Wydarzeniem 19.kolejki B klasy I grupy świdnickiej, w której grają wałbrzyskie zespoły było 6 bramek uzyskanych przez Wojciecha Błażyńskiego. Jego Górnik Nowe Miasto na wyjeździe zaaplikował rywalowi 10 bramek, ale zaledwie jedną mniej strzeliły również na wyjeździe rezerwy MKS Szczawno Zdrój. W zespole gości po przerwie pojawił się na boisku 39-letni Marcin Wojtarowicz i w ostatniej minucie ustalił wynik meczu na 9:3.
Dla młodszego z braci Wojtarowiczów był to pierwszy ligowy występ od jesieni 2011 roku. Pauza była spowodowana zarzutami korupcyjnymi, gdy grał w Górniku Polkowice. Kara 5 lat dyskwalifikacji była w jego przypadku dyskusyjna - trudno przypuszczać, że nowy zawodnik zespołu, przybyły z 4.ligi był jedną z głównych postaci procederu, który już w klubie trwał. Podobnie jak wielu innych zawodników stał się kozłem ofiarnym. Po odbyciu kary wrócił do gry, choć na pewno jest to już tylko forma zabawy z piłką.
Marcin Wojtarowicz uznawany był za bardziej utalentowanego od swego, o rok starszego brata Marka. W 1997 zaledwie kilka miesięcy po bracie Marcin zadebiutował w I drużynie seniorów Górnika Wałbrzych grającego w drugiej lidze. W tym historycznym, bo ostatnim rozgrywanym na tak wysokim poziomie przez wałbrzyską drużynę, sezonie zagrał osiem razy. Rok później zdobył awans do 3.ligi (26 meczów/ 3 gole), a w trzecim sezonie gry w seniorach zagrał 27 razy strzelając 2 gole. Dawał o sobie znać również jego krewki charakter, bowiem w ciągu dwóch sezonów aż trzykrotnie był wyrzucany z boiska.
W 2000 roku, gdy Górnik/Zagłębie coraz bardziej chylił się ku upadkowi Marcin jesienią (13/2 gole i 1 czerwona kartka) pomagał kolegom,ale szybko wyemigrował do Austrii. Po roku pojawił się przy Ratuszowej, ale już w zespole czwartoligowym i grającym mocno młodzieżowym składem. Podsumowaniem jego gry mogą być liczby - 11 meczów i 10 zdobytych bramek! Niestety, przed rundą wiosenną zespół wycofał się z rozgrywek, a Wojtarowicz przeniósł się do Łużyc Lubań. Półtora sezonu gry w Lubaniu to dorobek 41 bramek, co zostało zauważone w Polkowicach.
Epizod z ekstraklasą to - oprócz karbu korupcji - 26 meczów i 1 gol.
Latem 2004 wrócił do beniaminka 4.ligi Górnika/Zagłębia Wałbrzych, gdzie w 31 meczach strzelił 7 goli. W 2005 opuszcza Ratuszową kończąc z ogólnym bilansem 114 ligowych meczów, 24 bramek oraz 7 wykluczeń. Ostatni sezon gry w Górniku/Zagłębiu łączył z grą w SVg Purgstall, gdzie grał 2 lata. W latach 2005 - 2011 reprezentował barwy MKS Szczawno, z którym awansował i spadł z 4.ligi, natomiast wspomnianą, ostatnią rundę jesienną sezonu 2011/12 spędził w Olimpii Kamienna Góra. Kilka lat temu pomagał w roli trenera Jokerowi Jaczków,którego wprowadził do A klasy.
Wśród graczy, którzy grali w wałbrzyskim ligowcu na zapleczu ekstraklasy oprócz Marcina Wojtarowicza można jeszcze obserwować na ligowych boiskach takich piłkarzy jak:
Jarosław Borcoń (MKS II Szczawno Zdrój - B klasa), Sebastian i Sławomir Gorządowie (Pogoń Pieszyce - A klasa), Grzegorz Gruszka (Biały Orzeł Mieroszów - A klasa), Tomasz Resel (Płomyk Borówno - B klasa), Robert Rzeczycki (KS Walim - B klasa), Jarosław Solarz (Grom Witków - klasa okręgowa), Dariusz Zawalniak (Odra Kąty Opolskie - B klasa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz