W miniony weekend ruszyła 3.liga dolnośląsko-lubuska. Rozgrywki prowadzi Lubuski ZPN i ostateczny skład ligowców znany był dopiero dwa dni przed inauguracją! Powodem tego zamieszania był brak licencji niedawnego drugoligowca, najwyżej grającego jedynaka lubuskiego - Czarnych Żagań. Klub nie przeszedł procesu licencyjnego na 2.ligę, choć zadłużony na ponoć 600 000 złotych klub miał kadrę, z myślą o nadchodzącym sezonie zatrudnił trenera Sławomira Majaka, który odszedł po nieprzyznaniu licencji. Gdy wiadome było, że Czarni nie zagrają w 2.lidze drżeć zaczęto w Świebodzinie, bowiem gdyby Żagań dostał licencję na grę w 3.lidze to tamtejsza Pogoń musiała by grać w IV lidze. Głównym sponsorem Czarnych jest miasto i znowuż podjęto tam walkę o 3.ligę. Na stronach Gazety Lubuskiej i Radio Zachód można prześledzić jak toczono walkę pomiędzy radnymi a burmistrzem ubranym w koszulkę Czarnym. W klubie pojawił się ostatecznie trener Waldemar Tęsiorowski, który spuścił z 2.ligi Bałtyk Gdynia, zaczęli wracać piłkarze, którzy pierwsi uciekli z tonącego okrętu - w tym doskonale znany w Wałbrzychu Adam Kłak. Niechciany w Legnicy wałbrzyszanin Patryk Spaczyński nie znalazł uznania w Górniku - również szukał szczęścia w Żaganiu. Koniec końców nieuregulowane długi wobec ZUS, US oraz brak drużyn młodzieżowych spowodował brak licencji na grę w 3.lidze i radość w Świebodzinie. Aby było ciekawie inauguracja nowego sezonu Pogoni również rozpoczęła się nietypowo, bo od spóźnienia sędziów, którzy jechali z niedalekiego Gorzowa Wielkopolskiego.
Ostatnie sezony były supremacją dolnośląskich zespołów, lubuskie ekipy nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki, choć w minionym sezonie o mały włos MKS Oława zostałby wyprzedzony przez Promień Żary. W tym sezonie faworytami "papierowymi" są Lechia Zielona Góra i beniaminek Ślęza Wrocław. W obu ekipach pracował były szkoleniowiec KP Wałbrzych Grzegorz Kowalski i mimo korupcyjnej przeszłości, przez którą zwolniony został swego czasu z MKS Kluczbork, obecne ponownie pracuje w I (pierwszym) KS z Wrocławia. Kadrę ma naprawdę solidną, o czym przekonał się nie tak dawno Górnik Wałbrzych wygrywając w sparingu 3:2. W premierze sezonu wygrali 5:2 z Bielawianką, ale i tak nie pozwoliło to zostać liderem, bowiem zielonogórska Lechia wygrał w Międzyrzeczu aż 7:1. Nie świadczy o sile zespołów, bardziej o słabości przeciwników. W Lechii pojawił się nie tak dawny pierwszoligowiec, swego czasu czołowy snajper w 2.lidze Wojciech Okinczyc, który po awansie Zawiszy do 1.lidze piłkarskiego szczęścia szukał w Świnoujściu - w 1.kolejce strzelił 3 gole! Do Lechii wrócili wychowankowie grający w innych lubuskich drużynach, odszedł jedynie Kojder (MKS Kluczbork), ale został Figiel. Rywalizacja Lechii i Ślęzy na pewno będzie smaczkiem całej trzecioligowej rywalizacji. Na pewno w czołówce znajdzie się miejsce dla Promienia Żary, który wygrał w Trzebnicy dzięki dobrej grze po stracie bramki. Przypomniał się były gracz juniorów Amiki Wronki Bartosz Kosman.
|
Paweł Tobiasz zmienił Świdnicę na Dzierżoniów |
Przeglądając transfery, składy ligowców więcej optymizmu powinni mieć fani drużyn lubuskich. Odradza się nie tak dawny czołowy zespół z Rzepina, choć wałbrzyszanin Jarosław Teśman akurat opuścił Ilankę. Naprawdę powody do obaw mogą mieć kibice drużyn z byłego województwa wałbrzyskiego. Najsolidniej wygląda chyba sytuacja w Orle Ząbkowice, który jeszcze 5-6 lat temu był najlepszym zespołem z wałbrzyskiego regionu. Przed sezonem ograł Lechię, a świdnickiego rywala zmiótł na jego boisku aż 6:0! Sprowadzono kilku graczy, wśród których jest Mateusz Jaskólski, który swego czasu był próbowany przez Górnika.Oprócz niego tacy gracze jak Madej, Deneka, Okrojek, Balicki są gwarantem, że ząbkowiczanie śmiało moga walczyć o górną część tabeli. Nieco gorzej wygląda sprawa kadrowa w Lechii Dzierżoniów. O zespole ostatnio było głośno za sprawą udanego występu we wrocławskim turnieju Polish Masters Kamila Juraszka, który zimą przeszedł do Młodej Ekstraklasy Śląska z Lechii. Syn byłego gracza m.in. KP Wałbrzych Piotra Juraszka póki co nie ma wysokich notowań u Oresta Lenczyka i raczej pozostaje mu gra w ME, ale i tak Śląsk po półrocznym wypożyczeniu zdecydował się na transfer definitywny. Odszedł również Tobiasz Kuźniewski, który swego czasu zwiedzał kluby z wyższych lig podczas testów, ale nie załapał się. Wśród nabytków znalazł się były gracz Górnika Wałbrzych Paweł Tobiasz, który w ub.sezonie grał w Polonii/Sparcie Świdnica a do Dzierżoniowa przybył z dwoma kolegami. W Świdnicy odmłodzono kadrę i kibice biało-zielonych muszą uzbroić się w cierpliwość by doczekać się wyników windujących ich pupili w czołówce tabeli.
|
Jacek Fojna powrócił z Wałbrzycha do Świdnicy |
Niektórych może dziwić czemu do Świdnicy skierował swoje kroki po rozstaniu z drugoligowym Górnikiem Jacek Fojna. Odpowiedź brzmi - z tego samego powodu co Jarosław Lato. Na wysoki kontrakt w regionie ze względu na wiek nie ma co liczyć, szukać na siłę w kraju klubu, który być może nie będzie wypłacalny, się nie opłaca, lepiej pograć na własnym, dobrze znanym podwórku. Ten doświadczony duet ma wesprzeć młodzież świdnicką w walce o ligowe punkty. Gra w sparingach jak i remis w Szprotawie nie napawają póki co optymizmem, ale z czasem może być lepiej. Po czerwcowym futbolowym okrągłym stole Polonia/Sparta nie będzie prowadziła juniorów w DLJ, bo tę działkę zostawiono Stali Świdnica. Zdolni juniorzy Stali będą mogli dopiero w przerwach pomiędzy rundami przechodzić do trzecioligowca. Wg dawnego układu możliwe było w trakcie trwania rundy. Czy ten projekt wypali zobaczymy w niedalekiej przyszłości.
W Bielawiance natomiast głośno o problemach finansowych, które spowodowały pożegnanie z kilkoma podstawowymi graczami, głównie zamiejscowymi. Dlatego też do Bielawy z Wałbrzycha nie będą już dojeżdżać bramkarz Wojciech Wierzbicki (próbował załapać się do Olimpii Kowary) i Marcin Smoczyk. Mimo czarnych perspektyw na początku przerwy między rozgrywkami udało się zapobiec kadrowej katastrofie. Tuż przed pozyskano nowych graczy i to na zasadzie transferów definitywnych,
|
Marcin Matysek (Bielawianka) |
jedynym wypożyczonym jest wałbrzyszanin Marcin Matysek. 19-latek już swego czasu był wypożyczony z Wałbrzycha do Stadionu Sląskiego Chorzów, w ubiegłym sezonie był podporą drużyny juniorów grającej w DLJ, a tego lata zaliczył kilka epizodów w seniorach z występem w PP w Żórawinie z LKS Stary Śleszów. Kadra na papierze wygląda solidnie - kibice nie powinni drżeć o ligowy byt, ale pamiętając tragiczną jesień ubiegłego sezonu trzeba wziąć pod uwagę i tę ewentualność. Póki co w 1.kolejce niewiele do powiedzenia miała Bielawianka na boisku Ślęzy (2:5). Świdniczanie zremisowali na boisku innego beniaminka Sprotavii, Lechia nie dała rady słabiutkiej w ub.sezonie Pogoni w Świebodzinie, a Orzeł mimo wielkich nadziei uległ w Prochowicach.
Jakie znane nazwiska pojawiają się w skarbach kibica? W Motobi wciąż gra ponad 40-letni Piotr Jawny, w beniaminku Foto-Higiena Gać grę kreuje znany w Wałbrzychu 37-letni Jacek Sorbian, w Ilance w bramce występuje brat Łukasza Fabiańskiego-Arkadiusz, w Trzebnicy broni Karol Buchla swego czasu bramkarz w Świdnicy i drugoligowych Czarnych Żagań. O świdnickich internacjonałach oraz grupie "gwiazd" Ślęzy już pisałem. Miejmy nadzieję, że drużyny z byłego naszego wałbrzyskiego województwa nie będą walczyły tylko o utrzymanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz