niedziela, 15 kwietnia 2018

Debiut Fojny za 3 punkty

Od chwili, gdy przy Ratuszowej 6 działacze Klubu Piłkarskiego Wałbrzych porzucili tradycje Zagłębia i powołano w 1997 Sportową Spółkę Akcyjną Górnik, doszło do 14 zmian na stanowisku I trenera drużyny seniorów. Ich debiuty kończyły się różnymi wynikami:


  • Ryszard Mordak - Wiesław Walczak, 15.08.1998  Bielawa, Bielawianka 1:0 
  • Wiesław Walczak (samodzielnie), 07.03.1999  Bolesławiec, BKS 4:0
  • Józef Borcoń, 07.04.2001  Oleśnica, Pogoń 0:1
  • Bogdan Przybyła, 15.08.2001  Wałbrzych, Strzelinianka Strzelin 1:3
  • Ryszard Mordak, 25.08.2002  Jedlina Zdrój, Jedlinianka 3:0
  • Bogdan Przybyła, 21.03.2004  Strzegom, AKS 2:1
  • Ryszard Mordak, 01.10.2005  Wałbrzych, Zagłębie II Lubin 2:1
  • Robert Bubnowicz, 22.08.2007 Wałbrzych, BKS Bolesławiec 0:1
  • Maciej Jaworski, 11.05.2013 Wałbrzych, Gryf Wejherowo 1:2
  • Andrzej Polak, 17.05.2014 Zielona Góra, UKP 0:1
  • Piotr Przerywacz, 03.09.2014 Wałbrzych, Energetyk ROW Rybnik 0:3
  • Jerzy Cyrak, 14.09.2014 Stalowa Wola, Stal 1:3
  • Robert Bubnowicz, 09.08.2015 Wałbrzych, Karkonosze 2:0
  • Maciej Jaworski, 15.08.2017 Ząbkowice Śląskie, Orzeł 2:2.
  • Po rezygnacji Macieja Jaworskiego doszło do zmiany numer 15 i opiekunem I drużyny seniorów został Jacek Fojna. Nie licząc jesiennej przygody z rezerwami Górnika w B klasie, śmiało można powiedzieć, że sobotni mecz był debiutem w pracy z seniorami.
    Nowy sztab szkoleniowy Górnika Wałbrzych przed debiutem:
    Jacek Fojna (po prawej) i Marek Stepnowski.
    [foto:walbrzych24.com]
    Los sprawił, że rywalem wałbrzyszan w debiucie Fojny była Polonia-Stal Świdnica - nie dość, że rywal derbowy to i wyjątkowy dla Jacka klub.To z Polonii Świdnica Fojna trafił do ligowej piłki, by po zdrowotnych w perturbacjach wrócić do Świdnicy i być ważnym elementem w jednym z najlepszych w historii świdnickiego klubu okresu. W latach 2006-2010 najpierw w cuglach wygrała 4.ligę, w 3.lidze była solidnym zespołem z górnej części tabeli, a w międzyczasie dwukrotnie przegrała po barażach awans do 2.ligi. Fojna później trafił jeszcze do drugoligowego Górnika Wałbrzych, poważne granie skończyć dwoma sezonami w 3.ligowej Świdnicy. Tam też rozpoczął w miejscowym Gryfie pracę szkoleniową. 
    Z powodu braku równorzędnego rywala w Wałbrzychu dla Górnika, media i kibice szukają derbowego rywala w miejscowościach ościennych. Dlatego też od lat najwięcej emocji wzbudzała rywalizacja biało-niebieskich z drużyną ze Świdnicy. A że derby rządzą się swoimi prawami przekonano się w 3.lidze,by przypomnieć remis 0:0 w Świdnicy wiosną 2010, który skomplikował sytuację Górnika na finiszu rozgrywek, czy sensacyjne zwycięstwo gości przy Ratuszowej (2:1) w 2016 roku. Gdyby wówczas Górnicy sięgnęli po choćby punkt, nie musieliby walczyć o prymat w 3.lidze w barażu z KS Polkowice.
    W bieżącym sezonie już dwukrotnie doszło do konfrontacji pomiędzy Górnikiem, a Polonią-Stalą. Jesienią w lidze górą byli wałbrzyszanie 2:1, a miesiąc temu świdniczanie wzięli rewanż w Pucharze Polski wygrywając pewnie 2:0. Ostatecznie podopiecznym Tomasza Oleksego nie udało się zdobyć okręgowego pucharu,bowiem w środę lepsi okazali się piłkarze Lechii Dzierżoniów. Do sobotniego derbowego meczu oba zespoły podchodziły w zgoła odmiennych nastrojach - goście by podtrzymać zwycięską passę (po inauguracyjnej porażce z Bielawianką 0:2, Poloniści ograli w Wołowie MKP aż 4:0, a tydzień temu oleśnicką Pogoń 3:1), natomiast miejscowi chcieli za wszelką cenę odwrócić złą kartę po dwóch wiosennych niepowodzeniach.
    Tomasz Oleksy w porównaniu z pucharowym meczem z Górnikiem w marcu dokonał dwóch korekt - w miejsce obrońcy Patryka Salamona i pomocnika Wojciecha Sowy do gry desygnował Oskara Łuszkiewicza i Bartłomieja Skowrońskiego. Natomiast Jacek Fojna musiał skomponować zespół nie uwzględniając trójki zawodników - wykartkowanego Dariusza Michalaka i kontuzjowanych Kamila Drąga i Damiana Bogacza. Z uwagi na skromną kadrę seniorów wiadomo, że musiał się posiłkować zawodnikami, których zna od wielu miesięcy, dzięki pracy z juniorami. Wybór padł na 18-letniego Michała Zarembę,który został pierwszym piłkarzem Górnika, który urodził się w 2000 roku i zagrał w wyjściowej jedenastce. Jego rówieśnik Miłosz Rodziewicz debiutował już jesienią w lidze, ale ani razu od pierwszego gwizdka sędziego.
    A propos sędziów - sobotni mecz przy Ratuszowej przyniósł zamieszanie związane z rozjemcami sędziów. Były przypadki, że arbitrzy ze względów na wypadki komunikacyjne, korki nie dotarli na Stadion 1000-lecia terminowo, co powodowało opóźnienie rozpoczęcia meczu. Tymczasem na derbowy pojedynek w ogóle nie wybierała się wyznaczona trójka sędziów, ponieważ delegowany arbiter leczy kontuzję. Niektórzy szukali wytłumaczenia w nagłaśnianych przez mediach protestach sędziów z OZPN Wałbrzych, a głównie z rejonu Kłodzka, którzy urlopowaniem, a przez to nie sędziowaniem meczów, próbują zwrócić uwagę na zdaniem ich niskie ekwiwalenty za mecze. W Wałbrzychu przed meczem zaczęło się nerwowe szukanie rozwiązania, które spowodowało, że mecz poprowadził Marek Grzywacz - rocznik 1965, były bramkarz pierwszoligowego jeszcze Górnika, medalista MME, później sędzia, a obecnie obserwator. Mimo zamieszania z doborem asystentów, mecz się odbył, choć na tym szczeblu to bardzo rzadka sytuacja związana z sędziami. Może nie było idealnie, ale wałbrzyscy sędziowie nie wypaczyli rezultatu, nie doprowadzili również do boiskowych awantur. Inna sprawa, że odpowiednio do zaistniałej sytuacji zachowali się piłkarze i trenerzy obu drużyn.
    Jeden z trzech debiutantów w sobotnim meczu -
    19-letni Piotr Krawczyk
    [foto:walbrzych24.com]
    Samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem. W Górniku nie było jeszcze widać przełomu,efektu nowej miotły. Po tygodniu pracy trudno oczekiwać, by pod wodzą Jacka Fojny wałbrzyszanie zaczęli grać superskutecznie. Póki co, wciąż nie ma egzekutora, który potrafiłby wykończyć skutecznie akcję kolegów. Być może zostanie nim Piotr Krawczyk, który jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu juniorów? W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy pojechał z seniorami do Wrocławia, teraz zaliczył ostatni kwadrans gry. Oprócz wspomnianych juniorów Zaremby i Krawczyka, premierowy występ ligowy zaliczył 21-letni Dawid Marut, który zimą dołączył do Górnika z Boguszowa-Gorc.
    W bieżącym sezonie w dwumeczu z Polonią-Stalą Świdnica wałbrzyszanie najwięcej zawdzięczają ... Jakubowi Białasowi. 18-letni defensor wyjątkowo pechowo poczynał sobie w ligowych meczach z Górnikiem - jesienią po jego niefortunnym zagraniu sędzia podyktował jedenastkę zamienioną przez Michalaka na bramkę, a w sobotę to od niego odbiła się futbolówka po akcji Denisa Deca i wpadła do siatki. Mimo tych przypadkowych niepowodzeń Białas prezentował się poprawnie i jest jednym z kilku młodych zawodników, na których bazuje szkoleniowiec Tomasz Oleksy. Porównując składu Polonii-Stali i Górnika to w trakcie całego meczu wystąpiło łącznie 9 zawodników poniżej 20 roku życia, w świdnickim zespole - Cezary Madej, Oskar Łuszkiewicz,  Krystian Jagieła, Maciej Mazanka, Jakub Białas, Jakub Filipczak, u gospodarzy -  Mateusz Wroczyński, Piotr Krawczyk i Michał Zaremba. O wiele większy wpływ młodzieży na kształt jedenastki jest niewątpliwie w Świdnicy, a wyniki pokazują, że drużyna lepiej sobie radzi w lidze niż wałbrzyszanie. Może drastyczne odmłodzenie kadry Górnika przyniosłoby pozytywną zmianę w wynikach?
    Trener Jacek Fojna wygrał w swoim debiucie, co w obecnej sytuacji Górnika jest sporym sukcesem. Kolejna porażka oznaczałaby okopanie się na jedenastym miejscu, niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Jest jeszcze jeden bardzo istotny szczegół po derbach - mecz ze Świdnicą był dopiero TRZECIM w bieżącym sezonie, który wałbrzyszanie zakończyli z czystym kontem po stronie strat bramkowych! Najbliższe dwa spotkania będą dla podopiecznych Fojny niezwykle kluczowe - w środę wizyta w Jaworzynie Śląskiej, a w sobotę goszczenie trzynastej Wiwy Goszcz. Komplet punktów w tych spotkaniach oddali widmo nerwowej końcówki sezonu i może wywindować zespół w okolice 6-8 miejsca.

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz