był na testach we włoskiej Parmie. Obecnie rozpoczął testy w stołecznej Legii, gdzie trenował z drużyną juniorów.

7 - IX Ziębicka Gala Sportu to jedna z nielicznych w dawnym województwie wałbrzyskich imprez podsumowujących sportowe dokonania w skali roku. Nie obyło się bez akcentów piłkarskich: w kategorii Sportowe Odkrycie Roku wygrał Dawid Sarara (utalentowany bramkarz z Ziębic broniący w Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław), a Sportowcem Roku Juniorem została Krystyna Flis (grająca w Śląsku Wrocław)

10 – Przegląd Sportowy w piątkowym wydaniu wydaje Skarb Kibica Fortuna 1.ligi oraz eWinner 2.ligi. Wśród głównych bohaterów trójka  pochodzących z podokręgu wałbrzyskiego:

Janusz Gol to główna postać walczącej o awans do ekstraklasy Arki Gdynia, natomiast szczebel niżej Szymon Krocz Śląska II Wrocław, a Dawid Pakulski rezerw Zagłębia Lubin.

16 – Granit Roztoka ogłasza oficjalnie powrót po 30 tygodniach rozłąki Jakuba Smutka, który w rundzie jesiennej reprezentował barwy Górnika Wałbrzych. Inny letni nabytek wałbrzyszan Damian Uszczyk już po kilku tygodniach zniknął z kadry meczowej wałbrzyszan i w rundzie wiosennej ponownie będzie grał dla Zjednoczonych Żarów. Z kolei Hubert Kak wrócił do Boguszowa.

Były reprezentant Polski, który bronił dostępu do bramki zarówno Górnika jak i Zagłębia Wałbrzych, Adam Matysek, został prezesem ekstraklasowego Górnika Zabrze.

18- transferowy hit zimy w podokręgu wałbrzyskim – czwartą ligę dla AKS Strzegom ma ratować były mistrz Polski Nigeryjczyk Martins Ekwueme. 38-letni pomocnik grał m.in. w Wiśle Kraków, Legii Warszawa, a ostatnio zakładał koszulkę KS Legnickie Pole.

W meczu 21.kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce wygrywa z Lechią Gdańsk 1:0. Tygodnik Piłka Nożna wybrała na Piłkarza Meczu wałbrzyszanina Miłosza Trojaka. Miły od początku rundy zmienił pozycję na boisku - gra na środku bloku defensywnego oraz został kapitanem Korony. Piłka Nożna tak uzasadniła swój wybór: wyszedł z kapitańską opaską i grał jak na kapitana przystało. Dzięki niemu Marcel Zapytowski zachował czyste konto.

Miłosz Trojak 
[foto: Korona Kielce - facebook]

19 – DZPN poinformował, że dwóch przedstawicieli podokręgu wałbrzyskiego w 4.lidze dolnośląskiej zdecydowało nie przyjmować zorganizowanych grup kibiców drużyny gości. Na meczach Górnika Wałbrzych i Piasta Nowa Ruda wiosną słychać będzie tylko doping dla gospodarzy.

21 - dziesiąty po jesieni zespół wałbrzyskiej okręgówki, Polonia Bystrzyca Kłodzka pozyskuje dwóch zawodników z czołowej drużyny 4.ligi. Z Woliborza przybywają Mateusz Adamczyk i Grzegorz Dereń i śmiało można nazwać te transfery największymi na tym szczeblu rozgrywek.

[foto: Polonia Bystrzyca Kłodzka - facebook]

22 – pierwszy oficjalny mecz w rozgrywkach organizowanych przez DZPN i z udziałem piłkarzy pochodzących z podokręgu wałbrzyskiego. Trzecioligowe rezerwy Miedzi Legnica pokonały w finale PP Podokręgu Legnica juniorów Miedzi 5:0 (2:0). Wśród triumfatorów byli m.in. strzelec jednej z bramek Michał Pojasek (Gryf Świdnica, Polonia-Stal Świdnica), Alan Madaliński (Polonia-Stal Świdnica), Igor Lewandowski (UKS Baszta Wałbrzych), a w zespole pokonanych – Kacper Sobczyk (Orlik Kłodzko, Piast Nowa Ruda, Orzeł Ząbkowice Śląskie).

23- w hotelu Scandic we Wrocławiu odbył się finał Plebiscytu sportowego Gazety Wrocławskiej. Tym razem poznaliśmy najpopularniejszych sportowców, trenerów, drużyny i talenty na Dolnym Śląsku. Jakie były wybory piłkarskie wśród czytelników Gazety Wrocławskiej z podokręgu Wałbrzych?

 DRUŻYNA ROKU - powiaty

powiat dzierżoniowski, UKS Lechia Dzierżoniów,

powiat kłodzki, UKS Goalkeepers Development,

powiat ząbkowicki, Orlik Ząbkowice Śląskie,

Wałbrzych, KS Górnik Nowe Miasto Wałbrzych,

NAJPOPULARNIEJSZY SPORTOWIEC - mężczyźni (powiaty)

powiat wałbrzyski, Edward Chałupka, piłka nożna, KS Zdrój Jedlina-Zdrój

NAJPOPULARNIEJSZY TRENER (powiaty)

powiat kłodzki, Łukasz Krysa, piłka nożna, KS Trojan Lądek Zdrój

powiat ząbkowicki, Sławomir Wojtowicz, piłka nożna, MKS Nysa Kłodzko; KS Unia Bardo

Wałbrzych, Wojciech Błażyński, piłka nożna, KS Górnik Nowe Miasto Wałbrzych

NAJPOPULARNIEJSZY TALENT ROKU 2022 - DOLNY ŚLĄSK

Kacper Grzybowski, Piłka nożna, UKS Lechia Dzierżoniów

NAJPOPULARNIEJSZY TRENER 2022 - Dolny Śląsk

1.Marcin Gawroniak, futbol amerykański, Jaguars Kąty Wrocławskie

Sławomir Wojtowicz, piłka nożna, Nysa Kłodzko/Unia Bardo

25 – mecze półfinałowe Pucharu Polski podokręgu Wałbrzych pierwotnie miały być rozegrane 12 kwietnia, ale ze względu na zmianę terminarza rozgrywek IV ligi mecze rozegrano 25 lutego 2022 w Świdnicy. Polonia-Stal ograła Lechię Dzierżoniów 3:1, a występujący w klasie okręgowej LKS Bystrzyca Górna musiał uznać wyższość Słowianina Wolibórz (0:3). Pierwszą bramkę w podokręgu wałbrzyskim w oficjalnym meczu AD 2023 zdobył świdniczanin Piotr Kotyla.

Od niepamiętnych czasów zespół z podokręgu wałbrzyskiego udał się na zagraniczny obóz przygotowawczy. Przedstawiciel okręgówki Zdrój Jedlina Zdrój wyjechał do miejscowości Okrug Gornji, położonej wyspie Čiovo nad Morzem Adriatyckim w Chorwacji. O ile dość regularnie dochodzi do rywalizacji polsko-czeskich na boiskach u sąsiadów z południa, to mecze w innych stronach kontynentu są prawdziwą rzadkością. Przy okazji zgrupowania Zdrój grał z chorwackim NK Rudar Siverić 2:2 (2:0) występującym na piątym szczeblu rozgrywek.