Nie tylko chęć rewanżu, ale przede wszystkim potencjał przemawiał za Górnikiem, który w pierwszej połowie rozjechał rywala niczym walec. Trener Marcin Domagała dysponuje tyloma klasowymi, jak na A klasę, zawodnikami, że śmiało może rotować składem bez uszczerbku na jakości. Tym razem udany debiut w wyjściowej jedenastce zaliczył Brazylijczyk Hallyson. Kibice, którzy nie mogli przybyć na Ratuszową mogli oglądać mecz na żywo w internecie. A już sam skrót z bramkami pokazuje, jaką przewagę posiadał Górnik.
12:0 to najwyższa wygrana I zespołu Górnika Wałbrzych w historii klubu. Najwięcej bramek Górnik strzelił w sezonie 2008/09, gdy w okręgowym Pucharze Polski pokonał w Świdnicy rezerwy Polonii/Sparty 13:3 (6:2). W ćwierćfinale rywalizacji pucharowej występujący w klasie okręgowej świdniczanie wystawili do składu głównie juniorów, natomiast Robert Bubnowicz wystawił najmocniejszy skład liderujący wówczas w 4.lidze. 4 gole Dominika Janika, klasyczny hat-trick Adriana Moszyka w 8 minut, dublety Bartosza Konarskiego, Marcina Morawskiego oraz Pawła Tobiasza dały rekordowe 13 bramek. Jeśli chodzi o zmagania ligowe to przed sobotnią rywalizacją z Sudetami Górnik trzykrotnie wygrywał dwucyfrowym wynikiem. Ubiegłoroczne, odniesione jesienią 2019, zwycięstwa 10:0 z Orłem Witoszów Dolny na bocznej płycie kompleksu Aqua Zdrój oraz 10:1 w Jaroszowie kibice mają jeszcze świeżo w pamięci. Natomiast 10:0 z Pogonią Pieszyce miało miejsce w lidze okręgowej w sezonie 1962/63, gdy pierwsze miejsce w tej lidze dawało szansę gry w barażach o awans do drugiej ligi.Dwóch kapitanów - Piotr Osiecki (rekordzista występów i bramek w Sudetach) oraz Mateusz Sobiesierski (rekordzista pod względem zdobycia bramek w jednym meczu). [foto: walbrzyszek.com] |
Mecz z Sudetami Dziećmorowice na długo zapamięta Mateusz Sobiesierski. Pięć trafień nie strzela się co dzień. Popularny Sopel debiutował w Górniku w wieku 18 lat w 1.kolejce trzecioligowego sezonu 2015/16. Zmienił w ostatnim kwadransie Damian Migalskiego w meczu z Karkonoszami, a w doliczonym czasie zdołał jeszcze pokonać Oskara Wieliczko ustanawiając wynik na 2:0. Mimo tak obiecującego początku było to jedyne trafienie Mateusza w sezonie. Rok później, również na szczeblu 3.ligi 24 mecze i również tylko jedna bramka. Po spadku do czwartej ligi, w sezonie 2017/18 Mateusz zalicza 7 trafień (więcej w Górniku miał tylko Dariusz Michalak - 9, ale on był głównym wykonawcą rzutów karnych), a w spotkaniu z Karoliną Jaworzyna Śląska (4:1) zalicza swój pierwszy dublet. Sezon 2018/19 to 5 trafień w 4.lidze, a ubiegłoroczny kadłubowy sezon w A klasie (2019/20) - 7 goli w 15 meczach, wspólnie z Rodziewiczem najwięcej w Górniku (3 gole w Jaroszowie - 10:1 z Unią, 2 przeciwko Orłowi Witoszów Dolny - 10:0). Trudno Sobiesierskiego nazwać więc łowcą goli, zwłaszcza, że od dłuższego czasu występuje w drugiej linii. Przed sobotnim meczem - w 98 meczach strzelił 24 bramki, a na największe snajperskie fajerwerki Sopel nie czekał na jubileuszowy setny występ, tylko zaaplikował pięciopak i to w ciągu jednej połowy!
5 bramek w jednym ligowym meczu to w historii Górnika rekordowy wyczyn. Mateusz Sobiesierski nie był pierwszym, bowiem dopiero wyrównał osiągnięcia dwóch bardziej renomowanych i znanych napastników biało-niebieskich. Henryk Janikowski grał w ekstraklasie, zaliczył mecze w reprezentacji Polski, a zanim wypłynął na szerokie futbolowe wody, w sezonie 1974/75 ówczesny 20-latek w lidze wojewódzkiej, gdzie zwycięstwo dawało szansę gry o 2.ligę, zdobył 5 goli w spotkaniu z Włókniarzem Wrocław (9:0). Po 40 latach również 5 goli zdobył Marcin Orłowski - w 3.lidze (czwarty poziom rozgrywkowy) w spotkaniu z Budowlanymi Lubsko (7:1). Co ciekawe w tamtym meczu Orzeł miał szansę na 6 trafień, ale przy stanie 6:1 z rzutu karnego (notabene po faulu na ... Sobiesierskim) posłał piłkę w słupek.
4 gole w jednym meczu w historii piłkarskiego Górnika strzeliło 5 zawodników. Od Włodzimierza Ciołka (słynne 5:1 z Wisłą Kraków) poprzez dwukrotnie karety Jerzego Swobody w lidze wojewódzkiej na początku lat 60-tych po wyczyny w Sikorskiego, Orłowskiego i Niedźwiedzkiego już w XXI wieku. Tomasz Sikorski, nieco zapomniany król strzelców A klasy z sezonu 2002/03 (23 gole), zdobył 4 gole w spotkaniu z ...Sudetami Dziećmorowice. Będący wówczas głównie rezerwowym Sikor zadebiutował w wyjściowym składzie i nie zawiódł zaufania trenera Ryszarda Mordaka zdobywając jedyną bramkę w pierwszej połowie. Po przerwie w ostatnim kwadransie gry, przy stanie 3:0, Sikorski zdobywa w 14 minut klasycznego hat-tricka pokonując Sebastiana Jaje. Z kolei Orłowski bramkową karetę ustrzelił w rywalizacji z Ilanką Rzepin (9:0), a Adam Niedźwiedzki w ub. sezonie przeciwko Orłowi Witoszów Dolny (10:0).
Ostatni weekend sierpnia przyniósł w gr.I A klasie przyniósł rekordowe aż 60 bramek w 8 spotkaniach (średnia 7,5/mecz). O ile w gr.II (18 goli w 7 meczach) nie było popisów strzeleckich, to w gr. III dwie dwucyfrówki i aż 57 bramek (7,13/mecz). Czy to zapowiedź rekordowego po względem skuteczności sezonu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz