niedziela, 18 kwietnia 2010

Wałbrzych w PP - lata 90-te


1990/91 – Górnik odpadł szybko z trzecioligową Ślęzą we Wrocławiu 0:1, choć skład jakim wówczas dysponował Ryszard Walusiak mógł wzbudzać respekt. Zagłębie z kolei w dramatycznych okolicznościach wyeliminowali w Czeladzi MCKS 3:2 (2:2,1:1) po golach Buganiuka, Łopatyńskiego i Wierzbickiego. Łopatyński trafił w 87min. trafił na 2:1, ale w 90’ Nykiel sprokurował karnego, który dał dogrywkę miejscowym. W 1/16 wreszcie zapełniły się trybuny Stadionu 1000-lecia. 2000 widzów przyszło oglądać będącą na fali Wisłę Kraków Adama Musiała z najskuteczniejszym wówczas napastnikiem ligi Tomaszem Dziubińskim. Po kapitalnym meczu wygrywa Zagłębie 3:2! Co prawda na gol Jacka Hajduka Biała Gwiazda odpowiada dwoma trafieniami jeszcze do przerwy. Po zmianie stron Bobrowicza najpierw pokonuje Roman Gawrych a na 4 minuty przed końcem grupę kibiców spod Wawelu ucisza celnym strzałem Marek Wierzbicki. O ćwierćfinał Zagłębie walczyło z Legią. Po raz pierwszy w historii wałbrzyski zespół wspierali razem kibice Górnika i Zagłębia!! Na trybunach zebrało się około 8 000. Najbardziej obawiano się Romana Koseckiego, z którego rajdami radził sobie Waldemar Nowicki. Ale gole strzelali inni – Cyzio 2 i Krzysztof Iwanicki. Gładkie 3:0 dla legionistów i koniec pucharowej przygody.
1991/92 – podobnie jak było w przeszłości (Międzyrzecz, Wigry Suwałki) podobnie teraz porażką z gospodarzami Górnik dał wiekopomny sukces maluczkim. Górnik Złotoryja do dziś wspomina victorię nad słynniejszym imiennikiem oraz późniejszą klęskę z Legią. Podopieczni Janusza Serkiesa pokonali drugoligowca z Małachowskim, Bubnowiczem, Lakusem w składzie i Walusiakiem na ławce trenerskiej. Gruszkę już w 4 min. pokonał Greń, wyrównał Kurzeja, ale po przerwie złotą bramkę strzela Bzyk wprowadzając 2000 złotoryjan w stan euforii. Zagłębie z kolei w obecności ledwie setki bytomskich widzów sensacyjnie wręcz z pucharu wyrzuciło czołowego drugoligowca Szombierki. Po godzinie gry miejscowi prowadzili bowiem już 2:0 i nic nie zwiastowało katastrofy. W ciągu 3 minut Piotr Jacyna dwukrotnie pokonuje Ambrosiewicza a na 6 minut przed końcem trzecią bramkę dorzuca Jacek Buganiuk i podopieczni Jerzego Jowika wygrywają 3:2! W kolejnej rundzie do Wałbrzycha przyjechał pierwszoligowy GKS Katowice. 3000 widzów liczyło na niespodziankę, ale eksportowa drużyna Alojzego Łysko wypunktowała wałbrzyszan. Do przerwy pachniało sensacją gdy Buganiuk pokonał Barana a miał jeszcze kilka szans, podobnie jak Krzysztof Radziemski. Po przerwie wyrównał Gruzin Gija Guruli a zwycięskiego gola strzelił dla gości Wolny. 1:2.
1992/93 – Górnik latem reaktywował się i pierwszym zwiastunem lepszych czasów miała być pucharowa przygoda. W I rundzie niespodziewanie wyeliminowali drugoligowy Naprzód Rydułtowy 2:1. W takim samym stosunku na wyjeździe z Odrą Wodzisław wygrywa Zagłębie. W kolejnej rundzie Górnik nie dał rady Ślęzie Wrocław (0:1), a Zagłębie na wyjeździe wygrało dosyć niespodziewanie z GKS Bełchatów 3:2 (Otok 2, Jacyna). W 1/16 w obecności ledwie 250 wiernych fanów Zagłębie w dobrym stylu pokonało Motor Lublin 3:0 po dogrywce. W dodatkowych dwóch kwadransach Opolskiego pokonali Gwiżdż, Borcoń i Bartkowiak. Mecz był rozegrany na … stadionie Górnika, gdzie przeprowadziło się drugoligowe Zagłębie. W walce o ćwierćfinał przyszło zielono-czarnym grać z Górnikiem Zabrze, w barwach którego występowali 3 srebrni medaliści olimpijscy (Wałdoch, Koseła, Staniek), a także kadrowicze (Grembocki, Bałuszyński). 2 000 widzów na stadionie Górnika to oczywiście garstka, ale nieliczni wierzyli w niespodziankę. Tymczasem w 17min. Jacyna pokonuje Bębna i jest sensacyjne 1:0! Wyrównał po przerwie Bałuszyński, ale to było wszystko na co tego dnia było stać „wielkiego Górnika”. Pod koniec meczu strzał Packa wybija z pustej bramki Zagórski. Niespodziewanie to wałbrzyszanie są bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki. W dogrywce kapitalną sytuację marnuje Gwiżdż, a w 119min. Nowicki broni strzał Cygana. Karne to loteria i o tym przekonali się zabrzanie. W I serii Waldemar Nowicki broni strzał Cygana, a Pacek daje prowadzenie 1:0. W kolejnych turach celnie trafiają dla wałbrzyszan Radziemski, Rzeczycki i bohater Wałbrzycha bramkarz Nowicki – zabrzanie odpowiadają jedynie celnymi strzałami R.Stańka, Piotrowicza i Grembockiego. Sensacja stała się faktem! Wiosną w ¼ Zagłębie już nie wystąpiło. Zastąpił ją KP Wałbrzych rozgrywający mecze na szczęśliwym jesienią’92 stadionie na Nowym Mieście. KP mogło trafić na Wisłokę Dębica, ale los przydzielił walczącą o mistrzostwo Legię Warszawa. KP wzmocnione jedynie Lakusem i Michałowskim w obecności 2000 pokonuje sensacyjnie Legię Janusza Wójcika z Kowalczykiem, Piszem, Śliwowskim, Jałochą 2:1! Celne główki Jacyny przedzielił również głową Śliwowski. W rewanżu sensacji nie było: przestraszone KP przegrało 0:2 (Kacprzak, Śliwowski). Bramki padły po prostych indywidualnych błędach. Dopiero pod koniec meczu śmielej ruszyli wałbrzyszanie na bramkę Robakiewicza, ale bez sukcesu.
 Dzięki PP najbardziej wypromował się Piotr Jacyna, którego miesięcznik Piłka Nożna Plus wybrał nawet do Dream Teamu Polskiej Ligi. Jacyna trafił do ekstraklasy (TM Pniewy, GKS Katowice, Pogoń Szczecin), ale mimo wszystko wielu uważa, że mógł osiągnąć więcej.

1993/94 – KP Wałbrzych pokonany w mało znanym wówczas Namysłowie. Raczkowski wygrał 2:0, a później w pucharze dla niego będzie trafiał Jacek Buganiuk.
1994/95 – spadkowicz z 2.ligi dołujący w trzeciej spotkał się z Polonią Bytom. Mecz na Stadionie 1000-lecia zaczął się jak się marzenie: 1 minuta główka 17-letniego Piotra Włodarczyka -1:0! Niestety, później trafiali tylko bytomianie, którzy wygrali 2:1 kontrolując sytuację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz