Ze
względu na czerwcowy turniej Regions Cup, gdzie dolnośląska reprezentacja
oparta w głównej mierze jest na graczach czwartoligowych drużyn, zespoły z
piątego poziomu rozgrywek musiały zweryfikować swoje plany zimowych
przygotowań. Runda rewanżowa rozpoczyna się 4 marca więc zaplanowane sparingi
na ten weekend siłą rzeczy nie zostały rozegrane.
Bieżący
sezon dla czwartoligowców jest najtrudniejszym od wielu lat, bowiem spośród 32
zespołów z tym poziomem rozgrywkowym pożegna się połowa.
Oprócz
trenowania, zgrywania się formacji, rozgrywania meczów towarzyskich drużyny
przechodziły lifting kadr. W zdecydowanej większości głównie odchodzili zawodnicy,
a powody rozstania nie w każdym przypadku były spowodowane rozczarowaniem
postawą na boisku. W grupie wschodniej walka o pierwsze miejsce rozegrać ma się
pomiędzy trójką zespołów, które dzieli różnica zaledwie punktu. Zarówno w
Woliborzu jak i Żmigrodzie nie doszło do kadrowych rewolucji, za to w
Dzierżoniowie sympatycy Lechii z pewną obawą wyczekują najbliższego meczu.
Podopieczni Pawła Sibika odważnie sparowali z mocnymi rywalami z 3.ligi, ale ani
razu nie wychodzili z tych prób zwycięsko. Poza tym do dyspozycji trenera
nie będą już Chrapek, Rytko (obaj do Piasta Nowa Ruda), Zatwarnicki (AKS
Strzegom), Ostrowski i Bogacz. Pierwszy poważny test po zimie to przegrana w
Pucharze Polski w Świdnicy z Polonią-Stalą 1:3, co nie tylko oznacza, że Lechia
nie obroni trofeum w Podokręgu Wałbrzych, ale jest sygnałem, że rewanże mogą
przynieść sporo rozczarowań.
W
Świdnicy trener Grzegorz Borowy postawił na częste granie i biało-zieloni
zaliczyli 8 test-meczów plus pucharowy z Lechią Dzierżoniów. Szkoleniowca z
jednej strony musi martwić absencja leczących urazy Michała Orzechowskiego, Oskara
Trzepacza, Sebastiana Białasika, Kornela Traczyka ale za to skutecznością
błyszczał Wojciech Sowa, który zdobył 10 goli+2 w PP. Dodatkowo zespół wzmocnił
doświadczony Damian Szydziak, którego przymierzano również do Słowianina
Wolibórz oraz Kajetan Frankowski z trzecioligowej Cariny Gubin i Stanisław Antosik
z Górnika Złotoryja.
Solidną
jesienną zaliczkę nie powinny roztrwonić zespoły Moto-Jelcza Oława i
Foto-Higieny Gać. Oławski team wzmocnił ich były napastnik Łukasz Staroń,
natomiast w Gaci znowu doszło do sporej ilości roszad, w tym wśród
obcokrajowców. Tym raz do F-H trafiło kilku zawodników z pobliskiej
trzecioligowej Stali Brzeg (Stitou, Urysz, Kaczmar).
Orzeł
Ząbkowice i Galakticos Solna co prawda wzmocniły się zimą i są w bezpiecznej, górnej połówce tabeli,
ale nie oznacza to, że spokojnie sobie rozegrają rewanże. Zwłaszcza, że kilka
ekip również myśli o grze w 4.lidze w przyszłym sezonie.
Dziewiąty
Piast Nowa Ruda zajmuje spadkowe miejsce, ale strata 4 punktów nie jest nie do
odrobienia. Zwłaszcza, że zespół Jacka Fojny przystąpi solidnie wzmocniony do
rundy wiosennej. Kontuzję wyleczył snajper Mateusz Poświstajło, a do tego
doszedł duet z Lechii Dzierżoniów Patryk Chrapek i Jan Rytko. Po dobrze
przepracowanym okresie przygotowawczym wydaje się, że Piast może pokusić się o
poprawę lokaty.
Takiej
sytuacji mogą pozazdrościć choćby w Wałbrzychu czy Bielawie. Bielawiankę
dodatkowo opuścił najlepszy snajper jesieni Radosław Grzywniak przenosząc się
do Ząbkowic Śląskich.
Tercet
drużyn z podokręgu wrocławskiego: Polonia Trzebnica, Barycz Sułów, Sokół
Marcinkowice, w komplecie zawiódł jesienią oczekiwania. Po wynikach i zmianach
kadrowych trudno oczekiwać poprawy w Trzebnicy. W Sułowie liczą na kunszt
trenera i zarazem eksperta Polsat Sport Janusza Kudyby, a także nabytki z
trzecioligowej Lublinianki Lublin, obaj mierzący ponad 190 cm wzrostu: pomocnik Piotr Chodziutko i obrońca Norbert Myszka. W Marcinkowicach zabraknie
doświadczonego Rudolfa, ale za to pojawią Wroński,
Wencel ze Ślęzy, ze Stali Brzeg Ograbek, a także Yevtushenko znany z gry w Gaci.
Ani w
Stolcu ani w Kamieńcu Ząbkowickim nie mają złudzeń, że latem obie drużyny będą
przygotowywać się do rozgrywek wałbrzyskiej klasy okręgowej. Zimą zrezygnowano
z wypożyczonych zawodników, trenerzy Piotr Kupiec i Grzegorz Czachor skupią się na ogrywaniu wychowanków i
zawodników będących w dyspozycji. Z pewnością każda zdobycz punktowa będzie
niespodzianką in plus, a warto wspomnieć, że Zamek wciąż czeka na premierowe w
tym sezonie zwycięstwo.
CO Z GÓRNIKIEM?
Wałbrzyszanie
w czwartoligowym towarzystwie, ze względu na historię i tradycje to niezbyt
pasująca na tym szczeblu firma. Takie postrzeganie, które również jest poza
regionem, zostało brutalnie zweryfikowane w bieżącym sezonie. Zarówno
organizacyjnie jak i sportowo.
Podopieczni
Marcina Domagały zaliczyli falstart długo czekając na premierowy komplet
punktów. Nie licząc Skałek i Zamka, nikt tak słabo nie punktował u siebie jak
Górnik. Ograniczone środki finansowe nie pozwoliły zniwelować ani
przedsezonowych ubyć, jak i niedostatków w jakości kadry. Co prawda dołączyło
kilku zawodników do drużyny, ale o żadnym z nich nie można powiedzieć, że jest to spore wzmocnienie drużyny. Pomimo
tego Górnik ukończył rundę na 10.miejscu, a strata 7 punktów do bezpiecznego
miejsca nie stanowi rezultatu nie do osiągnięcia w trakcie rewanżów.
Ale do
tego potrzeba solidnego przygotowania i wartościowych wzmocnień, a nie
uzupełnień kadry. Na to, niestety, kibice biało-niebieskich nie mogli liczyć.
Wałbrzyszanie
przygotowywali się na własnych miejscowych obiektach, gdzie dla zarządzających boiskami priorytetem
były zespoły goszczące na zgrupowania w kompleksie Aqua Zdrój. Poza tym
horrendalnie wysokie ceny za korzystanie z boisk zjadają klubowy budżet w
zastraszającym tempie. Z zaplanowanych 8 sparingów doszło do 7, bowiem zamiast
meczu z Orłem Ząbkowice Śląskie przyjdzie mierzyć się o ligowe punkty z
Polonią-Stalą Świdnica. Świdniczanie byli również pierwszym sparingpartnerem
podczas zimowych przygotowań. Oto komplet wyników:
Polonia-Stal
Świdnica 2:2 – Daniel Moreno, Marcin Kobylański
AKS
Strzegom 1:0 – Marcel Rewers
Polonia
Środa Śląska 4:2 – Daniel Moreno, Adam Czornij, Roland Emeka, Marcel Rewers
Korona
Piaski 0:2
Prochowiczanka
Prochowice 2:2 – Damian Chajewski 2
Karkonosze
Jelenia Góra 1:4 – Piotr Krawczyk
Spartak
Police nad Metui 5:0 – Adam Niedźwiedzki 2, Marcel Rewers, Daniel Moreno, Piotr
Krawczyk.
3
zwycięstwa – 2 remisy – 2 porażki.
Wyniki
są co prawda sprawą drugorzędną, ale komplet porażek stanowiłby mocny powód do
zmartwień. Bardziej od rezultatów wszystkich kibiców interesowały nowe nazwiska
w Górniku, które gwarantowałyby skuteczną walkę o utrzymanie. A tych niestety
zabrakło. O to, co wiemy na chwilę obecną o zmianach personalnych w drużynie Marcina Domagały.
Odeszli:
🔻Damian
Uszczyk – zniknął już na początku rundy nie mogąc pogodzić regularnych
treningów z obowiązkami zawodowymi. Wrócił do Żarowa i wiosną będzie grał w
Zjednoczonych, gdzie występuje były napastnik Górnika Mateusz Kopernicki.
🔻Jakub
Smutek – spore oczekiwania były jesieniĄ odnośnie blondwłosego zawodnika, który
regularnie zawodził kończąc rundę z zaledwie jednym trafieniem. Z tych samych
powodów co Uszczyk opuścił Wałbrzych i wiosną będzie grał w grupie zachodniej
4.ligi w Granicie Roztoka.
🔻Hubert
Kak – młody defensor nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w obronie Górnika i
wraca do Górnika Boguszów-Gorce, skąd był wypożyczony.
🔻Tomasz
Czechura – obowiązki zawodowe i wyjazd za granicę spowodowały, że nie zobaczymy
go wiosną w Górniku.
🔻Roland
Emeka – nominalny napastnik późno dołączył do Górnika jesienią, ale zdołał
strzelić 3 gole. Zimą szuka nowego pracodawcy poza Polską. Mimo tego wystąpił w
kilku sparingach. Kto wie, czy brak sukcesu w zagranicznym angażu nie
spowoduje, że Ronnie wróci do Wałbrzycha.
Nowe
twarze:
➤Marcel
Rewers – wychowanek Górnika, który po okresie gry w Miedzi Legnica wraca do
Wałbrzycha. Udanie się zaprezentował podczas sparingów będąc najskuteczniejszym
strzelcem.
➤Aldeir
– brazylijski pomocnik, który w przeszłości przeżywał piękne chwile przy
Ratuszowej. W 2017 w finale Pucharu Polski OZPN Wałbrzych trzecioligowy Górnik
Wałbrzych sensacyjnie uległ występującej w klasie okręgowej Victorii Tuszyn
1:2, a jedną z bramek dla triumfatorów zdobył wówczas właśnie Aldeir. Potem
wraz z trenerem Victorii Pawłem Sibikiem trafił do Lechii Dzierżoniów, z którą
dwukrotnie nieskutecznie walczył o awans do 3.ligi. Kibice Lechii dobrze go
wspominają, chwalą podkreślając, że w lepszej grze przeszkodziły mu kontuzje.
Rundę jesienną spędził w AKS Strzegom.
|
2017 - Aldeir (trzeci z prawej) triumfujący z Victorią Tuszyn przy Ratuszowej w finale okręgowego Pucharu Polski. [foto: Jacek Zych/ www.dziennik.walbrzych.pl] |
Obecność
32-letniego Aldeira w składzie nie rozwiązuje problemu, z którym trener
Domagała zmagał się w rundzie jesiennej. Górnik ma 3 zawodników spoza Unii
Europejskiej, na boisku może występować jednocześnie dwóch, więc ktoś z trójki
Kevin, Daniel Moreno, Aldeir będzie musiał rozpoczynać mecz na ławce
rezerwowych, a wejść na boisko ewentualnie za któregoś z rodaków.
Po
wyleczeniu kontuzji w pełnej dyspozycji są Marcin Kobylański i Piotr Krawczyk,
niestety nie można tego napisać o Marcinie Smoczyku, który mógłby pomóc w
obronie. Już same zestawienie nazwisk łatwo zauważyć, że Górnik Wałbrzych
będzie dysponować węższą niż jesienią kadrą. Należy się spodziewać, że częściej
będą występować juniorzy. Zimą najczęściej byli to Oskar Nowak, Konrad Korba,
Adam Czornij, raz zagrał Oktawian Greiner.
Na co
mogą liczyć kibice Górnika? Przede wszystkim na górniczy charakter, walkę. Wiadomo,
że diametralnych zmian w ustawieniu z wiadomych względów nie będzie. Aldeir
zapewne będzie miał za zadanie uporządkować grę w środku pola, Rewers dać
więcej jakości niż dawał Smutek. Tylko kto wspomoże Chajewskiego w ofensywie?
GDZIE
BĘDĄ ROZGRYWANE MECZE W WAŁBRZYCHU?
W
poniedziałek, a więc pięć dni przed startem ligi Górnik Wałbrzych został
poinformowany przez Aqua Zdrój, że rozpoczęta została renowacja boisk
naturalnych i nie będzie możliwości rozgrywania na nich meczów. Czwartoligowe
mecze będą więc rozgrywane na płytach ze sztuczną murawą.
W
Wałbrzychu, stutysięcznym mieście mamy JEDEN obiekt, gdzie mogą być rozgrywane
mecze 4.ligi. Stadion 1000-lecia, będący w jurysdykcji spółki Aqua Zdrój. Nikt
nie odkrył przysłowiowej Ameryki, że w marcu ruszają rozgrywki ligowe, więc
czemu akurat teraz zaplanowano renowację wszystkich płyt? Nie można było zrobić
tego po rundzie jesiennej? Ile ona potrwa? Okaże się, że jedyna płyta z
osławionym certyfikatem FIFA QUALITY będzie do dyspozycji seniorów i wszystkich
drużyn juniorów Górnika Wałbrzych oraz seniorów Górnika Nowe Miasto. Inna
sprawa to horrendalnie wysokie ceny za użytkowanie płyt – treningi juniorów,
seniorów, do tego mecze tych wszystkich zespołów. Budżet klubu w większości „zjadają”
opłaty właśnie za użytkowanie boisk należących do spółki miejskiej.
Kierownikiem
Działu Infrastruktury Sportowej Aqua Zdrój jest Rafał Glapiński. Postać w
Wałbrzychu znana, bowiem przez wiele lat był koszykarzem Górnika Wałbrzych.
Dziś również radnym, nauczycielem w Zespole Szkół Politechnicznych „Energetyk”,
asystentem trenera w zespole seniorów koszykarzy Górnika oraz trenerem zespołu
juniorów. Osoba, która powinna czuć sport, ostatnimi czasy kojarzona jest z
problemami z nieprzygotowanymi po obfitych opadach śniegu boiskami Aqua Zdrój, czy
Radą Sportu, która nie potrafi uhonorować wałbrzyskiego złotego medalisty
Mariana Szei. W 2020 roku przy Aqua Zdrój odsłonięto Aleję gwiazd wałbrzyskiego
sportu, wśród których nie było żadnego futbolisty, we wrześniu 2022 roku w
okrągłą rocznicę zdobycia złotego medalu przez Polskę na olimpiadzie w
Monachium’72 była doskonała okazja, by przypomnieć jedynego wałbrzyskiego piłkarskiego
olimpijczyka.
Cóż,
Rada Sportu aktywna była tylko przy otwarciu Alei…
Pracę
radnych w stosunku dla wałbrzyskich klubów, nie tylko piłkarskich opisuje
portal dziennik.wałbrzych. Skandalem jest fakt, że zdaniem radnych, działalność
klubów w dużo większym, niż dotychczas stopniu, powinni finansować rodzice.
Cóż,
nie każdy rodzic ma tyle opłacanych zajęć, co pan radny, kierownik, trener Glapiński…
KIBICE
Jesienią
o wałbrzyskich kibicach sporo się pisało, zwłaszcza po przerwanym meczu w
Oławie. Być może w pewnych kręgach wydarzenia z 1 października przyniosły im
sławę, ale generalnie kosztowały klub, a nie samych zainteresowanych.
Ostatecznie Górnik musiał zapłacić 5 tysięcy, tyle ile mniej więcej klub musi
zapłacić za tydzień użytkowania boisk. Dodatkowo do końca marca kibice nie mogą
oglądać domowych meczów biało-niebieskich. Na tym ucierpieli fani piłki,
których nie interesują zgody, kosy, ustawki itp. Szukający oszczędności na
każdym kroku wałbrzyscy działacze zbytnio się nie zmartwili zakazem dla
kibiców, bowiem już jesienne mecze chcieli organizować na bocznej płycie, ale
zapomnieli przy tym, że zgłoszonym do rozgrywek boiskiem była murawa Stadionu
1000-lecia. Droższa cena za użytkowanie, organizacja ochrony, gdzie wspomagano
się… juniorami klubu nie były zbilansowane za wpływy z biletów, bowiem te kilka
domowych spotkań z widzami tłumów na trybuny nie przyciągnęły. Zimą zresztą
Górnik zgłosił do DZPN, że nie będzie przyjmował zorganizowanych grup kibiców
gości. Teoretycznie mogli przyjechać fani Baryczy, Moto-Jelcza, Skałek, Zamka i
Bielawianki. Za wyjątkiem ekipy ze Stolca, gdzie nie ma zorganizowanej grupy,
można było liczyć na wizytę szalikowców niezbyt przyjaźnie nastawionych do
sympatyków Górnika. Biorąc pod uwagę, że praktycznie od dawna dla kibiców jest
udostępniona połowa stadionu ruch o nieprzyjmowaniu kibiców gości wydaje się
jak najbardziej logiczny ze strony działaczy.
Po informacji
z Aqua Zdroju o braku możliwości rozgrywania meczów na naturalnych murawach
kibicom Górnika pozostaje albo oglądanie meczów zza płotu lub internetowe
transmisje. Czy w taki sposób uda się poprawić atmosferę wokół klubu, zachęcić
kogokolwiek do aktywnego kibicowania?
Sami
kibice biało-niebieskich uaktywnili się w tym tygodniu na meczu koszykarzy,
gdzie rozdali ulotki, wywiesili banery zwracające uwagę na brak wsparcia dla piłkarskiego Górnika.
|
Czy faktycznie władze miasta ignorują z premedytacją piłkarskiego Górnika? [foto: walbrzych.dlawas.info] |
Pytanie czy to jest sprawa, w której głos powinni zabrać jedynie kibice?
A co z działaczami piłkarskiego Górnika?
W swoich ulotkach kibice biało-niebieskich rzucają następujące pytanie:
A może powinni postawić pytanie zarządowi - co panowie Grzesiak, Michalakowie, Korba zrobili w sprawie zaangażowania się wspomnianych podmiotów w piłkarskiego Górnika?
Koszykarski Górnik obecnie cieszy się zasłużonym zainteresowaniem, nie tylko sponsorów, kibiców, ale i władz miasta. Ta fala wznosząca popularności nie jest tylko zasługą wyników sportowych, ale długoletniej pracy działaczy, którzy walczyli o przychylność kolejnych sponsorów, nawet poprzez osobę wspomnianego wyżej Rafała Glapińskiego. Czemu podobną drogą nie poszli działacze piłkarskiego Górnika? O koszykarzach pisze większość lokalnych mediów, czemu piłkarzom działacze nie pomogą przebić się do czytelnika, czy widza wałbrzyskich stron czy telewizji?
Odnosi się wrażenie, że jesienią o marketing, informowanie o meczach dbali głównie kibice, którzy sporo pomagali, również finansowo w A klasie i okręgówce. Ale na dłuższą metę się tak nie uda. Również zwracanie uwagi na problemy tylko przez kibiców nie jest dobrym rozwiązaniem. Po jesiennych ekscesach są oni na cenzurowanym i raczej odstraszają, a nie przyciągają potencjalnych sponsorów. W tym prym powinni wieść działacze. To oni powinni dbać o poprawne relacje z miastem, władzami, szukać sponsorów, a nie opierać się jedynie na wspominaniu historii, tradycji i bazować na kibicach.
Bez wzmocnień, bez kibiców, na bocznym boisku - w takich warunkach wałbrzyski Górnik rozpocznie w sobotę walkę o utrzymanie w 4.lidze.
Od zawsze to samo 😂
OdpowiedzUsuńBez zmiany zarządu nikt nic nie ruszy w tym klubie.
Przecież drzwi do klubu stoją otworem dla każdego.
OdpowiedzUsuń