Jeszcze przez pewien czas nie poznamy składu drugoligowców na nowy sezon mimo, że zakończyły się rozgrywki drugiej i trzeciej ligi. Licencje, problemy finansowe i organizacyjne klubów od ekstraklasy (Cracovia na licencji Polonii Warszawa????) do trzecią ligę mogą spowodować, że wynik sportowy uzyskany na koniec maja może nie mieć większego znaczenia. Jeśli chodzi o grupę zachodnią i ewentualnych nowych rywali wałbrzyskiego Górnika (już bez PWSZ) to wśród beniaminków są egzotyczne do tej pory zespoły i dobry znajomy z Oławy. Grupę kujawsko-pomorsko-wielkopolską łatwo wygrał Lech Rypin, który wyprzedził aż o 12 pkt. Unię Swarzędz, w której występował wałbrzyszanin Mateusz Krawiec (wypożyczony z Lecha 19-latek zagrał 11 meczów/1 gol). Lech przegrał w Rypinie 2 mecze: z Unią i ostatnim w tabeli Chemikiem Bydgoszcz. W zespole trenowanym przez znanego w Wielkopolsce Sławomira Suchomskiego (wprowadził do 2.ligi Chojniczankę) brak głośnych nazwisk, choć w 2.lidze grał choćby Grube (Elana) czy Tarnowski (Zawisza, Chojniczanka). Na Pomorzu najlepszy okazał się Gryf Wejherowo, który udanie pokazał się w PP. Awans wywalczył dopiero w ostatniej kolejce ogrywając u siebie bezpośredniego rywala o promocję Orkan Rumia (4:0). Ciekawostką jest, że zespół prowadzi Grzegorz Niciński, który ostatnimi czasy znany był głównie z zeznań we wrocławskiej prokuraturze w temacie korupcji. Zeznań i to nie w charakterze świadka... Z grupy opolsko-śląskiej awans wywalczył Rozwój Katowice, którego rezerwy dały się we znaki wałbrzyszanom w Pucharze Polski. Czy nadarzy się okazja do rewanżu w lidze? Tego niestety nie wiemy, ze względu na sytuację pod Chełmcem. Wreszcie grupa dolnośląsko-lubuska, która swego czasu budziła największe emocje w naszym regionie. Nie tak dawno rywalizacja Górnika z Chrobrym elektryzowała cały region, zwłaszcza, że wysoko stały akcje Motobi czy Trzebnicy. Przed sezonem głośno było głównie o finansowych problemach lubuskich ligowców. Niewiadomą był start Świebodzina, mocnego w poprzednich rozgrywkach Rzepina, Celulozy. Do sezonu nie przystąpiły lubuskie ekipy Pogoń Skwierzyna i Spójnia Ośno Lubuskie, które okazały się najlepsze w IV lidze. Wśród kandydatów do awansu wymieniano Lechię Zielona Góra, która utrzymała drugoligowy skład, MKS Oława, a przede wszystkim świdnicką Polonię/Spartę. Zespół prowadzony przez Artura Sarę wzmocnili gracze z ligową przeszłością (Lato, Łagiewka), zagospodarowano wałbrzyszan (Starczukowski, Tobiasz), którzy nie mieli szans na grę w drugiej lidze i pozostawały im mecze na A-klasowych boiskach. 3 mecze pierwsze zakończone porażkami kosztowało trenera świdniczan utratę posady. Przemysław Malczyk co prawda zaczął wygrywać, ale daleko było od dominacji w lidze tak jak się spodziewano. Pierwszym liderem został beniaminek Bielawianka Bielawa, który rozgromił Twardego Świętoszów 6:0. Jak się później okazało jesień nie była udana dla bielawian, którzy zakończyli ją w strefie spadkowej. Wojskowi ze Świętoszowa po przegraniu pierwszych 3 meczów wycofali się z rozgrywek i niestety Bielawiance, Oławie, Prochowiczance odjęto po 3 punkty za zwycięstwa nad Twardym, jedna drużyna musiała pauzować w każdej kolejce. Zimą wydawało się, że rezygnację z występów złożą w Świebodzinie, Kostrzynie - ostatecznie ligowa piłka zakończyła byt w Kostrzynie nad Odrą. Celuloza co prawda przystąpiła do wiosennych rozgrywek, ale w pierwszym meczu przeciwko Motobi u siebie wybiegło zaledwie 9 juniorów! Do przerwy goście prowadzili już 7:0 by w przerwie usłyszeć, że miejscowi rezygnują z gry i nie wyjdą po przerwie. Do końca sezonu rywale Celulozy otrzymywali punkty walkowerem. Dość szybko fotel lidera rozgrywek zajął MKS Oława, który jesienią przegrał zaledwie 2 mecze przy 2 remisach. Wiosna to jednak niespodziewane gubienie punktów i sensacja wisiała w powietrzu - chcąc nie chcąc Promień Żary zbliżył się do awansu na punkt dzięki wiosennej passie 9 zwycięstw przy 2 remisach! W przedostatniej kolejce bukmacherzy złapali się za głowę: Promień przegrywa u siebie z Lechią Zielona Góra 0:2, a MKS w Oławie z Motobi 0:1! Wszystko rozstrzygnęła ostatnia kolejka, w której lider z Oławy wygrał w Świebodzinie 4:1, a Promień zmiażdżył w Dzierżoniowie Lechię 6:0. Czy wygranie raczej w marnym stylu słabej od lat ligi gwarantuje oławianom sukces w 2.lidze? Trenerem jest Sebastian Sobczak, dla którego jest to życiowy sukces. Kadra to głównie klan Gancarczyków (Andrzej, Krzysztof, Mateusz, Waldemar - ciekawe co z Januszem niechcianym w Lubinie i Markiem, który nie zbawił ŁKS?) oraz gwinejski napastnik Mohamed Donzo, który strzelił 9 goli. Jednak z takim składem MKS nie ma co szukać w drugiej lidze. Na pewno niespodzianką była postawa Promienia Żary, gdzie występował król strzelców 31-letni Łukasz Czyżyk pamiętający wspólne występy w Promieniu wraz z Marcinem Morawskim. Więcej spodziewano się po trzeciej na mecie Lechii Zielona Góra, której udało się zatrzymać młodych, obiecujących graczy, którzy byli w orbicie zainteresowań drugoligowców. Po sezonie Arka Gdynia i Warta Poznań testowała Tyktora i Figiela -duet z rocznika 1991. Swoją dawną renomę straciło Motobi, której defensywę trzyma 41-letni Piotr Jawny. Młody Dawid Pałys trafił do Czarnych Żagań, a wiosną nie grał umoczony w korupcję Ireneusz Kowalski. W Świdnicy zimą pożegnano się z miejscową legendą Dariuszem Filipczakiem, który pod koniec łączył grę z funkcją działacza. Jarosław Lato był cieniem gracza, który kilka miesięcy wcześniej grywał w ekstraklasie. Podziękowano również wałbrzyszanom: Starczukowski wrócił do MKS Szczawno Zdrój, Chmiel do Lewina Brzeska, a Marcin Smoczyk przeszedł do Bielawianki. Więcej spodziewano się po Tobiaszu (25/7 goli), który musiał niekiedy przełknąć gorycz siedzenia na ławce w 3.lidze. In plus to udane wprowadzanie juniorów, którzy ogrywali się w lidze i zdobywali cenne doświadczenie. Trzebnica doczekała się nowych obiektów, które kandydowały do goszczenia Czech podczas Euro, ale sportowo to nie jest ta ekipa co za czasów Ireneusza Mamrota, który zimą jeszcze sięgnął po czołowego strzelca Miazgowskiego. Najciekawiej było z obsadą bramki - przez cały sezon bronił Karol Buchla, swego czasu ciekawie zapowiadający się bramkarz Polaru, Orła Ząbkowice i Czarnych Żagań (grał w 2.lidze), by w ostatniej kolejce (pauza za kartki) oddać bluzę Markowi Siemiątkowskiemu. Popularny Siemion mający 44 lata bronił w spotkaniu ze Świdnicą będąc tym samym najstarszym graczem w sezonie! W Rzepinie nie upadła Ilanka, choć wielu to prognozowało. Tam swoje miejsce znalazł Jarosław Teśmian, który przyszedł z Kotwicy Kołobrzeg i był podstawowym graczem (strzelił jedną bramkę). W Ząbkowicach Orzeł grał w 3.lidze jedynie ze względu na rezygnację ekip z IV ligi lubuskiej mimo to spokojnie drużyna się utrzymała wyprzedzając w tabeli Lechię Dzierżoniów, gdzie apetyty były większe niż 9.miejsce. O sile Lechii stanowią młodzi gracze, którym zapewne marzy się kariera w stylu Kamila Juraszka, który po udanej jesieni został zauważony przez Śląsk Wrocław, gdzie udanie zadebiutował w Młodej Ekstraklasie (3.miejsce!). Bielawianka jesień przespała w lidze, ale w styczniu drużynę objął Leszek Dulat, który ostro wziął w obroty piłkarzy, którzy szybko wyszli ze strefy spadkowej. 3 pierwsze mecze - komplet zwycięstw bez straty gola! Nadal bramkarzem nr 1 jest wałbrzyszanin Wojciech Wierzbicki (35 lat), w polu o obliczu decydują ograni w ligowych bojach Marszałek (d.Polonia/Sparta Świdnica), Chęciński (d.Orzeł), Boczkowski (d.Lechia), Ochota (d.Miedź, Chrobry).
|
Marcin Smoczyk |
Marcin Smoczyk po 11 występach jesienią w Świdnicy dorzucił 12 w Bielawie gdzie strzelił jedyną w minionym sezonie swoją bramkę. Więcej można było się spodziewać po Prochowiczance, która utrzymała się w lidze, podobnie jak Orzeł Międzyrzecz czy Pogoń Świebodzin, tylko dlatego, że był słabszy zespół. Poprzez rezygnację Twardego i Celulozy ligę opuszczał jeden zespół a był nim Arka Nowa Sól, gdzie z braku pieniędzy postawiono na miejscowych graczy, głównie juniorów. Jesienią grywał jeszcze mistrz Europy U-16 z 1993 Marcin Szulik czy Radosław Druciak (znany z występów w Piaście Nowa Ruda, wiosną w Czarnych Żagań), których wiosną zabrakło co pogłębiło degrengoladę nowosolskiej ekipy.
Niewiadomo w jakim zestawieniu ruszy również trzecia liga. Kto przystąpi do rozgrywek z obecnych ligowców, kto z beniaminków? Na chwilę obecną z IV ligi dolnośląskiej awansowały Ślęza Wrocław i Foto Higiena Gać, a z lubuskiej Sprotavia Szprotawa i Piast Karnin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz